Zmienna angielska pogoda nie dała się we znaki podczas dzisiejszego wyścigu. Na przesychającym torze pierwsze w tym roku zwycięstwo odniósł Fernando Alonso, a podium uzupełnili kierowcy Red Bulla – Sebastian Vettel oraz Mark Webber.
Jeszcze przed startem, na okrążeniu instalacyjnym na przejściowych oponach drobne problemy spotkały Sergio Pereza. Meksykanin wypadł z toru i uszkodził przednie skrzydło, jednak naprawa Saubera C30 nie była problemem, a Perez mógł wystartować zgodnie z planem.Start i pierwsze okrążenia na przejściówkach, na przesychającym torze, najlepiej wyszły Sebastianowi Vettelowi, który wyprzedził Marka Webbera, wyszedł na prowadzenie i konsekwentnie budował przewagę nad Australijczykiem. Świetnie spisał się także Lewis Hamilton. Kierowca McLarena po starcie odzyskał aż 3 pozycje, a podczas pierwszych okrążeń sukcesem zakończył pojedynki z Paulem di Restą oraz Jensonem Buttonem. Próba dogonienia jadącego na czwartej pozycji Felipe Massy zakończyła się jednak szerokim wyjazdem poza tor.
Start nie wyszedł natomiast Lotusowi Renault – Nick Heidfeld odzyskał wprawdzie dwie pozycje, jednak Witalij Pietrow spadł na 15 miejsce, a na szóstym okrążeniu stracił 2 kolejne pozycje na rzecz zawodników Toro Rosso.
Jako pierwszy, gładkie opony założył Michael Schumacher, który zdecydował się na zmianę opon przejściowych przy okazji wymiany przedniego skrzydła po kolizji z Kamui Kobayashim. Incydent poskutkował dotkliwą karą stop&go nałożoną na niemieckiego kierowcę. Podobna kara spotkała Kamui Kobayashiego, który kilka okrążeń później został wypuszczony ze swojego stanowiska w niewłaściwym momencie, tworząc niebezpieczną sytuację w alei serwisowej. Czasy Schumachera na gładkim komplecie opon udowodniły, że miękka mieszanka jest najwłaściwszym wyborem.
Większa część stawki zdecydowała się na skopiowanie ruchu Mercedesa na 12 okrążeniu. W czołówce na przejściówkach pozostał Sebastian Vettel oraz Felipe Massa, którzy mechaników odwiedzili jedno kółko później. Pierwsza seria postojów nie przyniosła większych zmian w czołówce, choć opóźniony postój Massy pozwolił Hamiltonowi znaleźć się przed Brazylijczykiem. Kierowca Ferrari po powrocie na tor stracił pozycję również na rzecz Jensona Buttona, a na 15 kółku przed Fernando Alonso znalazł się Hamilton.
Na suchym już torze Sabastian Vettel znów zaczął budować przewagę nad Webberem. Na trzecim miejscu podróżował Lewis Hamilton, a za nim Fernando Alonso, Jenson Button i Felipe Massa. Hiszpan szybko powrócił do walki o miejsce w czołowej trójce, na 24 okrążeniu odzyskując pozycję za duetem Red Bulla. Na tym samym okrążeniu Brytyjczyk zjechał na swój drugi pit stop.
Chwilę później szansę Paula di Resty na wyjątkowo udany wyścig zrujnowała ekipa Force India. Po pokonaniu połowy dystansu swoich mechaników odwiedzili Webber, Button i Massa. Chwilę później walkę w boksach przegrał Red Bull, którego mechanicy wypuścili Sebastiana Vettela za Fernando Alonso.
Po drugiej turze postojów liderem został oddalający się od reszty stawki Alonso, za którym podróżował Lewis Hamilton. Vettel na tor wrócił dopiero na trzeciej pozycji, szybko dochodząc i naciskając kierowcę McLarena. Hamilton dzielnie się jednak bronił, „pomagając” Alonso zbudować przewagę. Po stincie za MP4-26, Vettel na 37 okrążeniu zdecydował się na zmianę opon na trzeci komplet miękkiej mieszanki.
Ruch Red Bulla natychmiast skopiował McLaren, jednak Vettel zdążył wykorzystać walory miękkiej mieszanki i awansował na drugą pozycję. Dwa kółka później po nowy komplet miękkiej mieszanki zgłosił się także Fernando Alonso. Na 12 okrążeń przed metą rywalizacja zakończyła się dla Jensona Buttona – podczas ostatniego postoju Brytyjczyka, mechanicy po prostu nie przykręcili prawego przedniego koła, a kierowca był zmuszony zatrzymać bolid w pobliżu wyjazdu z alei serwisowej.
Po ostatniej serii postojów, liderem pozostał Alonso, który cały czas powiększał kilkunastosekundową przewagę na Vettelem. Szybko stopniała natomiast przewaga jadącego na trzeciej pozycji Hamiltona – w konsekwencji Webber znalazł się w czołowej trójce już na 46 okrążeniu.
Problemy Brytyjczyka w samej końcówce sprawiły, że trudno było utrzymać nawet czwartą pozycją. Ostatecznie jednak udało się o włos wyprzedzić szybszego Felipe Massę.
Za dwa tygodnie, z pochmurnego angielskiego Silverstone, Formuła 1 przeniesie się do Niemiec, gdzie na torze Nürburgring rozegrana zostanie dziesiąta runda tegorocznych mistrzostw.
11.07.2011 12:18
0
@devious - cóż, mógłby wygrac, albo też nie. Nie ma co gdybac. Wyraźnie jednak było widac, iż Vettel starał się oszczędzac jednostkę i opony pod koniec. Bo ciężko było walczyco o zwycięstwo, mając tak dużą stratę. Co do jazdy za Hamiltonem,Vettel nie był w stanie jechac swoim tempem. Łatwo o błąd. Slive nie jest łatwe do wyprzedzania, tak jak wielu usilnie starało się wmówic. Bez DRS ciężko coś wskórac. Zgodzę się, iż Sebek nie jest najlepszy, jeżeli chodzi o wyprzedzanie. Trochę się odzwyczaił od tego. Był zbyt pasywny i stąd dośc długa jazda za Hamiltonem. Cóż, zobaczymy, jak będzie w Niemczech. Pozdro ;)
11.07.2011 12:18
0
@Skoczek130 fakt,że ten pitstop miał decydujące znaczenie dla losów w wyścigu ale w niczym nie umniejsza to sukcesu Hiszpana. Szkoda,że w związku z tym pod koniec wyścigu nie byliśmy świadkami porywającej walki pomiędzy Alonso i Red Bullami a tylko "spokojnego" zakończenia wyścigu przez wszystkich kierowców.
11.07.2011 12:39
0
Świetny wyścig na świetnym torze. Po nudnej Valencii tym bardziej smakowało wczorajsze widowisko. Gratulacje zwycięstwa dla Alonso . Powiem to co myślę czyli że Fernando zasłużył na zwycięstwo ale Ferrari już mniej. Wiem że ciężko pracują i zbliżali się do czołówki ( żeby mi tego zaraz ktoś nie wytknął) ale powtórzę to po raz kolejny tego weekendu : nigdy nie wierzę w taki skok formy . Przecież nawet w kwalifikacjach przewaga RB stopniała do minimum a w tym elemencie byli zdecydowanie najmocniejsi. Tak więc własny rozwój plus ogromny kopniak do przodu od FIA i tyle i nie dam sobie wmówić że tak nie jest. Niemniej Alonso w takich okolicznościach zwyciężył zasłużenie ale miał też trochę szczęścia. Vettelovi w tym wyścigu tak naprawdę niczego nie można zarzucić . Jechał swoje a starcił potencjalne zwycięstwo w boksach. Pierwszy PIT zdecydowanie spóźnione stracił kilka sekund na tym a drugi chyba nie wymaga żadnego komentarza. Seba jeździ w tym sezonie zdecydowanie bardziej zachowawczo i dobrze na tym wychodzi. Można mieć żal że bardziej nie nękał Hamiltona chociaż i tak fajnie się dobierał ale z drugiej strony jak miałby stracić tak dobre punkty które tylko powiększyły jego przewagę pytam się po co ? On jest w tej sytuacji że może już kalkulować. Starty M.Webbera przejdą już chyba do historii. I nie chce mi się tu wierzyć w jakieś historie spiskowe. Nie radzi sobie z tym elementem a podobne starty oglądaliśmy już w zeszłym sezonie a o tym nie wspomnę. Generalnie jechał przyzwoicie i wyszarpał podium. Lewis Hamilton to zawodnik który zdecydowanie zasłużył na podium w tym wyścigu. Pokazał wielką wolę walki , a gdy dobrał się do Alonso aż miło było oglądać. Niestety nie obeszło się bez błędów i parę razy oglądaliśmy wycieczki poza tor. Massa również pokazał się ze świetnej strony , on też czuje że Ferrari jest mocne a i jego chęć walki była bardzo widoczna i było to fajne . Owszem zajął 5 lokatę co nie jest jego szczytem marzeń ale ta 5 lokata ma napewno większą wartość niż inne 5 które ostatnio zdobywał . Button mimo że jest wielkim pechowcem i mógł mieć dobre punkty to tak naprawdę w całym weekendzie nie zachwycił dosłownie niczym . Wyraźnie mu ten tor chyba nie odpowiada dlatego też nie jest przypadkiem że nigdy nie stanął tu na podium. Ogólnie dobry wyścig Mercedesa choć mogło być lepiej. Szkoda MSC . Jestem zły że popełnił błąd ale też kara była zdecydowanie na wyrost. Mimo to punkciki zdobył , pomyśleć gdzie mógł być gdyby nie błąd i kara. Na pewno przed Rosbergiem , który zdobył bardzo dobrą 6 lokatę mimo że szału nie pokazał . Chociaż lekko też nie miał bo przez cały wyścig naciskany był przez Sergio Pereza któremu należą się również gratulacje widać ma potencjał. Williams po dość udanych kwalifikacjach jednak wrócił na słabe jak na nich lokaty. Heidfeld jakoś się znalazł na 8 miejscu tak jak Algersuari na 10 ale ten drugi ma chyba jakąś zwyżkę formy. Bardzo mi szkoda natomiast ekipy Force India bo obaj kierowcy mieli szanse na punkty a szczególne Di Resta , no niestety. Dobry wyścig takich więcej.
11.07.2011 12:40
0
208.a co ty adwokat diabła?jeżeli on ma jakieś zastrzeżenia odnośnie tego co napisałem to niech sam mi to napisze!!!Ja tak samo wyraziłem swoją opinie do jego postu a tobie nic do tego...aha gratuluję odkrycia poprawnej pisowni tegoż wyrazu:)
11.07.2011 12:45
0
Dodać chce jeszcze do powyższego że podobało mi się jak tacy kierowcy jak Hamilton I Schumacher pokazali (bodajże tylko Ci dwaj ) JAJA i w walce o pozycje nie kalkulowali ,pakowali się na mokrą część toru i zabierali za wyprzedzanie , naprawdę godne pochwały i pokazujące czym są dla tych kierowców wyścigi. Szkoda tylko że Schumi popełnił ten ewidentny głupi błąd w tym wyścigu. Lewis też wędrował po poboczach no ale cóż walka o wszystko.
11.07.2011 13:17
0
193. Steeler Masz rację. Ja osobiście nic do Vettela nie mam, ale jak widzę grupę fanatyczek, no krew mnie zalewa... Mam nadzieję, że Vettel nabędzie tej "pokory", a raczej jestem pewien, że to tylko kwestia czasu, bo skoro udało to się Hamiltonowi... Również mi się nie podoba co robią ci w zespole Red Bulla. Za bardzo próbują oni udowodnić, że to ich pupil jest najlepszy. W niektórych sytuacjach jednak ich obrona sięga granic absurdu, zwłaszcza po zeszłorocznym wyścigu Turcji, gdzie od razu Horner stwierdził, że to wina Webbera... A co do fanów Vettela, to powinieneś dodać "FankęVettela", która niestety gdzieś ostatnio zniknęła...
11.07.2011 13:17
0
kurde nie wiedziałem że jest tu fan jakiegoś innego fana który jest fanem vettela oczywiście poza długo wyczekiwanym tryumfem Fernando 2 sprawy: - aleja serwisowa jest do bani znaczy za wąska i kamui się o tym przekonał przecież zawsze powinny 2 samochody obok siebie się zmieścic a tu nie da rady chyba FIA ma jakieś wytyczne - sędzią nigel mansell nie powinien byc wogole a szczególnie w tym gp bo przecież to silverstone i na brytyjskim gp sedzia brytyjczyk który dodatkowo karze MSC stop and go zamiast drive troughn za spowodowanie kolizji i do tego jest ambasadorem grupy lotus sponsowara tytularnego LRGP tak samo jak jackie steward jean alesi piszę to bo wydaje mi sie że z punktu widzenia drobiazgowości w zachowaniu sędziów w poprzednich gp incydent mas i ham powinnien byc rozpatrywany po wyścigu - nie twierdzę że powinna byc kara ale rozpatrzenie przez sędziów i dlatego wydaje mi się że taki sedzia na to gp był nieodpowiedni
11.07.2011 15:15
0
201. sly1234 Może i mógł, ale im dłóżej się nad tym zastanawiam to wydaje mi się, że Vettel bał się go wyprzedzić poza optymalną linią jazdy. Pewnie bał się, że na mokrym sobie nie poradzi i jeszcze rozbije bolid... A brak punktów Vettela to spora strata dla niego, zewzględu na to, że jeśli nie będzie zdobywał pkt. to go dogonią.
11.07.2011 15:29
0
"Rozumiem frustrację Marka, ale gdyby sytuacja była odwrotna, postąpilibyśmy dokładnie tak samo" - Gdyby było odwrotnie, to Webber usłyszałby przez radio informację: "Mark, Sebastian is faster than you.".
11.07.2011 16:23
0
Brawo Alonso tak trzymać, co do Vettela juz kiedyś wspomniałem że potrafi zrobić dobry start i krecić kółka tylko jak jest z przodu, co do wyprzedzania bez komentarza chyba przyznacie mi w końcu racje hehe ;)
11.07.2011 16:24
0
Gdzież jest twoje mistrzowskie kierowanie bolidem o Sebastianie !?? Czemuż to gdy popada deszczem nagle tracisz wigor?? Czyżby umiejętności nie stało??..... "szkoda" ... ;-))
11.07.2011 18:45
0
Znakomita passa Vettela została na chwilę przerwana. Zasłużone zwycięstwo Alonso. Szkoda, że Schumacher popełnił błąd, miał szansę na dobry wynik. Nałożonej na niego kary wolę nie komentować. Wyścig ciekawy. I pomyśleć, że po nudnej Walencji korciło mnie wczoraj odpuszczenie sobie Silverstone na rzecz wykorzystania ładnej pogody za oknem :)
11.07.2011 20:02
0
209. Skoczek130 "F1 to sport, w którym sukces determinowany jest przez bolid." Oh, dobrze, ze w koncu to napisałeś. To wiele tłumaczy, wiesz?
11.07.2011 21:14
0
Cześć wam mam pytanko czy można obejrzeć w internecie powtórkę tego wyścigu jeśli tak to dajcie znać dzięki z góry za info.
11.07.2011 21:40
0
223. W necie raczej nie chyba że ściągniesz ale w polsat sport extra jak masz.
11.07.2011 23:37
0
@pjc - ależ ja nie umniejszam jego sukcesu. Szkoda jednak, że nie doszło do bezpośredniej walki. Wówczas emocje pod koniec w czubie byłoby ciekawsze. pzdr :) @Pampalini - wiem, o co Ci chodzi. Ale nie dam się sprowokowac. ;/
12.07.2011 09:37
0
@Skoczek130 o te emocje właśnie mi chodziło. Doczekamy jeszcze takiego momentu. I to z pewnością będzie widowiskowa walka. Pozdr.
12.07.2011 14:42
0
dziarmol@biss nr220 W tym wyścigu tylko dwóm kierowcom stało umiejętności i odwagi do wyprzedzania na mokrej nawierzchni. ;)
12.07.2011 15:04
0
227. luka55 i 220. dziarmol@biss Nie bądzcie dziećmi, kierowcy to również gracze i potrafią sobie przeliczyć ile stawiam ile mogę stracić a ile zyskać, a ten wyścig pokazał że im ma się mniej do stracenia tym więcej można zaryzykować, ale jeśli ma się dużo do stracenia to lepiej być cwanym lisem i wyrwać jak najwięcej przy minimalym ryzyku i tyle w temacie bo liczy się ostateczny wynik na koniec sezonu i ten co jest najwyżej punktowany w tabeli nie zrobi wam tej przyjemności i nic wam nie będzie udowadniał bo mu się nie opłaca :)
12.07.2011 17:26
0
nico64 Odsyłam do mojego postu nr8 pod tematem...,, Briatore: Webber powinien.... i wtedy chyba nie będziesz miał do mnie pretensji bo parę rzeczy odnośnie zimnego kalkulowania się tam powiela z twoim wpisem. A to co napisałem o kierowcach którzy mieli jaja do szarżowania po mokrym to zupełnie inna sprawa niemniej godna uwagi i pochwały dla owych dwóch kierowców.
12.07.2011 18:28
0
Dwa mokre wyścigi.... dwie wtopy ;-)) Bolid który daje ok sek na okrążeniu widać nie wystarcza kiedy mokro i ślisko..I ten oddech na plecach.... deprymujący ;-))
12.07.2011 18:36
0
229. luka55 Zgadzam się z ostatnim zdaniem i przyłączam się do pochwały owych dwóch kierowców. Co do komentarza 220 to o ile pamiętam to Vetel swoje pierwsze GP wygrał w czsie deszczu zaskakując wielu, ale może stracił gdzieś te umiejętności, albo tak jak pisałem to była kalkulacja, ale pamiętajmy o ile ja potrafię kalkulować to skoro nie podjął się wyprzedzenia Hamiltona to nie ma jaj, ale jakby się podjął i coś poszło nie tak i wyleciał z toru no to już byłby do niczego i już widzę te komenty jaki to z niego kiepski kierowca, ale druga opcja zadowoliła by ok. 70% tutaj komentujących, jest trzecia opcja, zaryzykował i się udało, no tak ale tylko dlatego że ma najlepszy bolid i zero talentu ;) .
12.07.2011 19:59
0
@227. luka55 - Schumacher popełnił błąd i sam był sobie winien spadku na koniec stawki. Po karze (również za wysokiej w moich oczach) nie pozostało mu nic innego jak walka i ryzykowanie. Nie miał nic do stracenia. Inaczej się wyprzedza kolesi z końca stawki czy nieudacznika Pietrova, inaczej Alonso - czytaj L. Hamilton. I trzeba przy tym jeszcze więcej ryzykować. Stąd nie dziwią lekkie wycieczki poza tor Lewisa. Ale się potrafił szybko odnaleźć i walczyć do końca. Schumacher też zaliczył w dalszej części solidny wyścig ale czy by wyprzedził Rosberga to już tylko gdybanie. Jakoś zawsze motywująco działa na Nicko obecność za plecami starszego kolegi z teamu :) i najczęściej Rosberg wychodził obronną ręką. Może by był kolejny błąd u któregoś z nich, a może nie. Tego nie wiemy. Ponadto MSC sporo nadrobił założeniem jako pierwszy slicków. Patrząc w drugą stronę, pozycja końcowa była by gorsza -czyt. bez punktów - gdyby Button i Di Resta nie mieli pecha (nie przez swoje błędy). Co do wcześniejszej Twojej wypowiedzi o formie Ferrari to za pochopnie wyciągasz wnioski moim zdaniem, bo ewidentnie Czerwoni od paru wyścigów gonili RBR w kwestii tempa wyścigowego. W qualu byli gorsi i nadal są. Pomimo, że RBR tym razem nie miał miażdżącej przewagi to zauważ, że Vettel mało jeździł w treningach, warunki były zmienne, a i sam pojechał gorzej od Webbera. Także pomimo żąglerki przepisami w sam weekend za wiele się nie zmieniło. RBR nadal był z przodu za wyjątkiem rewelacyjnie spisującego się Alonso, który też skorzystał na błędzie byków. Jednak to co w kocówce zaprezentował z tempem Hiszpan było niesamowite. Co do Vettel'a jakoś właśnie nie do końca wierzę w kalkulację, zwłaszcza, że ostro pod koniec gonił go Webber, który pomimo 5-ciu chyba napomnień cisnął do końca. Vettel tak naprawdę w bezpośredniej walce nigdy nie pokazywał big cohones. Ja bynajmniej jakiś wielkich jego pojedynków nie pamiętam, za to pamiętam jak pękał ostatnio w GP Kanady pod presją Buttona czy jak zawodził w walce chociażby z Webberem rok temu. Owszem jest bezwzględnie szybkim kierowcą i jeżdżącym bardzo dokładnie, ale ściganie to nie tylko jazda na czołowej pozycji od startu do mety. I tu mu brakuje najwięcej. Ale ma jeszcze czas na naukę. Chociaż do tego trzeba mieć charakter fightera, którego ja u niego jeszcze nie zauważyłem. Osobiście jednak nie to żeby go nie lubił, i pomimo że mam inne typy wyścigowe do kibicowania całkowicie zgadzam się z wypowiedzią kolegi @193 Steeler'a. Pozdro
12.07.2011 21:40
0
Z innej beczki. Dla porównania = tak w ten weekend było za oceanem :). Z całym szacunkiem dla ostatniego gp f1 ale...tam jest bardziej czadowo w tej chwili i bez takich przekrętów czy DRS.Także bez pseudo poprawności politycznej nikt nie zabrania palić gum po wyścigu :P. htt p :// ww w. you tube. com/ watch?v=wRLE1rPUP9E&feature=youtu. be
12.07.2011 21:53
0
Jacu @232 Po kolei ;) : Zacznijmy więc od Schumachera. Oczywiście że popełnił błąd . Pisałem zresztą wcześniej że byłem lekko wściekły na niego bo była szansa na lepsze miejsce. Zresztą sam Majkel przyznał to jasno i wyraźnie więc tu nie ma o czym gadać. Oczywiście kary nie chce już komentować ale widzę że tutaj jesteśmy zgodni. Dalej natomiast uważam że Hamilton i Schumacher pokazali największego ducha walki o wszystko no i największe oczywiście jaja ;) . I tutaj nie ma znaczenia że nie ma czegoś do stracenia lub ma. Może w przypadku paru kierowców przyjąłbym taką teorię ale nie w przypadku MSC. Przecież znamy go nie od dziś. Zresztą już w Kanadzie gdzie miał sporo do stracenia pokazał dokładnie to samo. MSC gdy jest deszcz to tak jak drapieżne zwierzę poczuje krew ;) A pamiętać tzreba jeszcze że Schumacher jeździ średnim bolidem w dzisiejszej stawce , w każdym bądź razie na pewno sporo odstającym ciągle od czołówki toteż prowadzenie go też wymaga większego wysiłku niż np. Maclarena . Teraz nawiąże do naszej ostatniej rozmowy i porównań Hamiltona z Alonso, dwóch bardzo utalentowanych driverów . To właśnie ich odróżnia . Alonso się nie wpakuje gdzieś za wszelką cenę ( czyt. na mokrą cześć toru) gdy nie musi natomiast Hamilton a i owszem. Zresztą sam Fernando przed wyścigiem mówił że nie chciałby deszczu i pewnie nie tylko chodziło mu o to by kibice nie zmokli ;) .Co do Petrova to też nie uważam go za bardzo dobrego kierowcę niemniej jeździ już i tak trochę lepiej niż w tamtym roku. Z tym nieudacznikiem może przesadziłeś , bo niestety sam Alonso się przekonał najlepiej o tym że do końca tak nie jest nie dając mu po prostu rady w Abu Dabi. Jeśli mowa o potencjalnym pojedynku Rosberga I Schumachera to fakt tutaj nie wiemy jakby było , niemniej w mojej opinii MSC prezentował się lepiej w wyścigu a Nico połknoł już na starcie. Gdyby doszło do bezpośredniej walki to myślę że trochę by się ponękali a później by odpuścili bo raczej w szarpaniny się nigdy nie wdają tak zauważyłem. Faktycznie MSC działa motywująco na Rosberga ale już przewaga Nico z zeszłego sezonu stopniała . A większa ilość punktów w obecnym sezonie jest nieco złudna . W jednym elemencie Rosberg pozostaje wciąż nieco lepszy w szybkości wykręcenia kółka w kwalu. Co do Ferrari to już wszystko napisałem pod różnymi tematami więc n9e che się za bardzo powtarzać. Powiem krótko : ja nie neguję rozwoju Ferrari , bo ten niewątpliwie był widoczny od kilku GP. Ale w taki skok formy po prostu nie wierzę , za wiele moje oczy widziały w tym sporcie. Uważam że skorzystali po prostu na tym najwięcej i to wszystko. Może RB znów wygrał kwalifikacje ale powiedz szczerze z jaką przewagą ? To żadna przewaga. A w tym elemencie właśnie RB najbardziej dominowało. I mam wątpliwości czy gdyby wtedy nie popadało w końcówce czy Alonso nie miał by PP i nie mówilibyśmy wówczas że RB dalej jest najlepsze w kwalu. Zresztą Vettel też miewał GP w których treningach nie pojeździł za dużo a nawet rozbijał bolidy a i tak miażdżył później w kwalifikacjach rywali. Więc to raczej nie jest argument. Ja osobiście wierzę w kalkulacje Seby i myślę że zostało mu to mocno wpojone przez zespól . Ja nigdzie też nie pisze że Vettel to jakiś największy fighter bo narazie tak nie jest. Jest on natomiast bardzo szybkim kierowcą a może i najszybszym niemniej i tu się zgadzam zdecydowanie brakuje mu nauki walki na torze o pozycje. Co do wypowiedzi@193 Steeler'a to bardzo dobra i mądra wypowiedź , godna uwagi więc tu również zgoda. Mało jest takich ludzi którzy nie dają się ponosić emocjom zarówno euforii jak i antypatii . Pozdrawiam
12.07.2011 23:41
0
Zaskoczyliście mnie pozytywnym odbiorem mojej wypowiedzi - dzięki ;) Szczególnie, iż F1 jak większość oglądam od czasów Roberta, a udzielam się tu rzadko, to miło jest czuć się w miarę stałym i słuchanym użytkownikiem :) Ja powiem szczerze, chciałbym lubić Vettela, ponieważ też mam na imię Sebastian, ba, jesteśmy z tego samego rocznika. I obydwoje nie mamy Facebooka :D Jednak musi on jeszcze poczuć to, co poczuł taki Alonso w Renault po upadku formy czy nawet Robert w czasie najlepszego sezonu w BMW. Takie doświadczenia krzepią, pokazują prawdziwą wartość zawodnika - Sebastian pomimo swojego talentu (mówienie, że go nie ma jest idiotyczne, wszak sam pobyt w F1 to już zasługa talentu, szczególnie dla kierowców sprzed ery pay-driver'ów) będzie kojarzony z geniuszem Adriana Neweya i niesamowitą granatową maszyną, która początek tego sezonu po prostu zdominowała. A czy ma on przebłyski geniuszu na miarę najlepszych to pokażą jeszcze dziesiątki wyścigów i sytuacji, w których maszyna czy team mają wiele mniej do powiedzenia. Stąd bulwersujące reakcje na porównywanie Vettela do Ayrtona Senny, stąd kpienie wobec ludzi, którzy już teraz wróżą mu pobicie rekordu Shummiego, stąd śmieszność wobec totalnego zaślepienia skierowanego w jego stronę. Jest jednym z najlepszych, ale nie najlepszym, bo szczerze powiedziawszy trudno dziś wskazać najlepszego - każdy ma jakiś atut, który jakby wyciągnąć i wsadzić w nowy twór, to powstały kierowca o parametrach Boga.
13.07.2011 00:30
0
235. Steeler - "Jednak musi on jeszcze poczuć to, co poczuł taki Alonso w Renault po upadku formy czy nawet Robert w czasie najlepszego sezonu w BMW. Takie doświadczenia krzepią, pokazują prawdziwą wartość zawodnika" To czas spędzony w Toro Rosso w jego przypadku się nie liczy? Sebastian od razu wsiadł do mistrzowskiego bolidu i nie miał okazji pojeździć w słabszym zespole ? Sądziłam, że to tok myślenia ludzi, którzy formułe 1 zaczęli oglądać co najwyżej od zeszłego sezonu.
13.07.2011 00:37
0
zaczynając od Schumachera, to oczywiście zgadzam się, że kara była stanowczo za wysoka, bo niejedno zachowanie (szczególnie Hamiltona) w tym sezonie zasługiwało na karę, a jej nie było, a tu starczył by przejazd przez pitlane. z drugiej beczki myślę, że Schumacher jednak chce pokazać, że wciąż jest dobrym kierowcą i może konkurować z Nico, a w zzeszłym sezonie 'uczył się' nowych bolidów. co do Alonso, nie lubię go, ale z pewnością jest dobrym kierowcą i moim zdaniem należało isę mu jakieś zwycięstwo, bo tak 'dziobał, dziobał' i swoje 'wydziobał', chodź teraz jak jednak wracamy do starych przepisów, to myślę, że z większym trudem przyjdzie mu pokonywanie McLarena i RBR. co do samego Vettela, pomijając mój nick, jak wypowiedziałam się w innym temacie, i jak przed chwilą zostało wspomniane, żeby być w tym sporcie i w tym zespole to jakiś talent musi mieć. a to, że trafił do takiego zespołu, w którym musiał trochę swojej 'młodzieńczej porywczości' ( którą miał wygrywając z STR,) wyciszyć i jeździć dość bezpiecznie, to tylko nauczy go jakiejś dojrzałości sportowej i umożliwi zdobycie tytułu (zarówno jemu jak i RBR), a szarżując (jak np. Hamilton) miałby za pewne mniej punktów i mniej bezpieczną pozycję lidera. i zdanie o Algersuarim. jego poprawa formy to chyba mała obawa przed utratą miejsca w STR, a trochę adrenaliny i od razu chłopakowi bardziej zależy. ; ) pzdr.
13.07.2011 01:23
0
235. Steeler - piszesz jeszcze o tych porównaniach, więc do tego się odniosę. Cóż, w zasadzie są mi one zupełnie obojętne, bo i nie przywiązuje do tego jakiejś szczególnej uwagi. Myślę, że każdy może mieć swoje zdanie i swoje przekonania, ale nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy to żaden powód, by z tego kpić. Jeśli już coś ma zwracać moją uwagę, to na pewno nie będą to opinie 'psedudoekspertów' a osób, które w formule 1 uważam za prawdziwe autorytety oraz ludzi, którzy mają lub mieli możliwość obserwować tych kierowców oraz ich pracę z bliska. Przede wszystkim takich, którzy posiadają porównanie i większe pojęcie o tym wszystkim od nas. Kiedy choćby Giorgio Ascanelli, który współpracował z Sebastianem mówi : "Mam wiele szczęścia. Dwukrotnie w moim życiu doświadczyłem perfekcji, najpierw z Senną, a następnie z Vettelem" , z jakiej racji ma to we mnie wzbudzać 'bulwersujące reakcje' ? To jedynie daje do myślenia, bo wierzę , że facet wie co mówi. Poza tym ma do takiej opinii pełne prawo, czy to się komuś podoba czy nie. Inny przykład dla mnie to Jackie Steward, który odniósł się do tego w ten sposób : "Nie wydaje mi się żeby Sebastian Vettel różnił się w znaczący sposób od Jima Clarka, Grahama Hilla, Jacka Brabhama czy ludzi, którzy zdobywali tytuł mistrza świata więcej niż raz. Mają te same pragnienia, skupienie, poświęcenie i naturalny talent, który został rozwinięty do najwyższego poziomu. " Cóż..także porównanie, ale nie widzę powodu, żeby miało być ono powodem do kpin czy wzbudzać śmieszność.
13.07.2011 01:24
0
*pseudoekspertów
13.07.2011 11:42
0
@Jacu - choc nie przepadam za IndyCar, to takie "obyczaje" byłyby dobre w F1. No cóż, nic się na to nie poradzi... pzdr :)
13.07.2011 12:07
0
233. Jacu A iwesz może, gdzie można oglądać wyścigi Indy? Ostatnio sobie postanowiłem zacząć oglądać, ale internecie znalazłem jedynie telewizję, która transmituje tylko treningi...
13.07.2011 18:45
0
@234. luka55 - Powiedzmy sobie szczerze. Michael tak naprawdę nie zrobił oszałamiających postępów od zeszłego roku. Owszem miał wzloty i upadki ale relatywne tempo niewiele się poprawiło. A widać to względem Rosberga, który ostatnio się trochę pogubił (lub Ross nie skupia się na nim w należytym stopniu??-dywaguje tylko ;)) jednak i na początku sezonu i dalej to Rosberg prezentuje lepsze tempo w qualu, a w wyścigu różnica jest niewielka ale jednak ze wskazaniem na młodego Niemca. Pod warunkiem, że nie trzeba pokazywać jaj. Bo w tym akurat Nico jest miękki i wtedy traci. Schumacher te jaja ma. Napisałem także, że drugą część wyścigu MSC pojechał solidnie tak jak się tego oczekuje po kierowcy tej klasy, ale jednak nadal będę twierdził,że wyprzedzanie Alonso w Ferrari przez Hamiltona było o klasę trudniejsze niż marnego Pietrova, który znowu totalnie się pogubił i nawet nie jechał dokładnie linią wyścigową. A, że czasem i Pietrov ma przebłyski zwłaszcza w dobrze ustawionym bolidzie to inna sprawa. Sam Michael też się o tym przekonał w zeszłym roku na mokrym GP Chin, kiedy go wielu wyprzedzało zresztą :P. I nie broń, że to była pierwsza część sezonu bo później bywało nawet gorzej, a i początek tego sezonu także należał do Rosberga nawet pomijając pecha i patrząc tylko na tempo. Co do słabości Mercedesa to sam Ross B. po wyścigu twierdził, że jest zadowolony z bolidu, a w qualu to McLaren raczej przed GP Nie błyszczał - więc sprawa raczej dyskusyjna. Ale ok zostawmy to. Co do Alonso i straconego tytułu dzięki Pietrovowi to tak jak napisałeś, może napisać osoba nie mająca pojęcia o obecnej F1. Przecież Renault na tamtym torze przy takich ustawieniach było zdecydowanie szybsze na prostych , które na torach typu stop&go są kluczem do wyprzedzania na dohamowaniu. Niestety bolid Fernando nawet w tunelu aerodynamicznym był wolniejszy stąd mimo usilnych prób nie było najmniejszej szansy na wyprzedzenie Rosjanina. Nawet Karthikeyan (prowadzący R30) by się w tamtej sytuacji obronił. Już po wyjeździe z pitlane wiedziałem, że jest po tytule. Pomijam fakt błędów strategicznych czy ustawień teamu - oceniam tylko czystą robotę za kółkiem w tym wypadku. Nie mała zresztą zasługa samego H. Tilke dzięki, któremu mamy takie piękne i nudne obiekty. Ale to już tak na marginesie. Alonso deszczu się nie boi co pokazywał w przeszłości np. Piekne wyprzedzenia w GP Więgier w 2006 i po zewnętrznej Schumachera. To, że tak powiedział mogło wskazywać na ustawienia bolidu. Alonso walki też się nie boi - przypomnij sobie kolejne wyprzedzanie Schumiego po zewnętrznej na 130R - Suzuka. A, że jest bardziej wyważony niż Lewis to inna sprawa. Jednak kiedy trzeba potrafi powalczyć - co widać nawet z ich wspólnych pojedynków i na pewno nie pęka tak łatwo jak Vettel. Tym się właśnie różnią. Ale jak pisałem wszystko przed młodym Niemcem. Na razie mnie nie przekonał. Co do formy bolidów to już pisałem i zdania nie zmienię. Ostatnio (kilka wyścigów) ewidentnie widać rozwój Ferrari w tempie wyścigowym i to przed "dyfoaferą". A ostatni qual był mało miarodajny aby wyciągać głębsze wnioski. Takie jest moje zdanie. Nawet jeśli RBR coś tam stracił to była totalna apteka, zresztą już nieistotna bo wszystko wraca do stanu przed silver. Pozdro @236. Ilona - nie liczy się, bo wtedy zaczynał i to w satelickim zespole pod patronatem RBR, bez wielkiego ciśnienia i oczekiwań. Tam miał na spokojnie nabierać szlifu. Jak większość nawet najlepszych kierowców też zaczynało w słabszych ekipach. Prawdziwa presja zaczyna się waśnie jak się jest na topie i zaczyna się spadek formy zespołu. A to jest przed Sebastianem... @ 240. Skoczek130 - ja dla odmiany chętnie bym częściej indy pooglądał, bo nie ma się czym zrażać - to naprawdę świetna i widowiskowa seria, do tego fajnie pokazywana, i na świetnych ulicznych obiektach. Ehhh chętnie bym zobaczył jak Robert tam wymiata - na pewno by mu się spodobało ;). A palenie gumy przecież dawniej było na porządku dziennym i jakoś nikomu to nie przeszkadzało... Pozdro :]. @241. krzysiek000 - kiedyś to był wypas bo nawet na Eurosporcie coś było (Champ Cary). Ostatnio na Motors TV czasem coś trafiałem w nocy. Ale w ten weekend nic nie mogłem znaleźć niestety. Dostałem tu od kolegów z forum linka: ht tp :/ /freetvall. co m/ video/1MD7S8SUGS1N/ Versus-Channel jednak nie trafiłem z czasem. Ogólnie na tych live kanałach gdzie jest kanał Versus na pewno coś trafisz. Oczywiście sporo można też znaleźć na oficjalnej stronie ww w. indycar. c om. Ogólnie jednak ostatnio cienko było z bezpośrednią relacją.
13.07.2011 19:50
0
@Jacu - dlatego też powinno to wrócic! Z drugiej jednak strony nie ma się jednak co dziwic. Gdyby tak możnabyło robic, wówczas wiele ekip mogłoby kombinowac, bo bolid nie musiałby tak ciężki. W sumie byłoby fajnie, gdyby waga bolidu mogłabyc. Może wtedy byłoby to możliwe. Pozdro :]
14.07.2011 17:01
0
@243. Skoczek130 - :) sorki nie zakumałem ;)))) - rozumie, że zakrapiane spotkanie było w momencie gdy to pisałeś ;) hehehe. Pozdro :]
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się