WIADOMOŚCI

Perez: wygraliśmy własnymi siłami
Perez: wygraliśmy własnymi siłami
Sergio Perez wierzy, że w pełni zasłużył na szokujące zwycięstwo w dzisiejszym wyścigu w Bahrajnie, wykorzystując problemy Mercedesa podczas zmiany opon.
baner_rbr_v3.jpg

Ciężko w to uwierzyć, ale po pierwszym okrążeniu Perez jechał na ostatniej pozycji po tym jak w czwartym zakręcie został staranowany przez Charlesa Leclerca. Udało mu się powrócić do boksów, zmienić opony i pojechać kapitalny wyścig zwieńczony pierwszym w karierze zwycięstwem.

Zanim na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa po wypadku Jacka Aitkena, który w ostatnim zakręcie urwał przednie skrzydło, Perez był trzeci w klasyfikacji wyścigu, a ekipa Mercedesa postanowiła ściągnąć do boksu obu swoich kierowców na dodatkową zmianę opon.

Takie zagrywki zespołowi z Brackley w przeszłości często wychodziły bardzo sprawnie, ale w Bahrajnie poczynania mechaników w boksie przypomniały bardziej niechlubne sceny z toru Hockenheimring.

Nie dość, że George Russell otrzymał pomieszane komplety opon i po okrążeniu za samochodem bezpieczeństwa musiał ponownie zjechać do boksu na ich zmianę za co cały czas może grozić mu kara ze strony sędziów zawodów, to Valtteri Bottas został mocno wstrzymany, a jego opony mimo długiego przebywania w boksie w ogóle nie zostały zmienione.

Perez skorzystał na tych problemach i wyszedł na prowadzenie, ale do mety pozostawało jeszcze 19 długich okrążeń, podczas których George Russell nie zamierzał składać broni, szybko wyprzedzając swoich rywali, w tym partnera zespołowego, Valtteriego Bottasa.

Gdy do dogonienia pozostał mu już tylko Meksykanin, Russell otrzymał przez radio informację o pękniętej oponie i po raz czwarty zjechał do boksu, aby w końcówce móc walczyć jedynie o pierwsze punkty w karierze.

Perez na metę wjechał przed Estebanem Oconem z Renault oraz drugim kierowcą Racing Point, Lancem Strollem.

"Brakuje mi słów" mówił po wyścigu Perez. "Mam nadzieję, że nie śnię, gdyż marzyłem o tej chwili od wielu lat. Zajęło mi to 10 lat, to niewiarygodne."

"Nie wiem co powiedzieć. Po pierwszym okrążeniu, wyścig był przegrany, tak jak w zeszły weekend. Ale nie mogłem się poddać, odrabiałem stratę, przedzierałem się przez stawkę i jechałem najlepiej jak potrafiłem."

"W tym sezonie szczęście nie było po naszej stronie i w końcu się udało."

"Uważam, że wygraliśmy o własnych siłach. Mercedes miał jakieś problemy, ale ostatecznie uważam, że moje tempo było wystarczająco dobre, aby powstrzymać George'a, który dzisiaj jechał fantastyczny wyścig."

Zwycięstwo Pereza przyszło w jego przed ostatnim wyścigu w barwach Racing Point, a on sam nie ma zapewnionego miejsca w stawce na sezon 2021. Teoretycznie ma jednak jeszcze szansę na angaż w Red Bullu w miejsce Alexa Albona.

Zapytany wprost czy jego zwycięstwo ułatwi mu przyszłoroczne plany, odpierał: "Szczerze, daje mi jedynie własny spokój. To co ma się wydarzyć nie jest w moich rękach. Wiem jednak, że chcę dalej jeździć. Jeżeli zabraknie mnie w przyszłym roku w stawce, powrócę w sezonie 2022."

Perez sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w F1 w swoim 190 starcie, wyznaczając nowy rekord w tej statystyce.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

7 KOMENTARZY
avatar
hubertusss

06.12.2020 21:04

0

Pojechał dobry wyścig ale gdyby nie akcje jakie odwalali w Mercedesie nie miał by szans. W sumie fajne pożegnanie f1.


avatar
Unknownf1

06.12.2020 21:14

0

Uważam, że pojechał znakomicie. Nie ma co gdybać. Mercedes był dzisiaj po prostu gorszy, a Perez słusznie wygrał, czym udowodnił, że jest świetnym kierowcą. Szkoda tylko, że tak dobry kierowca nie ma etatu, a przeciętni będą się ścigać - czasem za kasę, a czasem, bo bardziej pasują do puzli. Jeśli Red Bull nie zatrudni Pereza, to pewnie się to na nich zemści...


avatar
Del_Piero

06.12.2020 21:26

0

Z ostatniej pozycji na P1 jak Button w Kanadzie. Wspaniała jazda. Mimo głupoty Leclerca, a następnie dzięki głupocie Mercedesa zdobywa zwycięstwo za całokształt kariery, choć mam nadzieję że chociaż Red Bull nie popełni głupoty i go weźmie, zamiast tego tajskiego Bottasa.


avatar
SilverX

06.12.2020 22:25

0

Dzisiaj najlepsi byli Perez i Russell. Russell coś szybko i w znakomitym stylu ogarnął bolid Merca. Z Perezem Red Bull miałby większe szanse pokonać Mercedesa w składzie z Bottasem. W 2022 Russell i Hamilton będą duetem praktycznie nie do pokonania.


avatar
Fanvettel

06.12.2020 23:12

0

Wielkie brawa dla Sergio . Należało mu się te zwycięstwo.


avatar
Diavel

07.12.2020 05:14

0

Pięknie pojechał, choć wątpię by powstrzymał Russela, gdyby nie musiał zjechać. Mam nadzieję, że trafi do RB.


avatar
fistaszeq

07.12.2020 08:28

0

@2 to nie mercedes był gorszy tylko jego mechanicy


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu