Kolejna część sezonu 2007 na pewno zapadła w pamięci kibiców, nie tyle z emocjonującej walki kierowców na europejskich torach, lecz z powodu afer jakie zostały ujawnione na przełomie lipca i sierpnia, a w których głównym podejrzanym był, prowadzący w obu klasyfikacjach zespół McLaren.
Na początku lipca rozegrane zostało GP Francji na torze Magy-Cours, którego szybkie łuki miały sprzyjać, posiadającym bardzo dobrą aerodynamikę, bolidom Ferrari. Tak też się stało. Zespół Ferrari zdominował GP Francji, zdobywając pierwszy w sezonie dublet. Główny rywal włoskiej stajni, zespół McLaren wypadł na francuskim torze słabiej niż się można było spodziewać. Lewis Hamilton co prawda nie zawiódł i po raz kolejny stanął na podium, przekraczając linię mety na trzeciej pozycji, niemniej Fernando Alonso, broniący tytułu Mistrza Świata miał przez cały weekend problemy z bolidem, które pojawiły się także podczas finałowej części kwalifikacji. W wyniku tych problemów Hiszpan musiał zjechać do boksu i ostatecznie startować do wyścigu z 10 pozycji.
Dla polskich kibiców GP Francji było szczególne ze względu na powrót na tor Roberta Kubicy, który po potwornym wypadku na torze w Montrealu musiał pauzować w GP USA. Mario Theissen zdecydował się na zmianę przydziału strategii w ten sposób iż tym razem to Polak miał bardziej agresywną taktykę. Kubica w kwalifikacjach zajął wysoką czwartą pozycję, którą dowiózł także do mety GP Francji. Drugi z zawodników BMW Sauber, Nick Heidfeld tymczasem pokazał kibicom, że bolidy F1.07 mogą walczyć na równi z McLarenami. Fernando Alonso mimo usilnych prób wyprzedzenia Nicka Heidfelda nie był w stanie pokonać Niemca i ostatecznie wyścig zakończył na słabej 7 pozycji.
Po GP Francji odrobina optymizmu spadła na zespół Hondy. Jenson Button na torze w Magny-Cours zdobył pierwszy w sezonie punkt dla japońskiego zespołu.

Tydzień po GP Francji ekipy F1 przetransportowały swój sprzęt do Wielkiej Brytanii, gdzie panowała już istna hamiltomania. Na jednym z najstarszych i najbardziej znanych obiektów F1 brytyjscy fani wykupili wszystkie miejsca, aby oglądać swojego nowego idola w walce o najwyższe trofeum. W sobotę Lewis Hamilton ku radości swoich kibiców zdobył pole position i miał przed sobą pierwszy, nie ostatni w tym sezonie, trudny sprawdzian. Wyścig o GP Wielkiej Brytanii rozpoczął się pechowo dla zespołu Ferrari. W bolidzie Felipe Massy na kilka chwil przed startem wyścigu zgasł silnik co oznaczało, że Brazylijczyk będzie musiał startować z końca stawki, ostatecznie okazało się, że Massa wystartował z pit lane i w niesamowitym tempie zaczął odrabiać straty, podczas gdy z przodu rozgrywał się pojedynek strategów. Lewis Hamilton, Kimi Raikkonen i Fernando Alonso jechali podobnym tempem na niezmienionych pozycjach. Pierwszy do boksów zjechał Lewis Hamilton, na którego barkach spoczywała spora presja jazdy przed własną publicznością. Podczas pit stopu Brytyjczyka doszłoby jednak do podobnego zdarzenia jak tydzień wcześniej, gdy Christijan Albers wyrwał wąż tankujący i potrącił swoich mechaników. Na szczęście Hamilton w porę się zorientował w sytuacji i jedynie stracił kilka cennych sekund. Po pierwszej turze pit stopów prowadził Fernando Alonso, którego postój na stanowisku serwisowym trwał znacznie krócej niż Raikkonena. Sytuacja na korzyść fińskiego kierowcy zmieniła się po drugim pit stopie kiedy to nie mając nikogo przed sobą Fin mógł pozostać dłużej na torze. Zwycięstwo Raikkonena i wyjątkowa jazda Felipe Massy z końca stawki na wysoką piątą pozycję przyćmiła drugie i trzecie miejsce McLarena, który liczył na wygraną przed własną publicznością. Robert Kubica w wyścigu na Wyspach po raz kolejny zdobył wysoka czwartą lokatę. Pierwsza ósemka na torze w Wielkiej Brytanii odzwierciedlała stan w mistrzostwach konstruktorów- znaleźli się w niej zawodnicy McLarena, Ferrari, BMW oraz Renault.
Kolejna runda Mistrzostw Świata F1 odbyła się w Niemczech, gdzie ostatecznie na torze Nurburgring rozegrano GP Europy, które obok GP Kanady było jednym z najbardziej chaotycznych wyścigów ostatnich lat. Wyścig w Niemczech rozpoczął się od nagłej ulewy. Kierowcy jeden po drugim wypadali z toru, próbując przeczekać przejściowe opady na suchych oponach. Jednym z pechowców był także Lewis Hamilton, który na pierwszym zakręcie wraz z kilkoma innymi zawodnikami wypadł na żwirową pułapkę. Brytyjczyk jednak szczęśliwie jako jedyny został wypchnięty z pobocza przy pomocy dźwigu i był wstanie kontynuować wyścig, w którym nieoczekiwanie prowadzenie objął debiutant, jadący przed własną publicznością za kierownicą Spykera- Markus Winkelhock, który zastępował zwolnionego Christijana Albersa. Ta nieoczekiwana pozycja debiutanta za kierownicą najsłabszego w stawce bolidu Spykera była spowodowana faktem, że Niemiec zaryzykował i jeszcze przed startem z pit lane założył opony na mokrą nawierzchnię.

Wyścig ostatecznie został przerwany i wznowiony gdy warunki na torze poprawiły się. To nie był jednak koniec atrakcji. Na kilka okrążeń przed metą nad torem ponownie spadł rzęsisty deszcz, który zmusił kierowców do zjazdu do boksów po ogumienie na mokrą nawierzchnię. Kimi Raikkonen po dwóch udanych wyścigach we Francji i Wielkiej Brytanii nie zdołał ukończyć wyścigu w Niemczech z powodu awarii bolidu, a prowadzący w wyścigu Felipe Massa, po ponownej zmianie warunków pogodowych przegrał walkę z Fernando Alonso o pozycję lidera na cztery okrążenia przed metą. Sytuację na torze wyśmienicie wykorzystał Mark Webber, który dowiózł swojego Red Bulla na trzecim miejscu. Lewis Hamilton, zakończył wyścig na 9 miejscu, nie zdobywając punktów i po raz pierwszy w karierze kierowcy F1 nie stanął na podium. Po tym wyścigu stajnia z Maranello traciła do McLarena aż 27 punktów, a Kimi Raikkonen do lidera klasyfikacji kierowców- Lewisa Hamiltona 18. Zyskał natomiast Fernando Alonso, który za półmetkiem sezonu tracił do swojego kolegi z teamu tylko 2 oczka.

Gdy tylko ekipy F1 spakowały swoje rzeczy i przygotowywały się do podboju kolejnych europejskich torów oczy mediów skierowały się w kierunku zebrania Światowej Rady Sportów Motorowych, której obrady w sprawie afery szpiegowskiej zostały zaplanowane na 26 lipca. W wyniku tego spotkania ustalono, że główny projektant McLarena Mike Coughlan posiadał 780- stronicową dokumentację techniczną, będącą własnością intelektualną zespołu Ferrari, a która została przekazana mu przez niezadowolonego pracownika włoskiej stajni Nigela Stepneya. Ku niezadowoleniu Ferrari, zespołowi McLaren nie wymierzono żadnej kary, gdyż nie udowodniono wykorzystania tychże materiałów i stwierdzono, że nie odniósł on z tego tytułu żadnej przewagi technologicznej. Sprawa ta jednak miała swój dalszy ciąg w sierpniu oraz we wrześniu o czym napiszemy w kolejnej, gorącej części podsumowania sezonu 2007.
Zobacz także
Podsumowanie sezonu cz. I
Podsumowanie sezonu cz. II
Podsumowanie sezonu cz. III
Podsumowanie sezonu cz. IV
Podsumowanie sezonu cz. V
03.11.2007 14:08
0
Chcąc, nie chcąc to ostatnia część sezonu była najciekawszego. A co do samego podsumowania to jest ok (niezłe streszczenie) :D
03.11.2007 14:22
0
Joachim Winkelhock? a nie przypadkiem Markus Winkelhock?
03.11.2007 14:33
0
racja :-) zamyslilem sie w historii przez chwile widac ;-)
03.11.2007 14:34
0
Niektóre żródła podają: Marcus inne Markus.Już sam nie wiem jak powinno być poprawnie.
03.11.2007 15:34
0
Warto by wspomnieć o incydencie na Nurburgringu pomiędzy kierowcami BMW. Poza tym bardzo fajne streszczenie tej części sezonu.
03.11.2007 15:56
0
Właśnie, incydent z udziałem zawodników BMW, który pozbawił jednego z nich szansy na podium ;(
03.11.2007 16:07
0
A Hamilton nie wypadł w zakręcie numer 9 tylko 1
03.11.2007 16:40
0
Dokładnie - wszystkie 'wypadanki' tych kierowców (Sutil, Liuzzi, Hamilton, Button i inni) miały miejsce na zakręcie pierwszym, a nie dziwiątym.
03.11.2007 16:55
0
Ogólnie sezon 2007 - sezonem straconych szans i mieszanych uczuć , przepełniony adrenaliną zarówno kierowców , jak i kibiców . ... :-)
03.11.2007 22:46
0
dobry sezon - ogólnie uważam..
04.11.2007 12:29
0
Dobry-trochę zbyt dyskusyjny (te afery).Dużo niepotrzebnych kłótni.
04.11.2007 15:41
0
Wg mnie wyścigi w Europie były najciekawsze - zwłaszcza błędy mechaników BMW we Włoszech ...
04.11.2007 20:17
0
dobry - bo dobrze się skończył...;-)
05.11.2007 17:20
0
Ciekawe czy to prawde iż bolid F1-2008 bedzie miał podwójne skrzydła tylne? Jedno za lewym a drugie za prawym tylnim kołem :D W celu zmniejszenia turbulencji i popraw mozliwości wyprzedzania.
06.11.2007 14:04
0
Sauron - a mi się wydaje że to miało wejśc dopiero w 09 sezonie :|
25.03.2008 21:24
0
Nigdy nie interesowała mnie F1. Jednak od kąd Kubica zaczął startować bardzo ten sport przypadł mi do gustu. Streszczenie jest fajne. W zeszłym sezonie nie oglądałem wszystkich wyścigów i sam nie wiem dlaczego, wiem tylko, że dużo straciłem :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się