WIADOMOŚCI

Sainz całkowicie nie zgodził się z ostatnią grzywną i naraził się na kolejną karę
Sainz całkowicie nie zgodził się z ostatnią grzywną i naraził się na kolejną karę © Williams

Dyrektorzy Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix odnieśli się do ostatniej kary finansowej, jaką otrzymał Carlos Sainz za spóźnienie się na hymn narodowy. Hiszpan w ostry sposób ją skrytykował, używając nawet wulgaryzmu na konferencji prasowej.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Japoński wyścig nie obfitował w zbyt wiele wydarzeń na torze, a jedynym zdarzeniem, jakim musieli zająć się sędziowie było spóźnienie się Carlosa Sainza na odegranie hymnu. Dość niespodziewanie finalna decyzja wywołała niemałe zdziwienie w środowisku F1, ponieważ Hiszpan został ukarany grzywną w wysokości 20 000 euro, z czego połowa została zawieszona na rok.

Było to bardzo surowa kara jak na tego typu przewinienie, tym bardziej że zawodnik Williams wytłumaczył swoją niepunktualność problemami żołądkowymi potwierdzonymi przez lekarza. Arbitrzy uznali natomiast tę kwestię jedynie jako okoliczność łagodzącą, podkreślając, że - w myśl zaostrzonych przed sezonem 2025 wytycznych - taka grzywna może wynieść nawet 60 000 euro.

Sainz był jednym z uczestników konferencji prasowej po przyjeździe do Bahrajnu i nie omieszkał się odnieść do tego wątku. Dyrektor Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix przy okazji naraził się na kolejną karę, gdyż użył wulgarnego słowa, a z tym FIA walczy od dłuższego czasu:

"Jestem największym zwolennikiem punktualności i bycia w pewnym sensie dżentelmenem oraz punktualnym, a zwłaszcza w kontekście hymnu narodowego, w którym biorą udział władze państwowe. Byłem pierwszy, który do tego się przyznał oraz powiedział, że się spóźniłem i przepraszam za to", oznajmił madrytczyk.
"Spóźniłem się natomiast raptem o 5 sekund. Spóźnienie się o 5 sekund i konieczność zapłacenia grzywny w wysokości 10 000 euro czy jakiejkolwiek innej kary dla mnie jest nie do przyjęcia. Nie mam pojęcia, czy dostanę kolejną grzywnę, ale takie wypadki się zdarzają [z ang. shit happens]. Tak już jednak jest i czasami tak właśnie się dzieje."
"Chodzi mi tutaj o to, że wiadomo, co się dzieje z tymi 10 000 euro. Pod tym kątem te 5 sekund jest rozczarowujące. Zawsze powtarzam i liczę na to, że ktoś mi powie, na jak cel idzie to 10 000 euro. Mam nadzieję, że odpowiedź będzie taka, iż idzie to na szczytny cel i nie będę mógł się tego doczekać."

Drugi z dyrektorów GPDA, George Russell również został zapytany o ten wątek. Kierowca Mercedesa zwrócił uwagę na problemy logistyczne z dotarciem na hymn:

"Całkowicie rozumiem to, że mamy obowiązek stawienia się na hymnie narodowym, aczkolwiek dotarcie na niego na czas nie jest wcale takie proste jak mogłoby się wydawać. Często biegamy do toalety, a czasami nie są one dostępne, a do tego dochodzi zatrzymywanie na polach startowych przez innych ludzi lub ludzi proszących o szybki wywiad", powiedział Brytyjczyk, cytowany przez Motorsport.
"Nie jest to zatem jedyne nasze zadanie. Staramy się uczestniczyć w tym momencie Grand Prix, ale znalezienie się tam o właściwym czasie wcale nie jest takie proste. Rozumiem to z perspektywy F1, bo to bardzo ważny moment wyścig, natomiast z perspektywy kierowcy nieraz jest to trudne ze względu na problemy logistyczne i czekanie na wolną toaletę."

Jeśli chodzi o wysokość grzywny, Russell podkreślił, że kierowcy prowadzili już w tej sprawie rozmowy z FIA i teraz muszą liczyć na pomoc ze strony samej serii:

"Dość kosztowna kupa. Tak naprawdę rozmawiamy o tym co chwilę od sześciu miesięcy. Prawdę powiedziawszy, nie chcę poświęcać temu więcej uwagi. Z mojej perspektywy i tego, że na przestrzeni tych miesięcy powiedzieliśmy już praktycznie o wszystkim miało to mały albo nawet nie miało wpływu. Wszyscy kierowcy mają 100-procentowe zaufanie i wiarę w Stefano [Domenicaliego] oraz F1."
"Mamy świadomość, że współpracują z zespołami i że jest to wspólny interes, by coś się zmieniło i zobaczyć elementy stabilności oraz współpracy, której po prostu chcemy. Tak natomiast nie ma sensu walczyć z tymi sprawami."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
mlask

11.04.2025 11:26

1

0

"Shit happens" ma podwójne znaczenie w tym kontekście :)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu