Czterokrotny mistrz świata zamieścił specjalny wpis w mediach społecznościowych, w którym podziękował Christianowi Hornerowi za współpracę. Ważny komentarz przekazał też menadżer Holendra, Raymond Vermeulen.
Zwolnienie Christiana Hornera z Red Bulla zaskoczyło całe środowisko F1 i obecnie jest to najważniejszy temat w środowisku. Nie do końca znane są powody, które o tym zadecydowały, a główne tropy prowadzą na nie najlepsze stosunki z obozem Maxa Verstappena. Co istotne, już kilka dni pojawiły się informacje o tym, że ten chce ograniczyć władzę Brytyjczyka, a nawet domagać się jego odejścia.
Nic zatem dziwnego, że po środowym ogłoszeniu Byków obserwatorzy z niecierpliwością oczekiwali na jakiś komentarz ze strony czterokrotnego mistrza świata. Ten zamieścił odpowiedni wpis w mediach społecznościowych, dziękujący Hornerowi za współpracę:
"Począwszy od mojego pierwszego zwycięstwa, po cztery mistrzostwa świata, wspólnie dzieliliśmy się tymi niesamowitymi sukcesami. Wygrywanie niezapomnianych wyścigów i pokonywanie niezliczonych rekordów. Podziękowania za wszystko, Christian!", napisał Verstappen na swoim koncie instagramowym.
Co ciekawe, pierwszy komentarz ze strony obozu Verstappena pojawił się zaledwie kilkanaście minut po tym, jak Red Bull wydał oficjalny komunikat. Dla De Telegraaf udzielił go Raymond Vermeulen i dawał on sporo do myślenia:
"Z wyprzedzeniem zostaliśmy poinformowani przez szefostwo Red Bulla o podjęciu takiej decyzji. To Red Bull musi udzielić dalszych wyjaśnień nt. powodów za tym stojących. Wciąż skupiamy się na aspekcie sportowym i szukamy lepszych osiągów, byśmy mogli powrócić na szczyt. Nic w tej kwestii się nie zmienia", przekazał holenderski działacz.
09.07.2025 18:59
0
1
Abstrakcyjnie brzmi to, że kierowca chciał ograniczyć władzę szefa zespołu. Jeśli jest to prawda (a śmiem sądzić, że tak) to tylko pokazuje jak dziwnym sportem jest F1 i jak mocna lampka ostrzegawcza powinna się zapalić w każdym topowym zespole, który chciałby tego psychola (wjeżdża w Russella celowo, robi brake-test Hamiltonowi celowo) zakontraktować. Kierowca ma bezwzględnie słuchać się poleceń zespołu a nie stawiać warunki. W każdym zespole jest lider, który uważa się za ważniejszego niż team, ale w tym konkretnym przypadku to jest wręcz absurdalnie toksyczne.
09.07.2025 20:29
1
0
@NowyFormatNowyJa
Red Bull obudził się z "ręką w nocniku" w kwestii kierowców, przez lata mieli szeroką kadrę i zawsze był ktoś, kto mógłby przejąć pałeczkę, druga ekipa była kuźnią talentów. Obecnie mają Maxa i kilku kelnerów, zresztą Maxa nie da się obecnie zastąpić żadnym innym zawodnikiem 1:1, nawet wymiana za Russella jest wymianą na gorsze. Dużo gorsze.
Tylko totalnie nieodpowiedzialny zespół nie liczyłby się ze zdaniem takiego lidera. I nie jest to żaden ewenement w sporcie, absolutni liderzy w różnych dziedzinach potrafią zwalniać trenerów.
09.07.2025 20:42
0
1
@sliwa007 nie zdziwie sie jak te liderek bolidem nie projektowanym pod siebie bedzie jezdzil calkiem przecietnie, juz nieraz pokazal ze startujac ze srodka stawki bolidem ktory nie jest sekunde szybszy od reszty niczym sie nie rozni od sredniakow i czesto powoduje "incydenty"(czytaj kraksy)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się