Charles Leclerc okazał się najszybszym kierowcą na torze Zandvoort podczas trzeciego i ostatniego treningu przed sesją kwalifikacyjną do GP Holandii. Niespełna 0,07 sekundy stracił do niego George Russell z Mercedesa, a dopiero trzeci ze stratą 0,161 sekundy był idol lokalnej publiczności - Max Verstappen.

Warunki pogodowe w Holandii utrzymują się na stabilnym poziomie. Poranny trening rozegrany został przy słonecznej pogodzie. Temperatura powietrza dochodziła do 24 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 33 stopni.

Max Verstappen, który nie najlepiej rozpoczął pierwszy dzień zmagań na domowym torze, dzisiaj już na samym początku sesji pokazał, że nie sprzeda łatwo skóry przed własną publicznością.

Wczoraj rano Holendra spotkała przykra niespodzianka w postaci usterki skrzyni biegów zaraz po wyjeździe z boksów. W drugiej sesji treningowej ekipa Red Bulla miała duże problemy z balansem swojego auta i zakończyła dzień z dużą stratą do liderów. Weekend na Zandvoort rozpoczął się dla niej więc zupełnie odwrotnie niż tydzień wcześniej w Belgii, gdzie kierowcy zespołu brylowali już od pierwszego wyjazdu na tor.

Przez noc zespół lidera mistrzostw świata nie próżnował i ten już na samym początku trzeciego treningu wjechał na tor, uzyskując najlepszy czas weekendu. Przez długi czas nikt nie był w stanie poprawić jego wyniku. Kierowcy Ferrari i Lewis Hamilton tracili do niego przeszło pół sekundy.

Pod koniec wiarygodność tych wyników poddał wątpliwość Alex Albon, który swoim Williamsem wykręcił trzeci czas, porównywalny od wyników kierowców Ferrari.

Pod koniec sesji kierowcy tradycyjnie wynurzyli się ze swoich garaży na świeżych kompletach miękkich opon i kolejność w stawce ponownie się zmieniła.

Na koniec treningu najszybszy na torze okazał się Charles Leclerc z Ferrari, wyprzedzając o tylko kilka setnych sekundy George'a Russella. Kierowcy Red Bulla w końcówce również podjęli próbę poprawy wyników. Widać było, że zawłaszcza Max Verstappen jest zdeterminowany do udanego występu przed własną publicznością. Jego RB18 nie prowadził się jednak tak płynnie jak tydzień temu w Belgii i po kilku dużych uślizgach as Red Bulla zakończył trzeci trening z trzecim czasem i stratą blisko 0,2 sekundy do Leclerca.

Za czołową trójką uplasował się Carlos Sainz, który wyprzedził Lewisa Hamiltona i Sergio Pereza. Meksykanin do lidera tracił już przeszło pól sekundy.

Za kierowcami Ferrari, Red Bull i Mercedesa sesję ukończył Fernando Alonso, a czołową dziesiątkę uzupełnili Sebastian Vettel, Mick Schumacher i Lando Norris.

Kevin Magnussen, ze stratą blisko sekundy otwierał drugą część tabeli wyników przed Strollem, Albonem i Oconem.

Stawkę tradycyjnie zamykał Nicholas Latifi, przed którym znaleźli się obaj kierowcy Alfy Romeo i Daniel Ricciardo. Australijczyk w pierwszych treningach trzymał się blisko Lando Norrisa, ale przed czasówką jego tempo względem zespołowego partnera wyraźnie siadło.