Valtteri Bottas świetnym startem i równym tempem zapewnił sobie zwycięstwo w pierwszym wyścigu sezonu. Fin na mecie z dużą przewagą wyprzedził Lewisa Hamiltona i Maksa Verstappena.
Grand Prix Australii mimo przed weekendowych sugestii synoptyków mówiących o opadach deszczu rozegrane zostało w takich samych warunkach jak dwa wcześniejsze dni. Było słonecznie i ciepło.Start wyścigu przebiegł po myśli Valtteriego Bottasa, który jeszcze przed pierwszym zakrętem wyprzedził Lewisa Hamiltona. Nieco gorzej poszło kierowcom Ferrari. Charles Leclerc świetnie ruszył z miejsca, ale w pierwszym zakręcie musiał unikać kontaktu z Sebastianem Vettelem. W efekcie obaj zachowali swoje pozycje startowe, a po pierwszych zakrętach rozdzielał ich Max Verstappen.
W środku stawki doszło do efektownej szarży Daniela Riccardo. Jadący przed własną publicznością zawodnik dobrze ruszył z miejsca, ale próbując wyprzedzić Sergio Pereza na prostej startowej zjechał na pobocze, uderzył w dużą nierówność i efektownie urwał przednie skrzydło.
Uderzenie było na tyle duże, że uszkodzeniu uległy także inne elementy bolidu, a sam Australijczyk jak się okazało nie zdołał dojechać do mety, wycofując się z niego na 31 okrążeniu.
Podobnie nieudany początek wyścigu spotkał Roberta Kubica. Polak mimo iż startował z ostatniej pozycji walczył z Pierrem Gaslym i także urwał przednie skrzydło. Kierowca Williamsa jako jedyny w stawce rozpoczynał wyścig na twardej mieszance opon, ale już podczas zmiany skrzydła po pierwszym okrążeniu założył opony średnie.
Kubica bardzo szybko został zdublowany, aby na mecie tracić do zwycięzcy aż 3 okrążenia.
Zjazdy na pierwsze planowane pit stopy zapoczątkował już na 13 okrążeniu Kimi Raikkonen, który opony miękkie zmienił na średnie.
Nieco dłużej bo do 15 okrążenia na torze wytrzymał bez zmiany opon Sebastian Vettel. Ekipa Mercedesa mając w pamięci zeszłoroczny wyścig w Melbourne zdecydowała się pokryć poczynania Niemca i do boksu ściągnęła Lewisa Hamiltona.
Sytuację te wykorzystał Max Verstappen. Przed zjazdem Vettela i Hamiltona zajmował on piąte miejsce. Holender na swój pierwszy i jedyny pit stop zjechał dopiero na 26 okrążeniu, a po wyjechaniu z boksu znalazł się tuż za Vettelem, którego bardzo szybko wyprzedził.
Do końca wyścigu było jeszcze wiele okrążeń i Lewis Hamilton również stał na straconej pozycji jeżeli chodzi o walkę z kierowcą Red Bulla. Hamilton mógł oddać pozycję za darmo, zjeżdżając do boksów po świeży komplet opon lub próbować pokonać dystans wyścigu na mocno zużytych oponach. Ekipa Mercedesa wybrała tę drugą opcję i okazała się ona słuszna, gdyż Holender sam popełnił błąd goniąc Hamiltona i nie zdołał go wyprzedzić przed metą.
Kierowcy Ferrari dojechali do mety za podium, na ostatnich okrążeniach doprowadzając do bardzo niewygodnej dla zespołu sytuacji. Już w pierwszym wyścigu bowiem Charles Leclerc dysponując lepszym tempem jechał za Sebastianem Vettelem. Młody Monakijczyk nie podjął jednak agresywnej próby wyprzedzania Sebastiana Vettela.
Za czołówką na metę wjechał Kevin Magnussen z Haasa. Amerykańska ekipa w pamięci miała jeszcze ubiegłoroczną podwójną wpadkę podczas pit stopów, która przekreśliła szanse na jej świetny wynik w pierwszym wyścigu sezonu. W tym roku udało się uniknąć podobnych incydentów tylko połowicznie.
Podczas pit stopu Romana Grosjeana pojawił się problem z dokręceniem lewego przedniego koła. Francuz stracił dużo czasu w boksie, ale wydawało się, że koło było dobrze przykręcone. Po 16 okrążeniach Grosjean zjechał jednak na pobocze z poluzowanym kołem. W ten sposób Haas ponownie pozbawił się możliwości zdobycia dobrych punktów w inaugurującym sezon wyścigu.
Za Magnussenem na metę wjechał Nico Hulkenberg z Renault, który wyprzedził Kimiego Raikonena (Alfa Romeo), Lance'a Strolla (Racing Point) oraz Daniiła Kwiata (Toro Rosso).
Formuła 1 w tym roku wprowadziła nowość polegającą na nagradzaniu jednym punktem kierowcy i zespołu, który uzyska najszybsze okrążenie w wyścigu. Warunkiem jest jednak, aby kierowca ten ukończył wyścig w czołowej dziesiątce. W Melbourne dodatkowy jeden punkt przypadł w udziale Valtteriemu Bottasowi, który na ostatnich okrążeniach toczył o niego bój z Maksem Verstappenem.
17.03.2019 10:46
0
O, kolejny sezon F1- Mercedes i cała reszta. Uwielbiam tern sport, kiedyś można było się ekscytować, teraz 80% stawki traci jedno okrążenie.
17.03.2019 10:48
0
104. ReddyS Ciekawe czy Robert będzie lepiej zbierał dane niz robił to sirotkin.
17.03.2019 10:51
0
Niech ktoś zbanuje tego prowokatora o nicku Amnes.
17.03.2019 10:59
0
Dziś padł u minie rekord zablokowanych trolli .
17.03.2019 11:01
0
@107 Sirotkin tak świetnie zebrał dane że Williams ma teraz bolid wolniejszy o sekundę od zeszłorocznego i Kubica znów musi wszystko naprawiać :P
17.03.2019 11:32
0
Następny ćwierćmózg i życiowy nieudacznik -nonam3k- trafił do ignorów. Ma doborowe towarzystwo: zug , rbej1977, belzebub i paru innych. Co do wyścigu, Mercedes -klasa dla samych siebie, Red Bull z Hondą - super Ver, Gasly gorzej, Ferrari - żenujące jak zawsze , Stroll- pewne punkty , reszta zgodnie z oczekiwaniami.
17.03.2019 11:42
0
@111 Co do belzebuba, to on akurat się ogarnął i już nie hejtuje Kubicy na każdym kroku. Teraz hejtuje bolid Williamsa :)
17.03.2019 11:53
0
@112 Nie wiem, bo nie czytałem jego postów. Jeśli jest tak jak piszesz, to musze się z nim w kwestii bolidu w 100% zgodzić. Bo to złom. :)
17.03.2019 11:54
0
Niestety kolega, który nie przepada za Robertem i jego powrotem @94 ma rację. Vettel cisnął pierwsze 15 okr. po pit stopie i jechał 1,5 sek za Hamiltonem. Zapewne miały być 2 pity ale Max ich zrobił. Potem nie było opon aby sensownie się bronić i ostatnie 20 okr to Vettel się toczył + jak piszą podobno miał problemy z ERS'em. Troszkę obiektywizmu a nie stare szuje z tego forum z PRL'u już piszą swoje domysły bez wiedzy. Starzy wyjadacze forum i dzieci. Słuchajcie się ich więcej i daleko zajedziecie. Połowa tu z Kubicy się śmieje bo ostatni. Z Ericsona Szwedzi tak nie cisneli a wiedzieli, że nie ten poziom co reszta ale mu kibicowali do cholery a tutaj problemy same. Brawo qr.a Wy!
17.03.2019 11:56
0
@113 Że to złom, to ja wiem. Za to on, o ile mnie pamięć nie myli, ostatnio sam stwierdził, że Williams przed tym sezonem zmienił kierowców na lepszych.
17.03.2019 11:59
0
To jest to myślenie tych ludzi: "Mam 40 lat i lepiej wiem. Było team order i nie obchodzi mnie, że strategię mu skopali i miał problemy z bolidem. Znowu to samo. Napiszę zaraz komentarz na dzielpasje żeby każdy widział bo prawda jest taka i walić Vettela, palucha walonego" - polecam czytać to z językiem wysuniętym na zewnątrz aby wczuć się w klimat tych osób.
17.03.2019 12:04
0
Wyścig jak na Australię dość ciekawy.Brawo dla Botasa,wkoncu pokazał że zasługuje na fotel w mercedesie.Hamilton jak zawsze w Australii,jest nijaki i zawsze mu tam miernie idzie.Brawo dla hondy i dla verstappena,jak dla nich napewno dobry wyścig.Ferrari kompletny klops,szkoda że nie pozwolili wyprzedzić Leclercowi Vettela... Williams porażka totalna,no ale ja tego nie widzę jeśli zespól nie ma podstawowych podzespołów takich jak przednie skrzydło i Kubica jedzie cały wyścig nie dosyć że bolidem który jest zjebany sam w sobie,to jeszcze jedzie z uszkodzonym skrzydłem i uszkodzona podłogą.DRAMAT Dla mnie równie dobrze mogli by się wycofać z tego sezonu,zaoszczędzić pieniędzy i czasu.Robić bolid na kolejny sezon i się nie kompromitować...
17.03.2019 12:07
0
Niektórzy zdaje się zapominają, że liczba opon na weekend jest ograniczona. Pytanie czy Ferrari miało jeszcze jakieś nowe w zapasie? A co do TO, to przecież nie było jakieś przepuszczanie, tylko zakaz walki. W takiej sytuacji, jadąc na takich miejscach i z takimi prędkościami, każdy zespół tak robi. Żaden zespół nie zaryzykuje utraty dwóch bolidów w punktach. Gdyby Leclerc był szybszy o np. 2 sekundy, to by prawdopodobnie Vettel go przepuścił.
17.03.2019 12:31
0
@118 Nie wiem czy oglądaliśmy ten sam wyścig,ale Leclerc był szybszy mniej więcej o 1s na okrążeniu od Vettela i miał 8 okrążeń do końca wyścigu żeby go wyprzedzić...Zrobił by to z palcem w nosie,tylko ferrari mu zakazało i tyle temacie,twoje usprawiedliwianie ferrari jest słabe i jak dla mnie żałosne.
17.03.2019 13:04
0
@118 chyba inny wyscig ogladales. Bo w tym ktory ja widzialem to Leclerc byl ponad 1s szybszy na kolku i w momencie w ktorym dojechal do Vet spytal sie co ma robic, co bylo rozsadne by nie ryzykowac rozbicia bolidow w swoim debiucie. Uslyszal przez radio ze ma zostac z tylu. Stawianie juz od pierwszego wyscigu na konkretnego zawodnika to nieprofesjonalna zenada. Jak widac Merc jest w tej kwestii madrzejszy. Nigdy nie wiadomo jaki sezon bedzie mial dany zawodnik, wiec wygrywac na poczatku powinien wygyrwac ten szybszy. A co jesli po 5-6 wyscigach faworyzowania Vet wyjdzie, ze ma kiepski sezon i po prostu nie da rady? Merc to wie, ze moze sie okazac ze Ham nie ma motywacji, ma zly rok, czy znowu zacznie sie bawic bardziej w celebryte niz kierowce F1, wiec na poczatku wygrywa szybszy - dzis Bottas i jesli wyjdzie ze Ham ma kiepski rok, to maja juz Bottasa z przewaga punktow. O zbyt wczesnej zmianie opon nie wspomne, przez co przegrali z RBR i Honda xD
17.03.2019 13:14
0
Ferrari zaczyna od największej żenady sezonu, po prostu kpina z moralności honoru. Team orders w pierwszym wyścigu, bo jaśnie pan paluszek mazgaj nie ma tempa i nie wolno go wyprzedzić... Jeszcze bym zrozumiał, gdyby to była połowa sezonu i Vettel miałby sporą przewagę, ale do cholery PIERWSZY WYŚCIG???!!! Jak dla mnie Ferrari może już odejść z F1 i więcej się nie ośmieszać...
17.03.2019 13:42
0
@120 Dokładnie,w 100% się z Toba zgadzam.
17.03.2019 14:59
0
Ferrari się ośmieszyło. Tak trudno było powiedzieć Leclerkowi że - mamy 4 i 5 miejsce pewne, żeby spróbować zrobić +1 pkt za fastlap dawaj do pitu może się uda.???
17.03.2019 15:56
0
Dla mnie Robert i tak jest najlepszy!!!
17.03.2019 17:17
0
@ 121 Tak ciężko jest Ci zrozumieć że Ferrari oddało Vettelowi, to co zabrało mu błędną strategią??.
17.03.2019 17:21
0
Zresztą kurwa o czym tu dyskutować. Gdyby w Ferrari jeździł Kubica i dzisiaj miała miejsce identyczna sytuacja, to ŻADEN z Was nie powiedziałby że Ferrari zrobiło źle. Co innego jak dotyczy to znienawidzonego przez wszystkich Vettela....Hipokryzja i zaślepienie LEVEL MAX.
17.03.2019 17:42
0
Tego ostatniego mam od jakiegoś czasu zablokowanego :D. Cały weekend zaliczony przez Roberta, zeżresz te kapcie w końcu czy nie masz na tyle honoru żeby dotrzymać słowa? Hejterek i troll :D
17.03.2019 19:18
0
Zablokowalem 10 psychofanow Kubicy i od razu lepiej czat wyglada .
17.03.2019 19:19
0
@ 118. Jacko " Pytanie czy Ferrari miało jeszcze jakieś nowe w zapasie? " Po kwalifikacjach Vettel i Leclerc mieli w zapasie po jednym nowym komplecie opon C2 i C3. Vettel rozpoczął wyścig na C4 i zmienił na C3. Leclerc C4 zmienił na C2. Czyli Ferrari mogło zaryzykować i pod koniec zmienić Charlesowi na nowe C3 ... Szkoda, że tego nie zrobili, ponieważ strategicznie nic by nie stracili, a mogli tylko zyskać ...
17.03.2019 19:25
0
Za 2 tygodnie Williams przygotuje dla Kubicy 4 dodatkowe skrzydla po jednym na kazdy dzien jazdy . Kubica obrał taktyke ze bedzie przy kazdym wyjezdzie rozwalal element ktory slabo sie sprawdza w Bolidzie .
17.03.2019 19:28
0
Gratulacje dla Valtteriego. Tak napompowanego go dawno nie widziałem. Piękne zwycięstwo.
17.03.2019 19:38
0
@129. elin Dzięki :) To troszkę rozjaśnia sytuację. Czyli w przypadku Vettela raczej nie zawinili, jak sugerują niektórzy, za to w przypadku Leclerca - jak najbardziej.
17.03.2019 22:08
0
I pierwszy wyścig z bani :) Valtteri zdecydowanie kierowca dnia, chociaż Max też zaskoczył. Co do Ferrari, nikt mi nie wmówi, że nie chronią Vettela. Serio, taki ból żeby Charlesa puścić? Chłopak pewnie będzie sie czuł jak Bottas w zeszłym sezonie, zawsze #2 w zespole, póki będzie tam Seb. Inna sprawa - McLaren z silnikiem Renault staje w ogniu a RBR z silnikiem Hondy ma P3... o ironio... Lewis po wysigu jakoś nie był zbyt zadowolony. Czyżby nie był już tak pewny pomocy Bottasa kiedy ten będzie jeździć tak, jak się tego od niego oczekuje?
18.03.2019 00:45
0
Skoro kurz już opadł po wyścigu, to wtrącę kilka zdań. Po pierwsze, dublet Mercedesa pokazał wyraźnie kto rozdaje karty w dzisiejszej F1. Duży plus dla Maxa i Hondy za wynik i pierwsze od dawna podium dla bolidów napędzanych silnikiem Hondy. To spory sukces. Co do Ferrari, to mają spore punkty i o to chodzi przy lepszej dyspozycji innych. Dziś nie dojechali na podium ale zrobią to następnym razem. Duże brawa dla Magnussena i Hulkenberga, dobrze obronili honor swoich ekip.No i fajny wynik Lance'a - nie spodziewałem się tego. No i ten niesamowity pech Ricciardo. Szkoda też dawnych wielkich tego sportu McLaren i Williams muszą się poprawić.
18.03.2019 01:34
0
Zapomniałem o Kimim, pojechał tak jak trzeba, pokazując potencjał ukryty w bolidzie. A propos, tak mnie jeszcze naszło przy fińskim kierowcy na wspomnienie kilku powrotów po przerwach do tego sportu. Oto one: Jan Lammers-powrót po 10 latach, kariera bez błysku przed i po powrocie; Nigel Mansell - bogata kariera, zwieńczona tytułem mistrza świata w sezonie '92 a następnie po zdobyciu mistrza w Indy, powrót na kilka wyścigów i zwycięstwo w Australii. Potem kontrakt w McLarenie i totalna klapa. Zanardi - kariera bez sukcesów w F1, przerwana wypadkiem i odejście z serii. Po wywalczeniu mistrzostwa w Indy, wielki apetyt na sukces, powrót do Williamsa i klapa. Karl Wendlinger - dobrze zapowiadający się kierowca. Debiut w 1992, obiecujący sezon 1993 i początek 1994, po czym wypadek w Monaco i widoczny po powrocie spadek formy. Olivier Panis - dobrze zapowiadający się francuski kierowca, po kilku sezonach wygrywa szczęśliwie w Monako, po pewnym czasie ma wypadek w Kanadzie i od tamtej pory już nie ściga się tak jak dawniej, notując słabsze rezultaty. Luca Badoer-debiut w 1993r, po zdobyciu mistrzostwa w F3, samochód Loli nie pozwala mu na jakikolwiek sukces. Po pewnym czasie wraca w barwach Minardi, w którym ma przebłyski dobrej jazdy, potem jest nieudany epizod w kiepskim Forti i powrót do roli rezerwowego kierowcy. Po kilku sezonach znowu jazda dla Minardi z najbardziej pamiętnym występem w Austrii, gdzie przez defekt traci 4 miejsce. I w końcu po kolejnej przerwie powrót w barwach Ferrari i totalna klapa. Kimi Raikkonen - chyba najlepszy powrót po 3-letniej przerwie w wyścigach od 2009r. Wraca i odnotowuje spory sukces z Lotusem, zdobywając kontrakt w Ferrari i teraz w Alfie. Michael Schumacher, po przerwie w 2006r., powrót w 2010 do mającego apetyt na tytuły Mercedesa. Niestety, to już nie ten sam Schumacher. Po co to wszystko przytoczyłem? Ano po to aby pokazać jak niewielu kierowcom, będącym po przerwie w karierze(czy to spowodowanej wypadkiem czy czymkolwiek innym), udało się odnosić sukcesy w F1. Wychodzi na to, że tylko Raikkonen coś wywalczył przez ostatnie ok.30 lat. No jest jeszcze wybitny Alonso, który miał roczną przerwę po debiutanckim sezonie w Minardi ale to trochę inny przypadek. Także przechodząc do puenty, nasz Robert Kubica będzie miał bardzo ciężką drogę do kolejnych sukcesów. Po pierwsze, długa przerwa. Po drugie, kontuzje i związane z tym ograniczenia fizyczne po wypadku. Po trzecie, słaby bolid na tle reszty stawki. Niesamowitym wyczynem jest powrót do wyścigów po takim czasie i po tak potwornym w skutkach wypadku, ale to chyba na dzień dzisiejszy wszystko czego można oczekiwać od życia i losu. Polakowi należy się ogromny podziw i szacunek za to czego dokonał ale moim zdaniem teraz zapowiada się ekstremalnie ciężki czas dla naszego kierowcy. I to może być puenta w jego karierze.
18.03.2019 01:44
0
Ach i jest jeszcze Romain Grosjean. Jego debiutancki sezon w Renault wypadł blado aby po kilkuletniej przerwie ,w barwach Hass'a udało mu się czasem notować przyzwoite wyniki.
18.03.2019 01:50
0
...oczywiście, należy też wspomnieć kilka jego dobrych występów w barwach Lotusa w sezonach 2012-2015.
18.03.2019 06:41
0
Jako kibic McLarena, liczyłem, że w końcu się podniosą. A tu takie rozczarowanie :( Honda dała im ładnego pstryczka w nos. Mam nadzieję, że cały ten sezon nie będzie wyglądał tak jak pierwszy wyścig... Nie liczę na podium... wystarczy że będą regularnie dojeżdżać w punktach....
18.03.2019 07:06
0
@pjc Dzięki za fajny przegląd historii powrotów. Patrząc przez ich pryzmat, trzeba zmniejszyć wymagania w stosunku do KUB i cieszyć się z jego powrotu do elity.
18.03.2019 10:34
0
No i co, czyli Sirotkin nie taki słaby jak to psychofani rk określali... Robert zasłużenie ostatnie miejsce. Najpierw rozwala bolid w treningach, a potem narzeka na brak części. Kwintesencją była szarża na starcie, strata przedniego skrzydła i 3 okrążenia straty do lidera. W dodatku rekord w postaci najszybciej zdublowanego kierowcy w historii i kierowcą zdublowany przez każdego, który dojechał do mety. Bravo, bravissimo, that's a historical comeback.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się