WIADOMOŚCI

Kimi: szanse są, ale jest inaczej niż w sezonie 2007
Kimi: szanse są, ale jest inaczej niż w sezonie 2007
Wyścigowy weekend w Indiach powoli nabiera tempa. Do końca sezonu pozostały tylko cztery wyścigi, a w walce o tytuł mistrzowski teoretycznie wciąż liczy się 6 zawodników.
baner_rbr_v3.jpg
Jednym z nich jest Kimi Raikkonen, który przez cały sezon jeździ równo i szybko, jednak bolid E20 nie pozwolił mu w tym roku wygrać ani jednego wyścigu.

Kimi Raikkonen aktualnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców tracąc do Sebastiana Vettela 48 punktów, a do Fernando Alonso 42 oczka.

Dziennikarze na każdym kroku przypominają Finowi jego walkę o tytuł w sezonie 2007 kiedy to wygrał ostatnie dwa wyścigi, pokonując w walce o tytuł mistrzowski Fernando Alonso oraz Lewisa Hamiltona.

Fin pozostaje jednak realistą, jest zadowolony ze swoich osiągów, ale uważa, że ma małe szanse na ponowne wywalczenie tytułu w tym roku.

„Oczywiście nadal mamy szansę, ale jest zupełnie inaczej niż w sezonie 2007” mówił w czwartek na torze Budhh Raikkonen. „W sezonie 2007 mieliśmy bolid, którym mogliśmy wygrać wszystkie wyścigi, a aktualnie nie mamy najszybszego auta, więc potrzebujemy większej pomocy do zwycięstwa.”

„Niemniej będziemy próbowali i być może uda nam się to osiągnąć. Będziemy próbowali dopóki będą szanse, ale teraz mamy inną sytuację. Jeżeli uda nam się poprawić w kolejnych kilku wyścigach, zobaczymy co się wydarzy.”

Kimi Raikkonen i Romain Grosjean w Indiach obaj będą dysponowali wydechem wykorzystującym efekt Coandy, a ich zespół cały czas poprawia także aerodynamikę E20, który w ten weekend będzie miał także nowe przednie skrzydło.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

8 KOMENTARZY
avatar
sliwa007

25.10.2012 13:07

0

"Jednym z nich jest Kimi Raikkonen, który przez cały sezon jeździ równo i szybko" no właśnie, równo i szybko ale bez fajerwerków, czasami zbyt asekuracyjnie... "jednak bolid E20 nie pozwolił mu w tym roku wygrać ani jednego wyścigu" Bolid pozwalał... to raczej zespół nie dorósł do wygrywania...


avatar
masmisbl

25.10.2012 13:37

0

mieli dwie świetne okazje na wygranie wyścigu : Bahrajn i Węgry...


avatar
PanPikuś

25.10.2012 14:38

0

@2 Bahrajn, była jedna szansa, aby wziąć vettela w zakrętach 1,2,3 , ale obrał " zły" tor , bo chicał opóźnić dohamowanie, szerzej wziąć 1, ale mieć większa prędkość na króciótkim odcinku między 1, a 2 i tam przeciąc Vetelowi drogę nim ten zamknąłby mu 3. Czy to był zły ruch ? Trzeba pamiętać , że Kimi dogonił go tylko dlatego , że cisnął = zjadał oponki , a Vettel dobre kilka kółek jechał na luzie oszczędzając czarne złoto F1. Także opony niemca były w znacznie lepszym stanie. Węgry. Hamilton startuje z PP , Kimi z P5. Inna strategia i szalona jazda fina na 2 stincie powodują wyjazd obok francuza, który go przepuszcza/ który zostaje bezpradonowo wypchnięty poza tor. Pogoń za Hamiltonem. Złapanie go. Teraz trzeba byłoby go tylko wyprzedzić , ale każdy wie o tym jakim ten tor jest pod tym względem. Ponadto DRS, to linia startu mety , a w qualu Hamiton w 3 sektorze był szybsszy od Lotusów o 0,4 sekundy w wyściu średnio 0,3. Niewykonalnym bylo wyprzedzenie McL na tym odcinku , a na reszcie kółka tym bardziej. Ktoś zaraz powie , że mógł zaryzykować. Marudzę może, ale na Spa jak tylko zwęszył minimalną okazję to wziął MSC w Eua Rouge w pięknym szalonym stylu. Jeślibym miał oskarżać Lotusa i Kimiego o zawalone wyścigi to na epwno wymieniłbym Australię ( qual ) , Chiny (qual i strategia wyścigu) oraz Monako ( ukł kierowniczy ). Co do Austarlii to jestem jesszcze to w stanie zrozumieć , bo to pierwsza sesja kwalifikacyjna po przerwie i wtopa może się zdarzyć. W Chinach skrzynia biegów wymieniana , a wyścig to opony nie wytrzymały, a z kolei MOnako to zespół porojektoać samochód pod kierowców, żeby współpracowali a nie ze sobą walczyli , zdrguej strony kierowca F1 powinien jedchać wszystkim na przyzwoitym poziomie. Tak czy siak Fin zalicza znacznie lepszy sequel kariery w F1 niż Schumi ( swoją drogą i tak będzie mi go brakować )


avatar
sintesi

25.10.2012 17:02

0

@3 :) Kibicuję Kimi'emu, bo uważam go za dobrego kierowcę (lepszego od Alonso i Vettela, nie licząc nawet Hamiltona), jednak faktycznie bolid pozwalał na więcej, niż Kimi z niego wyciągnął (oczywiście moim zdaniem). Niestety taktyka teamu kilka razy pozostawiła WIELE do życzenia :(


avatar
Skoczek130

25.10.2012 17:12

0

W sezonie 2007 Ferrari i McLaren były poza zasięgiem jakiejkolwiek innej ekipy. W tym roku jest inaczej, a Kimi nie posiada czołowej maszyny. Dla niego pozycja, w której się znajduje, i tak jest wielkim sukcesem. Udany powrót do F1, co tu dużo mówić.


avatar
Iceman_1

25.10.2012 19:47

0

Myślę, że nie ma sensu mówić o Mistrzostwie dla Kimiego,w tym sezonie jest to mało realne. Wciąż jednak bardzo czekam na zwycięstwo w wyścigu po 3 latach od ostatniego triumfu na Spa.


avatar
asdf5112

26.10.2012 00:34

0

I jak tu nie lubić Kimiego walczy do końca mimo iż ma minimalne szanse , w przeciwieństwie do pana Hamiltona który w ostatnich tygodniach zamiast skupić się na walce , prowadzi walką słowna. Jednego nazywa farciarzem bo miał dobry bolid ubiegłym sezonie a swój tytuł chwali jak by taczka wtedy jechał . Ale chyba zapomniał że wtedy bolid McLarena w 99 % był bolidem z 2007 roku który był kopią Ferrari


avatar
lechart

26.10.2012 06:07

0

4. sintesi ... wydaje mi się, że przesadzasz ... Kimi jest dobry i należy do tych najlepszych aktualnie kierowców F1, ale jego umiejętności nie są wybitne. .... Z tego, co do tej pory widać ze wszystkich GP 2012 r, to Alonso pokazuje najlepszą formę i umiejętności ......


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu