WIADOMOŚCI

Red Bull nie myśli już o mistrzostwie świata w tym roku
Red Bull nie myśli już o mistrzostwie świata w tym roku
Zespół Red Bulla po kolejnym trudnym wyścigu Maksa Verstappena, po którym zawodnik przyznał, że nie myśli już o mistrzostwie świata, wydaje się go wspierać.
baner_rbr_v3.jpg
Verstappen na domowym torze Red Bulla już po raz piąty w tym roku nie ukończył wyścigu, a na padoku powróciły spekulacje, że ten szuka sposobu na rozstanie się z Red Bullem.

"Nie myślę już o mistrzostwie świata w tym roku, ale skupiam się na tym, aby mieć dobre pojedyncze wyścigi" mówił zawodnik.

Niektórzy takie postawienie sprawy interpretują jako poddanie się w chwili kiedy osiągi bolidu Red Bulla zaczynają zbliżać się do Mercedesa i Ferrari. Jeszcze inni nieco ironicznie przywołują hasło z prezentacji bolidu RB13, które głosiło, że auto to "będzie dla niektórych pechowe".

Szef zespołu, Christian Horner, trzyma jednak stronę swojego kierowcy: "Myślę, że nie mamy już po co tracić czasu, aby myśleć o mistrzostwach w tym roku. Znajdujemy się na ziemi niczyjej."

"Koncentrujemy się na tym, aby bazować na postępie jaki czynimy, zwłaszcza od czasu wyścigu w Barcelonie i zapewnieniu, że druga część sezonu będzie dla nas bardziej konkurencyjna niż pierwsza."

Na półmetku mistrzostw, który wypada dokładnie w ten weekend w Wielkiej Brytanii Daniel Ricciardo traci 64 punkty do lidera mistrzostw świata Sebastiana Vettela, a Max Verstappen w tej klasyfikacji traci kolejne 62 punkty.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

9 KOMENTARZY
avatar
Mat5

11.07.2017 11:37

0

Jak na razie to co najwyżej Ricciardo mógłby się bić z Raikkonenem o 4 miejsce. Verstappen niestety ma więcej nieukończonych wyścigów od ukończonych, tak więc nie bardzo go widzę bijącego się o coś więcej chyba, że Red Bull w późniejszym czasie jakoś super poprawi samochód, w co wątpię. Mercedes i Ferrari są poza konkurencją. Zdobywają duże punkty w każdym wyścigu i ich samochody się nie psują. Red Bull niestety ma ten problem (głównie Verstappen).


avatar
Fanvettel

11.07.2017 11:55

0

Przedstawię mistrzów F1 od tego sezonu Sezon 2017- Vettel Sezon 2018-Vettel Sezon 2019-Verstappen Sezon 2020-Verstappen Tak może to wyglądać.


avatar
ds1976

11.07.2017 12:35

0

Słuszne podejście, z tą motyką to nawet do księżyca nie dolecą a co dopiero podbój planować. Posadzić Neweya do dechy i niech rysuje autko na 2018. A Verstappen w 2018 roku? Możliwe, że w ruchach transferowych nie Alonso będzie rozdawał karty jak się powszechnie spodziewano :-)


avatar
belzebub

11.07.2017 12:50

0

Wątpię, żeby RBR wypuścił Verstappena, bo... nie mają go kim zastąpić. Ok. jest Sainz, ale nie oszukujmy się do poziomu Holendra mu brakuje. Do tego zapisy w kontrakcie, ok. nie ma takiego którego nie można zerwać, ale Ves jest od jakiegoś czasu wspierany ze strony RBR, druga sprawa Vet mógł sobie zapewnić odpowiednie zapisy w kontrakcie bo zdobył wcześniej 4 majstry. Ves z kolei na razie nie zdobył żadnego, więc traci tym samym kartę przetargową.


avatar
devious

11.07.2017 14:16

0

@ds1976 "Jos Verstappen powiedział Sky F1, że jego syn pozostanie w zespole Red Bull Racing na sezon 2018: - Na pewno pozostaniemy z zespołem w przyszłym roku" To samo powiedział Horner także ten tego... Poza tym dokąd niby miałby pójść Max? Do Ferrari? Dobre żarty - Vettel na to nie pozwoli, po co mu szybki, agresywny i bezkompromisowy partner jak może mieć dobrego misia Raikkonena albo ew. jakiegoś grzecznego i przeciętnego Pereza czy innego Grosjeana? No bez jaj, Vettel i Max rozsadziliby ten zespół od środka.


avatar
devious

11.07.2017 14:29

0

Ergo jak dla mnie utrzymane zostanie status quo - chyba, że wydarzy się jakaś wielka rzecz jak w 2014, gdzie nagle Vettel i Alonso zapragnęli zerwać kontrakty i zmienić zespoły... Czyli Hamilton odchodzi z F1, albo Vettel nie chce zostać w Ferrari - ale szanse na to są jak wiadomo bliskie zeru. Z jednej strony oczywiście może zdarzyć się wszystko - Ferrari ma 2 wolne miejsca, Mercedes ma, Renault ma miejsce i ma ambicje, Williams ma miejsce - no i Alonso i Vettel nie mają kontraktów. Sainz i Max mają, ale przebąkują o innych zespołach. Oj, będzie ciekawie, ale tym razem z dużej chmury moze być mały deszcz - bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że Mercedes i Ferrari zechcą ściągnąć np. Alonso i Maxa. Jakoś tego nie widzę... Jak dla mnie czołówka zostanie tam gdzie jest, ew. zmienią się obsady 2 fotela w Ferrari bo chyba czas Kimiego mija (w jego miejsce Perez? wg. mnie pasowałby idealnie na nr 2) i w Williamsie (Kimi? Sainz? Grosjean?) no i na pewno kogoś nowego w Renault zobaczymy (Sainz, Ocon, Kubica?) Oczywiście w F1 w miesiąc się może sytuacja o 180 stopni zmienić więc nei ma co wróżyć z fusów :)


avatar
ds1976

11.07.2017 14:45

0

@5/6 devious. To prawda, że dla każdego teamu opcja szybki leader + uzupełnienie nr 2 to opcja optymalna w walce o obydwa tytuły. Zarówno HAM jak i VET wydają się twardo zakorzenieni w swoich teamach, ale... na miejscu Merca i Ferrari trzeba patrzeć w przyszłość (jak długo jeszcze HAM będzie uczestniczył w cyrku F1? Lub Vettel? Swoje już zdobyli i spokojnie mogą odpuścić w dowolnym momencie jak Rosberg). Bo co będzie jak jeden team ubiegnie drugiego w walce o Holendra? To będzie rzutować na długie, długie lata. Już raz Mercedes zaprzepaścił szansę zatrudnienia Maxa. Czy popełnią ten sam błąd drugi raz?


avatar
pryk

11.07.2017 17:32

0

Jako nr 2 do Ferrari też widziałbym Hulkenberga. To dobry, solidny zawodnik.


avatar
ds1976

11.07.2017 20:21

0

@ 8 pryk, zgodzę się z Tobą, ale równie dobrze można obsadzić tam Pereza, to bardzo równo jeżdżący kierowca, inteligentny, unikający kłopotów (o ile nie wjedzie w niego zespołowy kolega), potrafi w zadziwiający sposób wykrzesać maksimum z wcale nie najszybszego bolidu (co przez lata udowadnia z Force India - gdzie dawał klapsa Hulkowi - a wcześniej w Sauber). No i nie zapominajmy o Grosjeanie! Tylko w tym wypadku nr 2 mógłby stać się nr 1. Grosjean kiedy dostaje do rąk szybki bolid jest zabójczy - proszę spojrzeć na jego sezony w konkurencyjnym Lotusie albo GP2. We Francuzie siedzi niewykorzystany potencjał, oby Ferrari obudziło się na czas (o ile Kimi zrezygnuje, bo przyparty do muru pewnie znów popisze się kilkoma fantastycznymi wyścigami i zostanie :-) Za co mu chwała!!! Niech ten McL stanie znów na nogi!!!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu