Kierowca Red Bulla pewnie wygrał deszczowe i kontrowersyjne GP Japonii. Po niemałym zamieszaniu okazało się także, że już dzisiaj przypieczętował swoją drugą mistrzowską koronę. Podium uzupełnili Sergio Perez oraz Charles Leclerc.
Nie po raz pierwszy w tym sezonie deszcz nawiedził tor F1 przed startem wyścigu. Tym razem zgodnie z oczekiwaniami obfite opady - podobnie jak w piątek - pojawiły się na powracającej do kalendarza japońskiej Suzuce. Ku uciesze kibiców, w przeciwieństwie do wydarzeń z Monako i Singapuru - FIA zdecydowała się nie opóźniać procedury startowej, dzięki czemu kierowcy mieli okazję do pokazania swoich umiejętności w trudnych oraz zdradliwych warunkach.
Wszyscy zawodnicy postawili na przejściowe opony, co było o tyle zaskakujące, biorąc pod uwagę ich komunikaty z okrążeń zapoznawczych o stojącej wodzie na torze. Jeśli chodzi o zmiany na pozycjach startowych względem sobotniej czasówki, takowa była tylko jedna. Z alei serwisowej musiał startować Pierre Gasly z powodu naruszenia zasad tzw. parku zamkniętego.
Start, pierwsze obroty i czerwona flaga
Samo ruszenie z pól startowych przebiegło bezproblemowo. Najwięcej działo się na samym czele stawki, gdzie lepszą reakcją od Maxa Verstappena popisał się Charles Leclerc. Holender jednak nie odpuścił i tak opóźnił hamowanie do pierwszego zakrętu, że po wyjściu z niego znajdował się już na prowadzeniu. Dzięki temu kolejność na dwóch pierwszych miejscach pozostała taka sama. Na 3. lokatę wskoczył za to Sergio Perez. Najbardziej aktywny był natomiast Lance Stroll, który przesunął się z 18. na 11. pozycję.
Pierwsze okrążenie i deszcz oczywiście oznaczały liczne przygody kierowców. Pierwszą z nich już w "jedynce" zaliczył Sebastian Vettel, który po kontakcie z Fernando Alonso znalazł się w żwirze. Kolejne incydenty miały miejsce po wyjściu z nawrotu.
Tam swoje zawody zakończyli Carlos Sainz oraz Alex Albon. Hiszpan całkowicie rozbił tył maszyny F1-75, podczas gdy Taj doznał kosztownej awarii silnika. W podobnych rejonach toru obrót zaliczył także Zhou Guanyu. Pamiątkę w postaci reklamy jednego ze sponsorów F1 na swoim przednim skrzydle zabrał natomiast Gasly. Francuz zjechał naturalnie do boksu i jako pierwszy założył pełne "deszczówki".
Fani długo jednak nie nacieszyli się rywalizacją zawodników, ponieważ już na 2. okrążeniu FIA podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi, tłumacząc to koniecznymi zabiegami kosmetycznymi oraz pogarszającymi się warunkami pogodowymi. Gdy stawka zameldowała się w pit-lane, swoimi umiejętnościami - jak zawsze w takich sytuacjach - zaczęli popisywać się Bernd Maylander i Bruno Correia.
W międzyczasie wyjaśniła się też olbrzymia frustracja Gasly'ego, którą realizator często pokazywał podczas zatrzymania sesji. Okazało się, że po tym, jak wyjechał z alei serwisowej, przejechał na torze obok stojącej lawety. Zważywszy na tragiczne incydenty z przeszłości na Suzuce, zdenerwowanie 26-latka było jak najbardziej uzasadnione. Jak na ironię, sędziowie postanowili wezwać go na rozmowę z powodu przekroczenia prędkości w warunkach czerwonej flagi.
📻 | “God, what is this?! This is unacceptable. Remember what has happened.”
— Ferrari News 🐎 (@FanaticsFerrari) October 9, 2022
Poor race control here…
pic.twitter.com/EYUAedcbwE
Po kilku minutach przerwy FIA wydała komunikat o restarcie lotnym o 14.50 czasu lokalnego i nakazie korzystania z opon oznaczonych niebieskim paskiem. Deszcz jednak nie przestawał padać, a stojące kałuże robiły się coraz większe. Federacja postanowiła więc przesunąć powrót do zmagań.
Gdy realizator zamienił liczbę okrążeń na odliczanie czasu, widzom oczywiście przypomniały się wydarzenia z pamiętnej zeszłorocznej farsy ze Spa. Na szczęście po godzinie oczekiwania i obserwacji różnych zabaw mechaników FIA wreszcie podjęła decyzję o wznowieniu rywalizacji i natychmiast rozpoczęły się błyskawiczne przygotowania do restartu. Uczestników czekało jeszcze około 40 minut rywalizacji.
🚨 UPDATE 🚨
— Formula 1 (@F1) October 9, 2022
Race will resume at 16:15 local time #JapaneseGP #F1 pic.twitter.com/AfmGN8OFiF
Dalsza część zmagań
Po pozytywnych komunikatach ze strony Lewisa Hamiltona, Estebana Ocona czy Sergio Pereza Federacja zarządziła lotny start za samochodem bezpieczeństwa. Dzięki temu Verstappen zaczął dyktować tempo i nie miał problemu z utrzymaniem prowadzenia. W tym samym czasie znaleźli się pierwsi śmiałkowie, którzy zjechali do boksu po przejściowe opony. Byli nimi Sebastian Vettel oraz Nicholas Latifi.
Warunki zaczęły się faktycznie poprawiać, przez co kolejni kierowcy - łącznie ze ścisłą czołówką - meldowali się w alei serwisowej. Na torze pozostali jedynie Fernando Alonso, Daniel Ricciardo, Mick Schumacher oraz Zhou Guanyu. Z perspektywy czasu były to jednak błędne decyzje, gdyż cała czwórka straciła na tym wiele pozycji.
Po zjazdach wszystkich zawodników wyścig zrobił się niezwykle spokojny. Każdy skupiał się na "czystej" jeździe, a czołówka trójka odjeżdżała reszcie. Swoich najbliższych rywali szybko dogonił jedynie duet Mercedesa. Jako pierwszy skuteczny atak przeprowadził narzekający na problemy z hamulcami George Russell. Chwilę później Brytyjczyk wyprzedził Norrisa i Latifiego. Hamilton natomiast toczył interesującą walkę z Oconem i ostatecznie nie znalazł sposobu na wyprzedzenie swojego oponenta.
Jeśli chodzi o przód stawki, tam Verstappen rozgrywał swój wyścig, chociaż jego tempo było słabsze niż kierowców znajdujących z tyłu stawki, którzy zjechali po nowy komplet "przejściówek". Do Leclerca zbliżył się natomiast Perez. Najwięcej emocji dostarczał jednak Alonso. Po założeniu świeżego ogumienia z zielonym paskiem Hiszpan wręcz "fruwał" po japońskim torze, goniąc i wyprzedzając kolejnych kierowców. Jego pogoń zakończyła się na 7. miejscu.
Koniec końców, chociaż Verstappen nie przejechał co najmniej 75% zakładanego dystansu wyścigu, to jednak po zawiłych tłumaczeniach ze strony FIA okazało się, że Holender już dzisiaj zapewnił sobie drugą mistrzowską koronę. Przyznano bowiem pełne punkty, a nie jak wcześniej sugerowano - te z tabelki zakładającej przedwczesny finisz zmagań. Zestawienie to odnosi się tylko do zawodów zakończonych czerwoną flagą, a w Japonii kierowcy ujrzeli flagę w szachownicę.
Max Verstappen, you are a DOUBLE WORLD CHAMPION 👑👑 pic.twitter.com/mViZ5woEit
— Oracle Red Bull Racing (@redbullracing) October 9, 2022
24-latkowi pomogła także 5-sekundowa kara dla Leclerca. Monakijczyk otrzymał ją za ścięcie szykany przed samą linią mety, gdy bronił się przed atakami Pereza. I chociaż ostatecznie wjechał na metę przed nim, to jednak arbitrzy szybko zadecydowali o zamianie ich miejsc. W związku z tym Red Bull wywalczył piąty dublet w tym sezonie - na dodatek na domowej ziemi Hondy.
Tuż za podium uplasował się Ocon, a za nim Hamilton. 6. miejsce przypadło świetnie spisującemu się na Suzuce Vettelowi, który wjechał na metę zaledwie 0,011 sekundy przed Alonso.
Can’t believe we were robbed of this photo finish for replays.
— Kim #ThankYouSeb 🏁 (@vcttels) October 9, 2022
pic.twitter.com/FmdrItxMpq
8. lokatę zajął Russell, a 9. Latifi, który dzięki temu wyprzedził Nycka de Vriesa w klasyfikacji kierowców. Czołową dziesiątkę zamknął Norris.
Warto dodać, że żaden zawodnik nie zdobył punktu za najszybsze "kółko". Takowe przejechał bowiem Zhou, który nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Chińczyk uplasował się dopiero na 16. lokacie.
09.10.2022 10:51
0
Ferrari wybrało sobie kierowców do przegrywania tytułów, więc ma co ma.
09.10.2022 10:51
0
@22 Na F1TV komentatorzy też nie wiedzieli o co chodzi. Cyrk. Co do Leclerca to brzydko zablokował Pereza, wydaje mi się że za to kara i to było zyskanie przewagi.
09.10.2022 10:51
0
MAX VERSTAPPEN ZOSTAJE MISTRZEM ŚWIATA SEZONU 2022! GRATULACJE DLA DWUKROTNEGO MISTRZA ŚWIATA F1!
09.10.2022 10:52
0
Kempa, REAKCJA! Natychmiastowy ban dla XYz1 przydałby się zdecydowanie.
09.10.2022 10:53
0
@29 @38 No to zdrówko! ;)
09.10.2022 10:54
0
Gratulacje Max Verstappen oby rok również zdobił trzeciego tytułu ;)
09.10.2022 10:55
0
Po pierwsze, jest to co najwyżej pierwszy tytuł, a nie drugi i jest to fakt bezdyskusyjny, co nawet sama FIA przyznała po wałkach z zeszłego roku. Po drugie dzisiejszy wyścig to cyrk.
09.10.2022 10:55
0
Również gratulacje Fernando Alonso na wspieranie Maxa ;)
09.10.2022 10:56
0
Zwycięzcy należą się gratulacje za zwycięstwo w tym wyścigu jak i za zdobycie kolejnego tytułu bycia najlepszym kierowcą F - 1 w 2022 r.To normalne,że są,będą różne zdania o kolejnym zwycięstwie Verstappena.Ferrari poprzez ewidentne błędy straciło możliwość walki do ostatniego wyścigu o wygraną.Perez wywiązywał się jak należy jako kierowca nr.2. Team Red Bull ma powody do radości.Tak to jest,że jedni się cieszą w pełni,a inni mniej,a inni są sfustrowani.
09.10.2022 10:57
0
Dopóki Merc się nie pozbiera i nie zrobią konkurencyjnego bolidu, RBR będzie zgarniać wszystko po drodze. Charles nie ma papierów na mistrza. Owszem, jest utalentowany ale brakuje mu tego czegoś. I ten błąd na koniec. Wyłączyłem transmisję zaraz po zakończeniu wyścigu, jednak przyznali komplet punktów? Chyba tylko dlatego, żeby Max świętował tytuł w Japonii. Ja to już zapatruję się na sezon '23 z nadzieją, że chociaż tym razem Wolff nie plecie bzdur i faktycznie poprawią bolid żeby stawić czoło puszkom. Pozostaje jeszcze sprawa podejrzeń o przekroczenie budżetu przez Red Bulla
09.10.2022 10:59
0
Sezon w Japonii 2011 tutaj drugi tytuł wygrał Vettel. Sezon w Japonii 2022 tutaj drugi tytuł wygrał Verstappen.
09.10.2022 11:02
0
Zrobili wszystko, żeby Max juz dziś został "mistrzem świata". Muszą w końcu opublikować raporty finansowe, a przeciez nie odbiorą zdobytego już tytułu, bo "to by wpaczylo wynik sportowy" itd. itp. Żenua...
09.10.2022 11:03
0
Ktoś tu napisał że kibice Ver to ludzie z niższym wykształceniem i chyba coś w tym jest. Gdy każdy podał jaką szkołę ukończył ale uczciwie, to była by fajna statystyka. Dowód: komentarz klienta z pod 35. Chyba ogromne braki w wykształceniu się tu uwidoczniły, zresztą trzyma koleś równo pewien poziom jak Gamp.
09.10.2022 11:06
0
Wielkie brawa dla Maxa. W pełni zasłużone mistrzostwo. Razem z RBR tworzą obecnie zdecydowanie najlepszy pakiet. Potwierdził zarazem, że jest również królem deszczowych warunków, ale to było wiadome od lat. czas pokaże, na jakich liczbach zatrzyma się jego kariera, ale jedno jest pewne... gościu jest wybitnym kierowcą.
09.10.2022 11:07
0
Będzie Red Bull pity dzisiaj! Trochę szkoda że od razu nie było wiadomo że Max jest mistrzem, ale w sumie nie istotne. Najważniejsze że to ma. Tak jak w 2011, tak i dziś, będzie święto. Kto ma płakać ten będzie płakał, a kto ma świętować ten będzie świętował. Bayoooo!
09.10.2022 11:09
0
No i też super że Vettel zdobył dowiózł tak świetny wynik.
09.10.2022 11:13
0
Gratulacje dla Max'a wygrał tytuł w kosmicznym bolidzie ANewey'a i dzięki grande strategia Ferrari.....
09.10.2022 11:13
0
Dlaczego Hamilton jechał zakolczykowany? Czy regulamin się ostatnio zmienił pod tym względem?
09.10.2022 11:13
0
@51, tak, nalezy mu się, i dobrą robotę zrobił dzisiaj. Max - wypas. Szkoda mi - napisze po raz kolejny - Ferrari. Bo sami zepsuli sobie ten sezon. Mam nadzieję że dojdzie tam do jakichś roszad, i zmian na stołkach, bo jak kolejny sezon Binotto będzie tak wszystko psuł... no szkoda. Dzisiaj było widac przewagę RB i problemy ferrari. Kiepsko im szło na tych oponach, tracili z każdym kółkiem coraz wiecej. I tak by tego nei wygrali dzisiaj. Plus pech Saintza. A RB Mistrzostwo :)
09.10.2022 11:16
0
Pozostaje tylko pogratulować Maxowi i redbullowi.
09.10.2022 11:20
0
@54 Jak LEC przegra jeszcze z PER to na pewno będą
09.10.2022 11:21
0
A tak trochę odbiegając od wydarzeń w wyścigu i po nim.. Formuła 1 bez DRS nie istnieje.. masakra
09.10.2022 11:26
0
Kiedy ostatni raz Ferrari było mocne na długich przejazdach? To już któryś rok z rzędu, gdzie ich samochód zajeżdża opony szybciej, niż rywale. Jeśli nie wyeliminują tego problemu, to Leclerc będzie miał 100 PP i może 15 zwycięstw na koncie.
09.10.2022 11:27
0
Mimo 40 lat z formułą 1 ciągle jestem zadziwiany poziomem sędziowania szkoda, że in minus
09.10.2022 11:28
0
Brawo FIA, to już drugi tytuł z rzędu przyznany przy zielonym stoliku. Skąd te pełne punkty dziś? To jest kpina i żenada. VER tak czy siak zdobyłby tytuł w tym roku, jak go nie znoszę, tak przyznaje, że w tym sezonie zdecydowanie zdominował stawkę i zasłużył w 100% na mistrza. Ale takim matactwem ze strony FIA, Holender jest krzywdzony. Bo chyba wolałby w końcu zdobyć tytuł w jasnych okolicznościach, a nie znowu dzięki lukom w przepisach. Mimo wszystko gratulacje. I oby Merc odpalił w 2023r, bo to co wyczynia Ferrari i Charles to jeszcze większa żenada.
09.10.2022 11:31
0
@35 co to znaczy zniszczyć, bo chyba korzystamy z innego słownika. Coś mnie ominęło i różnica w punktach pomiędzy kierowcami wynosi ponad 100? A to ciekawe.
09.10.2022 11:33
0
@37. Markok Chyba znalazłem rozmówcę do wymian krytycznych uwag i normalnej rozmowy. W każdym razie co chciałem powiedzieć - oglądam F1 z drobnymi przerwami od 2005 roku. Kiedyś nieważne jak było mokro kierowcy jechali i nie płakali, że "nic nie widać". Owszem, były komunikaty, że słaba widoczność, ale to co dzieje się teraz to istny koniował z przepisów i nadmierne, wręcz usilne głaskanie się z kierowcami. Kiedyś kierowcy się ścigali dopóki na pełnych wetach bolidy nie zaczynały pływać po torze jak kaczki w stawie. Teraz? "Zerowa widoczność" i już mamy czerwoną flagę. Przepisy w żadnym wypadku, a jedynie w ekstremalnych przypadkach, nie zabraniają ścigania się na mokrej nawierzchni. Po coś przecież są wety i intermediaty, tak? Natomiast dzisiaj odniosłem wrażenie, że oni na siłę próbowali wznowić wyścig na intermediatach, kiedy to nawet nie była jakaś potężna ulewa tylko zwykły, normalny deszcz jaki można spotkać w naszych polskich warunkach. OK - macie rację, bezpieczeństwo kierowców jest ważne, ale zadajcie sobie pytanie w tej dyrekcji wyścigów ile z dzisiejszych "wypadków" było z winy kierowcy? Jeden i tylko jeden był DNF, gdzie Sainz, prawdopodobnie na własne życzenie się wpakował w barierę na łuku bodaj 12-stego zakrętu. Musiałbym zerknąć w telemetrię, to pewnie zrozumiem więcej: czy to błąd ludzki czy doszło do czegoś więcej po stronie elektroniki. Vettel? Puknął się z Alonso, ot durny incydent wyścigowy jakich wiele. Zaliczył spina na poboczu i pojechał dalej. Zhou? Obrócił się w jedenastce, ot błąd kierowcy w wyczuciu bolidu lub zwyczajnie przeszarżował. Pojechał dalej? Pojechał! Drugi DNF? Albon - awaria. Więc warunki, poza widocznością, wcale nie były jakieś arcytrudne w porównaniu do zeszłorocznego wręcz kuriozalnego wyścigu na Spa, na którym notabene byłem prywatnie i zmokłem jak szczur, a wyścig skończył się za samochodem bezpieczeństwa. O ile akurat w Belgii 2021 warunki były, podkreślam, faktycznie były trudne, o tyle dzisiaj na Suzuce to był absolutny pikuś. Prefektura Yokohama to nie deszcze formatu monsunowego jak w Malezji chyba w 2008 albo 2009, co przerwali wyścig czerwoną flagą i wygrał wtedy Jenson Button. Wtedy przyznali połowę punktów, bo dystans wyścigu nie przekroczył połowy. Wilk syty i owca cała. Prefektura Mie, bo w tym regionie położony jest tor Suzuka, nie jest strefą zagrożoną ulewami monsunowymi. Jedyne co tutaj może grozić to tajfun, ewentualnie tsunami i deszcze tsunami-pochodne. Tylko że tor Suzuka położony jest w najgłębszej części zatoki Ise, co w pewnym stopniu niweluje niebezpieczeństwa związane z tymi kataklizmami. Zabij mnie, ale nie kupuje mnie ta dyrekcja wyścigu i ich usilne przeczekiwanie pogody, żeby było bezpieczniej. Tak jak powiedziałem, ten deszcz w Japonii, który dzisiaj widzieliśmy to ten sam deszczyk, który można spotkać w Polsce.
09.10.2022 11:33
0
@58 2017 rok na torach gdzie potrzebny był docisk i dobra przyczepność mechaniczna auta.
09.10.2022 11:36
0
Drobna poprawka do poprzedniego komentarza. Miała być "prefektura Mie" a nie Yokohama. Przepraszam za wprowadzenie nieumyślnego błędu w treść komentarza
09.10.2022 11:40
0
Brawa dla Maxa i piona dla Ilony, poppolino, Iron Mana i wszystkich fanów Red Bulla! :)
09.10.2022 11:46
0
@60 Przy zielonym stoliczku to jeszcze trzeba umieć coś załatwić a nie się pogrążyć jak ciotunie z Mercedesa
09.10.2022 11:54
0
2 mistrz Maxa, a Hamiltoniarzom już pękają d***. Użyjcie maści, może wam została z zeszłęgo roku. :) Co do wyścigu to niech zlikwidują opony deszczowe bo i tak do niczego się nie przydają. Niby F1, najlepsi kierowcy, bla bla bla, a i tak traktują ich jak gamoni, którzy zapewne sie pozabijają, gdy spadnie kilka kropel deszczu.
09.10.2022 11:57
0
VERSTAPPEN MISTRZEM ŚWIATA!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
09.10.2022 11:59
0
Brawo też dla Ocona, pokazał dziś że nie tylko awarie Alonso przyczyniły się do tego, że teraz jest przed Fernando
09.10.2022 12:11
0
@67 Mercedes i Ferrari już zdążyli pogratulować Maxowi ale strażnikom wszechmogącego nie wypada bo znowu ktoś ich skrzywdził
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się