Fizjoterapeuta uważa, że Kubica bez problemu może wracać do F1
Mimo przerwy wakacyjnej, która rozpoczęła się z grubsza po testach Formuły 1 na torze Hungaroring, ewentualny powrót Roberta Kubicy cały czas budzi duże zainteresowanie nie tylko wśród kibiców.Daniel Schlosser w zeszłym roku dbał o kondycję i dobre samopoczucie przyszłego mistrza świata F1 Nico Rosberga, a obecnie pracuje z rezerwowym kierowcą Force India, Nikitą Mazepinem.
Po tym co widział na torze Hungaroring Schlosser jest pewny, że Robert Kubica jest w stanie "z marszu" ścigać się w F1.
"On cały czas ma nieźle umięśnione ramię, jedynie objętość mięśnia nie jest tak duża" mówił Schlosser cytowany przez Sport Bild.
Część obserwatorów była wyraźnie zdziwiona widząc jak dobrze polski kierowca radzi sobie za kierownicą bolidu mimo tak poważnej kontuzji prawej ręki, ale Schlosser uważa, że nie powinna ona mu przeszkadzać.
"Nico Rosberg dla przykładu zawsze naciągał sobie nadgarstki, więc musiał ciężej ćwiczyć ramiona. Inni kierowcy lżej operują kierownicą ze względu na inną technikę jazdy."
"Nick Heidfeld był jednym z nich i Kubica prawdopodobnie też tak prowadzi bolid" wyjaśniał Schlosser. "Oni nigdy nie musieli trenować tak mocno jak pozostali zawodnicy."
Mimo udanych testów na krętym torze Hungaroring, cały czas pojawiają się wątpliwości co do tego jak Robert Kubica poradzi sobie z pokonywaniem ciasnych, lewych nawrotów, jak chociażby najwolniejszy zakręt Formuły 1 w Monako.
Schlosser uważa, że to również nie powinno być problemem: "Zamiast pchać kierownicę prawą ręką, można ją pociągnąć lewą. W zależności od techniki, to może być nawet jeszcze bardziej wydajne."
Schlosser podsumowując wydarzenia z Hungaroringu uważa, że Kubica bez przeszkód może powrócić do F1: "Na Węgrzech miał bardzo trudny program w wysokich temperaturach. Było widać, że niektórzy młodzi zawodnicy mieli tam ciężkie chwile. Każdy kto tam sobie poradził, może również poradzić sobie z wyścigiem Grand Prix."
komentarze
1. PerturbatorXXX
Najgorsze jest to czekanie, ale cały czas mam nadzieje, ze zobaczę Roberta chociaż w jednym z piątkowych treningów w tym roku.
2. pawel1x4
Teraz jest wszystko w rękach Palmera. Jeśli na Spa zacznie się ogarniać to myślę że dają mu pojeździć do końca sezonu , jeśli nie to kto wie co będzie. Osobiście nie wierzę w informację , że nic mu nie zrobią bo słono zapłacił za fotel , F1 to polityka , a w polityce nie ma sentymentów tym bardziej , że Renault to firma globalna także jeśli zechcą to podziękują mu w dowolnym momencie.
3. MarTum
Nie ważne jak ręka wygląda, ważne jak ręka działa. A działa świetnie skoro na takim torze jak Hungaro Robert kręci 150 kółek.
4. Heytham1
Niestety Renault jakoś nie może rozstać się z Palmerem więc w tym roku Kubica może liczyć tylko na występ w piątkowym treningu no i starać się o posadę gdzieś na przyszły rok.
Palmer zapłacił sporo za swój fotel, do tego kontrakt za pewne nie ma opcji by go przedwcześnie zerwać więc zostanie ta sierota w Renault co najmniej do końca sezonu. Poza tym pojawiło się info gdzie Abiteboul zapewnia, iż jeśli Palmer pokaże dobrą jazdę w drugiej części sezonu, to może utrzymać swój fotel nawet na następny sezon...tak więc brawa dla tego zespołu. Z Jolyonem na pewno zajdą na sam szczyt.
5. Vendeur
@ 4. Heytham1 - myślę, że zbyt łatwo dajesz się robić pogłoskom w bambuko ;).
6. R4F1
Liczy się tylko to, że jest niesamowity progres. Jeszcze nie tak dawno zadawano pytanie czy kiedykolwiek jeszcze zobaczymy go w bolidzie. Po testach w Walencji kwestionowano czy da sobie radę w obecnych bolidach, tym bardziej na krętych torach jak Hungaroring czy Monaco, na co Kubica odpowiedział dokonując niemożliwego podczas testów w Budapeszcie. Czy jeszcze w 2017 czy w 2018, tak naprawdę ważne jest tylko to, że Kubica osiągnął sprawność pozwalającą na szybką i równą jazdę obecnymi bolidami.
7. Ksys
F1 wielokrotnie pokazała, że nie ma kontraktów niezrywalnych. Jest tylko odpowiednia cena.
Zresztą, jak Kubica przyszedł do F1 to również w połowie sezonu. A co ludzie mówią? będą mówić wszystko co im każą, aby ładnie wyglądało w prasie.
pozdrawiam
8. PiotrasLc
A ja uważam że się coś szykuje. Zbyt mocno nastała cisza w Renault....cisza przed burzą w tym zespole.....
9. Quar
Ja cały czas liczę na Spa.
Nie ma dymu bez ognia.
10. poncki
Palmer płaci 8 baniek za fotel, inne zespoły mogą być nim zainteresowane w przyszłym sezonie. Moim zdaniem dadzą mu dokończyć w tym roku a w marcu wskakuje Robertos :)
11. saint77
Powtarzam: jedyną przeszkodą w powrocie Roberta do Renault jest kasa, tylko kasa i jeszcze raz kasa. Kasa Palmera.
Nie ma żadnych innych przeszkód, Renault zrozumiało to doskonale, w pełni i do końca w dniu 02.08.2017 o godz.18.00
Jeżeli Palmer uprze się przy dokończeniu sezonu 2017 w Renault to nikt go do odejścia nie zmusi, nawet propozycja zwrotu 100% wniesionego wkładu.
Natomiast fotel na 2018 jest już gotowy dla Roberta, myślę, że wszyscy o tym wiedzą.
12. TomPo
Renault musi przeliczyć. Kasa Palmera czy kasa za punkty na koniec sozonu, plus bum medialny, czyli moze i sponsorzy. Jak wyjdzie im ze bardziej oplaca im sie zatrudnic RK to tak zrobia. No i jeszcze kwestia taka, ze trzeba zaczac budowac bolid na 2018, a Palmer niczego nie wniesie do zespolu pod tym wzgledem.
13. mattimek
Jak już kiedyś pisałem czuję się rozdarty. Z jednej strony chciałbym zobaczyć Roberta już na Spa, jednak inna część mnie wolałaby żeby wystartował dopiero od nowego sezonu z bolidem zbudowanym od początku przez niego i pod niego. W tym sezonie już nic nie zdziała, a w przyszłym miałby równe szanse z innymi kierowcami.
14. saint77
@13. mattimek
Aby bolid mógł być zbudowany przez niego i dla niego to musi w tym sezonie brać czynny i nieprzerwany udział w jego tworzeniu, a to możliwe jest wyłącznie jeśli będzie jeździł, testował nowe usprawnienia i dawał wskazówki. Z fotela poza kokpitem tego niestety nie zrobi.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz