Wy chyba oglądacie F1 od tygodnia. Takie (i znacznie gorsze) zagrywki były zawsze, tylko teraz robi się z tego wielką sprawę. A Pittman narzekanie że F1 jest coraz nudniejsza.

OK, Nico zapewne zaliczy kolejny sezon bez podium, ale i tak cieszę się ze wrócił ;)

Zmiana opon u Maxa, ta przedostatnia, była ewidentną zagrywką ?na aferę?. Liczyli że coś się na torze wydarzy, i tak się stało. Nie oni pierwsi i nie ostatni, Mercedes nie raz grał podobnie, czasem wygrywał na tym, czasem nie. Ostanim zjazdem RedBull ograł Mercedesa, mieli szczęście. Tak, tym razem oni, ale każda decyzja którą sędziowie mogli podjąć krzywdziła jednego z nich. Dokończenie wyścigu za SC byłoby tak samo niesprawiedliwe dla Maxa, jak to, co się stało dla Lewisa.

Dostał karę to dostał, Hamilton poprzednio też, i słusznie. Obie kary raczej łagodne. Gdyby tych kar nie dostawali, mogliby się rozkręcić ciut za bardzo. Walczą ostro bo mają o co, czasem za ostro, a dziś i tak najbardziej cieszy mnie wynik Maclarenów ;)

Dobrze że dotąd nie wyrażałem swojego zdania na temat Seba, bo po ostatnich dwóch wyścigach musiałbym odszczekać ;) Jednak jeszcze potrafi.

@6 W jakim stopniu spotęgowało? Różnica nie była aż tak mała, ponad 0,2s, a raczej struga za dwoma bolidami nie daje kolejnej połowy sekundy. Inna sprawa że drugi przejazd mógł wszystko zmienić.

@1 czepiasz się Waść... ;)

No tak, gość jeździ na poziomie mniej więcej środka stawki F1, czyli lepiej niż 99,9999% populacji ludzkiej, ale internetowi komentatorzy, którzy zapewne w życiu nie jechali sportowym bolidem na torze ze znawstwem wypowiadają się, kiedy powinien odejść. Brawo.

Kilka lat temu zapewne bym się z nim zgodził. Teraz chyba przesadza ;) Ale tak, właśnie tak ma gadać sportowiec przed walką.

*nie pierwszy....

Jedni narzekają, inni wygrywają. Najciekawszy wyścig sezonu.

Może i kilku kierowców zdobyłoby tytuł, gdyby nie mieli Hamiltona za partnera. Nie twierdzę, że jest najlepszy - może jest, może nie. Ale jeździ już kilka lat w tym teamie. A to jest konkretna przewaga.