Zespół Mercedesa po świetnej czasówce na torze Marina Bay w niedzielny wieczór potwierdził również, że definitywnie uporał się z problemami jakie trapiły go na tym torze w ostatnich latach. Lewis Hamilton pewnie zwyciężył, powiększając przewagę w mistrzostwach nad Sebastianem Vettelem do aż 40 punktów. Vettel na mecie zameldował się dopiero za Maksem Verstappenem.
Wyścig w Singapurze rozpoczynał się tradycyjnie już po zmroku, a warunki na torze przez całą rywalizację były stabilne. Temperatura powietrza wynosiła 29 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 32 stopni.Realizator w połowie wyścigu pokazywał co prawda pewne krople deszczu, ale nie wpłynęły one na walkę na torze i kierowcy cały wyścig spędzili ścigając się na gładkim ogumieniu.
Wyścig rozpoczął się od dobrego startu Sebastiana Vettela. Niemiec miał jednak zbyt wiele do stracenia i odpuścił walkę z Maksem Verstappenem w pierwszym zakręcie, aby wyprzedzić go chwilę później, tuż przed tym jak na tor wezwany został samochód bezpieczeństwa po wypadku do jakiego doszło w trzecim zakręcie toru między kierowcami Force India.
Esteban Ocon po raz kolejny podjął ryzyko wyprzedzania swojego kolegi z zespołu. Francuz odważnym manewrem po zewnętrznej został mocno uderzony w bok i wypchnięty na bandę. Jego auto zostało mocno uszkodzone podczas gdy Perez bez większych uszkodzeń pojechał dalej.
Meksykański kierowca kompletnie zrujnował wyścig swojej ekipie po tym jak równie irracjonalnym manewrem popisał się podczas wyprzedzania Siergieja Sirotkina w połowie wyścigu. Perez zirytowany brakiem możliwości wyprzedzenia Rosjanina podczas jednej z prób najechał po prostu na jego auto, za co otrzymał karę przejazdu przez boksy.
Realizator wyścigu przez większość czasu skupiał się na walce w środku stawki, gdyż w czołówce niewiele się działo.
Jako pierwszy do boksów po komplet ultramiękkich opon zjechał Sebastian Vettel. Niemiec zmienił opony już na 15 kółku. Okrążenie później do boksu zjechał Lewis Hamilton, który założył opony miękkie i już w tym momencie było wiadomo, że Ferrari nie ma raczej większych szans w tym wyścigu.
Hamilton nie miał problemu, aby wyjechać na tor przed swoim rywalem w mistrzostwach, a ten stracił pozycję na rzecz Maksa Verstappena, gdy ten zjechał do alei serwisowej po nowe miękkie opony.
Ekipa Ferrari może wręcz mówić o szczęściu, gdyż Vettelowi udało się dojechać do mety wyścigu z tylko jedną zmianą opon. Gdyby ultramiękkie opony straciły osiągi, ten z pewnością straciłby pozycję na rzecz jadących za nim na miękkich oponach Bottasa i Raikkonena.
Daniel Ricciardo mimo opóźnionego zjazdu na aleję serwisową i założeniu na końcówkę opon ultramiękkich nie miał szansy powalczyć o coś więcej jak zamykanie czołowej szóstki.
Australijczyk na metę wjechał minutę przed świetnie dysponowanym Fernando Alonso, Carlosem Sainzem oraz zamykającymi czołową dziesiątkę Leclerciem i Hulkenbergiem.
Wyścig w Singapurze podobnie jak przed rokiem może być gwoździem do trumny dla nadziei wszystkich kibiców Ferrari na walkę o tytuł mistrzowski w tym roku. Ferrari przed weekendem w Singapurze typowane było na pewnego faworyta, ale to ekipa Mercedesa pokazała siłę w trudnym dla siebie okresie, w którym wydawało się, że to Ferrari zaczyna przejmować pałeczkę lidera jeżeli chodzi o osiągi w F1.
16.09.2018 22:21
0
@70 To niby Bottasa wina jest ta kolizja z Vettelem?
16.09.2018 22:32
0
@71 A czyja, Vettela?
16.09.2018 22:43
0
Ten wyścig potwierdził, że Merc dalej jest zdecydowanie z przodu w wielu kwestiach. Rozwiązali wiele problemów, dzięki czemu Ferrari raczej już nie da rady zaatakować. Ferrari miało swoje momenty, ale tak jak twierdziłem wcześniej... bardziej wykorzystywali kłopoty Merca, a nie odwrotnie. A co do Bottasa - po raz kolejny "przestał istnieć" w kulminacyjnym momencie sezonu. Przypadek ? Nie sądzę... :P
16.09.2018 22:52
0
@68. saint77 - trochę słaby ten przykład z Alonso, czyli człowiekiem który jest bardzo wylewny jeśli chodzi o emocje i nigdy się z tym nie krył, co też nietrudno zrozumieć, w końcu to Hiszpan. No i twierdzenie, że on jest kompletny, a przytaczasz przykład, że coś tam zrobił 8 lat temu... (czyli wtedy mógł nie być) Porównywanie temperamentnego Hiszpana do Niemca, którzy z natury są bardzo dokładni i opanowani, jest jednak trochę nie na miejscu. I nie uważam, aby Seb był kompletnym kierowcą. Jego psychice nadal wiele brakuje, co pokazuje swoimi wybrykami co roku i naprawdę trzeba być ślepo w niego zapatrzonym, aby tego nie widzieć. Może za kilka lat taki będzie, może... @70. Jen - naucz się czytać ze zrozumieniem, ja nie piszę o kolizjach i WYRAŹNIE to zaznaczyłem, chodzi o zachowanie i postawę.
16.09.2018 23:19
0
@74. Vendeur był kompletny, mial juz 2 tytuły na koncie i walczył o kolejny. Co do Vettela - ja zapatrzony w niego? Nie. Ja po prostu doceniam to, że wydoroślał. Zresztą - zdobył 4 razy tytuł, to nie byle co.
17.09.2018 00:00
0
@75 Nawet nie próbuj podejmować z nim dyskusji w sprawie Hamiltona, ja raz podjąłem rękawicę i skończyło się na wyzwiskach i konieczności zgłoszenia całego zajścia do administracji.
17.09.2018 02:12
0
52. josef ten sam. Ostatnio nawet był filmik na kanale F1 na YT. Widziałem też gdzieś porównanie. Mercedes ma ten sam, RB i Ferrari zwiększyli, ale to RB obecnie ma najmniejszy rozstaw z czołówki.
17.09.2018 06:24
0
@ALL - Oczywiście pomyliłem synów słynnych brazylijskich kierowców :)
17.09.2018 07:22
0
@76 - +1 Z tym psycholem nie ma co wchodzić w dyskusję. Pozdrawiam.
17.09.2018 08:45
0
@72 Nie sądzisz że to było szalone co zrobił vettel wiedząc jak zużyte opony ma bottas?
17.09.2018 09:23
0
Jako, że jest to mój pierwszy komentarz najpierw wypadało by się przywitać. Witam więc wszystkich. Mercedes i Ferrari mają najbardziej zbliżone do siebie bolidy od lat. Czerwoni mieli swoją szansę w pierwszej połowie sezonu kiedy to Mercedes borykał się ze swoimi problemami, mieli dość awaryjny bolid, średnio rozumieli się z oponami a Hamilton nie był w najlepszej dyspozycji. Jednak przez liczne błędy zarówno w strategii jak i na torze nie wykorzystali tego w pełni i pogubili trochę punktów. Natomiast teraz Mercedes zrobił olbrzymi krok do przodu, poprawili samochód, strategią zjadają Ferrari a do tego Lewis nigdy chyba nie jeździł tak dobrze, wyciska z bolidu 110%. Zakładając, że do końca sezonu Mercedes i Ferrari pozostaną bezawaryjne to zwycięzce sezonu już znamy. Vettel nie jest w stanie odrobić 40 pkt na torze w równej walce. Trzeba natomiast pamiętać, że jakaś awaria lub kraksa Lewisa może jeszcze zapewnić nam emocje w końcówce sezonu. Osobiście liczę na to, że Srebrne Strzały zdobędą podwójne mistrzostwo.
17.09.2018 10:26
0
Bardzo nudny wyścig, nic nowego w Singapurze. Ferrari po prostu miało nietypowy weekend, chyba najbardziej kłopotliwy od Hiszpanii. Od początku #44 dyktował tempo, wykorzystując swoją maszynę, precyzję i błyskotliwość na torach ulicznych, więc o jakiejś katastrofie strategicznej nie ma mowy, Ferrari przegrało ten wyścig w kwalifikacjach. O katastrofie można byłoby mówić jakby były 2-3 pitstopy, szkoda, że wszyscy zdecydowali się na konserwatywne podejście do tematu opon w wyścigu i nikt nie naciskał się nawzajem, dlatego na mecie takie różnice, każdy odpuścił.
17.09.2018 10:33
0
Hamilton od czasu porażki z Rosbergiem jakby się zmienił. Dużo rzadziej zdarzają się mu weekendy, w których zapominał jak się jeździ, nie mówiąc już o seriach takich weekendów, co miało miejsce dawniej. Wciąż zdarzają się dziwne zachowania, jak po wyścigu na Silverstone. Wygląda na to, że gdy trzeba to potrafi podnieść poprzeczkę i dostarczyć wynik. Vettel i Ferrari popełniają zbyt dużo błędów, często w miejscach, o których nikt by nie pomyślał. Nie spodziewałem się tylu błędów zwłaszcza ze strony Vettela. W 2012 znajdując się na końcu stawki to on musiał gonić wynik i się mu udalo. Co by nie mówić, wprawdzie w 2013 miał najszybszy samochód, ale wygrać 9 wyścigów z rzędu było osiągnięciem. Nie wyobrażam sobie Vettela z tego sezonu wygrywającego 9 wyścigów z rzędu, nawet gdyby miał jeszcze szybszy samochód. Ferrari też dodaje do tego swoje 3 grosze taktyką. Miało być tak pięknie dla Ferrari, a tytuł oddala się coraz szybciej. Może 2019? Może Leclerc? Oby Leclerc.
17.09.2018 12:01
0
@83 Czy Lewis naprawdę przegrał z Nico? Nie sądzisz, że stracił mistrzostwo przez problemy z bolidem?
17.09.2018 13:02
0
Trzeba podziękować Perezowi, Sirtokinowi i Verstappenowi (w tej kolejności?) bo byśmy z nudów przed TV pozdychali...
17.09.2018 18:16
0
@84 przegrał ... Fakt problemy techniczne ale to się odbiło Rosbergowi za sezony 2014 i 2015 gdzie Niemiec miał ich częściej ... Wiem, co mają tamte sezony do 2016 ale tak było ... Hamilton przegrywał starty, nie wiem czy to kwestia tych imprez ale partolił je, w kwalifikacjach często przegrywał ... Za późno się ogarnął i musiał pamiętać, że problemy techniczne działają w dwie strony ... Rosberg jest najsłabszym mistrzem F1 ale co miał oddać mistrza bo zapewne sam wie jak było ... Szanuje za Singapur 2016, najlepszy weekend Rosberga w F1 ... Genialne kwale gdzie rozjechał ich a w wyścigu super tempo i ta końcówka kiedy Merc postanowił zatrzymać go na tych softach i jedno okr więcej i Ricciardo by wygrał ... Brakuje Rosberga w F1 bo była by walka 3 kierowców teraz tak myślę ... Mogło by to raczej pomóc Vettel'owi ...
17.09.2018 18:25
0
Co do "dziennikarzy" którymi podpierali się fani Lewisa, jak to Ferrari mocne itp ... To jest Mercedes i oni po Belgii zrobili takie poprawki ... Na Monzie mieli wg mnie tak samo dobry samochód jak Ferrari ... Przegrali kwale o setne ... I w wyścigu genialnego kierowcę walczącego ze słabym Kimim ( bez tempa ) i widać jak przygotowali się na Singapur i boom! Samochód pozamiatał, niby okr Maxa było lepsze gdyby nie stracił na prostych ... Tym razem Ferrari miało problemy z dogrzewaniem okr. nie mogli zaufać opon w 100% i do tego jak sami powiedzieli pomimo tych problemów "spartolili" ... Teraz Ci sami gadają kto ma lepszy bolid ... Ja wiem brytyjska prasa pisze, że ich idol o 0,6 pokonał Vettela w słabszym bolidzie ... Brytole wszystko napiszą ... Polecam obejrzeć vloga Pana Cezarego Gutowskiego, on ładnie wszystko wyjaśnia ... myślę, że 33 min nie zaszkodzą nikomu a obie strony (FANLEWIS I FANVETTEL) będą zadowolone ...
17.09.2018 18:40
0
@Vendeur Ładnie to tak obrażac kierowców u konkurencji ? https://www.cyrkf1.pl/ garsc-statystyk-po-gp-singapuru-2018/
22.09.2018 10:18
0
@weres - awarie to część rywalizacji. W latach 2014-15 Rosberg miał ich więcej. W Malezji Hamilton akurat sam był sobie jej winien. Awarie z początku sezonu nie eliminowały go z walki o duże punkty, a to różnica, niż stracić je po awarii w wyścigu. Do tego w Japonii, w Bahrajnie i we Włoszech totalnie sknocił starty. W Baku i Singapurze został wręcz zmasakrowany przez Niemca. Tytuł mistrzowski w 2016 roku w pełni należał się Rosbergowi.
22.09.2018 16:30
0
Można nie lubić Hamiltona, nie moja wina ze jestem fanem hamiltona, już Lewis wygra 5 tytuł jak nie będzie awarii,
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się