Nowy szef Red Bulla po GP Belgii przerosił Yukiego Tsunodę za zbyt późne wezwanie do boksu przez co Japończyk wypadł z punktowej dziesiątki.
Yuki Tsunoda w Belgii na wyraźną prośbę Laurenta Mekiesa otrzymał nowe części, które pierwotnie przypisane były do bolidu Maksa Verstappena.
Od początku weekendu radził sobie nieco lepiej, a podczas niedzielnej rywalizacji przez pewien czas pewnie utrzymywał się w czołowej dziesiątce.
Tak było do czasu kiedy trzeba było zmienić opony przejściowe na slicki po tym jak nitka toru szybko przeschła. Japończyk otrzymał jednak prośbę o zjazd po gładkie opony zbyt późno i musiał pokonać jeszcze jedno, bardzo długie okrążenie na przejściówkach.
Jego rywale nie popełnili takiego błędu i zjechali do boksu, a Japończyk wypadł przez to ze strefy punktowej i na mecie stawił się na 13. pozycji.
"Wezwaliśmy go dzisiaj zbyt późno i to kosztowało go pozycję [na torze]" mówił Mekies dla oficjalnego kanału Formuły 1. "Przepraszamy go za to, bo jechał bardzo dobry wyścig do tego momentu. Zespół był gotowy, po prostu daliśmy mu sygnał zbyt późno, więc na pewno następnym razem zrobimy to lepiej."
Mekies liczy jednak, że Tsunoda mając nowe poprawki w swoim aucie utrzyma formę również w ostatnim przed przerwą wakacyjną wyścigu pod Budapesztem, po tym jak w Belgii uzyskał swoją najlepszą pozycję kwalifikacyjną w barwach Red Bulla.
"Wczoraj pojechał bardzo mocne kwalifikacje" wskazywał Mekies. "Wdrożyliśmy poprawki w jego aucie tuż przed kwalifikacjami, a tak trudno jest się przystosować... do nowych warunków w takiej sesji. Wykonał naprawdę świetną robotę, więc bardzo się z tego cieszę."
"Dziś również miał dobre tempo i z pewnością był na drodze do zdobycia cennych punktów, ale tak to się potoczyło. Zrobiliśmy w ten weekend dobry krok naprzód i miejmy nadzieję, że utrzymamy to w Budapeszcie."
Odnosząc się do występu Maksa Verstappena Mekies przyznał, że decyzja podjęta przed kwalifikacjami o ustawieniu jego auta pod kątem mokrego toru uniemożliwiała mu rywalizację w czołówce, gdy tor przesechł.
"Myślę, że Max miał dzisiaj dość [oglądania] skrzyni biegów Charlesa [Leclerca]" dodawał Mekies. "Spędził chyba każde okrążenie tuż za Charlesem, siedząc niemal na jego skrzyni biegów."
"To część gry. Nie mieliśmy zbyt wiele jazdy na mokrej nawierzchni, a my podjęliśmy dość agresywne decyzje dotyczące ustawień auta, żeby być dobrze przygotowanym na ulewy, które pojawiły się wcześniej."
"Później, na suchym torze, myślę, że Max próbował wszystkiego, żeby wyprzedzić Charlesa, ale wydaje mi się, że ogólnie dziś po południu nie było zbyt wielu manewrów wyprzedzania na suchym. To było naprawdę trudne, zwłaszcza przy takiej konfiguracji bolidu."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się