Po bardzo słabym sezonie 2011, przyszedł lepszy rok 2012, gdy Pastor Maldonado odniósł zwycięstwo w Hiszpanii. W Williamsie miało być już tylko lepiej, tymczasem obecny rok jest kolejnym rozczarowaniem.
Pastor Maldonado zdobył w tym sezonie zaledwie jeden punkt. Ani on, ani Valtteri Bottas nie mają możliwości nawiązania rywalizacji o punkty. Dla Wenezuelczyka, który wnosi do ekipy mnóstwo pieniędzy, sytuacja z pewnością nie jest komfortowa.„Oczywiście jest to odrobinę frustrujące” – przyznaje. „Jeszcze niedawno byłem w stanie wygrać wyścig, a teraz musimy walczyć o wejście do Q2. Nigdy jednak się nie wycofaliśmy i mocno naciskamy jako zespół. Staram się dać z siebie wszystko. Potrzebujemy jednak wielkich zmian w kwestii poprawy samochodu” – dodaje.
„Głównie potrzebujemy usprawnień w kwestiach aerodynamiki. Ciągle staramy się rozwinąć tegoroczny model. Może w końcu dostaniemy samochód, który może nie pozwoli nam walczyć o zwycięstwo, ale postawi nas w dobrej pozycji do walki o punkty” – kontynuuje.
Mimo problemów Williamsa i tak chimerycznej formy z sezonu na sezon, Maldonado nie ma wątpliwości, że zespół podniesie się z kolan. „Największym problemem jest samochód, ale jesteśmy w stanie go rozwiązać. Mamy świetnych ludzi, świetną fabrykę i dużo doświadczenia, czyli wszystko czego nam trzeba, aby zbudować szybki bolid” – kończy.
14.09.2013 11:56
0
Obecny rok nie jest rozczarowaniem tylko katastrofą. Ale to chyba pierwszy w F1 przypadek kiedy pay-driver mówi: PŁACĘ - to i WYMAGAM. Może to w końcu obudzi zespól Williamsa, który ma wszystko świetne tylko bolid do niczego.
14.09.2013 12:00
0
Sezon 2012 zwiastował inną formę tegorocznego bolidu, tym bardziej, że to ewolucja ówczesnej maszyny. Mam nadzieję, że zespół podniesie się z kolan, bo już gorzej być chyba nie może.
14.09.2013 12:22
0
Oj może, może. Jeszcze w tym sezonie Williams zacznie przegrywać z Caterhamem!
14.09.2013 15:39
0
Mogliby mieć lepszych kierowników,osobiście nic nie mam do BOT ale MAL uważam za przecietniaka. Dobrze że nie ma za szybkiego bolidu, dopiero by chlopaczyna się narozbijal.
14.09.2013 16:05
0
W tym sezonie zarówno w wyścigach jak i kwalfikacjach pomiędzy kierowcami jest remis 6-6. Maldonado napewno nie jest wolniejszy, na tą chwilę wydaje się nawet trochę szybszy, tylko ma zdecydowanie większą skłonność do robienia bałaganu na torze.
14.09.2013 19:18
0
Prawda jest taka,że w ciągu ostatnich lat wszystko co wartościowe opuszczało Williamsa. To zwycięstwo z zeszłego sezonu smakowało mi jak mistrzostwo świata. Bez potężnych sponsorów nie ma pieniędzy a co za tym idzie wyników. Tegoroczny projekt bolidu jest nieudany i widać jak na dłoni,że wszyscy w Williamsie błądzą i nie wiedzą jak poprawić sytuację.
14.09.2013 19:54
0
@waterball - nie przegra - ale są w poważnym kryzysie.
15.09.2013 00:32
0
No i niestety tu się zgodzę - RB z praktycznie (nie teoretycznie ograniczonymi przepisami), nieograniczonymi finansami i geniuszem, bo tak trzeba mówić i przyznać Adriana Neweya pewnie pośle przeciętniaka Vettela na fotel mistrza.
15.09.2013 13:39
0
@Reseller - ale ty bełkoczesz stary - nie dość, że ciężko to przeczytać, to jeszcze jak już rozszyfruje się, co napisałeś, to okazuje się, że nic wartego uwagi. Idź lepiej się przewietrz... ;)
15.09.2013 14:54
0
Maldonado i jego pieniądze - to problem Williamsa. Ich konkurencyjny bolid spotkał się z vetem, sami wiecie kogo. Odpuścili, są na dole ale walczą i nie poddają się. Liczę, że uporządkują swoje podwórko i wypłyną na powierzchnię.
15.09.2013 21:22
0
Pastor pokazał, że jak maszyna ma możliwości, to potrafi to wykorzystać. Ale oczywiście znajdą się mądrale od siedmiu boleści, które nie śmierdzą obiektywnym i trzeźwym spojrzeniem na sytuację. ;]
18.09.2013 00:58
0
@11 Skoczek130 "Pastor pokazał, że jak maszyna ma możliwości, to potrafi to wykorzystać." Oczywiście, że potrafi. Niestety raz na 10 wyścigów. W pozostałych 9 albo jedzie przeciętnie albo świetnie ale się rozbija/zderza. To taki nowy, niestety dużo gorszy Montoya - trochę genialny, trochę szalony, niestety ale też bardzo nieregularny i bardzo nieskuteczny. W zasadzie w F1 Pastor pokazał wszystko to co pokazywał w GP2 - czyli, że jest wystarczająco szybki by być w F1 ale jednocześnie jest bardzo niestabilny, czy wręcz niezrównoważony na torze. Ma wielki problem z trzymaniem ciśnienia czy też zachowaniem zimnej krwi. W GP2 Hulk wgniótł go w ziemię i to moim zdaniem pokazuje różnicę potencjałów pomiędzy tymi kierowcami - obaj są szybcy ale Wenezuelczyk rzadko potrafi złożyć wszystko do kupy i zrobić wynik. I nie ma na tyle dużo inteligencji by wyciągnąć wnioski z porażek i cokolwiek zmienić. Domeną wielkich kierowców jest ciągła ewolucja i rozwój, Pastor dla mnie wygląda na takiego samego niedojrzałego kierowcę jak 8 temu kiedy dostawał dożywotni zakaz startów w Monako za swój totalny kretynizm. Myślę, że dobry psycholog sportowy bardzo by pomógł Maldonado ale pewnie nie posunie się do czegoś takiego a szkoda. Bo mógłby osiągnąć wiele ale raczej pozostanie przy nim łatka rozbójnika i crash-mena, który raz zaliczył genialny weekend i wygrał. Bo wątpię w powtórkę... Bez wątpienia Pastor to ciekawy charakter - nie jakaś cielemele bez wyrazu typu Pic czy Chilton - i przydałoby się więcej takich nadających kolorytu rywalizacji kierowców w F1 - ale jednak wolałbym takich jeżdżących ostro ale z głową, nie bezmyślnych szaleńców jak Pastor :) A Williams? Raz na pewien czas mają przebłysk jak w 2009 i 2012 ale po udanym sezonie szybko wszystko wraca do normy czyli przeciętności. To smutne ale niestety Frank już nie nadaje się do rządzenia a jego córka jeszcze chyba musi się wdrożyć. Nadzieję daje jednak Pat Symonds, który wie jak zbudować dobry bolid i czego potrzeba by wygrywać w F1. Pytanie czy uda się ekipie ustabilizować sytuację finansową i tym samym posiadać silną kadrę inżynierów. Lotus pokazuje, że bez wielkich środków można być regularnie w czołówce. Williams ma podobny budżet do Lotusa i chyba nawet lepszą sytuację finansową - nie mają takich długów, negocjacje ze sponsorami ostatnio im się udają i przyszłość ekipy jest zapewniona. Pozostaje cel do zrealizowania - moim zdaniem taki jaki udał się Lotusowi w ostatnich 2 sezonach - pozyskać tak dobrego kierowcę jak Raikkonen (pamiętajmy, że Kimi w 2011 negocjował powrót do F1 właśnie z Williamsem i rozmowy były zaawansowane) i zbudować dobry bolid dla niego. Wówczas dni chwały będą możliwe :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się