Były szef F1, Bernie Ecclestone nie ma wątpliwości, że to Lewis Hamilton był sprawcą kolizji z Maxem Verstappenem na pierwszym okrążeniu GP Wielkiej Brytanii. Brytyjczyk twierdzi, że jego rodak powinien dostać znacznie surowszą karę.

Cały świat F1 "żyje" tematem kolizji dwóch kierowców, którzy bezpośrednio rywalizują ze sobą o mistrzowski tytuł w sezonie 2021. Obaj zderzyli się ze sobą w trakcie rundy na torze Silverstone, przez co Max Verstappen musiał zakończyć swoją rywalizację.

Hamilton - mimo iż został uznany za winnego całego zajścia oraz otrzymał 10-sekudnową sankcję - na ostatnich okrążeniach wyścigu zdołał wyprzedzić Charlesa Leclerca i odniósł 8. zwycięstwo przed swoimi kibicami. Z tego powodu pojawiło się wiele kontrowersji, czy kara dla Brytyjczyka nie była zbyt łagodna, gdyż ostatecznie i tak wygrał zawody.

Bernie Ecclestone nie ma wątpliwości, że tak właśnie było:

"Dawniej powiedzielibyśmy, że jest to zwykły incydent wyścigowy. Było całkiem jasne, że wszyscy walczą o mistrzostwo świata. Natomiast jeżeli sędziowie już w to się zaangażowali, to powinni dać Lewisowi więcej niż 10 sekund kary. Moim zdaniem powinno być to 30 sekund (przyp. red. takiej kary podczas trwania wyścigu nie ma)", powiedział były boss F1 w rozmowie ze Sportsmail.

"Lewis nie był z przodu w momencie, gdy się zderzyli. To nie był jego zakręt. Był z tyłu o prawie długość bolidu. Z tego powodu uderzył go w tył, a nie przód."

"10 sekund nie było na miejscu. Sankcja ta nie pasowała to tego wykroczenia. Jeżeli już arbitrzy chcieli dać jakąś karę, to nie była właściwa decyzja."