Wszystko wskazuje na to, że saga z udziałem Christiana Hornera i byłej pracownicy Red Bulla definitywnie dobiegła końca. Obie strony zawarły ugodę okraszoną odszkodowaniem finansowym w zamian za wycofanie sądowego pozwu.
Sprawą afery wokół Christiana Hornera żyło całe środowisko F1 na początku sezonu 2025. Przypomnijmy, że jedna z pracownic złożyła bowiem zawiadomienie o niewłaściwym zachowaniu ze strony swojego ówczesnego szefa, a w tle pojawiła także zakulisowa walka o władzę w Red Bulla. Ta de facto doprowadziła do zwolnienia Brytyjczyka na początku lipca tego roku.
Wracając jednak do wydarzeń sprzed 12 miesięcy, austriacki koncern przeprowadził nawet wewnętrzne śledztwo. To jednak nie wykazało żadnych uchybień, a asystentka Hornera została zawieszona. Próbowała jeszcze złożyć odwołanie, ale po jego odrzuceniu pozostało jej tylko skierowanie sprawy do sądu.
Dziś zaczęły się jednak pojawiać się informacje o wycofaniu tego pozwu, o czym doniosło m.in. De Telegraaf. Obie strony zawarły bowiem pozasądową ugodę, na mocy której była pracownica Red Bulla otrzyma spore odszkodowanie. Według Daily Mail, mowa o kwocie 3 milionów funtów. Co ciekawe, wspomniana kobieta miała pojawić się nawet w singapurskim padoku i rozpocząć pracę w innej ekipie.
Na tym powinien definitywnie zakończyć się wątek zeszłorocznej afery z Hornem. Ten obecnie ma poszukiwać możliwości powortu do F1, który będzie możliwy od kwietnia przyszłego roku. Podczas ostatnich dni do plotek w jego temacie odnosili się m.in. Andy Cowell z Astona Martina i Ayao Komatsu z Haasa.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się