Dennis: sponsoring tytularny to już przeszłość
Ron Dennis, szef całej Grupy McLarena, po raz kolejny jasno dał do rozumienia, że nie zamierza sprzedawać powierzchni reklamowej na swoich bolidach poniżej ich realnej wartości. Brytyjczyk stwierdził nawet, że funkcjonowanie sponsora tytularnego w F1 jest już przeszłością.Dennis, który na skutek spadku formy zespołu postanowił baczniej przyglądać się bieżącym sprawom swojego zespołu F1 podkreśla, że nie zamierza tanio sprzedawać powierzchni reklamowej tylko po to, aby na bolidach znalazły się nowe loga sponsorów.
„Sponsoring tytularny w zasadzie już nie istnieje jako koncepcja” mówił Dennis. „Patrząc na to jak zazwyczaj wygląda taki sponsoring, oznaczałoby to iż wnosi on do budżetu zespołu 40 – 50 procent jego wartości.”
„Biorąc pod uwagę to gdzie obecnie są budżety konkurencyjnych ekip, żadna firma nie zdecyduje się na taki ruch i nie wyłoży takich pieniędzy.”
„Z tego powodu rozdrabniamy się i docieramy do grupy firm z podobną filozofią, którym pozwalamy znaleźć się na naszym bolidzie.”
„Czy mamy miejsce na większe marki na naszych autach? Tak. Ale rzeczywistość jest taka iż stawiamy się w sytuacji, gdzie technologiczny aspekt naszego biznesu dostarcza nam różną dynamikę zysków.”
Dopytywany o to czy definitywnie zrezygnował już z szukania sponsora tytularnego dla swojej ekipy, odpierał: „Nie porzuciliśmy idei przyciągnięcia większych pieniędzy do naszego bolidu, ale to czego nie chcemy robić to eksponować znane marki za niskie stawki.”
„Czuję się trochę jak Manchester United, który miał kilka słabych meczy i wypadł z ligi. Nadal uważam, że jesteśmy jak Man Utd i nadal uważam, że możemy sobie pozwolić i powiedzieć: będziecie nas sponsorować? Cały czas jesteśmy Man Utd.”
„Ostatnią rzeczą jaką nagle powinniśmy zacząć robić jest zawieranie umów, które znajdują się na końcu ligi. Być może jest to mylne podejście, ale nie sądzę. Tak ja to postrzegam.”
komentarze
1. RyżyWuj
Oby Ron Pennies się nie przejechał na takiej logice. Nie sprzeda tanio reklamy, bo taki jest prestiżowy i legendarny. Tylko jakoś osiągów już dawno nie ma, najlepszy kierowca ich opuścił i triumfuje z konkurencją, a bez kasy nie wrócą na szczyt i kółko się zamyka. Smutna prawda biznesowa mówi, że to co chcesz sprzedać jest warte maksymalnie tyle ile ktoś jest gotów zapłacić. Oczekiwane lepsze czasy mogą w ogóle nie nadejść, a z każdym rokiem pamięć o wielkim McLarenie blednie.
2. brain87pl
Z jednym nie mogę się zgodzić. Realna wartość jest taka ile ktoś jest gotów za to zapłacić. Panu Dennisowi wydaje się że powierzchnia na jego bolidach jest warta więcej niż w rzeczywistości, a prawda jest taka że reklamodawcy chcą aby ich reklamy były widoczne i najczęściej pokazują czołówkę. O ile ich forma nie jest znacznie lepsza niż w poprzednich latach i w trakcie pierwszych testów to pan Dennis przeszacowuje wartość swojej powierzchni reklamowej.
Ale mimo to uważam że dobrze robią, o ile tylko mają wystarczające fundusze i są w stanie finansować ten zespół z sprzedaży samochodów sportowych. Podpisywać umowy na gorszych warunkach i wiązać się na lata odbiłoby się czkawką kiedy zaczną wychodzić z dołka.
3. RyżyWuj
@2 Brain, jak już piszesz bezpośrednio pode mną, to nie zżynaj tak ordynarnie, bo od razu widać!
4. RyżyWuj
*zrzynaj!
5. Witek6935
@3 RyżyWuj: zauważ, że Brain napisał to 29sek. po Tobie... Myślisz, że szybko skopiował i przerobił, żeby to wkleić? Opanuj się. Gdy on pisał swój post, Twojego jeszcze za pewno nie było. Dopiero jak dodał, po odświeżeniu strony pokazały się oba.
Jak dla mnie nic zrzynał, tylko macie podobne poglądy... ;)
6. Witek6935
*31 sek :)
7. R4F1
Jak dla mnie to pokazuje tylko, że McLaren jest w dobrej sytuacji finansowej, która nie jest jakoś specjalnie zagrożona. Gdyby było odwrotnie byliby skłonni podpisać kontrakt z kimkolwiek lub zatrudnić np Maldonado, byleby tylko coś wpłynęło na konto.
Fakt, że owa elitarność, o której mowa opiera się na wspaniałej przeszłości, ale nie oszukujmy się, oni mieli, mają i będą mieli potencjał na budowę dominującej konstrukcji.
8. RyżyWuj
@5 Witek, on jest bardzo szybki. Nie doceniasz Braina i dlatego tak łatwo udało mu się ciebie oszukać!
9. Lukas9_5
Pewnie, lepiej mieć srebrny bolid bez żadnego sponsora i bez kasy, niż bolid z logami sponsorów, którzy zapłacą za tę powierzchnię. Ciekawe na jakiej podstawie Pan Dennis wycenia wartość powierzchni reklamowej na swoich bolidach, bo raczej nie na podstawie osiągów :)
10. bleidd
@8 RyżyWuj
Ale Ty fajny jesteś! ;)
11. devious
@1 @2 @7 @9
Możliwe, że jest drugie dno w tej wypowiedzi, a mianowicie:
To element negocjacji, w trackie których jest McLaren (niedługo mają ogłosić współpracę z nowym sponsorem i nowe barwy).
Widać sponsor nazwijmy go X rozmawia z McLarenem ale Dennis oczekuje wysokiej stawki powiedzmy Y. X chce zbić ową cenę bo liczy, że McLaren pomyśli "lepsze cokolwiek niż nic". I wówczas Dennis wychodzi mówiąc "dobra, ja nic nie muszę, możemy jeździć bez sponsora".
To coś w stylu przychodzisz do dentysty i widzisz, że nie ma klientów i mówisz "paaaanie, pusto u pana, bierze pan 150zł od zęba, to ja oferuję 75zł za zrobienie mojego, to jak, mamy interes?" no i koleś Ci mówi "sorry, mam swoją stawkę i niżej nie schodzę" - nie chce tworzyć precedensu, ceni swój czas, swoją "markę" - jego wybór. Ale też nie pójdzie plota, że robi tanio byle zarobić - więc buduje swój prestiż. Zależy jak patrzeć. Są różne metody sprzedawania swojego produktu :)
McLaren też chce uchodzić za prestiżową markę i dlatego Dennis twardo negocjuje - jego wybór. Ja uważam, że wziąć mniej ale wziąć niż jeździć bez sponsora - ale ja jestem miękka pyta w negocjacjach, nie to co Dennis. On już w tym biznesie siedzi dziesiątki lat, nie raz negocjował - pewnie wie co robi.
Myślę, że wypowiedzią jak powyżej postawił jasno swoje zdanie - "my z ceną Y nie zejdziemy". I teraz piłeczka jest po stronie sponsora X. Czy zaakceptuje cenę czy się wycofa i zerwie negocjacje.
Ja tak to odbieram :) Dennis nie mówiłby tego bez powodu.
12. brain87pl
@8. RyżyWuj:
A już myślałem że mój super inteligentny program, który czyta posty, a później interpretuje i pisze własne z zmienioną stylistyką jest niewykrywalny. No ale nic nie umknęło Twojej uwadze! ! Ale warto było spróbować!! :))))))))
@11. devious:
Też bym zdecydował się podpisać gorszą umowę i żeby jakaś kasa leciała, chyba że byłbym pewny że okres gorszej formy dobiega końca. Być może Ron Dennis jest przekonany że wracają na szczyt, chociaż po formie z zeszłego sezonu i testów mam wątpliwości. Sam silnik wszystkiego nie załatwi - nawet gdyby był najlepszy w stawce.
13. RyżyWuj
@11 devious, tak też może być, ale to jak z wynajmem chaty. Im dłużej czekasz na królewicza, który zapłaci pełną kwotę, tym dłużej sam musisz ponosić 100% kosztów utrzymania miesiąć w miesiąc. Czyli nie dość, że nie zarabiasz, to jeszcze tracisz własną kasę.
Dlatego nie rozumiem w co oni tak długo grają w tym McLarenie. Lepiej mieć +40 mln, niż 0 lub wykładać własną kasę. Oni najwyraźniej lecą na minimalnych kosztach i stąd brak osiągnięć do walki z czołówką. Odejście Hamiltona też im w szukaniu nie pomogło, więc może teraz coś złapią na Al*onso.
14. thinktank
McL stracił Hugo Bossa, z którym był związany bardzo długo. A stracił go na rzecz Mercedesa. To musiało boleć. Spadająca oglądalność F1, nienajlepsze rezultaty McL w tamtym sezonie spowodowały brak sponsora tytularnego. Teraz potencjalny sponsor czeka na wyniki w sezonie 2015. Niektórzy mówią, że miało lub ma to być Sony inni że Gillettte. Sony samo ma kłopoty, więc może dlatego ciągle byłe przesunięcia terminów. Jednak chyba Big Ron stracił nadzieję stąd taka mowa.
15. Jahar
McLaren nie jest już już tak pożądany ze względu na rozbrat z Mercedesem i teraz liczą na Hondę ale czy ten plan się uda to niebylbym pewny. Prawda jest taka, że to Mercedes miał zająć miejsce McLarena i się im to w pełni udało.
16. RyżyWuj
Trafna uwaga, Jahar. Jak się tak zastanowić, to wejście fabrycznej ekipy Mercedesa zrobiło długoterminowo najwięcej szkody McLarenowi. Odkąd Hamilton jest u Wolffa, to ja za McLarenem płakać nie będę. Mogliby jeszcze tylko Rosberga na Buttona wymienić.
17. Blaz
Ja chcę zwrócić wasza uwagę z F1 nie jest już tak prestiżowym kąskiem reklamowym jak kiedyś. Nie dotyczy to tylko Mclarena ale większości zespołów nie mówiąc już o słabszych teamach. Długo jestem z F1 i kiedyś zdecydowanie reklamodawców było więcej nawet wyłączając z tego koncerny tytoniowe.
Niestety wynika to z tego jak F1 jest zarządzana (Bernie mówi ,że jest dla dziadków przy kasie)
Nie dość ,ze nie można wyścigu obejrzeć w necie tym bardziej na urządzeniach mobilnych. To nie przyciąga reklamodawców.
Jak by F1 miała porządna organizację w kwestii działalności w sieci to były by wyścigi na żywo. Można by było obejrzeć wyścigi historyczne z lat 80tych ,90tych i na tym można by zarobić pełno kasy.
Prosty przykład MotoGP /które jest zresztą 10 razy bardziej widowiskowe niż F1/ lub WRC+/wiele brakuje ale walczą/ lub INDY gdzie nawet można wybierać z której kamery chcemy śledzić wyścig (za darmo)
Abonament 50$ rocznie i tyle. Takie działania przyciągają sponsorów i dało by to więcej kasy zespołom jak i samej F1
Niestety Bernie nie rozumieć woleć Putin i kasa z TV oraz ogromna kasa z licencji :)
.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz