Międzynarodowa Federacja Samochodowa ujawniła listę zgłoszeń stawki mistrzowskiej serii na pierwsze zmagania w nowej erze regulacyjnej. Tym razem nie przyniosła zbyt dużo nowych informacji.
Publikacja listy startowej przez organ zarządzający F1 to nieodłączny element przygotowań do kolejnych sezonów. Dostarcza ona rzetelnych informacji odnośnie oficjalnego nazewnictwa zespołów czy nowych numerów startowych wśród kierowców.
W tym roku obeszło się jednak bez większych niespodzianek. Za jedyne zaskoczenie można tak naprawdę uznać pojawienie się firmy Sauber Motorsport AG jako podmiotu odpowiedzialnego za starty zespołu Audi. Oznacza to, że szwajcarska nazwa w pełni nie zniknie ze środowiska serii, mimo że ekipa z Hinwil została przejęta przez niemiecką markę.
Jeśli chodzi o formalne nazewnictwo ekip - to pomijając przypadki Audi i Cadillaca - zmienią się dwa oznaczenia. W McLarenie pojawi się firma Mastercard, a w Haasie dotychczasowego sponsora tytularnego, spółkę MoneyGram, zastąpi wyścigowe ramię Toyoty - TGR. Symboliczna korekta dotknęła nazwy Williamsa.
Wśród numerów startowych zawodników nie zaszły żadne modyfikacje z wyjątkiem wcześniej ogłoszonych wyborów Lando Norrisa i Maxa Verstappena. Można to uznać za zaskoczenie, zważywszy na to, że nie tak dawno władze serii wprowadziły możliwości takiej zmiany w trakcie kariery. Debiutujący Arvid Lindblad - zgodnie z zapowiedziami Racing Bulls - postanowił na #41.
Na pozostanie przy swoich wcześniejszych oznaczeniach zdecydowali się Sergio Perez i Valtteri Bottas, którzy wrócą do etatowego ścigania się w królowej motorsportu po rocznej przerwie. Uczynią to wraz z wchodzącym do niej Cadillakiem.
Warto na koniec wspomnieć o nazwie jednostki napędowej w przypadku obu ekip spod znaku byka. Przewijały się bowiem pogłoski, że może ona posiadać symbol Red Bull Powertrains Ford, ale finalnie ograniczono się do Red Bull Ford.

© Red Bull, FIA


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się