Bolidy testujące w Abu Zabi opony na sezon 2026, określane w padoku mianem tzw. mułów, będą miały ograniczoną prędkość maksymalną na prostych i będą mogły korzystać z aż czterech stref "DRS".
Na torze Yas Marina rozpoczęły się już posezonowe testy, które tradycyjne podzielone są na dwie grupy. Jedną stanowią młodzi kierowcy, testujący tegoroczne konstrukcje bolidów, a druga mogą stanowić etatowi zawodnicy, którzy testują przygotowane przez Pirelli opony na przyszły sezon bolidami dostosowanymi tak, aby symulować przyszłoroczny poziom docisku.
Tegoroczne testy są utrudnione właśnie ze względu na zmianę konstrukcji i filozofii aerodynamicznej bolidów.
GP Abu Zabi było ostatnim wyścigiem, podczas którego kierowcy korzystali z systemu DRS. W przyszłym roku zastąpić mają go różne tryby jazdy i aktywna aerodynamika, a to oznacza, że zawodnicy będą mogli podnosić moc hybrydowego napędu oraz korzystać z ruchomego przedniego i tylnego skrzydła na odcinkach toru, gdzie trakcja nie jest kluczowa.
Firma Pirelli przygotowała na przyszły sezon pięć mieszanek opon z czego tylko cztery są dostępne dla ekip w Abu Zabi. Z uwagi na konfigurację toru zrezygnowano z przywiezienia do Emiratów najtwardszej opony C1.
Pirelli wymaga też od ekip, aby przednie i tylne skrzydła w bolidach miały specyfikację z toru Monza, aby maksymalnie ograniczyć docisk i opór. W bolidach pojawią się też drobne zmiany wywołane zmniejszonym rozmiarem opon, gdyż przednie i tylne ogumienie w przyszłym roku będzie nieco węższe.
Z uwagi na znaczną różnicę w konstrukcji aerodynamiki między obecnymi a przyszłorocznymi bolidami Pirelli postanowiło również narzucić na ekipy testujące nowe opony limit prędkości wynoszący 300 km/h.
Ma to związek z przewidywanym działaniem sytemu ograniczającego dociski i opór w przyszłym roku. Zmiana układu przedniego i tylnego skrzydła będzie bowiem sprawiała duże różnice w docisku przedniej i tylnej osi, podczas gdy obecne bolidy mogą jedynie sterować tylnym skrzydłem przez co przednia oś będzie bardziej obciążona niż tylna.
Ograniczenie prędkości ma za zadanie zbalansowanie tej różnicy i uniknięcie sytuacji, w której nowe opony pracują przy znacznie wyższej temperaturze i obciążeniu niż byłoby to przy wykorzystaniu przyszłorocznych aut.
Co więcej jako że przyszłoroczne przepisy wykluczają korzystanie z systemu DRS, który pomagał przy wyprzedzaniu przez ostatnie 15 lat, na torze pojawią się dodatkowe strefy wyprzedzania, aby móc symulować działanie przyszłorocznego systemu ograniczającego docisk na prostych.
Oprócz stref, w których zlokalizowany był systemu DRS podczas Grand Prix, kierowcy będą mogli otwierać tylne skrzydło między 2 i 5 zakrętem oraz na samej prostej startowej.
Takie podejście jest z godne z tym co zostało wypracowane podczas indywidualnych testów Pirelli z poszczególnymi ekipami w trakcie sezonu.
"Musieliśmy porozmawiać z zespołami i spróbować zrozumieć razem z nimi, które podejście będzie najlepsze" mówił szef działu sportów motorowych Pirelli, Mario Isola, w rozmowie z The Race.
"To nie było łatwe na początku. Przede wszystkim dlatego, że przepisy były w trakcie dyskusji i nie były w pełni określone. Nie mamy teraz aktywnego pakietu aerodynamicznego. Mamy DRS, który działa w podobny sposób jak w przyszłym roku, ale nie mamy nic na przodzie. Więc oczywiste jest, że zmniejszasz docisk z tyłu, ale przeciążasz przód."
"Z tego powodu powiedzieliśmy: 'OK, uznajmy, że lepiej jest jeździć ogólnie z mniejszym dociskiem', a także, aby uniknąć tego przeciążenia przodu, wprowadziliśmy ograniczenie prędkości."
"Więc jeśli spojrzysz na czas okrążenia, prawdopodobnie nie jest on w pełni reprezentatywny. Ale jest spójny. Przynajmniej mamy spójność między różnymi testami, aby móc porównać wyniki."
© Pirelli


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się