Max Verstappen po fenomenalnym wyścigu i wręcz niewiarygodnych zwrotach akcji sięgnął po zwycięstwo na ostatnim okrążeniu GP Abu Zabi, sięgając w ten sposób po swój pierwszy tytuł mistrzowski. Lewis Hamilton na mocno zużytych oponach nie miał szansy obronić pozycji i na metę wjechał na drugim miejscu. Podium uzupełnił Carlos Sainz z Ferrari.
Finał sezonu na torze w Abu Zabi był kreowany jako największe widowisko ostatnich lat a nawet dekad. Lewis Hamilton i Max Verstappen mający przed finałowym wyścigiem taką samą liczbę punktów mieli stoczyć wyjątkowo zaciętą rywalizację i tak się stało. Zmodyfikowany tor Yas Marina miał poprawić wyprzedzenie i walkę koło w koło ale dzisiaj na niewiele się to zdało. W grę o tytuł mistrzowski włączyły się okresy neutralizacji i po raz kolejny decyzje FIA.
Lewis Hamilton, który wczoraj przegrał czasówkę z Maksem Verstappenem do wyścigu przystępował na średnim ogumieniu, podczas gdy jego główny rywal na miękkim.
Brytyjczyk wykonał świetną robotę na starcie, ruszając w tempo i bez większych problemów zdołał wyprzedzić Verstappena. Holender widząc, że mistrzostwo zaczyna mu się wymykać spod kontroli, przypuścił tradycyjnie agresywny atak w szóstym zakręcie, ewidentnie szukając kontaktu z Hamiltonem, który ściął zakręt i utrzymał prowadzenie.
Po powrocie na tor Hamilton zwolnił, oddając stracony przez rywala czas, ale pozycji nie oddał. Michael Masi rozpatrzył sprawę tak samo jak incydent z Brazylii. Kilka sekund po zajściu kibice i kierowcy widzieli, że sprawa nie będzie rozpatrywana przez sędziów, czym poirytowany został zespół Red Bulla, który chwycił za słuchawkę, aby wyjaśnić sprawę z dyrektorem wyścigu.
Lewis Hamilton mimo mniej przyczepnych opon zdołał stopniowo uciekać Maksowi Verstappenowi. Zespół Red Bulla postanowił zagrać o wszystko i już na 14. okrążeniu ściągnął Verstappena do boksu, gdzie założono mu twarde opony. Zespół Mercedesa mimo możliwości pozostania trochę dłużej na torze postanowił grać bezpiecznie i pokrył ruch Holendra, ściągając Hamiltona do boksu także po twarde opony.
Brytyjczyk nie miał problemu, aby utrzymywać swoją 9-sekundowa przewagę nad Verstappenem, ale problem pojawił się, gdy Red Bull postanowił pozostawić na torze Sergio Pereza, który miał za zadanie blokować Hamiltona.
Zawodnik Mercedesa dogonił go na 20. okrążeniu i stoczył z nim wyjątkowo zacięty pojedynek kilkukrotnie wymieniając się pozycjami. Ostatecznie Hamilton uporał się z Perezem dopiero na kolejnym okrążeniu, ale na tak krótkim dystansie jego przewaga nad Verstappenem stopniała do zaledwie 1,5 sekundy.
Wyścig niejako rozpoczął się od nowa, a Hamilton na twardym ogumieniu znacznie wolniej odjeżdżał Holendrowi, któremu ponownie szansa na życiowy sukces wymakała się z rąk.
Szansa na odwrócenie losu pojawiła się na 35. okrążeniu wyścigu, gdy na poboczu toru zatrzymał się Antonio Giovanzzi, w którego aucie zepsuła się skrzynia biegów.
Mercedes, który chwilę wcześniej pytał się Hamiltona o to jakie preferowałby opony na wypadek pojawienia się samochodu bezpieczeństwa, w obliczu wirtualnej neutralizacji postanowił nie ściągać swojego kierowcy, ale zrobił to Red Bull. Toto Wolff widząc co się dzieje tylko przestrzegł Michaela Masiego, żeby nie próbował wypuszczać na tor samochodu bezpieczeństwa.
Holender na 20 okrążeń przed metą miał 18 sekund straty do jadącego na mocno zużytym twardym ogumieniu Hamiltona a sam dysponował świeżym zestawem ogumienia. Szybko okazało się, że mimo nerwowej sytuacji, Hamilton prawdopodobnie utrzyma prowadzenie, ale wtedy doszło do kolejnego wypadku na torze, który diametralnie zmienił sytuację na torze i sprawił, że Verstappen otrzymał realną szansę na zdobycie tytułu w tym roku.
Na 53. okrążeniu w bandy uderzył Nicholas Latifi, a FIA wypuściła na tor samochód bezpieczeństwa. Mercedes ponownie nie ściągnął Hamiltona do boksu, a Red Bull zmienił opony w bolidach Perez i Verstappena na miękkie.
Perez na dwa okrążenia przed metą wycofał się z wyścigu, a Maks Verstappen po zmianie opon utknął między Hamiltonem a długą kolejką zdublowanych kierowców. Jakież musiało być jego zdziwienie kiedy w systemie FIA pojawił się komunikat, że zdublowani kierowcy nie będą mogli oddublować się przed restartem, tak jak to się robi zazwyczaj.
Po interwencji Red Bulla, FIA zmieniła jednak decyzję, a Michael Masi po raz kolejny w tym roku pozwolił ośmieszyć FIA, głównie dlatego, że transmisja jego rozmów z zespołami była bardzo chętnie puszczana w eter.
Ostatecznie kierowcy, którzy byli zdublowani wyprzedzili samochód bezpieczeństwa, a finałowy wyścig sezonu został wznowiony na jedno okrążenie przed metą. Verstappen mający do dyspozycji świeżutki komplet miękkiego ogumienia nie miał problemu, aby wyprzedzić jadącego na kompletnie zużytych twardych oponach, tym bardziej, że 7-krotny mistrz świata nie próbował stosować na nim nieczystych zagrywek.
Podium wyścigu uzupełnił Carlos Sainz, a tuż za nim na metę wjechał świetnie czujący się w Abu Zabi Yuki Tsunoda. Również Pierre Gasly, który wczoraj miał gorszy dzień, w wyścigu pojechał świetnie, wspinając się na piątą lokatę.
Za Francuzem na mecie pojawili się Valtteri Bottas i Lando Norris, a czołową dziesiątkę uzupełnili Fernando Alonso, Esteban Ocon i Charles Leclerc.
12.12.2021 22:09
0
Strona FIA cudownie się odblokowała... Jeszcze raz gratulacje dla Verstappena - mistrza świata F1 ostatniego (podarowanego przez FIA) okrążenia... Następny sezon zweryfikuje ten "sukces".
12.12.2021 22:10
0
@310 dlatego, że w Arabii zdecydowali się na czerwoną flagę, gdyby rozwalona była tylko banda. Tutaj miałeś na wierzchołku zakrętu rozwalony bolid stojący w poprzek, w dodatku dogaszany przez płonące hamulce. Czerwona flaga była jak najbardziej wskazana. I wtedy wszystko odbyło by się bez kontrowersji. A tak, to mamy zjazd SC na tym samym okrążeniu, co od dublowała się część kierowców - już złamane dwa przepisy. Jakoś w Brazylii w 2012 roku można było dojechać za SC, a Alonso też miał wtedy realną szansę wyprzedzić Buttona i zdobyć tytuł
12.12.2021 22:11
0
Poza tym, przypomnijcie sobie rok 2003 i odebrane zwycięstwo Kimiego w Brazylii i tym samym podarowany tytuł dla Schumachera
12.12.2021 22:16
0
@302 Konewko01 jak Ty tam widzisz słowo gówniarz @298 to gratuluję okulisty jak jest darmowy to dalej korzystaj. :-)
12.12.2021 22:20
0
@300 GTR dziękuję i też mam taką nadzieję oby był to jeszcze bardziej fascynujący rok czyli rok do przodu ale nie rok do tyłu ;-) Tam mi się marzy.
12.12.2021 23:24
0
@seb_2303 - bliżej mi do Verstappeniarza, choć liczę że w przyszłym roku do łask wróci McL i Ferrari i to oni powalczą o tytuł zamiast Merca i RBR. Nie był to bezpośredni zwrot do Ciebie. Jeżeli Cię uraziłem to wybacz, nie było to moim celem. Sędziowie w tym roku wielokrotnie dali ciała, dlatego też uważam że nie powinni w nic ingerować. Max wg mnie jest godnym mistrzem - gdyby nie pech, już miałby tytuł. Wypadek Latifiego i to, co Sue stało, było jakby odpłaceniem tego, co los mu zabrał. Tak to widzę. Pzdr
12.12.2021 23:52
0
Marzenia jednak się spełniają :D Gratulacje Max!!! Całkowicie zasłużona wygrana w tym sezonie. Może dziś nie byłeś najszybszy, ale czasami też trzeba mieć niesamowite szczęście, którego w ciągu sezonu definitywnie brakowało. Inaczej byłbyś już mistrzem tydzień temu albo i nawet w Katarze. Niesamowite emocje, niesamowity sezon, kandydat na top3 o ile nie najlepszy sezon w historii, pełen kontrowersji i emocji nie tylko poza torem. Gratulacje również dla Mercedesa za konstruktorów i dla Lewisa za walkę. Dziś się od niego fortuna jak na złość odwróciła i poczuł się jak Massa na Interlagos, ale już za 98 dni wracamy do Bahrajnu i znowu będzie walka. Dziękuję za ten niesamowity sezon. :)
13.12.2021 00:43
0
Kiedyś pisałem, że merc nie jest zainteresowany pobiciem rekordu Szumi., przez Hama., no i pomyśleć jak by to się skończyło gdyby ściągnęli Hama, na wymianę opon przy ostatniej neutralizacji? KTOŚ MÓWIŁ WCZEŚNIEJ ŻE JAK BĘDĘ MIAŁ RACJĘ TO STAWIA BUTELKĘ KONIAKU - smacznego - Wesołych, Rodzinnych, Szczęśliwych i bialych Świąt Bożego Narodzenia, tu gdzie mieszkam zazwyczaj na święta mamy +30.
13.12.2021 02:17
0
Patrząc na inne ekipy, w Ferrari w swoim pierwszym sezonie Carlos Sainz w klasyfikacji przed okrzykniętym Bogiem, zbawcą czerwonych, pogromcą w równej walce Vettela, niesamowity Leclerc, którego jeszcze wyprzedził Norris. Mam nadzieję, że jeśli będą wybierać nr 1 to oczywiście postawią na swój tegoroczny nabytek.
13.12.2021 06:55
0
Od początku sezonu całym sercem kibicowałem Maxowi bo w końcu pojawił się ktoś kto mógł zakończyć dominację mercedesa. Lecz w tym momencie po zakończeniu ostatniego wyścigu mam mieszane uczucia. Niestety sędziowie spieprzyli chyba najpiękniejszy sezon F1 ostatnich kilkunastu lat. Naprawdę chciałem żeby Max wygrał ostatni wyścig ale w sposób taki jak w Meksyku lub Holandii. Szybkością i bezbłędnością. W sporcie zazwyczaj tak jest, że wygrywa najlepszy aczkolwiek pojawia się też aspekt szczęścia przez, który nie zawsze najlepszy wygrywa. Ale tutaj o szczęściu nie ma mowy bo Max nie wygrał przez szczęście tylko przez fatalny błąd sędziów. Niestety w momencie oddublowania wyścig powinien według przepisów dojechać już do mety za safty carem. Nie ma możliwości restartu wyścigu na tym samym okrążeniu oddublowania kierowców.. I tłumaczeniem sędziów, że safty car jest do dyspozycji sędziów jest opluciem mercedesa. Bo logiką ich wytłumaczenia jest stwierdzenie, że są przepisy ale my ustalamy kiedy są a kiedy ich nie ma. Kuriozum. Jako piłkarski kibic Barcelony w 2009 roku nie cieszyłem sie z wygranej w lidze mistrzów bo wiedziałem, że Chelsea w półfinale została oszukana przez sędziów tak teraz nie cieszę się z mistrzostwa Maxa bo niestety Hamilton i Mercedes tak samo zostali oszukani. W 2007 roku jak dziecko cieszyłem się, jak Hamilton przez swój błąd w Chinach przegrał mistrzostwo. Rok później razem z Massą beczałem, że na ostatnim okrążeniu Hamilton wyprzedziła Glocka i wygrał. Ale tam decydowała czysta rywalizacja wyścigowa. W tym roku w ostatnim wyścigu o tym mowy być nie może skąd nie dziwi apelacja Mercedesa bo wiedzą, że zostali oszukani. Lecz nie oszukujmy się nic tam nie osiągną. Jakby przyznali im rację zatrząsneło by to całą F1. Cały sztab sędziowski z Masim na czele musiałoby podać się do dymisji A cała F1 straciła by na wartości. Innymi słowy kasa Misiu kasa.
13.12.2021 08:39
0
To jest kpina czas chyba przestać oglądać to amerykańskie show bo to już nie F1. Fani Maxa cieszycie się że tytuł zdobył ten który przez cały wyścig odstawał od Hamiltona nie miał nawet szansy z nim nawiązać walki, który bez pomocy kolegi nie dogonił by go i który bez pomocy FIA nie wygrał by. Brawo dla Was taki tytuł to bym wolał przemilczeć a nie wynosić się na wyżyny jak to Max jest cudowny. I żadne że Hamiltona faworyzuje po prostu wyścig powinien być wyścigiem i a nie układanym pod publikę amerykańskim show jak to na ostatnim kółku się wygrywa tytuł jakie to piękne jak to będzie w gazetach wyglądało jak mało znający się fani F1 to łykną i jak będą o tym mówić i bronić naszego młodego pryszczatego pupilka:)
13.12.2021 08:53
0
325. Senna Mistrzostwo zdobywa się w całym sezonie, a nie w ostatnim wyścigu, czy na ostatnim okrążeniu. Max był lepszy, wczorajszy wynik ułożył się pod niego, Mercedes popełnił błąd nie zmieniając opon i tyle. Mieli chyba nadzieję, że FIA nie pozwoli im się ścigać i SC bezpiecznie dowiezie Lewisa do mistrzostwa świata
13.12.2021 09:35
0
Po przetrawieniu tego wszystkiego przez noc, jako osoba która trochę bardziej kibicowała Lewisowi, powiem tak. Max w pełni zasłużył żeby wygrać w 2021 roku tytuł, natomiast Lewis nie zasłuż żeby w ten sposób przegrać. Cóż, dezycję Pani Fortuny są nieodgadnione, tym razem zabrała Lewisowi to co mu darowała w 2008. Nomen omen, pamiętajmy że to TYLKO sport, za który stoją niestety wielkie pieniądze i polityka. Kontrowersją były i będą częścią tego widowiska, jak również innych wielkich wydarzeń sportowych. Pozdrawiam Wszystkich. Widzimy się na wiosnę Trzymajcie się ciepło :)
13.12.2021 09:38
0
Max w skali całego sezonu sasłużył na zwycięstwo choć niesmak i rozgoryczenie tym całym "sędziowskim mieszaniem" zostanie. To psuje i deprawuje niestety sport. Dla mnie to Lewis wygrał ostatni wyścig. Mam jedynie nadzieję że, kosekwencje w stosunku do sędziów będą wyciągnięte i przed kolejnym sezonem wypier....ą kogo trzeba. Zdrowych, wesołych świąt.
13.12.2021 10:01
0
@Aeromis i @Danielson92 - odkopałem Wasze komentarze. Nie oglądałem wyścigu, teraz wiem jak to wyglądało. RBR i Max mieli szczęście, którego cały sezon im brakowało. Gdyby nie to, już w Katarze Max byłby mistrzem. Los jednak jest sprawuekiwy. Błąd popełnili jednak sędziowie. Walka rozstrzygnęła się jednak na torze - RBR zaryzykował, Merc podszedł konserwatywnie. Zmiana wyników byłaby tak czy siak nie fair - ile wyników trzeba by było zmienić "przy zielonym stoliku"w historii sportu? W każdym razie panel sędziowski do wymiany.
13.12.2021 11:38
0
@325 Senna Rewolucja pożera własne dzieci. Przed tym wyścigiem była masa komentarzy, że nie liczą się treningi, kwale czy sam wyścig. Liczą się punkty po nim zdobyte. No to macie - punkty zostały zdobyte i sprawa załatwiona.
13.12.2021 12:45
0
Podsumowanie wyścigu i sezonu już na spokojnie. Verstappen miał zaskakująco słabe tempo w tym wyścigu, nawet na świeżych oponach nie był w stanie zbliżyć się do Hamiltona. Ciekawe co było tego przyczyną? Bo w Arabii Saudyjskiej tak źle to nie wyglądało, a Abu Zabi mimo wszystko było lepszym torem dla Red Bulli. Po raz kolejny też bardzo słabo rusza Verstappen, na 4 ostatnie starty wyszedł mu tylko jeden, a w reszcie dużo tracił. Także forma Red Bulla znacznie spadła na ostatnie wyścigi. Nawet oddanie pozycji na 1 okrążeniu dla Maxa i tak by wiele nie dało, bo w tym tempie maksymalnie do 1 okrążenia z DRS byłby połknięty, ewentualnie by się zderzyli, a wtedy to i tak Max miał więcej do stracenia. Perez wreszcie pojechał znakomity wyścig, a ta obrona na zużytych oponach i w znacznie słabszym tego dnia bolidzie była fenomenalna i co ważne całkowicie czysta. Jednak po wyprzedzeniu Pereza, Hamilton ponownie jechał swój wyścig. No i teraz najważniejsze, ostatnie 5 okrążeń. Całe szczęście że to Latifi się rozbił, a nie ktoś z Alpha Tauri, bo dopiero by były podejrzenia. Najlepszym wyjściem w tamtym momencie dla losów tytułu (to znaczy najbardziej sprawiedliwym) było wywieszenie czerwonej flagi i potem ponowny start wyścigu na te 4 okrążenia. Jednak ten wypadek na to nie zasługiwał, tylko na klasyczny SC, a on jak to często bywa wywraca wyniki i dla części kierowców zawsze będzie niesprawiedliwy. Przy tym kosmicznym tempie Hamiltona, mogli go ściągnąć do boksu bo i tak by wyprzedził potem Maxa, jednak widocznie liczyli na to że po raz kolejny dyrekcja wyścigu będzie po ich stronie i nie dopuszczą już do restartu. A co do tych dublowanych to jasne było że powinni się oddublować tak jak to zawsze jest przy SC, z racji tego że czas gonił a stawka była bardzo rozciągnięta, postanowiono wyrównać szanse o tytuł, by pomiędzy VER a HAM nikogo innego nie było, HAM również nikogo przed sobą nie miał więc to było sprawiedliwe. A najbardziej żałośni to byli w Mercedesie domagając się uznania wyników sprzed restartu, to dopiero byłoby chore i nie mające nic wspólnego ze sportem. To tak jakby po zakończonym meczu i rozejściu się piłkarzy do szatni trener drużyny złożył skargę iż gol zdobyty w 85 minucie był na granicy spalonego i żąda zakończenia meczu i uznania wyników po 84. minucie kiedy jego drużyna zdobywała prowizoryczne mistrzostwo świata. A przecież równie dobrze gdyby nie uznane tej bramki to i tak drużyna przeciwna mogła zdobyć gola przez te ostatnie 5 minut meczu, a może wygrać nawet z jeszcze wyższym wynikiem. To samo tutaj kto powiedział że Max nie wyprzedziłbym Hamiltona nawet mając tych dubli przed sobą, którzy już na prostej by mu zjechali z drogi. Biorąc pod uwagę cały sezon należała się ta wygrana (i ten wielki fart) Verstappenowi. Już pomijając kontrowersyjne wypadki na Silverstone i Monzy, to na Hungaroringu stracił minimum 15 punktów nie ze swojej winy. W Baku miał pecha, bo wystarczyło kilka okrążeń i komplet punktów by wpadł, no i nie można zapominać o Imoli, gdzie gdyby nie czerwona flaga w czasie której Hamilton miał naprawiony bolid to tych 18 punktów by nie zdobył, a prawdopodobne że skończyłby z zerem. Wtedy to spokojnie mógłby jechać na P3 w tych 3 wyścigach na Bliskim Wschodzie i tytuł by miał. Jednak karma wygrała. Kolejny sezon może być już dominacją Mercedesa, bo podrażnieni porażką nie odpuszczą. Także za nami wspaniały sezon trzymający w napięciu przez wszystkie tegoroczne wyścigi, który skończył się jak dla mnie sprawiedliwie, bo i RBR i Merc mają po tytule. Jeden ma mistrza świata kierowców, a drugi konstruktorów.
13.12.2021 14:30
0
Mistrzostwo dla Maxa zostało wydrukowane w ostatnim wyścigu i tyle - tylko fanboy Maxa albo ktoś kto bardzo nielubi Hamiltona może temu zaprzeczać. Hamilton nie miał szans tego wygrać - obojętnie co by w końcówce zrobił to i tak Max zostałby mistrzem. Naprawdę podoba się wam wygrywanie w taki sposób? I proszę fanboyów Maxa o nie pisanie, że jestem fanem Hamiltona, bo zdecydowanie nim nie jestem.
13.12.2021 15:30
0
Ci co tu wypisują farmazony o "wydrukowanym mistrzu" niech się rozpędzą i poszukają ściany. W całym sezonie lepszy był Verstappen i pomimo wielu zawirowań spowodowanych przez Mercedesa i sędziów wygrał. Wygrał zasłużenie, na torze. Żyjcie z tym albo płaczcie dalej jak ostatnie lamusy.
13.12.2021 15:37
0
@ 333. Cube83 Wszyscy będziemy z tym żyć tak samo jak żyliśmy z innymi brudnymi zagrywkami w F1. Szkoda tylko, że zdobycie tytułu wygląda w ten sposób - naprawdę dziwię się, że komuś może to się podobać bo jest np. fanboyem Maxa. Żal.
13.12.2021 15:41
0
Padły zarzuty pod adresem strategii jaką wybrał dla Lewisa Mercedes. W mojej ocenie była najzupełniej prawidłowa. Lewis jechał z przodu i było wiadomym, że dla Maxa będzie wybierana odwrotna strategia. Jeśli on zjedzie, to Max zostanie na torze. Jeśli nie zjedzie, to Max będzie zjeżdżał. Mogli się tylko przyglądać licząc na umiejętności Lewisa, przewagę auta i wytrzymałość opon. Alternatywa nie istniała, na co dowodem było "znalezienie luki" przez Maxa na pierwszym okrążeniu, jak to błędnie określili prezemterzy pogody z 11, a w rzeczywistości przestrzelenie zakrętu. Gdyby Max jechał z przodu bezpieczne wyprzedzenie go byłoby niemożliwe, dlatego Mercedes za wszelką cenę trzymał Lewisa z przodu. Potem założyli, że wyścig nie zostanie na czas wznowiony, ale tu kreatywne sędziowanie wyprowadziło ich w pole. Nie kibicuję obu, nie lubię ich jednakowo, więc moja ocena może być w miarę obiektywna. Co do mojej oceny Maxa, to przez większość sezonu jeździł nowy Max. Ten skonentrowany, zdystansowany, perspektywiczny. Potem wrócił ten stary, o finezji lecącego przecinaka. Wolę tego nowego i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie taki będzie. Wczoraj mi nie przypadł do gustu, a Sergio też nie wiem, czy w głębi serca jest z siebie dumny.
13.12.2021 16:28
0
@334 Bilans brudnych zagrywek i tak jest po stronie Mercedesa. W skali sezonu mieli więcej szczęścia na torze i więcej korzystnych (błędnych?) decyzji sędziowskich. Pomimo to przegrali. Co do wyścigu - jedynym "naruszeniem" jaki zarzucają fanboye Hamiltona jest oddublowanie sie tylko kierowców między Maxem, a Lewisem. To ma być ten "wielki" wałek? Nie róbmy sobie żartów, ten sezon widział kilka razy większe kontrowersje na korzyść Mercedesa i jakoś nie widziałem płaczu "kibiców", którzy teraz krzyczą o wypaczeniu wyścigu. Poza tym Hamilton miał szansę się obronić na torze. Perez się obronił, pomimo wolniejszego bolidu i opon w stanie śmieciowym. Kończąc, nie jestem fanem Verstappena, jestem antyfanem Hamiltona. Nie mogę kibicować rasiście i hipokrycie. Coś na zasadzie polskiej polityki i głosowania "przeciwko" komuś, niż za kimś. Oby w przyszłym sezonie więcej zespołów włączyło się do walki. W tym roku mistrzem został kierowca, który na to zasłużył przez 22 wyścigi, a nie dzięki jednemu, korzystnemu zbiegowi okoliczności.
13.12.2021 17:46
0
@cccx - oceniaj panie bezstronny "na chłodno" sezon po całości. Przypomnij sobie stracone punkty Maxa przez Hamiltona i Bottasa. Przypomnij sobie uratowane wyścigi Hamiltona dzięki czerwonym flagom. Gdyby nie to, dziś nie byłoby żadnej dyskusji. Max byłby mistrzem już w Katarze, a może nawet w Brazylii. Niedziela w Abu Zabi byłaby, tak jak począwszy od 2017 roku, "walką o pietruszkę". Podchodzenie w tak zerojedynkowy sposób świadczy albo o fanatyzmie, albo zwyczajnie o infantylności - ocenianie na podstawie "chwili". Wielu ocenia w taki sposób, tak jakby nie pamiętała przebiegu całego sezonu. ;) Słaba ta pana ocena "na chłodno". :P
13.12.2021 17:52
0
@Cube88 - dyskusja z tego typu jegomościami chyba nie ma sensu. Bo albo nie oglądali sezonu i oceniają na podstawie jednego GP, albo zwyczajnie nie mogą znieść tytułu dla Maxa (najlepsze, że zarzekają się brakiem sympatii do Lewisa, tak jakby od razu tworzyli swoją linię obrony - jak dla mnie fałszywą). Nie dojdzie do nich nawet myśl, że takiego finału w Abu Zabi nie byłoby, gdyby nie stracone przez Maxa punkty na Silve, Hungaro i w Baku (tu podobno zły dobór ciśnienia, a więc niewykluczona jest tu wina zespołu). Los odwrócił losy tytułu w ostatniej chwili - jestem stronniczy, bo nie lubię Hamiltona (Verstappen nie jest broń Boże moim ulubieńcem, ale wolę go od Anglika), ale fakt jest faktem - Brytyjczyk miał więcej farta w tegorocznym sezonie. Nawet nie chce mi się wymieniać tych kuriozalnych sytuacji. Pzdr
13.12.2021 18:54
0
Zastanawiają mnie 3 rzeczy. 1. W innych wyścigach nie widziałem by przy restarcie drugi bolid tak jak w tym przypadku VER tak bardzo niemalże na równi dojeżdżał do lidera, czy to dozwolone? 2. Czy w zakręcie gdzie VER wyprzedził HAM, to czy HAM nie powinien zejść do zewnętrzne by go zablokować i później ewentualnie próbować wywjeźdź na pobocze? 3. Czy to normalne ze kierowca w tym przypadku VER tak sobie jedzie zygzakiem gdy HAM spadł za niego? Na YT jest filmik z ostatnim okrążeniem jakby ktoś chciał sobie odświeżyć pamięć.
13.12.2021 22:12
0
@ 339 tommek7 ad 3. Nie ma zakazu jeżdżenia zygzakiem, jest zakaz kolejnej zmiany toru jazdy podczas gdy jest się wyprzedzanym, a w tym wypadku nie można mówić o wyprzedzaniu przez jadącego z tyłu kierowcę.
13.12.2021 22:46
0
339. tommek7 2. Co masz na myśli? Jak Hamilton będąc od zewnętrznej miałby wywieźć Maxa na pobocze? Ja to trochę widziałem tak że Lewis na pierwszych paru zakrętach zorientował się, że nie ma szans obronić się przed Verstappenem, więc postanowił zostawić mu dużo miejsca już na zakręcie numer 5, jadąc bardzo szeroko mógł nabrać większej prędkości i odzyskać pozycję na długich prostych. Muszę przyznać, że wiele nie zabrakło a by mu się to udało, to by dopiero była sensacja i emocje, gdyby jeszcze na tym ostatnim okrążeniu Hamilton po stracie pozycji zdołał ją odzyskać, i to na o wiele gorszych oponach.
26.01.2022 12:43
0
@170 Igor
26.01.2022 19:30
0
Max miał Farta
18.05.2022 00:03
0
@170 To ingoruj
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się