Czterokrotny mistrz świata ujawnił, z jakim numerem startowym będzie ścigał się w F1 w 2026 roku. Okazało się, że nie powróci do swojego poprzedniego numeru.
Kwestia numeru startowego Maxa Verstappena rozgrzewała środowisko F1 po tym, jak okazało się, że straci "jedynkę" w związku z tegoroczną porażką w mistrzostwach świata. O dwa punkty pokonał go ostatecznie Lando Norris, który skorzysta z takiego zaszczytu i w sezonie 2026 będzie ścigał się z #1.
Jeśli chodzi o Holendra, ten już w Las Vegas dawał do zrozumienia, że rozważa różne scenariusze. Mówił zwłaszcza o #3, nie wspominając za dużo o numerze 33, z którym ścigał się przed wywalczeniem pierwszej mistrzowskiej korony.
Ostatnie zmiany w przepisach zezwoliły kierowcom na zmianę swoich oznaczeń, przy czym ciągle pozostaje dwuletni okres zawieszenia danej liczby od ostatniego użycia. W związku z tym do września prawo do "trójki" ciągle posiadał Daniel Ricciardo, ale niektóre źródła ujawniły, że zrzeknie się takiej możliwości. Prawdopodobnie już do tego doszło, ponieważ Verstappen zdradził, że nie powróci do #33:
"To nie będzie #33. Moim ulubionym numerem zawsze była "trójka" z wyjątkiem "jedynki". Teraz możemy to zmienić i będzie to ta "trójka". #33 zawsze było dla mnie okej, ale wolę jedną trójkę niż dwie. Zawsze powtarzałem, że daje to podwójne szczęście, aczkolwiek już doświadczyłem swojego szczęścia w F1", powiedział as Red Bulla w rozmowie z Viaplay.
© Red Bull


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się