Kierowca Red Bulla pewnie wygrał deszczowe i kontrowersyjne GP Japonii. Po niemałym zamieszaniu okazało się także, że już dzisiaj przypieczętował swoją drugą mistrzowską koronę. Podium uzupełnili Sergio Perez oraz Charles Leclerc.
Nie po raz pierwszy w tym sezonie deszcz nawiedził tor F1 przed startem wyścigu. Tym razem zgodnie z oczekiwaniami obfite opady - podobnie jak w piątek - pojawiły się na powracającej do kalendarza japońskiej Suzuce. Ku uciesze kibiców, w przeciwieństwie do wydarzeń z Monako i Singapuru - FIA zdecydowała się nie opóźniać procedury startowej, dzięki czemu kierowcy mieli okazję do pokazania swoich umiejętności w trudnych oraz zdradliwych warunkach.
Wszyscy zawodnicy postawili na przejściowe opony, co było o tyle zaskakujące, biorąc pod uwagę ich komunikaty z okrążeń zapoznawczych o stojącej wodzie na torze. Jeśli chodzi o zmiany na pozycjach startowych względem sobotniej czasówki, takowa była tylko jedna. Z alei serwisowej musiał startować Pierre Gasly z powodu naruszenia zasad tzw. parku zamkniętego.
Start, pierwsze obroty i czerwona flaga
Samo ruszenie z pól startowych przebiegło bezproblemowo. Najwięcej działo się na samym czele stawki, gdzie lepszą reakcją od Maxa Verstappena popisał się Charles Leclerc. Holender jednak nie odpuścił i tak opóźnił hamowanie do pierwszego zakrętu, że po wyjściu z niego znajdował się już na prowadzeniu. Dzięki temu kolejność na dwóch pierwszych miejscach pozostała taka sama. Na 3. lokatę wskoczył za to Sergio Perez. Najbardziej aktywny był natomiast Lance Stroll, który przesunął się z 18. na 11. pozycję.
Pierwsze okrążenie i deszcz oczywiście oznaczały liczne przygody kierowców. Pierwszą z nich już w "jedynce" zaliczył Sebastian Vettel, który po kontakcie z Fernando Alonso znalazł się w żwirze. Kolejne incydenty miały miejsce po wyjściu z nawrotu.
Tam swoje zawody zakończyli Carlos Sainz oraz Alex Albon. Hiszpan całkowicie rozbił tył maszyny F1-75, podczas gdy Taj doznał kosztownej awarii silnika. W podobnych rejonach toru obrót zaliczył także Zhou Guanyu. Pamiątkę w postaci reklamy jednego ze sponsorów F1 na swoim przednim skrzydle zabrał natomiast Gasly. Francuz zjechał naturalnie do boksu i jako pierwszy założył pełne "deszczówki".
Fani długo jednak nie nacieszyli się rywalizacją zawodników, ponieważ już na 2. okrążeniu FIA podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi, tłumacząc to koniecznymi zabiegami kosmetycznymi oraz pogarszającymi się warunkami pogodowymi. Gdy stawka zameldowała się w pit-lane, swoimi umiejętnościami - jak zawsze w takich sytuacjach - zaczęli popisywać się Bernd Maylander i Bruno Correia.
W międzyczasie wyjaśniła się też olbrzymia frustracja Gasly'ego, którą realizator często pokazywał podczas zatrzymania sesji. Okazało się, że po tym, jak wyjechał z alei serwisowej, przejechał na torze obok stojącej lawety. Zważywszy na tragiczne incydenty z przeszłości na Suzuce, zdenerwowanie 26-latka było jak najbardziej uzasadnione. Jak na ironię, sędziowie postanowili wezwać go na rozmowę z powodu przekroczenia prędkości w warunkach czerwonej flagi.
📻 | “God, what is this?! This is unacceptable. Remember what has happened.”
— Ferrari News 🐎 (@FanaticsFerrari) October 9, 2022
Poor race control here…
pic.twitter.com/EYUAedcbwE
Po kilku minutach przerwy FIA wydała komunikat o restarcie lotnym o 14.50 czasu lokalnego i nakazie korzystania z opon oznaczonych niebieskim paskiem. Deszcz jednak nie przestawał padać, a stojące kałuże robiły się coraz większe. Federacja postanowiła więc przesunąć powrót do zmagań.
Gdy realizator zamienił liczbę okrążeń na odliczanie czasu, widzom oczywiście przypomniały się wydarzenia z pamiętnej zeszłorocznej farsy ze Spa. Na szczęście po godzinie oczekiwania i obserwacji różnych zabaw mechaników FIA wreszcie podjęła decyzję o wznowieniu rywalizacji i natychmiast rozpoczęły się błyskawiczne przygotowania do restartu. Uczestników czekało jeszcze około 40 minut rywalizacji.
🚨 UPDATE 🚨
— Formula 1 (@F1) October 9, 2022
Race will resume at 16:15 local time #JapaneseGP #F1 pic.twitter.com/AfmGN8OFiF
Dalsza część zmagań
Po pozytywnych komunikatach ze strony Lewisa Hamiltona, Estebana Ocona czy Sergio Pereza Federacja zarządziła lotny start za samochodem bezpieczeństwa. Dzięki temu Verstappen zaczął dyktować tempo i nie miał problemu z utrzymaniem prowadzenia. W tym samym czasie znaleźli się pierwsi śmiałkowie, którzy zjechali do boksu po przejściowe opony. Byli nimi Sebastian Vettel oraz Nicholas Latifi.
Warunki zaczęły się faktycznie poprawiać, przez co kolejni kierowcy - łącznie ze ścisłą czołówką - meldowali się w alei serwisowej. Na torze pozostali jedynie Fernando Alonso, Daniel Ricciardo, Mick Schumacher oraz Zhou Guanyu. Z perspektywy czasu były to jednak błędne decyzje, gdyż cała czwórka straciła na tym wiele pozycji.
Po zjazdach wszystkich zawodników wyścig zrobił się niezwykle spokojny. Każdy skupiał się na "czystej" jeździe, a czołówka trójka odjeżdżała reszcie. Swoich najbliższych rywali szybko dogonił jedynie duet Mercedesa. Jako pierwszy skuteczny atak przeprowadził narzekający na problemy z hamulcami George Russell. Chwilę później Brytyjczyk wyprzedził Norrisa i Latifiego. Hamilton natomiast toczył interesującą walkę z Oconem i ostatecznie nie znalazł sposobu na wyprzedzenie swojego oponenta.
Jeśli chodzi o przód stawki, tam Verstappen rozgrywał swój wyścig, chociaż jego tempo było słabsze niż kierowców znajdujących z tyłu stawki, którzy zjechali po nowy komplet "przejściówek". Do Leclerca zbliżył się natomiast Perez. Najwięcej emocji dostarczał jednak Alonso. Po założeniu świeżego ogumienia z zielonym paskiem Hiszpan wręcz "fruwał" po japońskim torze, goniąc i wyprzedzając kolejnych kierowców. Jego pogoń zakończyła się na 7. miejscu.
Koniec końców, chociaż Verstappen nie przejechał co najmniej 75% zakładanego dystansu wyścigu, to jednak po zawiłych tłumaczeniach ze strony FIA okazało się, że Holender już dzisiaj zapewnił sobie drugą mistrzowską koronę. Przyznano bowiem pełne punkty, a nie jak wcześniej sugerowano - te z tabelki zakładającej przedwczesny finisz zmagań. Zestawienie to odnosi się tylko do zawodów zakończonych czerwoną flagą, a w Japonii kierowcy ujrzeli flagę w szachownicę.
Max Verstappen, you are a DOUBLE WORLD CHAMPION 👑👑 pic.twitter.com/mViZ5woEit
— Oracle Red Bull Racing (@redbullracing) October 9, 2022
24-latkowi pomogła także 5-sekundowa kara dla Leclerca. Monakijczyk otrzymał ją za ścięcie szykany przed samą linią mety, gdy bronił się przed atakami Pereza. I chociaż ostatecznie wjechał na metę przed nim, to jednak arbitrzy szybko zadecydowali o zamianie ich miejsc. W związku z tym Red Bull wywalczył piąty dublet w tym sezonie - na dodatek na domowej ziemi Hondy.
Tuż za podium uplasował się Ocon, a za nim Hamilton. 6. miejsce przypadło świetnie spisującemu się na Suzuce Vettelowi, który wjechał na metę zaledwie 0,011 sekundy przed Alonso.
Can’t believe we were robbed of this photo finish for replays.
— Kim #ThankYouSeb 🏁 (@vcttels) October 9, 2022
pic.twitter.com/FmdrItxMpq
8. lokatę zajął Russell, a 9. Latifi, który dzięki temu wyprzedził Nycka de Vriesa w klasyfikacji kierowców. Czołową dziesiątkę zamknął Norris.
Warto dodać, że żaden zawodnik nie zdobył punktu za najszybsze "kółko". Takowe przejechał bowiem Zhou, który nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Chińczyk uplasował się dopiero na 16. lokacie.
09.10.2022 10:33
0
Szkoda, że tak szybko. Bo co tu dużo mówić on i auto są najlepsi w tym sezonie. Nie wiem za co ta kara dla Leclerca przy wczorajszym nie karaniu Maxa. Trochę to wszystko dziwnie się dzieje. Ale wiadomo polityka. Domowy wyścig Hondy.
09.10.2022 10:33
0
Może już starczy promowania tego oszusta? Wszystko co zdobył holenderski nieudacznik opiera się na oszustwie!!!! Leclerc został znowu oszukany
09.10.2022 10:34
0
SUPER MAX po raz drugi. Brawo!!!
09.10.2022 10:34
0
Ten tytuł wygrał samodzielnie z palcem w tyłku ale ten pierwszy to zostanie na zawsze przekrętem ;)
09.10.2022 10:35
0
Pseudo sport i promocja jakiś miernot typu Marko, Newey, czy ten śmieszny maksiu. Pod GS są lepsi kierowcy niż on. Mnie wsadzić w puszkę bym osiągnął lepszy wynik Lewis brawo, ciężki wyścig ale się starał. Nie wygra jednak z zawodnikiem promowanym przez sędziów.
09.10.2022 10:35
0
Skandal to jest mało powiedziane co robił dźwig na torze? Ta FIA chce kierowców po zabijac? Liczyć też nie potrafią? Bezpieczeństwo najważniejsze
09.10.2022 10:35
0
Niech jeszcze bardziej skomplikują ten system punktowania. Nie dość, że jakieś dziwne sprinty są punktowane, to teraz jeszcze ta farsa ze skróconymi wyścigami. Oni już sami nie wiedzą, kto ile punktów dostaje za dzisiejsze zawody, a co dopiero kibice.
09.10.2022 10:35
0
@2 sam jesteś oszust :P Najwidoczniej nie dorosłeś do dorosłych decyzji i dorosłego świata.
09.10.2022 10:35
0
@2 Charles niestety popełnił błąd i wyleciał z toru.
09.10.2022 10:36
0
Świetna jazda Ocona! Obronił się pod ogromną presją-wielki szacun! Świetnie też Vettel i Alonso! Max zasłużony majster!
09.10.2022 10:36
0
Wydaję ciężkie pieniądze na oglądanie tego sportu i oglądam jakiegoś debila w lewym bolidzie, który wygrywa i dają mu mistrza za jazdę jak taran. Jeszcze na podstawie lewych przepisów o czymś takim jego wiernego podnóżka wsadzą na drugie miejsce.
09.10.2022 10:37
0
@9 ale nic na tym wyjeździe nie zyskał A stracił. Zyskał za to Perez bo nie miał nikogo na drodze rozpędzając się po wyjściu z szykany.
09.10.2022 10:37
0
@5 to co ty tu robisz ?? I dlaczego oglądasz ?? Ferrari ma o czym myślec. Niestety na własne życzenie przegrało sobie ten sezon. RB i MAX zmietli system, suuper, po prostu genialnie to zrobili. Mam tylko nadzieje że w Ferrari dojdzie do roszad i zmian tak żeby w przyszłym roku już nie "oddawali za darmo" mistrzostw innym. Ale MAX jest genialny !!!
09.10.2022 10:37
0
@11 Nie zesraj się.
09.10.2022 10:38
0
@5, 11 TY się chłopie idź leczyć i przestań oglądać ten sport....
09.10.2022 10:38
0
@9 I za to miał stracić drugie miejsce? Przecież on zrobił wszystko prawidłowo, a przy mokrym torze trudno opanować samochód. Wczoraj i dzisiaj na starcie maksiu za podobne manewry nie otrzymał kary. FIAstappen i FIAbull
09.10.2022 10:39
0
Ej, to w końcu jak z tą punktacją jest? FIA swoje, dziennikarze swoje. Oczywiście wiadomo, że drugi tytuł Maxa to kwestia czasu, ale jak to wygląda obecnie?
09.10.2022 10:39
0
@15 Fan Maxa? To wy robicie chlew w społeczności F1.
09.10.2022 10:39
0
Kara wzięta z dupy bo Leclerc był z przodu. Tak czy inaczej z tytuł i tak był przesadzony, nie ważne czy w Japonii czy USA. A chłopakom z eleven proponuję się dokształcić... Na koniec, to mimo wszystko idę świętować !
09.10.2022 10:40
0
@XYz1 - odpuść sobie oglądanie F1 na najbliższe lata...
09.10.2022 10:40
0
@12 niebezpiecznie wrócił na tor przed nosem Pereza. Pewnie tym się kierowali. Wystarczyło nie wypaść. Ocon pokazał jak to się robi.
09.10.2022 10:40
0
Nie wiem, który przepis tam zastosowali, żeby przyznać pełną pulę nagród. Nawet p. Mikołaj Sokół był mocno zdziwiony wynikami. Był przekonany, że kierowcom nie należy się pełna pula punktów. Padły nawet takie słowa: "[...], wyścig zostaje wstrzymany, przejeżdżamy dwa okrążenia i rozdajemy pełną pulę punktów." Mniej więcej w tej kolejności to p. Sokół powiedział i będąc szczerym nie mam kompletnie pojęcia jak FIA to policzyła, i będąc szczerym, jeśli taka osoba z olbrzymim doświadczeniem i wiedzą z F1 jak właśnie p. Sokół, który komentuje przecież wydarzenia na żywo, jest skołowany takim obrotem wydarzeń, to ja tym bardziej nie wiem gdzie szukać punktu zaczepienia.
09.10.2022 10:41
0
@18 chlew to przynosisz tutaj tymi bzdurami które wypisujesz. Ty naprawdę myslisz że jestes madry a robisz z siebie klauna i pośmiewisko. Choćbyś jak stekał, ryczał i się napinał nie podważysz tego że RB i Max są nie do pobicia. W każdym aspekcie tego sezonu dominują, pod wzgledem bolidu, poziomu MISTRZA MAXA i całej reszty. A to ze reszta nieudolnie zniszczyła sobie sezon to już ich wina. I żadne twoje kretynizmy które tu wypisujesz tego nie zmienią.
09.10.2022 10:42
0
Przeciętny fan Maxa to człowiek na poziomie niedorobionego gimnazjalisty, czy tam uczeń późnych lat podstawówki. Wystarczy zobaczyć, jaki chlew jest w Holandii na torze. Widać to też po poziomie psychofanów holenderskiego nieudacznika. Przyznajcie się z godnością, że zdobył już drugi wydrukowany tytuł i nigdy nie będzie taką legendą jak Lewis, czy Schumacher.
09.10.2022 10:42
0
Nie ważne czy dzisiaj czy w ostatnim wyścigu, realia są takie że nikt w tym sezonie by Maxowi tego tytułu nei odebrał. Nie ma takiej możliwości. Więc i tak moga świętować i tak, bez względu na przyznaną ilość punktów.
09.10.2022 10:45
0
@24, nie bądź hipokrytą. Bo to ty masz nieuzasadnioną sraczkę i zachowujesz się jak smarkacz z podstawówki. Mercedes wypadł na załużone dla siebie miejsce - czyli gdzieś daleko w stawce. Ferrari zepsuło sobie sezon na własne życzenie. RB i Max zrobiło to co powinni - wygrali dominując. I poć sie dalej, i tak wszyscy cię ignorują i mają gdzieś. Bo tylko się ośmieszasz.
09.10.2022 10:45
0
@25 Nielegalne rozwiązania w samochodzie Przekroczenie limitów budżetowych Bezkarność Maxa i Pereza na torze. Charles i Lewis od razu by dostali kary za choćby w 50% tak ostry manewr jak zachowania Maxa. Dzisiaj idiotyczne zachowanie na starcie, gdyby nie refleks Charlesa mogloby
09.10.2022 10:45
0
Dojść do bardzo nieprzyjemnego wypadku Sezon 2021, polowanie na Lewisa w Arabii Saudyjskiej, Nielegalne wznowienie wyścigu.
09.10.2022 10:46
0
Wow tego się nie spodziewałam! Mamy dwukrotnego!!! Verteam miłego świętowania! :D
09.10.2022 10:46
0
FIA zabierze puszkom i ich kierowcom połowę punktów, za ten sezon, za przekręty budżetowe w 2021 i żegnaj tytule dla MaVersta.
09.10.2022 10:47
0
BadSymptoms9045 1. Formuła Żenada. Spokojnie można było wystartować wyścig pół godziny wcześniej - podczas lotnego startu z obowiązkowymi "wetami" Vettel od razu zjechał po przejściówki i był na pierwszym kółku 5 sekund szybszy od lidera! Więc F1 po raz kolejny czekała godzinami na warunki do jazdy na intermediatach, bo jest odgórny zakaz ścigania się na full wetach. 2. Otmar Szafnauer celnie powiedział, że może powinni rozważyć startowanie wyścigów godzinę wcześniej - bo znowu przez to omal nie było wyścigu. A na koniec zrobiło sie ciemno, choć warunki były dobre do ścigania. Przez te kretyńskie decyzje mieliśmy relatywnie mało ścigania a kierowcy i zespoły dostaną tylko 50% punktów - choć warunki były do przejechania pełnego dystansu. Zupełnie niezrozumiała jest ta reguła upływającego czasu - spokojnie mogli się ścigać jeszcze kolejnych 10 okrązeń, takie decyzje powinny należeć do dyrekcji wyścigu a nie regulaminu - który też jest bezsensowny. 3. W wyścigu DNF zaliczyło tylko 2 kierowców - z czego jeden się rozbił a drugi miał awarię. Czyli warunki nie były takie ciężkie - no ale zmierzamy w kierunku "Formuły Nr 1 w bezpieczeństwie". Najważniejsze, by ktoś przypadkiem się nie rozbił. Więcej kierowców ma obecnie wypadki poza torem (Schumacher, Kubica itd.) niż jakiekolwiek urazy na torze. Więc bezpieczeństwo jest na wysokim poziomie od lat, ale niektórzy mają nadal obsesję, bo jeden gościu 8 lat temu ostro przeszarżował przy podwójnej żółtej fladze i w zasadzie na własne życzenie się zabił (sorry, brzmi to brutalnie, ale taka jest prawda). Dajcie im się ścigać do cholery, to nie są dzieci! 4. Co do incydentu z Gaslym i dźwigiem - była już czerwona flaga a Pierre zapierr...lał :) Myślę, że jest na to proste rozwiązanie - w strefie wypadku (tam gdzie mogą być dźwigi, stewardzi, pojazd medyczny itd.) musi być strefa "wolnej jazdy" gdize kierowcy mają włączony limiter jak w pitlane. Max 80 kmh. Czy tam 100 km/h czy ile FIA zechce. Są elektroniczne systemy do uruchomienia tego w danej strefie tylko, jaki problem? Nie trzeba by też wtedy czerwonej flagi, a przynjamniej nie zawsze. Obecnie mamy wręcz fetiwal czerwonych flag, odkładania startów w nieskończoność itd. 5. Do do samego wyścigu - piękny nokaut Verstappena, co za potwór na mokrym! RBR+Max to zdedydowanei najlepszy pakiet obecnie na takie warunki, Max strasznie odjechał reszcie stawki, a Perez zapewne zgarnie P2 po karze dla Leclerca (raczej nieuknionej) - dublet RBR pokazuje siłę ich auta. Ale też oczywiście brawa dla kierowców. 6. Pomimo trudnego do wyprzedzania toru było trochę ładnych walk - Lec vs Per, Ocon pięknie się bronił przez Hamiltonem - ponoć królem deszczu, ale nie widać tego było (:P), Vettel vs Alo to samo. Russell ładnie odrabiał straty po pitstopie i wyprzedzał po zewnętrznej - brawa. Ale też tutaj wielki minus dla realitorów - Alonso zjechał po świeże opony i pięknie się przebijał, wyprzedził Norrisa, Latifiego (dobry wyścig wyśmiewanego Kanadyjczyka!), Russella i na koniec stoczył epicką walke z Vettelem aż do linii start-meta, gdzie wjechali razem. Realizator... nie pokazał nic!!! Żenada ;) 7. Alonso pechowiec - zabrakło mu do najszybszego okrążenia 0,001 s! A z Vettelem przegrał 6 miejsce chyba o kilka centymetrów :) Ale ładnie się przebijał, to trzeba mu przyznać. Ogólnie dobre zawody Maxa, Ocona, Vettela, Alonso i... Latifiego, którzy utrzymał się przed McLarenami! :D 8. Właśnie ogłoszono Maxa mistrzem, chyba było duże ciśnienie by na torze Hondy Max został tym mistrzem :D Co za cyrk w tym FIA, wyścig się kończy i nikt nie wie ile punktów dostanie zwycięzca. Co tu sie odpierd... :)))) Od czasów Balestre nadal czuć woń bałaganu i lekkiej korupcji. Co roku jakieś afery, a to Benetton i Schumacher oszukują i FIA nie potrafi ich zdyskwalifikować mając oczywiste powody (nadal uważam, że tytuł Schumachera w 1994 to największa kpina w historii F1, no ale Senna umarł, Prost i Mansell odeszli, więc F1 potrzebowała nowego "boga", do tego Niemca - więc nei mogli mu odebrać tytułu), potem cyrki z Ferrari, naginanie regulaminu pod nich, afera z McLarenem w 2007, Crashgate rok później, cyrk z dmuchanymi dyfuzorami, który ustawił mistrzostwa w 2009, cyrki z oponami w kolejnych latach, "wielki przewał silnikowy" w 2014 gdzie ewidentnie Merc wylobbował przepisy pod swoją koncepcję, potem spalanie oleju, wałek z Ferrari w 2019, który został też zamieciony pod dywan, bo Ferrari nie mozna karać :) Cyrk z finałem w 2021 i wiele, wiele innych. Teraz afera z limiem kosztów. Sezon bez wielkich cyrków w F1 to sezon stracony. Rozumiem, ze F1 to wielka polityka i biznes przede wszystkim i tego nie da się uniknąć, ale brakuje przejrzystości i jasnych reguł. I egzegucji tych reguł. Temat rzeka... 9. Ale gratulacje dla Maxa i Red Bulla, zasłużony tytuł. Wygląda, że nie ostatni! Zdomiowali ten sezon i mogą nawet pobić rekord wygranych jednego kierowcy w sezonie, choć Ferrari i Charles mieli pakiet, którym powinni walczyć o tytuł do ostatniego wyścigu. W sumei to niebywałe patrząc na szybkość Ferrari i szybkość na 1 kółku Leclercka, że "czerwoni" wygrali w tym sezonie tylko 4 wyścigi a Max z Perezem aż 14 - gdzieś na połowie torów Ferrari miało lepszy pakiet, RBR na pozostałych. Ale RBR praktycznie wszędzie maksymalizowało swoj pakiet, najlepszy kierowca w stawce, mocny bolid i najlepsze strategie - więc zwłaszcza w niedzielę byli mocni. RBR rzadko był na PP, ale w niedzielę wygrywał prawie zawsze - to pokazuje jak dobry to zespół. Ferrari z drugiej strony tak jak w 2017 i 2018 z Vettelem - nie potrafili tego zrobić tj. zbudowali mocny bolid, w pierwszej cześci sezonu najlepszy w stawce ale nie wycisnęli z tego za duzo. Max i RBR są obecnie jak kilka lat temu Lewis i Merc - to obecnie najlepszy pakiet w stawce i w pełni zasługują na swoje tytuły i rekordy. 10. Ogólnie pomimo mojego narzekania na FIA i na słabe Ferrari i w sumie wcześnie zdobytego tytułu przez Maxa to jednak bardzo dobry sezon. Dużo emocji, dużo świetnych wyścigów, dzięki szybkości Ferrari nigdy nie można było z góry założyć, kto wygra wyścig - choć w większości wygrywał na końcu Max :) Ale nie były to "nudne wygrane" jak wiele Merca w latach ubiegłych, gdzie można było często stawiać w ciemno ich wygraną... (w końcu Bottas i Rosberg wygrali współnie ponad 30 wyścigów dla Merca!!!). W przyszłym sezonei życzyłbym sobie jednak więcej zespołów bliżej siebie, walczących o podia itd. :)
09.10.2022 10:48
0
@5 XYz1 Lepszy to możesz być jedynie w w wylewaniu nienawiści na inne osoby.
09.10.2022 10:49
0
@21 ja to wszystko rozumiem. Tak samo jak rozumiem co wczoraj zrobił Max i za co nie dostał kary. Dlatego dla mnie te całe karanie to przede wszystkim polityka potem regulamin. Tytuł Maxowi się należy. Ale świat by się nie zawalił jak by zdobył go w następnym wyścigu. Tym bardziej że w Japonii korzystał już z przymknięcia oka przez sędziów w sobotę. Nawiasem pisząc f1 robi się znowu nudna znowu szykuje się dominacja. Ferrari jak zwykle po swojemu Mercedes w opałach i chyba sami nie widzą co dalej. Zostaje RB z Maxem na topie i trzeci tytuł dla Maxa w bardzo realnej perspektywie.
09.10.2022 10:50
0
@27, pokaż mi te nielegalne rozwiazania w samochodzie. Udowodnij mi to, a nie twórz mitów. Pokaż mi przekroczenie budżetu - bo jak na razie jeszcze nikt tego nei pokazał ani oficjalnie - poza konfiturami merca w FIA - nie udowodnił ani nie opublikował. Ty jesteś po prostu chory psychicznie człowieku. Doszukujesz się czegoś czego nie ma, jakieś idiotyczne zachowania na torze... pokazujesz że nie masz pojęcia o tym sporcie i nie powinieneś w ogóle go oglądać. A zapominasz ze to Mercedes ma wszędzie swoich ludzi, ze to FIA wprowadza zmiany w regulaminach na życzenie Mercedesa .... i można tak w nieskończoność. Ty idź do psyhiatry, zakażą ci siadania to TV i oglądania - dla własnego i ogólnego dobra. Bo masz tak wybująłą wyobraźnię że czekam kiedy powiesz że bolid RB ma ukryte piąte koło żeby mieć lepszą trakcję w zakrętach.
09.10.2022 10:50
0
@5 HAM z nikim już nie walczy bo 6 miejsce w generalce ma, RUS go zniszczył jak RIC i LEC Vettela :) i z pieluch dalej nie wyjdziesz
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się