WIADOMOŚCI

Wolff nie spodziewa się problemów w ratyfikacji przepisów
Wolff nie spodziewa się problemów w ratyfikacji przepisów
Toto Wolff z Mercedesa jest przekonany, że zespoły Formuły 1 wspólnie zdołają przeforsować zmiany mające na celu poprawę królowej sportów motorowych.
baner_rbr_v3.jpg
Wszystkie zespoły wyraziły już chęć i dostrzegają konieczność wprowadzenia zmian, a Grupa Strategiczna określiła ścieżkę, która zakłada do sezonu 2017 przyspieszenie bolidów o 5 – 6 sekund na okrążeniu.

Problem jednak leży w samej Grupie Strategicznej, która zdaniem Berniego Ecclestone’a ma problemy z jednoznacznym określeniem terminu kolejnego spotkania, nie mówiąc już nic o forsowaniu ważnych dla sportu reform.

Wolff uważa jednak, że tym razem będzie inaczej: „Mamy czas do lutego 2016, aby wszystko przegłosować, ale wierzę, że zespoły poprą zmiany jednomyślnie.”

„Wdrożymy nowe przepisy” przekonywał. „Bolidy będą znacznie szybsze, a kierowcy znajdą się w centrum uwagi. Ponownie będą w pełni odpowiedzialni za bolidy, bez pomocy z pitwall.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

5 KOMENTARZY
avatar
dryndol

08.07.2015 23:13

0

Co oni znowu kombinują...? Znowu jakieś przepisy z dupy? Hipokryci. Mówią o poprawie czasów okrążenia i usamodzielnieniu kierowcy co ma mieć wpływ na widowiskowość. Cały czas czuję, że to będą sztuczne zmiany. Wdrożą jakieś efekty przyziemienia i inne pierdoły, a ograniczą przepływ paliwa do 50kg, jeszcze uproszczą aero i oczywiście jak jakiś zespół wymyśli coś ponadprogramowego to tego zakażą. To co da się zrobić od razu i bez absolutnie żadnych kosztów to znieść ograniczenie przepływu paliwa i obrotów silnika. W mig by się ciekawiej zrobiło. Ale nie. Pokombinujmy tak żeby było drożej, a wszystkim wciskajmy kit, że to po to aby było taniej. Żenada...


avatar
Kojo

09.07.2015 02:23

0

Formuła 1 to elita i ma polegać na wyścigu zarówno technologicznym jak i kierowców, strategów itp. Ale to kierowca siedzi za sterami bolidu i on powinien mieć decydujący wpływ na to jak jedzie, gdzie grzeje ile fabryka dała, a gdzie zwalnia. A wyścigi polegają na tym, że na tym torze walczymy i nie odpuszczamy. Przez to, że mamy ograniczenia dotyczące opon, paliwa i komunikaty radiowe kierowca nie może wycisnąć z bolidu tyle ile się da. To trzeba w pierwszej kolejności zmienić, bo kierowca mogący wycisnąć z bolidu wszystko pokazuje na co go naprawdę stać i jakie ma umiejętności. Nie rozumiem argumentów o ograniczaniu kosztów, bo F1 powinna być elitarna i jeśli Cię nie stać by w niej startować, to daj sobie spokój i szukaj szczęścia gdzie indziej. Tak było kiedyś i wtedy wyścigi były takie pasjonujące i pełne emocji.


avatar
Skoczek130

09.07.2015 20:37

0

Jeżeli Merc nie będzie przeszkadzał we wprowadzeniu zmian, to wejdą one w 2017 roku. Oczywiście będą za tym, co nie zwali ich z tronu...


avatar
jackos

10.07.2015 07:31

0

Kierowca w tym sporcie nie ma już znaczenia. Wsadźcie kogo chcecie do Merca z obecnie jeżdżących i będzie to samo. Ten sport to wielka lipa :)


avatar
Skoczek130

10.07.2015 09:59

0

@jackos - F1, jak i cały motosport, to przede wszystkim biznes. Sportem jest umownie. Bolid zawsze był podstawą do sukcesu - czasy Fangio, Laudy, Prosta, Senny czy też Schumachera nie są tu wyjątkiem. Gdyby nie różnica w osiągach pomiędzy czołówką wówczas ta rywalizacja byłaby postrzegana inaczej.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu