komentarze
  • 70. jar188
    • 2011-12-13 14:38:03
    • *.trachem.pl

    @69. devious, Przecież Lotus chciał podpisać z Robertem kontrakt tylko ,że na dłużej niż rok co jest chyba zrozumiałe, nie ma w tym nic dziwnego. Strony miały różne pomysły na przyszłość i się nie dogadali, wszyscy pociemniali jedni mniej inni więcej i tyle, Morelli też kręcił cały czas ostro. Robisz z igły widły.
    No a żeby nazywać Raikonena primadonną??? Okazywanie niechęci do sztucznego światka F1 jest chyba wręcz czymś odwrotnym.

  • 71. strong1
    • 2011-12-13 14:58:21
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    @devious
    Kategoria moralności w biznesie IMO nie istnieje. A równie dobrze można powiedzieć, że Bulion(po doniesieniach prasowych ciągnących się już ponad miesiąc) chciał wpłynąć na Morellego i Kubicę na zasadzie wzajemności. Odkąd Morelli udzielił wywiadu o wolności jasnym się dla mnie stało, że do Lotusa nie ma już powrotu. I albo SF, albo end z F1 przynajmniej.
    Gdyby czekali na deklarację Kubicy oficjalną i nie zakontraktowali to to byłoby głupie. Trzeba od nowa wszystko poukładać, a im mniej czasu by sobie pozostawili-tym dla nich gorzej.Jeżeliby oficjalnie czekali do stycznia, a nieoficjalnie dogadali się z Kimim byłaby to moim zdaniem dużo gorsza sytuacja, większa hipokryzja i zakłamanie z ich strony. Czekali ile trzeba, ale im się znudziło-postawili na nowe rozdanie. Rak to widzę i nie zmienię zdania.
    No, więc zgadzam się z @jar188. W ocenie Kimiego również. Co do Grosjeana jest szansa, że będzie z niego przyzwoity "drajwer", zawsze mógł przez 2.5 roku się ogarnąć, będzie miał do dyspozycji jazdę we wszystkich testach i zobaczymy.

  • 72. strong1
    • 2011-12-13 14:58:57
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    Tak to widzę*.

  • 73. 6q47
    • 2011-12-13 15:33:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    58. saint77
    co można z puszek zrobić:
    http://www.photoblog.pl/juzek banan/archiwum# strona-2
    niezła robota:))

  • 74. Skoczek130
    • 2011-12-13 17:54:36
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Coś musi w tym byc... i oby było!!! :))

  • 75. Rudolf50
    • 2011-12-13 19:05:49
    • *.opera-mini.net

    Nie ma co pisać że Lotus czy Robert postąpili nie moralnie bo to cy się podaje mediom/albo co media podzadzą tam może się wiele różnic z tym co jest w rzeczywistości
    Prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy choć na pewno wiele wyjaśni się na początku sezony.

    Co do KUB myśląc racjonalnie nikt nie był by takim ryzykantem i wypinał się na jedyny zespól który go chce, ale oczywiście jest też taka możliwość że próbowali wynegocjować lepszy kontrakt aż przegięli pałkę

  • 76. radzix
    • 2011-12-13 19:13:54
    • *.122.223.79

    Swoją drogą w tym roku o żadnym rajdzie nie mówiło się tyle i tak długo co o Ronde di Andora, ale to już taki ciężki dowcip...

  • 77. xeoteam
    • 2011-12-13 19:56:27
    • *.rev.pro-internet.pl

    @76 , Robert w ramach testu przejścia do Ferrari w połowie sezonu 2012 za Massę ma w kontrakcie zapis,że ten rajd musi wygrać teraz. Wygrywa jest w Ferrari, nie wygrywa czeka do nastepnego roku :)

  • 78. radzix
    • 2011-12-13 21:15:36
    • *.122.223.72

    77@ to pocisnąłeś mocnej niż ja :D

  • 79. devious
    • 2011-12-13 23:12:39
    • *.jelonki.robbo.pl

    @71 strong1

    zgadzam się, że moralność w F1 jest mocno dyskusyjna ale w takim razie po co o tym mówił Boullier? niech zacytuję jego słowa z listopada:

    "Zachowuję cierpliwość, ponieważ jestem moralnie zobowiązany, żeby pomóc Robertowi. Od był dla nas bardzo ważny. Graliśmy razem, graliśmy dla niego - i jestem moralnie zobowiązany. Jeżeli scenariusz będzie taki, że on może wrócić, nawet w trakcie przyszłego roku, spróbuję do tego doprowadzić, ale oczywiście, więcej nie mogę zrobić.
    (...)
    Choć to biznes, jesteśmy moralnie zobowiązani, żeby mu pomóc, bardziej niż moralnie zobowiązani. Robert zrobi co chce i może jeździć w innym zespole. Kontrakt wygasa pod koniec roku. On zrobi co chce. My byliśmy wystarczająco fair. Czujemy się moralnie zobowiązani. Jeżeli on chce jeździć gdzie indziej, to w porządku. Nie wierzę jednak, że jest wolne miejsce, lepsze od naszego."


    jak dla mnie te słowa podkreślane kilkukrotnie o moralności a miesiąc potem stwierdzenie "OK chcieliśmy dać szansę Robertowi ale tylko jakby związał się z nami na dłużej" - to ja tu nie widzę żadnej moralności, o której mówił Boullier tylko zysk zespołu :)

    I tu się zgadzam z Wami - Lotus walczy o siebie nie o Kubicę - tylko w takim razie po co te gadki o wielkiej moralności i zobowiązaniu, nawet więcej niż moralnym? Boullier lubi kłapać dziobem bez sensu i robić sobie PR i te gadki o moralności tak też wtedy odebrałem - o szukaniu sobie wymówki w stylu "my zrobiliśmy wszystko a nawet więcej! ale Kubica nas olał bo wolał zespół X" - tylko prawda jest taka, że gdyby byli tak moralni jak mówią to by zaproponowali mu testy niezależnie od tego, czy podpisałby z nimi kontrakt w 2013...

    Boullier i Lotus walą PRowe ściemy aż miło ale jak widać choćby po przykładach moich przedmówców - "lud to kupuje" wiec faktycznie robią sobie dobrą robotę :)

    Tymczasem moralność Lotusa i pana B jest na zasadzie - "Jestem dobroczyńcą i dam 10 tysięcy zł na biednych! Ale pod warunkiem, że media to nagłośnią a biedni będą mi sprzątać dom przez rok - bo biznes jest biznes!" :) no sorry jak takie rzeczy zawsze będę krytykował :)

  • 80. czarekcw
    • 2011-12-13 23:23:58
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @61 Ale plotki były na samym początku i te plotki się potwierdziły :) . Więc i tu pewnie coś jest na rzeczy. Czas pokaże co z tego wyniknie.

  • 81. devious
    • 2011-12-13 23:25:06
    • *.jelonki.robbo.pl

    @70
    tak, nazywam Raikkonena primadonną po tym choćby co kilka razy pokazywał w McLarenie, Ferrari a potem - szczególnie - w rajdach :)

    Sorry ale olewanie obowiązków, brak szacunku dla pracy mechaników i inżynierów czy olanie F1 bo za mało się zarobi - to jest gwiazdorzenie i robienie z siebie primadonny :) Kimas to równy chłop jeżeli chodzi o balangi czy robienie durniów z dziennikarzy ale nie przepadam za super bogatymi i rozwydrzonymi gwiazdorami :)

    Przykładów różnych sytuacji słyszałem kilka od celowego zniszczenia silnika McLarena gdy ten doznał awarii (Kimi wściekły, że odpadnie z wyścigu odkręcił obroty na max by zarżnąć silnik - ale tego nie jestem pewien, czy to nie jest wyssane z palca) az po sytuację z jednego z ostatnich rajdów, gdzie Kimas w głupi sposób odpadł na początku - i mechanicy musieli pracować cały wieczór by rano Kimi mógł wystartować dzięki Super Rally - niestety jakże się zdziwili kiedy okazało sie, że Kimi olał rajd i poleciał do domu - rasowa primadonna :) Każdy normalny kierowca wystartowałby dalej by walczyć, choćby nabijać kilometry do nauki, pokazać się kibicom czy cieszyć z jazdy... Kimi odkąd skończyły się szanse na czołowy wynik stwierdził, że ma to całe rajdowanie w dupie :) Zresztą wtedy był juz na tyle zblazowany, że odpuścił jakis kolejny start i został zdyskwalifikowany przez FIA bo nie wystartował w odpowiedniej liczbie rajdów - i stracił swoje 10 miejsce w generalce MŚ... Dla mnie to żenada co pokazał w tym roku w rajdach - nie o tempo mi chodzi ale o postawę...
    Prawdziwa primadonna na oseach... I wróciła do F1 bo jej nie poszło na szutrach :)

    Kibicowałem mu gorąco w rajdach ale teraz niezmiernie się cieszę, że dostał w kość na tyle, że z podkulonym ogonem uciekł z powrotem do jak to sam mówił "nudnej" F1 - nawet mu zarymuję teraz:

    "najwidoczniej nudna ale nie tak trudna" :)

    Rajdy rulez!

  • 82. Moria
    • 2011-12-13 23:45:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    81. większych bzdur to się chyba wymyślić nie dało ;)).
    Szkoda że tak niby zorientowana osoba nie wie od którego momentu Raikkonen zaczął olewać rajdy ... i dlaczego ? Ani o jego konflikcie z Quesnelem ... ?
    Ale przecież robić z siebie wszechwiedzącego każdy może ;)).

  • 83. Moria
    • 2011-12-13 23:55:06
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Szkoda tylko że wiedzy w temacie brakło ;)

  • 84. jar188
    • 2011-12-14 00:56:05
    • *.dynamic.chello.pl

    @81. devious, Jakie olanie F1 ??? To w pierwszej kolejności F1 pozbyło się Kimiego rękoma Ferrari. To,że się nie przykładał do obowiązków przyczyniło się do tych zdarzeń (no i temu ciężko zaprzeczyć) ale wynikało to poniekąd z niechęci Kimiego do wszechobecnej polityki, przekrętów i blichtru F1.
    Weź pod lupę innych kierowców a Kimi będzie wyglądał przy nich jak niewinny aniołek , który lubi się co prawda zabawić i wódki napić ale jednocześnie pokazać dobitnie gdy coś go wkurza co o tym myśli właśnie poprzez swoje zachowanie bo zbyt rozmowny to on nigdy nie był. Przesadzasz.

  • 85. devious
    • 2011-12-14 15:18:43
    • *.jelonki.robbo.pl

    @82.Moria

    a gdzie ja napisałem od którego momentu Kimi olewał rajdy? to wie tylko on sam - ja wiedziałem już gdzieś od maja, kiedy startowal w NASCAR, że rajdy mu się zaczynają nudzić bo jest za trudno i nie ma progresu :) w NASCAR też sie okazało, że jest ciężko - więc i stamtąd Kimi szybko zwinął manatki - i wraca do F1 bo tutaj jak masz dobry bolid to nie musisz się tak wysilać i wynik przychodzi sam :) a jak masz słaby - to cóż, zawsze jest wymówka ;)

    a konflikt z Quesnelem? moim zdaniem rozdmuchany, była jakaś krytyka ze strony Quesnela ale to wynikało m.in. z kiepskich wyników Kimiego... patrząc na jego zaangażowanie w rajdy - nie dziwię się, że go krytykowano bo trochę gwiazdorzył... sam fakt, że na metach osesów bardzo często nie chciał powiedział nawet słowa dziennikarzom jak mu poszło świadczy dobrze o bufonowatości Kimasa - rozumiem w F1 mógł mieć dość dziennikarzy ale w rajdach relacja "na gorąco" z odcinka to jest norma bo kibice i dziennikarze nie mają jak w F1 poglądu odcinka i nie wiedzą co się mogło stać itd itp

    wracajac jeszcze do rzekomego konfliktu - media się o tym za dużo nie rozpisywały, przynajmniej ja nie pamiętam by było głośno o takiej aferze - pamietam tylko krytykę Quesnela - więc może masz lepsze info ode mnie - skoro tak to się podziel a nie piszesz "wiem ale nie powiem" - może rzucisz inne światło na to wszystko :)


    @84 jar188

    chcesz mi powiedzieć, że Kimi chciał jeździć w F1 ale nie mógł znaleźć miejsca?? nie rób sobie ze mnie jaj :)

    "weź pod lupę innych kierowców" - tzn. kogo konkretnie? nie pamiętam żadnego, który by stwierdził "jak mam jeździć za mniej niż 20mln za sezon to dziękuję i odchodzę do rajdów" - szczególnie w wieku 30 lat a nie np. jak Mansell i Prost będąc juz tuż przed 40-stką (i z trochę innych powodów ale mniejsza o to)

    cóż, lubie Kimiego za styl jazdy i za te luźne podejście ale z drugiej strony nie podoba mi się te jego olewanie wszystkiego i gwiazdorzenie może nie na zasadzie "popisu" ale na zasadzie "mam to wszystko gdzieś, łatwo przyszło, łatwo poszło" - cóż, jest bogaty i jest MŚ więc mu wolno ale zdecydowanie wolę ciężkie losy karier Hilla, Kubicy, Buttona, Loeba czy Webbera, którzy ciężko pracowali na swój sukces - niż Kimiego, Hamiltona czy Vettela, którzy zawsze mieli wszystko podane na tacy od skończenia 20 roku życia...

    i tak samo bardziej cenię sobie pasję do ścigania Kubicy czy Loeba niż pasję (też dużą) Kimiego, który zamiast ciężko pracować i trenować (jak Kubica w rajdach i Loeb w wyścigach) od razu chciał wygrywać rajdy MŚ - w zasadzie z marszu - a jak mu nie poszło to obraził się i wrócił do F1 z podkulonym ogonem...

  • 86. karnage
    • 2011-12-14 18:44:38
    • *.range109-154.btcentralplus.com

    czyli juz 1 stycznia kiedy kontrakt Kubicy sie skoczny. bedzie mozna sie spodziewac czegos na temat tej umowy z Ferrari....

  • 87. jar188
    • 2011-12-14 20:32:31
    • *.dynamic.chello.pl

    @85. devious, Przecież Kimi wyraźnie mówił, że jeżeli ma przejść to dobrego zespołu a wtedy tylko McL miał wolną(zarezerwowaną) posadę, oczywiście trzeba jeszcze brać poprawkę na to co on mówi, zresztą nie tylko on. O tych których uważam za"gwiazdorów" nie będę pisał bo wywołam jeszcze jakąś niepotrzebną dyskusję.

    To że ktoś olewa swoją pracę nie znaczy,że gwiazdorzy czy też jest marudną primadonną, gdy Ty lub ktoś u Ciebie w pracy olewa swoje obowiązki to chyba primadonna jest ostatnim określeniem jakie się ciśnie na usta i o tą różnice pojęć mi chodzi, bo dobrze w pewnych aspektach oceniasz Kimiego tylko źle to nazywasz.

  • 88. be_rcik
    • 2011-12-14 21:26:24
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @86
    Pewnie będziemy się dowiadywać kawałek po kawałku.
    Nie sądzę żeby Robert w Nowy Rok leciał do mediów z ulga że już musi wylać wszystko co mu sercu leży. Nie ten typ człowieka.

    Sądzę że nawet jeśli jest jakiś kontrakt (tak dużo ptaszków coś tak grucha), to jest on na tyle złożony i zwariantowany, że nikt nie będzie szczegółów ujawniał poza informacją o deklaracji dobrej współpracy i otwartością na długoterminowy kontrakt w przypadku pełnego dojścia do zdrowia. A to możemy się już teraz domyślać.

    Więc powtórzę chyba piaty raz. Teraz nie kontrakt jest ważny i zapisy. Teraz wszystko w rekach i sprawności Roberta. Reszta jest wtórna.
    Ja więc nie czekam na doniesienia o porozumieniu, ale doniesienia o wynikach testów. Ale to jednak luty-marzec.

    Powodzenia Robert.

  • 89. devious
    • 2011-12-15 01:08:39
    • *.jelonki.robbo.pl

    @87
    no właśnie sam podajesz przykład "gwiadorzenia" Kimasa - jeden zespół mu nie pasował bo słaby, drugi bo mała pensja itd itp - to tak samo jakby Alonso po 2007 zawiesił karierę bo Renault słabe, Toyota za słaba, Honda za słaba, Red Bull (wtedy) za słaby a inne zespoły albo nie miały miejsc albo za małe pensje płaciły... i Alonso poszedłby do rajdów, ale po kilku "złomowaniach" stwierdził, że jednak ma to gdzieś i wraca do F1 :) już widzę jakby go obśmiewali wszyscy - a z Kimasa się robi bohatera bo nie chciał jeździć w "brudnej i zepsutej" F1 a teraz wrócił bo jednak kocha ten sport bardziej niż rajdy :P

    co do porównania do pracy to mam odpowiednie - firma mianuje Cię szefem projektu, masz kasę i ludzi, wszyscy ciężko tyrają ale przez Twój błąd szanse na sukces znacznie maleją - ludzie jednak nadal ostro pracują, pieniądze już wydane, nie można odpuścić - co robisz? mówisz "aaa tam, możemy jakoś ten projekt uratować ale mam to gdzieś, walcie się wszyscy, odchodzę" - i zmieniasz zawód a projekt upada z hukiem :P tak właśnie zrobił Kimi ze swoimi startami w MŚ - olał sprawę tak, że nawet na koniec nie został sklasyfikowany w generalce... nie wiem co na to jego ekipa, mechanicy i sponsorzy ale chyba nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy, że ich praca poszła na marne?

  • 90. devious
    • 2011-12-15 01:18:54
    • *.jelonki.robbo.pl

    aha dodam jeszcze, że według analityków ESPN w 2010 roku Kimi zarobił (nie licząc indywidualnych kontraktów reklamowych) w rajdach 26,333,333 dolarów

    dla porównania inne pensje z 2010 roku:
    Alonso - 22,736,842
    Rossi - 20,800,000
    Hamilton - 18,473,684
    Massa - 17,052,632
    Kubica - 10,657,895

    OK fajnie, że się Kimas obłowił ale oglądając jego zaangażowanie i profesjonalizm w WRC - nawet abstrahując od wyników - były to chyba najgorzej wydane pieniądze Citroena i Red Bulla w historii :) i nie dziwię się, że Kimas musiał w 2011 startować w prywatnym teamie i już od stycznia 2011 szukał nowych wyzwań w NASCAR i flirtował znowu z F1 - koleś ma niesamowite parcie na kasę a sport to tam żeby gdzies jeździć... w rajdach przestali grubo płacić to wrócił do F1, proste :)

    i nie mam nic przeciwko wysokim zarobkom ale niech idą w parze z zaangażowaniem, walką do końca albo choćby wynikami - a u Kimasa z tym różnie... jakby jeździł za friko i miał wszystko gdzieś - OK, ale jeździ za grube miliony a wszystko zlewa ciepłym moczem - i to mi się nie podoba...

    i takie postawy nazywam "gwiazdorzeniem" czy "primadonnowaniem"

  • 91. jar188
    • 2011-12-15 10:11:49
    • *.trachem.pl

    90. devious ,Więc każdy zostanie przy swoim nazewnictwie zachowań Kimiego

    Ogólnie cieszę się, że wraca kolejny facet z charakterem jaki by on nie był.

  • 92. elin
    • 2011-12-15 18:36:21
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ devious - chyba celowo pozmieniałeś niektóre fakty ;-), bo nie wierzę, że nie wiesz ... :

    - " po sytuację z jednego z ostatnich rajdów, gdzie Kimas w głupi sposób odpadł na początku - i mechanicy musieli pracować cały wieczór by rano Kimi mógł wystartować dzięki Super Rally - niestety jakże się zdziwili kiedy okazało sie, że Kimi olał rajd i poleciał do domu - rasowa primadonna :) Każdy normalny kierowca wystartowałby dalej by walczyć, choćby nabijać kilometry do nauki, pokazać się kibicom czy cieszyć z jazdy... "
    Chyba chodzi Tobie o rajd Francji, kiedy na dojazdówce Kimi wjechał w Solberga ... OK, ale po pierwsze to był błąd Henninga o czym wszyscy wiedzą. Po drugie, mechanicy nie musieli pracować cały wieczór, bo Raikkonen od razu poinformował, że w SuperRally nie wystartuje i nie będzie " nabijał kilometrów do nauki ", bo już planował, że w WRC nie zostanie ;-)

    - " Kimi odkąd skończyły się szanse na czołowy wynik stwierdził, że ma to całe rajdowanie w dupie :) "
    A może od momentu, kiedy wiedział, że nie chce zostawać w WRC ...

    - " i stracił swoje 10 miejsce w generalce MŚ "
    Chyba raczej jego zespół ( IceOne ) został zdyskwalifikowany, bo Raikkonen jako kierowca swoje 10 miejsce w generalce zachował

    - " się Kimas obłowił ale oglądając jego zaangażowanie i profesjonalizm w WRC - nawet abstrahując od wyników - były to chyba najgorzej wydane pieniądze Citroena i Red Bulla w historii :)
    Przecież przez dwa lata w rajdach, Citroen nie zapłacił Finowi ani grosza ... W 2010 jeździł za pieniądze Red Bulla, plus miał " odszkodowanie " z Ferrari za zerwanie kontraktu. A raczej z Santandera, który musiał wykupić miejsce dla Alonso

    - " i nie dziwię się, że Kimas musiał w 2011 startować w prywatnym teamie "
    Musiał, bo w 2011 Red Bull ograniczył swój wkład w rajdy, sponsorując jedynie fabrycznego Citroena. Zespół juniorski ( w którym w 2010 jeździł Raikkonen i który był na " utrzymaniu " Red Bulla ) został zastąpiony przez team kliencki w którym kierowcy sami płacili za starty. I nie dotyczyło to jedynie Raikkonena ... :-).
    Zresztą Red Bull dalej sponsorował Fina ( ale jako sponsor prywatny kierowcy ), więc chyba " nie były to najgorzej wydane pieniadze ", skoro dalej koncern wspierał Kimiego ;-)

    - " od stycznia 2011 szukał nowych wyzwań w NASCAR "
    Chyba raczej nie od stycznia, bo Kimi wystartował w dwóch wyścigach w maju ;-). Dodatkowo, sam zapłacił za starty, więc gdzie to " niesamowite parcie na kasę " ...
    Raczej chciał sprawdzić, jak się jeździ na owalu ... i chyba się przekonał, że to nie to czego szuka ... A przecież, gdyby chodziło o kasę, to NASCAR jest do tego najlepszym miejscem ( co potwierdzają jeźdżący tam kierowcy )

    To chyba tyle, jeśli chodzi o najcięższe zarzuty pod adresem Fina ;-). Dla Ciebie to " gwiazdorzenie i primadonna ", dla mnie - bycie sobą, bez sztucznego dostosowywania się do oczekiwań innych.
    A gdyby tak bardzo zależało jemu na kasie, to lepiej by wyszedł siedząc przez te dwa lata " z tyłkiem " na swoim jachcie, niż startując w różnego typu seriach :-).

  • 93. devious
    • 2011-12-16 13:39:13
    • *.jelonki.robbo.pl

    @elin
    wiadomo, super-fani mają to do siebie, że klapeczki na oczy i co by się nie działo jest pieknie - ja nie jestem fanem Kimasa choć go nawet lubię czasami :)
    stąd mogę być bardziej obiektywny choć przyznaję - w ostatnich postach trochę nadinterpretowałem by wyszło na moje :P co nie zmienia faktu, że pewne zarzuty wobec Fina mam i te z rajdów i wcześniejsze z F1...

    przyszłość pokaże na czyje wyjdzie - czy Kimi znowu będzie bohaterem F1 czy nie podoła liderowaniu Lotusowi, szybko się znudzi kiepskimi wynikami i znowu zniknie z F1... ja obstawiam, że pewnie będzie jeździł bardzo szybko i efektownie jak zwykle ale z wrodzonego lenistwa i olewactwa Lotus nie będzie spójnym zespołem z mocnym bolidem i po prostu nie wróżę im wielkiej przyszłości :)

    zastrzegam jednak, że bardzo cieszę się z powrotu Fina bo to wielka i ciekawa postać, prawdziwe indywiduum :)


    co do wcześniejszej dyskusji - przyznaję się, że pisałem wcześniej z pamięci więc pewne fakty mogłem przekręcić, teraz zrobiłem szybki reasearch i oto wyniki:

    1) o startach Kimiego w NASCAR pisał autoklub bodajże 15 grudnia 2010 wiec raczej bliżej temu mojemu "styczniowi" niż Twojemu "majowi" - to, że startował w maju nie oznacza, że nie planował tego wcześniej... w marcu już było wiadomo, że będzie testował NASCAR...

    2) W Rajdzie Francji Kimi uderzył w tył Henninga więc jak to miała być wina Henninga? odpadniecie było idiotyczne ale nie słyszałem jeszcze by ktoś uderzając w tył rywala nie był winny... bez kitu - rozgrzewali opony i to logiczne, że ten z przodu może zahamować, nikt nie kazał Kimasowi jechać tuż za nim... tak czy siak samochód był do naprawienia a Kimas olał sprawę - dla mnie to wstyd bo nie jeździ za własną kasę tylko za kasę sponsorów, mechanicy przygotowują auto a on odpada po własnym błędzie i nie ma ochoty dalej jeździć!

    a skoro jak twierdzisz "nie miał ochoty na naukę bo wiedział, że odchodzi" to czemu w ogóle startowal w tym rajdzie? widać po tym wycofaniu, że Kimi nie startował w rajdach dla przyjemności tylko żeby mieć wyniki - skończyła się szansa na wynik w rajdzie więc się wycofał (inni kierowcy praktycznie zawsze jadą dalej i walczą, chyba że budżet nie pozwala), nie było też wyników w całym sezonie - więc uciekł do F1...

    projekt WRC obejmował 4 lata - i dopiero w tym czwartym roku Kimi miał szanse na wyniki - to słowa pilota Kimiego Lindstroma - Kimi zarzucił projekt w połowie pytanie czemu? bo jest leniwy, niekonsekwentny, rozwydrzony? na pewno coś z tych okolic - jedni to podziwiają jako "indywidualizm" ja to widzę raczej jako nadmiar gotówki i brak motywacji do ciężkiej pracy - Kimi popróbował tego i tamtego ale było zbyt ciężko więc wraca do F1 choć sam mówił, że do kiepskiego teamu nie wróci...

    wrócił więc okazał się kłamcą - fani nazwą to oczywiście inaczej ;] no ale jak mówiłęm fani zawsze wybielają bo mają klapki na oczach :D


    3) co do miejsca w generalce MŚ - mogę Ci podać kilka linków z polskich portali rajdowych (tych cenionych) gdzie jest mowa, że KIMI straci 10 miejsce w generalce - i zespół też... zdziwiło mnie to i sprawdzałem kilka razy na stronie WRC i Kimi nie był wykreślony więc albo portale kłamały (wszystkie po kolei) albo nie wiem co - zmieniono decyzję? a może faktycznei te 10 miejsce stracił - nie wiem jak zweryfikować tę wiadomość.. tak czy siak smród pozostał bo Kimi zniweczył pracę zespołu - dla mnie to bez sensu no ale przecież on jest taki wspaniały i genialny więc zapewne poświęcił się by ratować jakieś wiewiórki australijskie (:P) albo po prostu wiedział, że nie ma to dalej sensu bo na rajdy leje sikiem prostym... tylko potem jeszcze wystartował w Wielkiej Brytanii więc jednak chciał startować - najwidoczniej uznał, że pojedzie tam gdzie ma ochotę a nie tam gdzie powinien - czyli jednak jest rozwydrzoną primadonną (dla fanów: wielkim indywidualistą ;p) :)

    4) co do pieniędzy - faktycznie eksperci doliczyli pewnie 20mln z kasy Ferrari/Santandera plus te 5-6mln jakie dostał w WRC od Red Bulla (Citroen też go oficjalnie wspierał więc nie wierzę, że był to 100% sponsorski zespół, może wkład nie był duży ale podejrzewam był choć to tylko moje dywagacje bo pamięć słaba a szukać dowodów mi się nie chce) - więc może trochę się zagalopowałem tutaj i bije się w pierś - tak czy siak w 2010 Kimi zarobił najwięcej z wszystkich kierowców na świecie a jego zaangażowanie było dosyć średnie... szczególnie w 2011 kiedy kasa była już nieporównywalnie mniejsza :) na 2012 perspektywy w rajdch w ogóle były słabe pod względem finansowym stąd pewnie jeden z powodów "ucieczki"

    5) skoro jak twierdzisz Kimi nie jest materialistą to czemu walił takie fochy podczas negocjacji z zespołami F1? prawdopodobnie mógł jeździć w McLarenie za mniejszą kasę lub za większą w rajdach i ja się cieszę, ze wybrał rajdy ale jakby mu nie zależało na kasie a na wygrywaniu jak sam mówił -to jeździłby dalej w McLarenie za powiedzmy 10mln ;> przykład z Alonso jest dobry - też przecież po 2007 mógł odejść do rajdów czy gdzieś tam :P ale Alonso to twardy i zdeterminowany typ, Kimi nie zna słowa "poświęcę się" albo "przemęczę się" - tak przynajmniej odbieram te jego dziwne decyzje...

    6) piszesz odpowiadajac mi, ze Kimi ma całe rajdowanie w dupie :) od momentu, kiedy wiedział, że nie chce zostawać w WRC ... - no właśnie nie chce zostawać w WRC bo nie ma tam wyników! progres w 2011 był mały stąd ucieczka - zobaczył, jak trzeba będzie ciężko pracować by wspiąć się wyżej i zwiał... to samo dotyczy NASCAR - debiut miał niezły ale żeby tam wygrywać trzeba włożyć ogrom pracy, treningów, testów, zabawy z ustawieniami itd - a to nie styl Kimiego :) w F1 będzie łatwiej bo nawet jak nie wyjdzie - to zwali się winę na bolid :) w rajdach czy NASCAR nie było wymówek...

    7) co do prywatnego teamu - no widzisz, zakręcili kurek z kasą dla Kimiego (aż musiał szukać swoich własnych sponsorów) bo plan marketingowy Red Bulla (i Citroena) nie wypalił - Kimi choć medialny był traktowany raczej jako ciekawostka w WRC i tak już niestety pozostało...


    a tak poza tym to chcę podkreslić, że mam wielki szacun dla Kimiego za to, że poszedł do rajdów - miał wielką odwagę i wielkie jaja, że podjął taką decyzje i że na OSEach cisnął jak diabli zwiedzając rowy i zaliczając drzewa :) z tej jednej strony uwielbiam Kimiego bo to ścigant czystej krwi jak Kubica, Hamilton i kilku innych - ale tak jak i Hamilton Kimi ma u mnie minusy za pewne postawy i podejście do pewnych spraw stąd go krytykuję- może za mocno i zbyt zajadliwie aż się fani oburzają ale mam swoje podstawy bo na pewne zachowania jestem wyczulony...

    i cóż, zacieram ręce na ew. pojedynki Hamitlona i Raikkonena na torze ale nie mogę się nazwać "fanem" ani jednego ani drugiego :)

  • 94. elin
    • 2011-12-17 00:31:22
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ devious - aż takich " klapeczek na oczach ", żeby mi się podobało wszystko co robi Kimi, to nie mam - bez przesady ;-), uważam siebie za jego fanke nie fanaczykę ;-).
    I tak szczerze - bardzo mnie wiadomość o jego powrocie ucieszyła, ale nie mam zamiary z góry zakładać, że sprawdzi się w roli lidera Lotusa, czy że będzie bohaterem F1 ... Jednak liczę, że wraca, bo faktycznie zatęsknił za ŚCIGANIEM " koło w koło " i pokaże, iż dalej ma to " coś " przez co nie można było od jego jazdy oderwać wzroku. A jeśli wróci i po kilku wyścigach zrezygnuje, to już jego bronić nie będę ...

    I zgadzam się, jesteś tutaj znany jako osoba obiektywna, dlatego mnie ta nadinterpretacja trochę zdziwiła ... i zmusiła do interweniowencji ;-).

    Teraz konkretniej :
    1) racja, przez ostatnie dwa lata było sporo plotek - gdzie to Kimi nie będzie startował, dlatego raczej je ignorowałam i zapomniałam, że już wcześniej ( przed majem ) były przecieki, że Kimi wystartuje w NASCAR.
    Tą wiadomość przyjęłam za pewnik, dopiero kiedy została potwierdzona przez Raikkonena i Kyle Buscha, czyli z początkiem kwietnia.

    2) Kaj Lindstrom - " Henning jechał przed nami, choć startował za nami. Wężykował po drodze, żeby rozgrzać opony i hamulce, a my robiliśmy to samo za nim. Ale w pewnym momencie musieliśmy go wyprzedzić i zbliżyć się. Henning zjechał na swój pas, rozpoczęliśmy manewr, ale on mocno zahamował i wjechaliśmy w tył jego auta ".
    No sorki, ale Solberg chyba powinien czasem zerknąć w lusterko, zwłaszcza, kiedy wiedział, że Raikkonen jest za nim, ale będzie startował przed nim ...

    I owszem, Kaj mówił - efekty nauki w rajdach powinny być widoczne po 4 latach, ale Kimi nigdy nie potwierdził, że przesiadka w rajdy jest już na stałe ;-)

    OK, może jest jak piszesz - nie było wielkich postępów, więc motywacja poszła w dół i Raikkonen olał rajdy. Ale może być i tak - pojeździł dwa sezony i zwyczajnie stwierdził, że ściganie z czasem nie jest tym co chce robić.
    A czy tak łatwo się poddał ..., chyba nie. W 2010 jeździł fatalnie, rozbijając się wszędzie i o wszystko, co tylko było przy drodze, jednak " nabijał te swoje kilometry do nauki ". W 2011 już było znacznie lepiej, ale jeśli by planował przyszłość w rajdach, to by nie szukał innych opcji ( np. NASCAR ).

    3) wiem, że na różnych portalach jest różnie podawane, ale ... :
    - oficjalne oświadczenie - " Biorąc pod uwagę przepisy sportowe Rajdowych Mistrzostw Świata, w szczególności artykuł 7.3.8 sędziowie nakazali zespołowi Ice1 Racing zapłatę wpisowego organizatorom Rajdu Australii, zapłatę kary na rzecz FIA równej wysokości wpisowego 16000 euro oraz wykluczyli zespół Ice1 Racing z klasyfikacji mistrzostw ".
    " Wspomniany wyżej punkt regulaminu tyczy się tylko i wyłącznie zespołów startujących w mistrzostwach świata. Oznacza to, że decyzja dotyczy jedynie zespołów, a nie kierowców w nich startujących ".
    Zamieszanie wyszło, bo Raikkonen jest jednocześnie właścicielem i kierowcą zespołu. Jednak wychodzi ( chociaż też nie mam 100% pewności ), że Kimi swoje punkty jako kierowca zachował.

    To, że nie wystartował w Australii, mnie też się nie spodobało - i podejrzewam, iż austalijskie wiewiórki nie miały z tą decyzją nic wspólnego ;-). Kimi powinien wystartować w dwóch rajdach poza Europą - był w Jordanii i w planach była Sardynia lub Argentyna ( nie pamiętam, który z nich zgłosił dla siebie ) ale nie pojechał, bo w tym czasie startował w NASCAR. Dlatego, aby spełnić wymogi regulaminu powinien być w Australii ( której nie było w planach na ten sezon ). Kimi początkowo zadeklarował, że pojedzie, ale zmienił zdanie, kiedy Citroen poinformował, że nie był na to przygotowany i będą w stanie na czas przetransportować wszystkich samochodów do Australii .... - można wierzyć lub nie, decyzja indywidualna ;-).

    4) mnie nigdzie nie udało się znaleźć żadnej wzmianki, jakoby Citroen coś płacił Raikkonenowi ...

    5) nie twierdzę, że Kimi nie jest materialistą ( aż takich " klapek na oczach " to nie mam ), ale twierdzę, że NIE TYLKO kasa się dla niego liczy.
    Według mnie w 2010 nie wrócił do McLarena bo :
    - za bardzo ciągnęło jego do rajdów
    - w tamtym momencie miał dość F1 i chciał odpocząć od tego " cyrku "
    - kasa

    6) nie bierzesz pod uwagę innej wersji ..., może błędnej, ale też możliwej ;-).
    Kimi nie chciał zostać w rajdach, nie dlatego, że jest " leniwy, niekonsekwentny, rozwydrzony " ... itp., tylko dlatego, że tam jeździł i stwierdził, iż to nie jest to co chce robić ... Tak samo, jak NASCAR ( chociaż w tym przypadku, wystarczyły dwa wyścigi, aby nie chciał tam wracać ).
    Przykładowo - np. jesteś pasjonatem motocrossu, zawsze chciałeś tego spróbować, w końcu masz szansę i stwierdzasz, że to nie jest tak wspaniały sport jak sądziłeś ...., więc co - startujesz tam, bo tak wypada ... ;-), czy wracasz do tego, co dobrze znasz i co kiedyś sprawiało Ci przyjemność ... ;-)

    7) sorki, ale prywatny team w WRC nie ma żadnych szans i nie dotyczy to jedynie Raikkonena. Kimi może i był ciekawostką w świecie rajdów, ale jak ocenisz np. Pettera Solberga ... Chciał coś osiągnąć z prywatnym zespołem, a koniec końców musiał się poddać i wrócić do Forda, jako oficjalny pomocnik Latvali ...

    Jeszcze słówko o Alonso :
    - jeśli Raikkonen wracając ( a faktycznie mówił, że do kiepskiego teamu nie pójdzie ), okazał się kłamcą ..., to jest nim również Alonso, bo w swoim czasie zapewniał, że dla Ferrari jeździł nie będzie ;-)
    - jeśli po 2007 Alonso poszedłby do każdego innego teamu, ale nie do Renault, to może i bym stwierdziła, że jest twardy i zdeterminowany ( zależy co by w tym zespole pokazał ), ale powrót pod " opiekuńcze skrzydła " Flavio, który dla Fernando zrobiłby wszystko ... - żaden wyczyn ;-)

    Ale jeśli Hiszpan kiedyś zaryzykuje swoją reputację i jak Raikkonen, wystartuje w jakiejś innej serii - to bez względu na wyniki, mój szacunek będzie miał :-)

  • 95. elin
    • 2011-12-17 00:56:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    * fanatyczkę
    * interwencji
    * 3) Citroem poinformował, że nie był na to przygotowany i NIE będą

  • 96. elin
    • 2011-12-17 00:58:15
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    sorki ;-) - Citroen

  • 97. zawist
    • 2011-12-17 23:24:21
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @devious juz naprawde nie pisz bajek i nie sciemniaj.Widac, ze masz za duzo wolnego czasu,nie blokuj wiec wypowiedzi innym i kup sobie gesie pioro bo kredki dlugopisy i czort jasny wie co jeszcze juz wypisales.

  • 98. devious
    • 2011-12-18 01:35:35
    • *.nplay.net.pl

    @94 elin

    miło tak podyskutować ze znawcą tematu a nie jakimiś krzykaczami jak ten spod nr 97 ;) moje ukłony za wiedzę, widzę jesteś dobrze poinformowana w kwestii Kimiego (ja specjalnie nie śledzę stąd może moja zła ocena jego niektórych działań i niektóre rzeczy przeze mnie powypisywane wyżej trochę przekręcone ;P)

    2) Kaj stwierdził również wtedy, że nie była to wina Henninga - ale dla mnie i dla wszystkich policjantów, sędziów i całej hołoty jak ktoś uderza w tył - to jest to zawsze brak ostrożoności tego z tyłu :)

    bo stosując Twoją logikę - w GP Kanady 2008 to Kimi był winny kraksy w alei serwisowej bo przecież "powinien czasem zerknąć w lusterko, zwłaszcza, kiedy wiedział, że Hamilton jest za nim" - i co Ty na taką (głupią) argumentację? :) nie wiem czy kiedyś rozgrzewałaś grupowo opony przed startem (a rozgrzewają je nawet amatorzy) ale jak widzisz kogoś rozgrzewającego przed Tobą to nie jedziesz za nim w odległości 10m :)

    i potwierdzam, że postęp w rajdach był ale dość mały - to nie taka prosta dyscyplina... i ubolewam, że Kimiemu się odwidziało bo byłem ciekaw do jakiego momentu dojdzie w rajdach... liczyłem na jego świetną jazdę choćby na asfaltach - Sarrazin przeszedł z F1 do rajdów WRC i wymiatał na asfaltach :) Kimi niestety szybko się znudził... choć fajnie też będzie zobaczyć go w przeciętnym bolidzie Lotusa :)

    3) no właśnie to tak jak podejrzewałem - dziwiłem się czemu chcą kierowcę dyskwalifikować za przewinienie zespołowe... raczej więc utrzymał 10 miejsce i dobrze - dzięki za wykopanie oficjalnego oświadczenia, jakoś nie znalazlem (choc tez nie szukałem zbytnio)

    4) moze nie płacił pensji ale Citroen Junior Team był finansowany przez Citroena (inaczej skąd nazwa?) i był to w zasadzie fabryczny team a miejsca w "fabryce" nie da się po prostu kupić bo jest bezcenne :] dobra, mniejsza z tym mogę sie mylić w tej kwestii bo nie śledziłem dokładnie i nie pamiętam już...

    5) zgoda, choć z tymi rajdami to nie wiadomo jak było - raczej postawiłbym na pierwszym miejscu kasa+sytuacja w zespołach (Ferrari nie chciało by jeździł, Red Bull miał już chyba podpisane kontrakty, McLaren polował na Buttona i nie chciał płacić dużej pensji itd) - po prostu za bardzo nie miał opcji, jakby się biły o niego 3 najlepsze ekipy i oferowały grubą kasę i mało zobowiązań - to jestem pewien, że by dał się skusić :) a tu juz wracamy do braku determinacji Kimiego w czym jest przeciwieństwem większości Mistrzów Świata - choc taki Lauda też odchodził i wracał ;)

    6) no ale Kimi jasno stwierdził, że F1 mu nie sprawia juz przyjemnosci i nigdy tam nie wróci więc chyba sam nie wie czego chce :) z rajdami próbował już wcześniej, nie debiutował w 2010 przecież... wiedział co i jak ale podszedł do tego trochę od dupy strony (za przeproszeniem) - od razu rzucił się na głęboką wodę bo myslał, że jest taki talencior z niego... no i się utopił :) Kubica podszedł metodycznie, od wolniejszych aut by sie nauczyć toru jazdy i łapania rytmu na OSie najpierw - i szybko doszlusował do światowej czołówki (nie boje się tego powiedzieć) w "ośce" - kolejnym etapem było S2000 ale skończyło się to tragicznie :( I podejście Kubicy bardzo cenie tak samo jak odwagę Raikkonena - ale Kimi nie przestał nagle kochać rajdów (bo rajdów się nie da przestać kochać!) tylko po prostu się przeliczył... Szkoda no ale co zrobić :)

    7) Loeb półfabryczną Xsarą wyjeździł MŚ i to opuszczając kilka (trzy?) rajdów z powodu złamanej ręki... Solberg w prywatnym C4 radził sobie bardzo dobrze - gdyby nie popełniał błędów może wygrałby nawet jakiś rajd i skończył na pudle MŚ... Auto było może ciut wolniejsze ale w WRC osiągi nie liczą się tak jak choćby w F1 a poza tym - kierowca zawsze robi różnicę i Petter po prostu nie jest Loebem... a Kimi tym bardziej :)


    co do Alonso - też mnie to bawi jak sobie wspominam 2006 i Alonso najeżdżającego na Ferrari i twierdzącego, że nigdy tam nie będzie jeździł :) a przykład z Alonso wracającym do Renault dot. tego ,że wiedział ,że bolid będzie cienki ale nie zawiesił kariery jak Kimi - i tylko o tą różnicę mi chodziło... choć fakt, niektórzy (moze i sam ALO) sądzili ,że w 2008 lub 2009 Alonso powalczy znowu o MŚ Renówką na co nie było szans ;) tak czy siak Alonso to prawdziwy i zdeterminowany kierowca F1 zaś Kimi to taki lekkoduch, który robi to na co ma ochotę - i dlatego nazywam go primadonną, bo właśnie primadonny robią to na co mają ochotę i nie w głowie im obowiązki, trud i poświęcenie...

    Kimi idzie po najmniejszej linii oporu i fajnie, ze są takie osobowości w F1 czy WRC ale nie rozumiem czemu jego fani się tak oburzają kiedy się to nazywa po imieniu :)

    pozdro

  • 99. devious
    • 2011-12-18 01:39:35
    • *.nplay.net.pl

    co do Loeba jeszcze i tej półfabrycznej Xsary - nie wyraziłem się chyba jasno - to był prywatny team wspierany przez fabrykę... C4 Kimiego i Pettera też są wspierane przez fabrykę i to naprawdę dobre maszyny były - więc to nie jest usprawiedliwienie żadne :)

  • 100. elin
    • 2011-12-19 18:37:52
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    98. devious - cała przyjemność z dyskusji, po mojej stronie :-).

    2) racja, Kaj powiedział, że to niczyja wina. Ale Henning, kiedy już zorientował się co się stało, sam się przyznał do głupiego błędu, tłumacząc, iż nie zauważył Fina ...

    I całkowicie się zgadzam, w życiu codziennym, zdecydowanie byłby to błąd kierowcy jadącego z tyły. Jednak w tym przypadku, sytuacja była nieco inna ... Raikkkonen MUSIAŁ wyprzedzić Solberga, bo startował przed nim. Gdyby cały czas jechał za nim, spóźnił się na start odcinka, wtedy ... nie dość, że kara za spóźnienie, to jeszcze - kolejny argument na potwierdzenie tezy, że Raikkonen jest " rozkapryszoną primadonną " i nawet na starcie oesu każe na siebie czekać ;-).
    Zresztą Kimi zbliżył się dopiero, kiedy Henning przestał jazdy wężykiem i jechał po prawej stronie drogi, co Fin odebrał jako zostawienie jemu miejsca do wyprzedzenia, a wyszło jak wyszło ...

    Moja logika chyba by nie wpadła na to, aby porównać tą sytuację do Kanady 2008 ;-). Pewnie dlatego, że Raikkonen nie wężykował, nie rozgrzewał hamulców, tylko stał w miejscu i czekał na możliwość wyjazdu z alei serwisowej - jak się okazało robiąc za " nieruchomy cel " dla Hamiltona.
    Ale rozumiem o co chodziło z tym przykładem, tylko jak wspomniałam - tutaj sytuacja była inna, a Raikkonen musiał wyprzedzić Henninga.

    4) częściowo racja. W 2010 w Citroen Junior Team jeździli Ogier i Raikkonen. Sebastian był kierowcą Citroena i jeździł w barwach zespołu, tak jak załoga fabryczna, ale Kimi jeździł w barwach Red Bulla.

    5) wiele wskazuje, że miał dobre opcje, gdyby chciał zostać w F1. W jednym z wywiadów Helmut Marko opowiadał, iż początkowo zaproponowali Kimiemu jazdę dla Red Bulla w F1 na 2010, ale Fin już postanowił odejść do WRC, dlatego pomogli jemu w kontakcie z Citroenem ... Z kolei Whitmarsh, który zawsze podkreśla, iż jest wielkim fanem Raikkonena, również potwierdził, że na 2010, Kimi był ich priorytetem na miejsce Heikkiego ... ( nie wiem jak by wyszło gdyby wtedy Fin zdecydował się wrócić do McLarena, ale z perspektywy czasu trzeba przyznać, że Jenson okazał się dla zespołu idealnym wyborem ).
    Jeśli obaj wymienieni panowi mówili prawdę, Raikkonen mógł na 2010 zostać w F1, ale wolał odejść i wybrać rajdy ...

    6) prawda, nie debiutował w rajdach w 2010. Już w 2009 tam startował w Abarth Grande Punto S2000 ..., łącznie " aż " w czterech ;-). Trzech lokalnych i rajdzie Finlandii, co według mnie - wystarczyło, aby nabrać chęci do spróbowanie swoich sił w rajdach, ale za mało, żeby wiedzieć " co i jak " o świecie rajdów.

    I zgadzam się - podszedł do sprawy od " tylnej " strony ;-). Ale chyba każdy będąc w jego sytuacji, czyli mając możliwość jazdy w najlepszym z rajdowych samochodów, by z tego skorzystał ...

    Sposób Roberta z pewnością jest lepszy i bardziej skuteczny, ale zobaczymy jak będzie w przyszłości ... Osobiście najbardziej nie mogę przeboleć, że w tak marnej jakości rajdzie, wypadek z takimi konsekwencjami ...

    7) nie da się zaprzeczyć, Loeb w rajdach nie ma sobie równego, chociaż mógłby wreszcie ktoś odebrać jemu ten tytuł ... ;-).
    Jednak nie wydaje mi się aby w obecnej WRC, jakikolwiek prywatny team ( nawet jeżdżąc najlepszym samochodem ) mógł zagrozić fabrycznemu kierowcy, który ma nie tylko samochód na najwyższym poziomie, ale i cała ekipa pracuje na niego, plus " pomoc " kolegi z zespołu.
    Prywatne teamy mogą zdobywać punkty, czasem podia, rzadko wygrać rajd, ale z takim zespołem nie da się obecnie wygrać mistrzostw WRC - przynajmniej ja w to nie wierzę.

    Wychodzi, że interpretacja słowa Primadonna może być bardzo różna ... Dla jednych pasuje tutaj Raikkonen, który lubi żyć po swojemu, a dla drugich Alonso, wokół którego musi się kręcić cały zespół, bo inaczej zaczyna się " trzaskanie drzwiami " ;-).
    I chyba w tym przypadku, oboje pozostaniemy przy swojej interpretacji " primadonny " ... ;-).

    Pozdro


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo