WIADOMOŚCI

Verstappen przejechał najszybszy wyścig w historii F1
Verstappen przejechał najszybszy wyścig w historii F1 © Red Bull

Po przejechaniu najszybszego okrążenia kwalifikacyjnego w historii F1 i wysforowaniu się na samodzielne pierwsze miejsce w liczbie pole position w barwach Red Bulla Max Verstappen dołożył parę rekordów również w niedzielę. Całkowicie zdominował włoski wyścig, osiągając największą prędkość w historii F1. Ta w jego przypadku wyniosła 250,706 km/h. Ponadto osiągnął największą przewagę nad 2. kierowcą na mecie w 2025 roku, a konkretnie zatrzymała się ona na poziomie 19.207 sekundy. Problemy znowu nie ominęły za to Yukiego Tsunody, który z powodu uszkodzeń bolidu RB21 nie był w stanie wykrzesać pełnego potencjału, a rywalizację zakończył na 13. miejscu.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Max Verstappen, P1

"To był fantastyczny weekend i zwycięstwo. Minęło przecież tak wiele czasu! Naprawdę satysfakcjonujące okazało się coraz lepsze zrozumienie tego bolidu. Wprowadziliśmy tutaj poprawki, które zadziałały i pozwoliło to pójść naprzód z ustawieniami. Generalnie ten samochód lepiej radzi sobie na torach z niskim i średnim dociskiem, a my po prostu musimy naciskać i się poprawiać. Po wyprzedzeniu [Norrisa] liczyła się tylko kontrola własnego wyścigu, osiągając kolejne cele i dbając o opony. Zjazd po twarde opony był najlepszą opcją i staraliśmy się maksymalnie zwiększyć przewagę nad McLarenami. Ten weekend był niesamowity i bardzo ważny pod kątem reszty sezonu. Pokazuje to, że wciąż mamy szanse na wygrane, a to naprawdę miłe. Każdy był zaangażowany w poprawę bolidu na przestrzeni tego weekendu, dzięki czemu mamy taki fantastyczny wynik. To wielka wygrana zarówno dla zespołu, jak i Laurenta [Mekiesa]."

Yuki Tsunoda, P13

"Po pozytywnym początku tego weekendu naprawdę frustrujący okazał się ten incydent, przez który doznałem uszkodzeń podłogi, a powinienem przecież walczyć o punkty. Generalnie byliśmy bowiem szybcy, a kiedy tylko pojawiły się te uszkodzenia, tempo spadło. Pozytyw jest taki, że byliśmy lepsi na krótkich przejazdach. Ponadto w Q2 znalazłem się naprawdę blisko Maxa i widać, że robimy progres z wyścigu na wyścig. Po takim wyścigu trzeba po prostu spoglądać na pozytywy jak np. okrążenie kwalifikacyjne. Oczywiście jestem też rozczarowany, ale należy walczyć i wierzyć w siebie. Podczas tego weekendu Max dostał nową podłogę, a ja nie, więc jestem zadowolony z tego, że byłem w stanie wycisnąć podobne osiągi w czasówce. Obecnie skupiam się na reszcie sezonu i dalszym progresie. Chciałbym również pogratulować zarówno zespołowi, jak i Maxowi za dzisiejsze zwycięstwo. Minęło przecież sporo czasu od ostatniej wygranej. To świetny sposób na zakończenie weekendu i teraz zmierzamy do Baku."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

3 KOMENTARZE
avatar
Tiger 1

07.09.2025 22:26

1

1

Dla mnie mistrz to co potrafi wykrzesać z bolidu niuanse czynią go najlepszym komuś się może podobać lub nie ale nikt nie ma do Maxa podjazdu. 


avatar
mcjs

07.09.2025 22:57

1

0

Wrócił stary, buraczany Verstappen: nie walczę o tytuł, to wywalone na wszystko i wszystkich. Na starcie Norris zepchnięty na trawę, potem ścięta szykana. Przynajmniej inżynier na pit wallu przytomnie kazał mu oddać pozycję. Poza tym nuda, na tym mocno specyficznym torze McLareny nie miały dziś podjazdu do Red Bulla Holendra. Trzeba przyznać, że Byki umieją wspaniale przygotować samochód pod dane warunki, a Max wyciska z niego wszystko co może i jeszcze coś ekstra.


avatar
ojciec3d

08.09.2025 02:06

0

@mcjs  nie mclareny, tylko jego kierowcy i stratedzy. 


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.