Pech nie przestaje prześladować Vettela i Ferrari
Zespół Ferrari po tragedii w Singapurze dalej prześladuje pech, który w Malezji skupił się głównie na Sebastianie Vettelu. Niemiec w trzecim treningu miał problemy z układem elektrycznym, a jego ekipa przed kwalifikacjami postanowiła na wszelki wypadek wymienić silnik w jego aucie. Vettel otrzymał nowy silnik spalinowy i nowy układ MGU-H, ale reszta części pochodziła z poprzednich wyścigów. W czasówce prawdopodobnie posłuszeństwa odmówił układ turbosprężarki. Jako że Niemiec przystępował będzie do wyścigu z ostatniego pola istnieje duże prawdopodobieństwo, że zespół Ferrari zdecyduje się przyjąć jeszcze w Malezji karę za wymianę podzespołów w jego bolidzie."Od raz wiedziałem, że coś jest nie tak. Po trzecim treningu podjęliśmy decyzję o wymianie silnika. Wyjechałem na tor i wydawało się, że wszystko działa jak należy, ale podczas szybkiego okrążenia w piątym zakręcie nagle poczułem spadek mocy. Miałem szczęście, że udało mi się dotoczyć do garażu, aby zespół mógł przyjrzeć się usterce. Niestety nie udało nam się naprawić tego problemu. Próbowaliśmy znaleźć jego przyczynę i sprawdziliśmy czy uda nam się ponownie wyjechać na tor. Gdy tylko włączyliśmy silnik zobaczyliśmy, że problem nie ustąpił. Szkoda, gdyż bolid jest tutaj szybki, ale wszystko może się jeszcze wydarzyć i dlatego się ścigamy. Chcę upewnić się, że osiągniemy najlepszy możliwy wynik. Musimy dowiedzieć się dlaczego pojawił się dzisiejszy problem i upewnić się, że nie będzie powtórki. Takie rzeczy zdarzają się w naszym sporcie, ale to jutro jest wyścig. Musimy zachować optymizm."
Kimi Raikkonen, P2
"Nasz bolid dobrze się tutaj prowadzi przez cały weekend. Dzisiaj w kwalifikacjach byliśmy blisko, ale zabrakło nam odrobinę prędkości. Uważam, że bolid miał ją, ale zawsze traci się gdzieś odrobinę czasu. Jestem rozczarowany, że nie zdobyłem pierwszego miejsca, ale jutro zapowiada się długi wyścig zarówno dla bolidów, jak i opon. Mam przeczucie, że mamy dobry bolid i bardzo dobre szanse w wyścigu. Jeżeli będzie sucho będziemy mieli większą pewność siebie, ale nasz bolid spisywał się dobrze w każdych warunkach oraz z każdą ilością paliwa. To co przytrafiało się Sebowi jest rozczarowujące zarówno dla niego, jak i zespołu. Mechanicy wykonali świetną robotę wymieniając wszystkie części i składając do kupy bolid na czas, ale potem musieliśmy niestety zatrzymać jego auto. Jutro mamy kolejny dzień. On będzie miał dobrą prędkość i jestem pewny, że da radę odrobić sporo miejsc."
komentarze
1. Klepi
Katastrofa te Ferrari. Już nie ma o co walczyć.
2. sliwa007
A tam zaraz pech... coś się rozsypało i tyle. Błąd ludzki na jakimś tam etapie projektowania, produkcji lub montażu. A może to świadome ryzyko montowania wyeksploatowanej części. W każdym razie pechem bym tego nie nazwał.
Wyścig jest jutro, równie dobrze Hamilton może nie dojechać do mety a Vettel będzie na pudle. To jest Malezja.
3. elin
Otóż to.
Wyścig dopiero jutro i jeszcze wszystko jest możliwe. Pierwsze problemy z wyprzedzaniem Vettel może mieć dopiero z Force India i Perezem ( czyli walka o 9. miejsce ). Wszystkie wcześniejsze bolidy powinien raczej objeżdżać niż wyprzedzać ... Dodać do tego jakieś zamieszanie w czołówce i już sytuacja Niemca może się całkowicie zmienić ...
Osobiście liczę jednak na Kimiego. Vettel daleko z tyłu, więc jest szansa, że zespół przynajmniej tym razem postawi na Niego.
4. Jen
@3 Wcześniej na pozycji 10 jest jeszcze Alonso:) Na pewno będzie walczył o ile bolid mu na to pozwoli. Z częścią kierowców Vettel powinien sobie poradzić juz na starcie. Jeśli Kimi zostanie wyprzedzony przez Red Bull'e a Vettel się do niego zbliży to na pewno Bwoah go puści. Chociaż mam nadzieję na dobry start Kimiego, tak jak w Singapurze. Do momentu kolizji oczywiście.
5. elin
@ 4. Jen
W umiejętności Alonso nie wątpię, ale w możliwości Jego bolidu już tak. Obecny McLaren nie ma szans obrony ( nie wspominając już o walce ) przy Ferrari.
W czołówce faktycznie może być gorąco, zwłaszcza przy starcie - bardzo długi dojazd do pierwszego zakrętu, ponad 600 metrów i szeroki tor na którym może jednocześnie walczyć kilka bolidów ... Niech tylko Kimi trzyma się z dala od kłopotów ... i z dala ( znacznie przed ) Vettelem, to powinno być dobrze ;-).
6. Jen
@5 elin
W to, że Vettel wyprzedzi Alonso nie wątpię pytanie tylko jak dużo czasu będzie na to potrzebował a ten jutro będzie bardzo Sebowi potrzebny.
7. rsobczuk
Jak każdy podchodziły tak, że nie ma o co walczyć, to większość nie mogłaby istnieć w tym sporcie... Nie w tym roku to w następnym się uda, a teraz trzeba walczyć na maxa.
8. veterynarz
Jeśli Kimi wystartuje jutro tak jak w Singapurze to po pierwszym zakręcie na prowadzeniu będzie Ferrari. I coś czuję że może tak być, chyba że zespół każe mu zrobić kamikaze i wyeliminować Lewisa :)
9. hubos21
Ferrari w tym roku i tak zrobiło więcej niż ktokolwiek oczekiwał, przez jedną zimę dorobili bardzo dużo i dzięki temu mamy ciekawy sezon
10. Jen
@8
Granie na wyeliminowanie Lewisa jest zbyt ryzykowne i oczywiste:) W ich interesie jest natomiast aby Lewis i Valteri jutro zdobyli jak najmniej punktów. Tutaj widzę zadanie dla Kimiego. Jeśli nie da rady odjechać Lewisowi to powinien robić wszystko żeby mieć Botasa z tyłu. Fin za chwilę może być sporym zagrożeniem dla drugiego miejsca Seba w generalce. A to będzie już katastrofa katastrof dla Ferrari.
11. bbrbutch
Liczę na taki scenariusz,Kimas po pierwszym zakręcie jest pierwszy i po picie pracuje dla Seba,jeśli Seb dojedzie czołówkę ,to zobaczymy czy Kimi jest nr.DWA,czy jedzie swoje.
12. ignoruj
Zapowiada się na pierwszy wyścig w tym sezonie w którym Ferrari będzie pomagało Kimiemu wygrać ;)
13. dody
Kto jest gorszy ten ma pecha
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz