Raikkonen: rozważałem opuszczenie wyścigu
Kimi Raikkonen w Abu Zabi pojawił się w czwartek późnym wieczorem. Swoje pierwsze spotkanie z dziennikarzami miał dopiero w piątek po treningach.Fin, mimo zapewnień przedstawicieli Lotusa, że wszystko jest w porządku, wyraźnie stwierdził że zobowiązania zespołu w stosunku do jego osoby cały czas nie zostały uregulowane i że faktycznie zastanawiał się nad opuszczeniem GP Abu Zabi.
Ostatecznie Raikkonen po rozmowie z przedstawicielami zespołu pojawił się w Emiratach jednak zapowiedział, że jeżeli zobowiązania kontraktowe w stosunku do jego osoby nie zostaną szybko uregulowane, ten może zdecydować się opuścić ostatnie dwa wyścigi sezonu.
„Przyjechałem tutaj tylko dlatego, że mam nadzieję iż doszliśmy do zrozumienia w pewnych sprawach, które cały czas pozostawały otwarte” mówił Raikkonen. „Miejmy nadzieję, że zostaną one rozwiązane a my będziemy mogli ukończyć sezon jak najlepiej.”
„Oczywiście” odpowiadał Fin pytany o możliwość opuszczenia końcowej fazy sezonu. „Wyścigi sprawiają mi radość, lubię jeździć- ale dużą częścią tego jest biznes.”
„Czasami, gdy nie wychodzi kończymy w niezręcznej sytuacji. Trzeba jednak gdzieś postawić kreskę i gdy zostanie ona przekroczona… to nie będzie już moja wina.”
Według nieoficjalnych doniesień Lotus cały czas zalega z płatnościami dla Raikkonena w kwocie przekraczającej 15 milionów euro.
komentarze
1. fracky
he, he, he nie... nie to nie możliwe... Kimi bredzi - na pewno przesadził z lekkami przeciwbólowymi, popił burn ( Permane wlał mu go podstępem do napoju) i nieszczęście gotowe. Ból pleców to także wina Lotusa, ponieważ celowo zdeformowali mu fotel, tak aby odnowić mu starą dolegliwość. Zły Lotus , zły ... zawsze twierdziłem ,że czarny to barwy szatańskiej ekipy.
2. Kalor666
I co? Dalej będziecie jechać po Kimim? Nie płacą mu. Proste. Ma prawo być oburzony
3. magic942
Biedny Kimi ledwo mu na chleb wystarcza :/
4. Juvefan
@1. fracky. A co ma do tego ból pleców? Chodzi wyłącznie o kasę, którą Lotus jest winien Kimiemu i to sporą kasę. Sytuacja z Indii i domniemane faworyzowanie Grosjeana i sugerowane przez niektórych olewanie zespołu przez Kimiego nie ma tu nic do rzeczy. 15 mln no nieźle, też byłbym wkurzony.
5. belzebub
Zaraz wysypią się jego pseudofani i inni co zmieszają go z błotem, jak innych, jak np. Alonso czy Vettela. Żeby było jasne nigdy nie byłem jego fanem, ale ma jaja i ja się z nim zgadzam. Jak długo można jeździć za darmo, 15 mln to niezła kasa, pomijam już samo niewywiązywanie się zespołu z kontraktu. Kontrakt to umowa, którą muszą respektować obie strony. Lotus się z niego nie wywiązuje, więc Kimi ma święte prawo odmówić jazdy.
6. fracky
@4 Juvefan
1) Nie pochwalam działań Lotusa ale wiedziały i widziały gały co brały
2) Problemy z płatnością były już w zeszłym sezonie ale Enstone uregulowało wszystko co do centa. Nowy sezon zaczeliśmy od informacji o fiasku w sprawie Honeywell, co oznaczało duże problemy finansowe. Jeżeli Raikkonen tego nie wiedział, to jest idiotą podobnie jak jego manager. Jednak mam ich za bardzo inteligentnych ludzi, podobnie jak Lopeza. Gerard postawił sprawę jasno wobec zaistniałej sytuacji - zapłacimy Ci po otrzymaniu doli z FOM. Kimi miał do wyboru - rezygnuję i nie ścigam się do końca sezonu, zrywając kontrakt tym samym albo zostaję i wypełniam swoje obowiązki do końca. Wybrał półśrodki i nie mów mi ,że sytuacja z Indii nie jest tego wyrazem. Myliście się już co do prawdziwości dzisiejszej inforamcji i najprawdopodobniej w tym wypadku jest tak samo.
3) Kimi zachowuję się jak rozwydrzone dziecko. Podjął decyzję o zmianie zespołu i do kończeniu obecnego sezonu mimo braku pensji na koncie. Zespół postanowił dać mu bolid Grosjeana w Abu Zabi i widać ,że Fin strzelił focha. Nikt go tam nie trzyma siłą, więc powinien się wykazać odrobiną profesionalizmu.
4) Pieniądze są do odzyskania i jakoś dotychczas Enstone płaciło swoim kierowcom. Od Kubicy po Raikkonena.
Jak to powiedział kolega @devious o tej sytuacji - to duża rysa na wizerunku Fina. Pzdr
7. belzebub
6. fracky Przestań, ten sport to biznes, wielki biznes, wokół F1, zawsze było sporo kasy. Nadal nie rozumiesz, że pomimo kasy liczą się zasady, płacę wymagam, pracuję wymagam zapłaty proste. Skoro zespół ma problemy z płatnościami, to jest po prostu niepoważny, jak nie stać go na kierowców z górnej półki, niech wybiorą paydriverów, jak np. Williams. Na szczęście dla Kimasa, Ferrari jest stabilne finansowo i tam żadne zaległości nie powinny wystąpić.
8. Kalor666
Ja myślę że to rysa na wizerunku pseudo fanów Raikonena fracky. Jesli są mu winni kasę to chyba nie dotrzymali jakiegoś terminu. I gadanie że biedy i na chcleb nie ma jest żałosne. Koleś chce swoje pieniądze. Lotus chciał pokazać jacy są kozacy ale noe są. Zatrudnili kierowcę na którego ich nie stać.
9. mike 40
zastanowiał się nad opuszczeniem GP Abu Zabi.
Gdzie tu jest błąd Kempa007
10. Grzesiek 12.
A ja nic nie komentuję ......
Tylko z tego wszystkiego .... piwko sobie strzelę , no może dwa, oczywiście za zdrowie Fina - taka okazja ... :)
PS wygląda na że lepiej go znam , niż działająca tutaj sekta ........:D
11. belzebub
A już dziecinne jest twierdzenie o jakieś rysie na osobie Kimiego. Ja widzę za to rysę na Lotusie, teraz na pewno będzie im znaleźć innego kierowcę z górnej półki.
12. belzebub
"będzie im trudno..." powinno być.
13. wiewior266
Na biednego kimiego trafili na drina mu brak biznesmen masakra i tak kase dostsnie !!!!!! A Groszek o kase jakos nie płacze !!! I jezdzi lepuej pomimo zerowego doświadczenia!!!
14. belzebub
13. lepiej?! W zeszłym roku także? Wracaj dziecko do odrabiania lekcji.
15. fracky
@belzebub
To nie jest Tesco Polska czy inna Biedronka, aby rozpatrywać ten przypadek poprzez pryzmat zwykłego zjadacza chleba. Lotus ma rysę na swoim wizerunku od dawna i jakoś muszą z tym żyć, bo to ciężkie czasy w F1. Mamy tu do czynienia z poważnym kontraktem zawartym na grube pieniądze z dokładnymi wytycznymi. Raikkonen już dawno powinien zrozumieć ,ze współczesna F1 , to nie jest to co było kiedyś. Teraz mamy do czynienia z wysoką awersją na ryzyko inwestycyjne i tylko 3 zespoły w stawce nie mają problemów z domknięciem budżetu.
Nie wiem czemu się rozpisuję zanadto, bo i tak przeczytasz pierwsze i ostatnie zdanie. Na sam koniec chcę tylko powiedzieć, że Kimi, który wg mnie dotychczas miał jaja jako jedyny w tym sztucznym i wypdrudowanym świecie, powinien zachować się bardziej w swoim stylu czyli po problemach z odebraniem pienizy , zerwać ten z Lotusem i odejść do Maranello. Najprawdopodoniej dostał by szanse pojeździć w piątki za Masse i mógłby się przygotować do nowego sezonu. Niestety widać ,że zachowanie chłopa z jajami nie we wszystkich aspektach Finowi wychodzi.
16. wiewior266
Co tamtego roku ? 14.
17. belzebub
Co najwyżej można powiedzieć, że Grosjean od czasu do czasu dorównuje Kimiemu, ale od osiągnięcia jego poziomu, ma jeszcze lata świetlne.
18. belzebub
fracky, A nie pomyślałeś, że Kimi nie zerwał od razu z Lotusem, bo chciał być do końca lojalny wobec zespołu?
19. Yaneek
@11 Jak Groszek w następnym sezonie będzie jeździł jak teraz to już mają kierowce z górnej półki ;)
20. belzebub
Wiewior266 Tamtego roku? A od kiedy oglądasz F1? Zapomniałeś o licznych przygodach Grosjeana?
21. luca motorsport
Kimi ma 100% racji.
22. DrashPL
Ojojoj bo on ma tak mało pieniążków. Jestem przekonany, że jest Wielu Doświadczonych Kierowców oraz Tych Młodych, którzy by chętnie pojeździli w Lotusie za pół darmo nawet ;)
23. wiewior266
14.Bo jesli masz na mysli Groszka to juz tamtego roku miał przebłyski ino reszte psuł mu pech i brak jakiego kolwiek doswiadczenia !!
24. belzebub
19. Yaneek Taaa jasne, o tym czy Gro zostanie kierowcą z górnej półki, trzeba poczekać więcej niż jeden sezon. Tak jak napisałem pod postem 17. - do osiągnięcia poziomu Kimasa ma jeszcze lata świetlne.
25. LittleMy
Ujmę to tak. Zespół i kierowca zawierają między sobą umowę. Ustalają warunki kontraktu, pensję i wzajemne obowiązki. Dwie strony zobowiązały się do czegoś. Jedna nie dotrzymuje umowy. Nie ma znaczenia, czy zapłacą mu pod koniec roku, tak samo jak nieważne czy kierowca to bogaty koleś i na chleb mu nie braknie. Umów należy dotrzymywać, jak w życiu. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to oznacza tylko, że nie zdążył jeszcze dorosnąć.
26. wiewior266
Yaneek ma racje
27. elin
@ 22. DrashPL - oczywiście, że tak. Przecież dla Lotusa już jeździli ... i Pietrow, i Heidfeld, i Senna ... Tylko wyników nie było.
@ 10. Grzesiek 12. - tylko nie przesadź z tym świętowaniem ... ;-)).
28. belzebub
23. Brak doświadczenia??? A sezon 2009?
29. wiewior266
Ile razy lepdzy by grosze od kimiego w kwalifikacjach pomimo zerowego doswiadczenia ?? Po mimo ze wokół bolidu kimasa skakali jak opetani zeby był delux na zawodach bo był NR.1 a groszek nr.2 belzebub zastanuw sie !! I porównaj sobie doswiadczenia i pozycje nikt doskonały nie był odrazu nawet ventyl
30. belzebub
wiewior266 Ta jasne, nie pamiętam, kiedy wcześniej kierowca (obok Pietrowa), spowodował tyle crashtestów w jednym sezonie i został za to odsunięty od startu w wyścigu. To że Grosjean w ogóle został na ten sezon w Lotusie, to tylko dzięki wsparciu Buliona i sponsora firmy Total, a nie "przebłyskom" w jeździe Francuza. A już porównując Vettela to chyba jesteś śmieszny, ile razy Vettel się rozbił na bandzie??!!!!
31. Flapjack7
Co wy gadacie za pierdoły? Widzieliście cały wywiad? Kimiemu nie chodzi tylko o kasę. Jakby tylko o to chodziło, to odpuściłby już po 1-2 wyścigach, bo jak mówi nie dostał w tym roku ani eurasa. Miarka się przebrała po wyścigu w Indiach, gdzie zwyzywali go przez radio i mówią, że nie jest graczem zespołowym i winią go za wszelkie niepowodzenia. To jest co najmniej niepoważne i nie dziwię się, że Kimiemu w końcu puściły nerwy. Totalny brak szacunku dla gościa, który praktycznie w pojedynkę sprawił, że Lotus dzis jest tam gdzie jest.
32. belzebub
@Flapjack7 Sytuacja z Indii, tylko przelała czarę goryczy, mało że zespół mu nie płaci, to jeszcze pomiata na torze. Szybko zapomnieli, jak w 2011 w d... mu włazili, żeby tylko dla nich jeździł.
33. mwhakowscy
Nie ma znaczenia wysokość wynagrodzenia , ani ile zalega Lotus Raikkonenowi, 15 euro czy 15 milionów. Prawdą jest, że "widziały gały, co brały", ale również Lotusa gały widziały co podpisywały, kto z kim i o co się umawiał. Umowa, to dla uczciwych kontrahentów rzeczą świętą powinna być i świętym prawem Kimiego jest domaganie się jej wypełnienia "co do joty". W razie braku jej (umowy) realizacji ma swoje pracownicze prawo do jej egzekucji łącznie z prawem do strajku. Póki co zastosował tzw. strajk włoski, co prawda z oporem, ale wypełnił polecenie i przepuścił przed siebie partnera z teamu w ostatnim wyścigu. Inną sprawą jest, że Kimi Raikkonen mimo zmiany barw już wiele (to moje subiektywne przewidywania i odczucia) w F1 nie osiągnie. Partnerom zespołowym Fernando Alonso nie bardzo służyła z nim "współpraca". Czy ktoś z szanownych forumowiczów ma wątpliwości, kto będzie nominowanym przez zespół numerem 1 w Ferrari w 2014 r? Poza tym Alonso i Raikkonen to (chyba) dwaj najdrożsi zawodnicy w F1. Czy włoska stajnia podoła finansowo mając w przyszłorocznej perspektywie zbudowanie mistrzowskiego bolidu? Ja ze swojej strony życzę powodzenia. Jak zauważyliście, szczerze, bez cudzysłowia.
34. AlMastar
Ciekawe ile tych co psioczą na Fina pracowałoby za darmo przez rok - jak tacy są zapraszam do siebie do firmy - robota dla pracownika za darmo zawsze się znajdzie
35. wiewior266
Vetel + weber widziałes dali se rade. Ale pisze ci przeciez ze groszek nie miał doswiadczenia i duzo mu jeszcze brakuje a kimas ma doswiadczenie i wcale nie błyszczy martwi sie o swoje ino dudy na driny zeby mu nie brakło :-P
36. wiewior266
Mysle ze matyle kasy kimas ze lotusa mugby wykupic wczesci !!
37. zzagrobu
sorry, ale musze to napisać: qrrr.. WIEWIÓR naucz się pisać po polsku bo człowieka szlag trafia jak próbuje te wypociny rozszyfrować!!!!!
Co do Raikkonena to jest jego sprawa co i jak zrobi. Dołączam się do tych co twierdzą, że niewywiązywanie się z kontraktu jest skandaliczne (mówię z własnego doświadczenia jako przedsiębiorcy), ale tych nawiedzonych fanatyków jego osoby aż boli czytać. Pogódźcie się z faktem, że są lepsi od Raikkonena. To jest fakt (nie prasowy!). Piszecie o nim jakby to był jakiś bożek, a to tylko kierowca bolidu.
38. Yaneek
@32 Gdyby nie miał kontaktu z Ferrari to by nie robił za pewne takich rzeczy ;)
39. Yaneek
@34*
40. LittleMy
@37 Być może masz rację, tylko wkurza mnie jak ludzie popadają ze skrajności w skrajność. Grosjean to utalentowany kierowca, bardzo szybki, chociaż czasami narwany i płaczliwy przez radio. Wierzę, że się z czasem wyrobi. Ale kilka udanych wyścigów nie robi z niego kierowcy lepszego od byłego mistrza świata, który ma na koncie 20 wygranych GP i masę podiów. Być może co poniektórzy przesadzają z emocjami (oczywiście, że to tylko kierowca, jeden z wielu świetnych), ale takie opinie są o dupy kant wzięte i jak się to czyta to aż ciśnienie skacze.
41. fracky
@33
Nie wiem czego Ty chłopie nie rozumiesz...ja pierdziele: nikt nie neguję ważności kontraktu Fina ze stajnią, ani wypaczenia go przez Lotusa w postaci nie płacenia należności. Raikkonen może/mógł w każdej chwili od wystąpienia zaległości spakować walizki i wynieść się z Enstone. Zrywając kontrakt NIE TRACI uzgodnionych pieniędzy, natomiast godząc się na pozostanie powinien wypełniać swoje obowiązki z należytą starannością. Nie rozumiem jak można go w tej sytuacji bronić, tym bardziej ,że ma prostą alternatywę na której nic nie traci. Żałosne jest to jak ludzie potrafią oceniać przez pryzmat własnej sytuacji.
42. mwhakowscy
Ależ "kochany chłopie" ja wszystko rozumiem i tylko odniosłem się polemicznie m.in. do Twojego (i innych temu podobnych) wpisu nr. 6 nie negując prawa do tak wyrażonego poglądu. Co nieco inaczej to widzę, mimo wszystko nie biorąc pod uwagę nieco hejterskiego w swej formie wpisu nr.1.
43. PanPikuś
Ludzie ! Jak wy marudzicie. Dla mnie sprawa jest jasna. Nieporozumienie prawdopodbnie wynika z " nieczytania " umów. Ew jest jakieś zdanie co do płatności ktore prawdopodbnie ma taki wydźwięk. Ekipa z Enstone zobowiązuje się do płacenia Raikonenowi za jazdę podczas sezonu 2013 na łączno kwotę 3 000 000 E. oraz 50 000 E za kazdy zdobyty punkt.Teraz tak. Raikonen interpetuje to jako ze ma co mieswiac dostawac swoja dole, a Lotus, ze za sezon, czyli moga mu spokojnie zaplacic na koniec. ( Jestem pewny ze jest to duzo bardziej szczegolowo opisane w kontrakcie, ale taki jest sens ogolny ). Przypomina mi to troche polską scenę polityczną. Ja jestem w porządku i chce robić dobrze, tylko ta druga strona ... :) Ogolnie sytuacja jest kompromitujaca i niszczaca wizerunek obu stron. Amen
44. Jahar
Kimi zgadzając się jeździć dalej dla Lotusa powinien wykonywać to co należy albo niech ustąpi. Zresztą widać, że zespół potrafi dać sobie radę bez niego mając Grosjana, który ogólnie jest słabszy od Fina ale i tak ma niezłe wyniki, zwłaszcza w kwalifikacjach.
45. jar188
Jak Kimiego lubię tak nie popieram.Traci na tym wizerunkowo. Jego prawo domagać się kasy ale co on w ten sposób chce ugrać?
Chyba,że jeszcze Lotus liczy na walkę z Ferrari o 4, no to jest jakaś karta przetargowa w negocjacjach jest.
Kasę tak czy siak odzyska chociażby przez sądy więc nie do końca jednak rozumiem jego zachowanie.
Kredyt wziął za duży czy co ;)
46. jar188
z Ferrari o 3miejsce oczywiście :)
47. Suplement
@41 fracky Z tego co wiem to Rai chciał powrócić do tej wersji bolidu,więc chyba argument ze strzeleniem focha raczej nie trafiony.Co do kontraktu i tego,że Fin zobowiązał się do jego wypełnienia to oki,deklarował to od dawna,że mimo braku pensji będzie jeździł.Ale....Pomimo braku pensji dotychczas szef nie kazał mu spier.... z toru....Brak szacunku. Myślę,że to jest obecnie główna przyczyna jego postawy.
48. hakki
@43 PanPikuś - nie wydaje mi się, żeby nie znali szczegółów umowy, od tego Fin ma menagera, który pilnuje jego interesów. To nie jest umowa kredytu na telewizor, lecz kontrakt na potężne pieniądze i czytają 3x każdą literę, zanim go podpiszą. Sprawa jest jasna od początku: Lotus jest nie fair w stosunku do Fina i ewidentnie nie wywiązał się z umowy. Dlatego - jak już wielokrotnie pisałem - słuszna i uzasadniona jest jego decyzja w sprawie zmiany zespołu. Natomiast jeśli chodzi o opuszczenie wyścigu czy kilku ostatnich wyścigów, to jako odwieczny fan (nie fanatyk) Kimiego uznałbym to za mało profesjonalne z jego strony i szkodliwe dla jego wizerunku, ale Fin wie, co robi. Wczoraj nie chciałem się wypowiadać na ten temat, bo nie była to jeszcze sprawdzona informacja. Dziś już jest i myślę, że chociaż Fin ma ogromne powody do niezadowolenia i są to powody w pełni uzasadnione (nie zapłacona kasa i atmosfera w zespole), powinien jeździć do końca sezonu - Lotus przez tę sytuację sam sobie zrobił "reklamę" nierzetelnego i nie w pełni wypłacalnego pracodawcy. Klasowy kierowca dobrze się zastanowi, zanim z nimi podpisze kontrakt mając na uwadze doświadczenia Kimiego. Wezmą Maldonado z całym dobrodziejstwem inwentarza i będą mieli monopol na crashe:P
49. wiewior266
Zzagrobu - bujaj sie !!!! Pisze jak pisze
50. kabe
wiewior226-Ale On ma racje. Zamiast sie denerwowac poswiec 30sekund wiecej i przeczytaj to co piszesz :). peace
51. orto
I ja popieram opinię kolegów na temat stylu twórczości wiewior266. Starajmy się równać w górę a nie w dół. :-)
52. KlasycznyWojtek
Dzień dobry, to mój pierwszy post tutaj :) Odnośnie ironicznych komentarzy, że Kimi się rzuca o kasę i nie ma na chleb: to jest jego praca, za którą powinien dostać wynagrodzenie, niezależnie od tego ile ma na koncie i czy mają mu do zwrotu 5 euro czy 15 milionów... Równie dobrze można było by coś takiego napisać o kimś z forum: "masz oszczędności i masz problem, że nie dają Ci wypłaty, o co Ci chodzi? Przecież masz na chleb..." Żałosne.
53. devious
Kimi potwiedził dzisiaj w wywiadzie, że F1 to biznes a nie sport... Że owszem, fajnie jest się ścigać ale liczy się kasa. Nie ma kasy - to on olewa walkę o wygraną w wyścigu czy walkę o wicemistrzostwo świata...
Mity lansowane przez fanów Kimiego o tym, że on nie zważa na pieniądze, że on nie zważa na opinie innych (przyznał, że obrażanie go przez radio nie było kluczowe ale jednak dolało oliwy do ognia), że w ogóle jest zupełnie inną, lepszą wersją człowieka i kierowcy niż inni kierowcy w stawce (a już zwłaszcza świniak Alonso ;p).
No cóż. Jednak nie jest. Fani oczywiście dalej będą iść w zaparte i śpiewając "bogurodzicę" walczyć dostępnym orężem (tj. najczęściej bredniami wypisywanymi online) z wszystkimi krytykami Fina. 2 dni temu już była tutaj ciekawa dyskusja, w której oczywiście (jak zwykle) pewne osoby się ośmieszyły... Inne dalej idą w zaparte, że Kimi dobrze robi. Choć chyba same nie wiedzą, czy bronią słusznej sprawy bo jakoś nie chciały niedawno przyznać, że popierają zrywanie kontraktu... Cóż, fanatyk przyparty do muru zawsze będzie wił się jak węgorz i próbował naprędce wymyślić jakąś teorię byleby wyszło, że "idol" jest nadal święty :)
Teraz okazuje sie jednak, że idol wcale nie jest chodzącym ideałem. Też zależy mu na kasie, sport traktuje jak biznes i w sumie jak mu nie płacą to on ma gdzieś wyniki i fanów. W końcu to tylko biznes a on już ma tytuł więc po co mu jakieś tam wicemistrzostwo? A przypominam - on już w 2009 wolał zainkasować ładną sumę niż jeździć dalej w F1...
Co do kwestii niepłacenia - nie płacą mu od początku roku a dopiero teraz mu to przeszkadza? Bez jaj - Lotus/Genii ma złą opinię od początku czyli od 2011 roku. Kimi mógł po 2012 szukać sobie innej stajni ale nie - sam podkreślał,że mu tam jest bardzo dobrze, że to idealny zespół dla niego... Teraz nagle Lotus jest bardzo zły i niedobry... I oczywiście Kimi nie jest tutaj winny, że mu nie płacą ale czy nie mógł już poczekać do końca sezonu z tym "robieniem dymu?". Kasę i tak dostanie - od tego są sądy. Szantażowanie zespołu zerwaniem kontraktu na finiszu gdzie ekipa walczy o mln euro z tytułu klasyfikacji konstruktorów to po prostu świństwo. OK F1 to nie jest sport, nie ma tam też "zasad" ale dla mnie Kimi w tym momencie mocno traci wizerunkowo.... Miał być "lepszy od innych" a jak się okazuje, też potrafi zrobic niezły smród jak tylko coś nie idzie po jego myśli...
Wcześniej Kimiemu tak bardzo nie przeszkadzał brak kasy - bo był nr1 i zespół się na nim skupiał. Teraz jednak nagle problem stał się kluczowy - więc podejrzewam, że wcale nie o kasę chodzi ale jest to dobra wymówka by "odegrać" sie na zespole. Pokazać, że z "królem" tak się nie gra, że nie powinni byli stawiać na Romka. Duma Fina została najwidoczniej naruszona i teraz próbuje on pokazać Lotusowi, kto tu rządzi.
W wewnętrznej wojnie Kimiego z Lotusem ucierpią obie strony - i wizerunkowo i punktowo. O ile jednak Lotus od dawna jest dla mnie "śmierdzącą" ekipą o tyle zachowanie Kimiego jest dla mnie dużą niespodzianką - oczywiście in minus.
Kasa kasą - wiadomo nie jest miło nie dostawać wypłaty na czas - ale to jednak ponoć "sport" a w sporcie zawsze walczy się do końca nie zważając na okoliczności... Kubica pewnie do tego Lotusa wskoczyłby za darmo jakby tylko mógł... 98-99 na 100 innych kierowców pewnie też. Heodfeldowi też nie płacili a jeździł - walczył o kasę dopiero później w sądzie.
Kimi ma super auto zdolne do walki o podium albo i wygrane. Walczy o tytuł wicemistrza świata. Reprezentuje zespół walczący o 2 miejsce w "konstruktorach". Niezależnie od tego co się dzieje w zespole ma kontrakt, który ze swojej strony powinien wypełnić - bo jest PROFESJONALISTĄ.
Przypomnę - kilkadziesiąt lat temu kierowcy nie dostawali nawet 1/100 tego co ma obiecane Raikkonen. A i tak jeździli i ryzykowali życiem. Bo kochali się ścigać. Bo byli profesjonalistami. Kimi najwidoczniej zapomniał, że po pierwsze jest kierowcą wyscigowym, dopiero po drugie "robi na tym super kasę". No chyba, że jednak jest tak jak przypuszczam i on trochę "gra" szantażując Lotusa.
Tak czy siak - cytując klasyka "Kimi sra we własne gniazdo". Alonso mógłby się uczyć :)
54. Moria
@ 53. Raikkonenowi nie kibicuję. Patrząc z boku stwierdzam jedno, większość teorii o tym kierowcy, ty próbujesz jego fanom wmówić.
Trochę obiektywnego spojrzenia, bo sam piszesz jak nawiedzony fanatyk. Dodatkowo setki razy to samo.
55. Suplement
@54 Moria To jest najlepszy komentarz jaki tu przeczytałam od bardzo dawna!!! :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz