Wedle słów szefa działu sportów motorowych Mercedesa, Toto Wolffa, Nico Rosberg na starcie GP Japonii miał mniejszą moc niż jego główny rywal w mistrzostwach, Lewis Hamilton.
Startujący z pole position Rosberg ruszył z pola startowego w punkt, jednak po pierwszych dwóch zakrętach Lewis Hamilton zdołał się z nim zrównać i wyprzedzić po wewnętrznej.Toto Wolff zdradził, że bolid Nico Rosberga na okrążeniu instalacyjnym wykazywał oznaki przegrzania.
„Obaj kierowcy ruszyli dobrze, ale Nico miał problem z bardziej rozgrzanym silnikiem” mówił. „Po kilku sekundach od ruszenia, nie miał takiej samej mocy co Lewis. Wiązało się to z temperaturą. Widzieliśmy to już na okrążeniu formującym.”
Wolff przyznał, że jego ekipa nie jest do końca pewna co spowodowało taką różnicę w temperaturze silnika, ale zasugerował, że mogło to wynikać ze sposobu w jaki kierowcy przygotowują sprzęgło, opony oraz hamulce na okrążeniu formującym przed startem wyścigu.
„Ważne jest doprowadzenie sprzęgła i silnika do odpowiedniego okna pracy temperaturowej. Kierowca zajmuje się tym na okrążeniu formującym.”
„Obaj kierowcy pracowali nad tym. Dzisiaj jednak okazało się, że w silnikach mamy różne temperatury.”
Nico Rosberg w końcowej fazie wyścigu wspiął się na drugą pozycję i zaczął doganiać Hamiltona. Mimo problemów z bolidem, zdaniem Wolffa, Brytyjczyk kontrolował sytuację.
„Lewis kontrolował przewagę. Mieliśmy mały dramat z jego bolidem- chodziło także o temperatury, a Lewis dodatkowo spłaszczył oponę co doprowadziło do dużych wibracji.”
„Gdy zdjęliśmy koła z auta, opona była zdarta do oplotu, więc mogło się to groźnie zakończyć.”
„Mocno poprawiliśmy układ napędowy i podwozie ponieważ dostrzegaliśmy poważne problemy z niezawodnością, które nas martwiły.”
28.09.2015 19:05
0
Trzeba na siłę tworzyć dramaturgię ...
28.09.2015 19:18
0
Po przeczytaniu tego tekstu kilka rzeczy stało się dla mnie wreszcie oczywistych. Rosberg w Michelinkach z 2006 byłby najszybszy. Oczywiście za Raikkonenem, ale jednak wyraźnie przed Hamiltonem.
28.09.2015 19:19
0
Przecież wiadomo, kto tam jest od wygrywania, a kto od dorzucenia punktów. ;)
28.09.2015 20:00
0
poważne problemy z niezawodnością w Mercedesie... dobry żart
28.09.2015 20:23
0
Większego życiowego szczęściarza od Hamiltona to ja w życiu nie widziałem. Co nie zrobi gdzie nie pójdzie sukces fart.A czy talent na miarę największych to szczerze wątpię .Porównać jego szczęście do Alonso czy Kubicy to już w ogóle ręce opadają.
28.09.2015 20:49
0
@6 Po pierwsze szukasz dziury w całym. Jasno i wyraźnie zostało powiedziane, że Lewis lepiej zadbał o temperaturę i ustawienie sprzęgła. Robert nie miał pecha tylko był zwyczajnie głupi. Jego głupota polegała na tym, że ryzykował swoim zdrowiem bardziej niż powinien. Sam zmarnował sobie karierę w F1. Alonso to osoba, która w zespołach wprowadzała nieprzyjemną atmosferę. W McLarenie był kimś kto zdradzał sekrety zespołu, w Renault był kimś kto nigdy nie wiedział co się dzieje, ale zawsze wychodził z tego zwycięsko, w Ferrari miał bolid tworzony pod niego, ale krytykował zespół przy każdej możliwości. Ręce powinny ci uschnąć od tej głupiej zawiści i hipokryzji.
28.09.2015 20:53
0
@5 jest większy..... Vettel
28.09.2015 22:32
0
@7 No i jak tu się nie zgodzić.
28.09.2015 23:19
0
Czy admin moze zrobic porządek z tymi "akceptacjami moderatora"? Kempa ogarnij to proszę. Ban i siemanara.
28.09.2015 23:50
0
@7 jogi, dzień bez wyzłośliwiania się nad Vettelem, to u ciebie dzień stracony. Przeprosiłbyś się z Czterokrotnym i od razu lepiej byś się poczuł. Tak tylko mówię...
29.09.2015 07:59
0
6@ Strasznie nerwowy jesteś.Pisząc że Hamilton jest szczęściarzem miałem na myśli całą jego karierę.A ten wyścig tylko to potwierdza. Bo przecież zakładamy ze nie interweniował w bolidzie Rosberga przed wyscigiem:-) Nie piszę tego złośliwie bo uważam ze Hamilton dużo bardzie zasługuje na tytuł od Rosberga.Co do Kubicy i Alonso w pełni się z Tobą zgadzam.Do dziś przeklinam Roberta za te jego wygłupy w rajdach.Alonso rzeczywiście psuje każda atmosferę w teamie. Ale powtarzam. w życiu trzeba mieć trochę szczęścia wszystkiego się nie przewidzi.A Hamilton ma tego szczęścia ma za trzech
29.09.2015 10:04
0
Co do szczęścia to Vettel przebija wszystkich. Jak to się mówi, szczęście sprzyja lepszym.
29.09.2015 15:53
0
@11 To twoja subiektywna opinia nie poparta żadnymi faktami, więc wsadź ją sobie .... :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się