WIADOMOŚCI

Verstappen znowu wyśmiał zasady panujące w McLarenie
Verstappen znowu wyśmiał zasady panujące w McLarenie © Red Bull

Czterokrotny mistrz świata po raz kolejny nie przeszedł obojętnie wobec zespołowych ustaleń McLarena. Holender jasno zaznaczył, że w jego przypadku takowe nie obowiązałyby, zważywszy na różnicę punktową w mistrzostwach świata.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Wewnątrz zespołowe ustalenia McLarena po raz kolejny znalazły się pod lupą wielu obserwatorów. Wszystko przez wydarzenia z GP Singapuru, kiedy doszło do kolizji między Lando Norrisem a Oscarem Piastrim, z czego wyraźnie nie był zadowolony ten drugi. Z kolei w mediach nie brakowało wątpliwości co do potencjalnego faworyzowania brytyjskiego kierowcy.

Po przyjeździe do Austin okazało się, że ekipa z Woking wyciągnęła pewne konsekwencje ze strony Norrisa. Nie przeszło to bez echa w padoku, co doprowadziło do kolejnych dyskusji. Wątek ten został poruszony m.in. podczas sesji medialnej Maxa Verstappena z holenderską prasą. Podobnie jak na Monzy, nie stronił od sugestii, że McLaren sam komplikuje sobie całą sytuację:

"Jeśli zostawia się drzwi lekko uchylone jak Oscar w Singapurze, można znaleźć się w takiej sytuacji. Z drugiej strony sami sobie to zgotowali, próbując wszystko robić sprawiedliwie pewnymi działaniami", przekazał as Red Bulla, cytowany przez Motorsport.
"Wiecie, tak naprawdę mistrzostwa nie są w 100% sprawiedliwe w pewnych momentach. Czasami przydarzy się zły pit-stop, a czasami psuje się silnik. Nie da się tego odpowiednio zrównoważyć. W McLarenie mają na to inną optykę, ale to tylko moja opinia. To bardzo trudny temat i czasami prowadzi do frustracji."

Do mediów zwłaszcza przedostała się odpowiedź Verstappena, gdy zasugerowano mu, że nigdy nie zaakceptowałby zamiany pozycji po nieudanym pit-stopie tak jak to uczynił McLaren na Monzy:

"Nie, natomiast wtedy prawdopodobnie i tak nie bylibyśmy siebie blisko w punktacji. Wówczas automatycznie nie stanowiłoby to problemu. Trzeba tylko starać się, aby nie znajdować się w takich sytuacjach."

Inny ciekawy wątek poruszony na rozmowach z holenderską prasą dotyczył Josa Verstappena, który - co ujawnił Max na oficjalnej konferencji prasowej - mógłby być dobrym szefem zespołu:

"Dla wielu osób czasami kopniak w tyłek jest dobry! Mój tata mógłby być dobrym szefem zespołu, co dotyczy też F1. On tego nie chce, bo zbyt często przebywałby poza domem. Już przechodził to ze mną, a teraz chce zająć się rodziną. To nie jest wykonalne i nie powinniśmy tego robić z naszej strony. Jestem jednak przekonany, że poradziłby sobie z tą rolą bardzo dobrze."

Verstappen nie przepuścił też okazji do małego żartu, gdy zasugerowano mu, że Jos szybko rozwiązałby problemy w McLarenie:

"Tak. Nie byłoby żadnych ustaleń! Wystarczyłoby tupnięcie nogą! Dobrze znam mojego tatę."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.