Lewis Hamilton zdradził, że podczas restartu wyścigu po neutralizacji spowodowanej zatrzymaniem się na torze Valtteriego Bottasa zbyt późno zmienił tryb pracy swojej jednostki napędowej, co tylko częściowo może tłumaczyć łatwość z jaką mistrz świata wyprzedził zawodnika Mercedesa jeszcze przed pierwszym zakrętem.
Kierowcy Mercedesa w Zandvoort dysponowali świetnym tempem i na pewnym etapie wyścigu wydawało się, że mogą rzucić wyzwanie Maksowi Verstappenowi. Wszystko za sprawą perfekcyjnie realizowanej strategii jednego postoju w boksach.
Sytuacja na torze przestała im sprzyjać, gdy w końcówce wyścigu najpierw zatrzymał się Yuki Tsunoda, wywołując wirtualną neutralizacje, a następnie Valtteri Bottas. Tym wypadku na torze pojawił się już fizycznie samochód bezpieczeństwa.
Zespół Mercedesa ściągnął wtedy do bosku tylko George' Russella, zostawiając Hamiltona na zużytym średnim ogumieniu i chroniąc za wszelką cenę pozycji na torze przed Maksem Verstappenem, który również dostał od swojego zespołu świeży komplet miękkich opon.
Dla ekipy Mercedesa była to swego rodzaju powtórka dramatu z finału mistrzostw świata F1 w zeszłym roku w Abu Zabi.
Max Verstappen po wznowieniu wyścigu z łatwością "minął" Hamiltona jeszcze przed pierwszym zakrętem. To, że Red Bull dysponuje świetną prędkością na prostych nie jest żadną tajemnicą, ale łatwość z jaką wyprzedził 7-krotnego mistrza świata sprawiła, że część mediów zaczęła zastanawiać się czy Hamilton nie miał tam problemu z jednostką napędową.
Hamilton przyznał, że problemu jako takiego nie było, ale sam zbyt późno przełączył się w wyścigowy tryb pracy.
"Późno włączyłem tryb wyścigowy, ale na prostej był on już włączony" mówił. "Oni byli po prostu zbyt szybcy."
Komunikacja radiowa z inżynierem Hamiltona, Peterem Bonningtonem, pokazuje, że ten przypominał swojemu kierowcy o przełączeniu trybu pracy silnika, nakazując mu ustawienie Strat 5.
"Gdy zgasną światła będziemy korzystali z trybu Strat 5" mówił. "Możesz wcześniej skorzystać z przycisku do wyprzedzania, nacisnąć go i przytrzymać tak długo jak potrzebujesz."
Hamilton przyspieszając jeszcze w ostatnim, pochylonym zakręcie nie miał załączonych dodatkowych 160 KM mocy, a Bonnington ponownie przypomniał mu o przejściu na Strat 5.
07.09.2022 10:29
0
Czyli nie tylko błąd zespołu jak w Abu Zabi ale i błąd Lewisa z Baku, zalatuje Ferrari :)
07.09.2022 10:41
0
To się chyba nazywa presja, którą w tym przypadku Lewis sam na siebie nałożył i jej nie udźwignął. A co do Ferrari to ich kuriozalne błędy również mogą wynikać dokładnie z tego samego powodu.
07.09.2022 10:53
0
@2 NIe ma co się dziwić ta chęć wygrania wyścigu przeradza się trochę w paranoję a w tym sezonie wszystko co mogło być przeciwko HAM to było.
07.09.2022 13:17
0
Za szybko zaatakował, zły tryb silnika i z swoje winy... wyżył się na zespole. To bardzo ludzkie, sprawa do przepracowania.
07.09.2022 13:33
0
Cóż, starość nie radość. Nie każdy jest Fernando Alonso i ma taką pasję do ścigania ;)
07.09.2022 20:04
0
Raczej Lewis też ma benzynę (i prąd) we krwi, ale teraz już wie co to jest RedBull, co to jest Verstappen, na zawsze już to będzie miał z tyłu głowy, dodatkowo bolid Mercedesa ustępuje RB. Nic odkrywczego nie powiem, ale jeśli Hamilton znowu dostanie dobre narzędzie to będzie walka "na noże" z Verstappanem. I obyśmy się tego doczekali.
07.09.2022 23:25
0
jak zwykle poziom komentarzy żenujący, jaka wina Lewisa że nie zjechał na pit. zespoł sam przyznał że chcieli zyskać pozycje na torze, nie wiem na co liczyli, to nie Monako a Max ma szybszy bolid z lepszymi prędkościami maksymalnymi, wiec nawet na takiej samej mieszance, Lewis nie mialby szans z Maxem. gdyby nie bylo SC to nawet jak Lewis dogoniłby Maxa i tak nie wygrałby tego wyścigu, nie wyprzedziłby Maxa. po drugie od razu w niedziele pisalem obiektywnie, ze sam LH źle rozegral ten restart, bo mogl poczekać z pelną predkością wyścigową, nie musiał już jechać pelnym tempem przed ostatnim łukiem, tak dał Maxowi więcej prostej choc na następnym kółku i tak Max wyprzedziłby LH wiec tak naprawde nie ma to znaczenia. i trzecie że niby LH nie ma pasji do scigania, wygral 7 tytulow, 103 wyscigi i nie ma pasji do ścigania xD ROsberg po 1 tytule poczuł się spelniony a tu kierowca ktory przyzwyczajony do wygrywania, teraz ledwo walczy o podia i nie ma pasji :D po takim sezonie jakby nie mial pasji, to by juz w polowie roku oglosił że odchodzi, bo nie jest pewne, że nadrobią straty w W14 na 2023 sezon. śmieszni jesteście. preesji to nie wytrzymał Max w 2021 rozbijając bolid w kwali do GP Arabii jadąc 0,4 lepiej okrązenie od Lewisa. presji nie wytrzymał wywoząc LH poza tor niemal w kazdej walce, za co w tym roku non stop sypia się kary a dodatkowo Max ścigając się z Leclerc w tym roku pokazuje że jednak umie zostawić miejsca i jechac fair, wiec kto tu presji nie wytrzymuje xD na koniec przypomne GP Meksyku i przegranie tytulu najmlodszego zdobywcy pp. ricciardo mu odebral o kilka tysiecznych ten zaszczyt i wtedy wszyscy oczywiscie byli po stronie Ricciardo i mowili ze Max zachowal sie jak buc gdy narzekal, że Dan za bardzo sie cieszyl ze swoje p1 :D krotka pamiec i klapki na oczach ktos jeszcze pisal o wyżywaniu się na zespole Lewisa, bo Max się nie wyżywa, cokolwiek zaczyna się psuc w aucie to wydziera się w radio i przeklina mimo, że to ten zespol dostarczyl mu w tym roku tak wydajne auto, ktore docisk ma podobny do ferrari czy merca, ale dzieki wydajności fruwa na prostych i dzieki temu on i PEREZ latwo moga wyprzedzac
08.09.2022 03:31
0
@7. ktoś tam Poplułeś się.
08.09.2022 07:52
0
@7. Xandi to Ty? Pytam z ciekawosci, bo ta sama zenujaca tresc komentarza napisana w taki sposob, ze kura pazurem lepiej zrobilaby to. A, ze Xandi potrafi nadawac z niezliczonej ilosci kont, to wszystko mozliwe.
08.09.2022 09:16
0
@7 Jak Ferrari w 2019 miało bolid szybki na prostych a przegrywało z Mercedesem to wiecznie pisałeś to samo, że czasy okrążeń robi się w zakrętach a teraz piszesz, że RB ma bolid który fruwa na prostych to jak to w końcu wygląda?
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się