Szef Haasa może ponieść konsekwencje z powodu obrażenia sędziów z GP Rosji.
Kevin Magnussen na metę GP Rosji wjechał na 8. pozycji, ale z powodu pięciosekundowej kary, ostatecznie mógł dopisać sobie tylko dwa punkty za 9. pozycję.Duńczyk nieprawidłowo wrócił na tor po niezmieszczeniu się w zakręcie nr 2. Przy bandach na poboczu były ustawione znaczniki, które trzeba było w ominąć w odpowiedni sposób.
Sędziowie karali w taki sam sposób kierowców w seriach juniorskich. W trakcie wyścigu F1 nie zastanawiali się zbyt długo i szybko wydali werdykt.
Po zakończeniu rywalizacji Gunther Steiner wyraził swoje niezadowolenie w komunikacie radiowym do swojego kierowcy.
"Gdybyśmy nie mieli głupich, idiotycznych sędziów, bylibyśmy na 8. miejscu."
W opinii Magnussena kara również była niepotrzebna i on sam także nie ugryzł się w język i użył kilku niepoprawnych słów. Uważał, że skoro stracił pozycję na rzecz Pereza, to i tak został już ukarany.
Po wyścigu Michael Masi przyznał, że szef Haasa może mieć problemy przez swoje zachowanie. Nie chciał jednak komentować sprawy szerzej, bo wiedział, że był taki komunikat, ale nie zdążył go jeszcze odsłuchać.
Według obecnego dyrektora wyścigu, FIA ma możliwość przekazania sprawy z Soczi sędziom w Japonii, którzy mogą zdecydować się na kolejne kroki. W Międzynarodowym Kodeksie Sportowym znajdują się zapisy w sprawie słów, które mogłyby naruszyć reputację osób związanych z Federacją.
Kilka lat temu głośna była sprawa Sebastiana Vettela, który uniknął postępowania dyscyplinarnego po GP Meksyku 2016. Niemiec obraził wtedy Charliego Whitinga i przepraszał za swoje zachowanie w listach.
30.09.2019 20:40
0
kara z dupy kompletnie, K-mag stracił pozycje a wyjechanie tak daleko jak byly tamte dwa znaczniki moglo byc po prostu niebezpieczne
30.09.2019 21:06
0
Niech się menedżer Grosjeana za niego wstawi, ma nadludzkie zdolności.
01.10.2019 16:18
0
What
01.10.2019 18:08
0
Mam pytanie, Haas ma silniki od Ferrari, ale czy Oni mają silnik Ferrari z poprzedniego sezonu? Bo kiedyś wydaje mi się że słyszałem że mają silniki z poprzedniego sezonu
01.10.2019 18:22
0
4. nawet jeśli, to podobno w poprzednim sezonie Ferrari miało najmocniejszy silnik i oszukane ERS jakoś nikt nie płacze że Racing Point ani Williams nie potrafią wygrywać z Mercedesem, nawet w 2014 roku to Mercedes był najlepszy a nie zespoły klienckie, to już nawet RBR z silnikiem Renault wygrał trzy wyścigi (no niech będzie, Ricciardo wygrał) szukasz sensacji tam, gdzie jej nie ma i być nie może, bo przepisy od 2015 mówią jasno, w tym sezonie wielokrotnie to przypominano przy okazji Williamsa
01.10.2019 18:56
0
No normalnie NIC nie powiedz NIC nie zrób NIE zachacz lekko o kogos na torze NIC walki na torze itp bo już sędziowie kary itp no troche dystansu okej to Formula ale bez przesady,takie moje zdanie
01.10.2019 19:52
0
@4 Ja się tylko zapytałem o to czy mają silnik Ferrari z poprzedniego sezonu czy z tego, a ty mi gadasz o jakimś płakaniu
01.10.2019 19:53
0
Oczywiście miało być @5
01.10.2019 20:09
0
@7. Viggen2 Z tego co wiem to Sauber w 2017 jeździł z silnikiem Ferrari z roku ubiegłego, jak zmienił się szef zespołu i przeszli na brand Alfy Romeo to mają silniki w najnowszej specyfikacji. A Haas raczej na pewno ma silniki z tego roku. Co do osobnika z postu 4, radzę dodać do ignorowanych i mieć spokój od jego bezsensownych, nic nie wnoszących tekstów.
01.10.2019 20:09
0
Z postu 5 oczywiście.
01.10.2019 20:17
0
Dzięki wielkie za pomoc! :D
02.10.2019 06:54
0
@4 nawet od GP Hiszpanii korzystają z jednostek w najnowszej specyfikacji.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się