Weber: krytyka Schumachera idiotyczna
Willi Weber, menadżer Michaela Schumachera uważa, iż obwinianie siedmiokrotnego mistrza świata F1 o błąd popełniony przez zespół Ferrari – decyzje dotyczącą założenia deszczowych opon w bolidzie Kimi Raikkonena, jest poważnym błędem. Schumacher był na torze Sepang w charakterze konsultanta Ferrari podczas ostatniego wyścigu, wielu kibiców uważa, iż to właśnie on zdecydował, o podjęciu wielkiego ryzyka i założeniu deszczowych opon w bolidzie Raikkonena w momencie, kiedy jeszcze nie padał deszcz.„Krytyka wycelowana w Schumachera jest całkowicie idiotyczna. Ataki na Schumachera nie mają sensu, decyzje zostały podjęte przez zespół, z pit wall. ” - powiedział w wywiadzie dla włoskiej gazety „Gazzetta dello Sport.”
"Jego kontrakt z zespołem wygasa się z końcem tego roku, nie wiem jeszcze, czy zostanie odnowiony. To możliwe, że nie zostanie odnowiony, będzie spotkanie w połowie roku, poczekamy, zobaczymy. Jeżeli jego odnowienie nie nastąpi, na pewno nie będzie to miało żadnego związku z Malezją. Michael doradza zespołowi, ale nie jest szefem zespołu, ani menadżerem w Ferrari.”
komentarze
1. login
coś takiego czyżby schumi maczał palce w tym ?
2. walerus
dałby se Schumacher już spokój z F1 - zespół powinien się skupić na celu i mieć jednego autorytarnego przywódcę....
3. elin
walerus - a, kogo masz na myśli ? - bo, w Ferrari jakoś ciężko się zorientować, kto jest obecnie autorytarnym szefem ... każdy, o błędy obwinia kogoś innego, czyli nikogo ...
4. pepeF1
To nie tak , Michael siedzi w tym kupe lat i był w tym dobry, dlaczego często testował bolidy ? bo on wiedział co trzeba zrobić by były szybsze ! potrafił przekazać cenne informacje dla inżynierów , dlatego FERRARI płaci mu nadal kupe kasy i go trzymaja , boją się że może przejść jako doradca do innej stajni !!!
5. Raven89
Sensacje o tym,że to niby Schumi kazał założyć Raikkonenowi opony deszczowe wywołały zwykłe brukowce.Michael jest doradcą teamu(swoją drogą zarabia rocznie więcej niż niejeden kierowca) a nie członkiem zarządu.Decyzje odnośnie zmiany opon mógł podjąć sam Kimi albo jego mechanik po wcześniejszej konsultacji z Domenicanim.Co nie zmienia faktu,że w Ferrari źle się dzieje po odejściu Jeana Todta - o ile poprzedni sezon był w porządku,bo korzystali z doświadczenia "ekipy Todta",to teraz,gdy go zabrakło jest dużo ciężej.
6. elin
Raven89 - podejrzenie, że Schumi miał coś wspólnego ze złą decyzją o zmianie opon w bolidzie Kimiego, powstało po tym, jak Michael odmówił odpowiedzi w tej sprawie , a Domenicali zasugerował, iż należy przemyśleć, czy przedłużenie umowy z Schumim jest korzystne dla zespołu
7. dziarmol@biss
Hahaha jakoś dziwnie nikt wcześniej na to nie wpadł u nas że to wina Schumiego hehe . Dobrze by było gdyby cały ten "spisek" skomentowała @Marti :-)
8. Skoczek130
Wina stoi po stronie prognostyków Ferrari, a nie Schumachera. Może był jednym z "głosujących" na ten nietrafny pomysł, ale na pewno nie kierowali się głównie jego słowem. Trzeba pamiętac, ze gdyby strategia wypaliła i deszcz spadłby wcześniej, Schumacher i cały zarząd Ferrari byłby wychwalany pod niebiosa, a tak to jest gnojony.
9. Żyleta
Moi drodzy przedmówcy trzeba jasno sobie powiedzieć, że potęga ferrari skończyła się z chwilą odejścia Browna i Toda oraz Schumiego. Nie wydaje się żeby Shumi miał wpływ na końcową decyzję o zmianie opon! - nie wierzę w to. Poza tym chyba trzeba pamiętać, że był fantastycznym kierowcą który jak nikt potrafił wpłynąć na rozwój bolidu i dzięki temu też był najlepszy. Natomiast nie wierzę, że był dobrym strategiem bo to nie on decydował o strategii tylko duet wyżej wspomnianych panów! Więc dlaczego miałby decydować o oponach dla Raikonena? Więc uważam, że tutaj czepianie się jego jest chyba robieniem z igły widły i tyle:)
10. elin
Pewnie, że bzdura, ale kogoś należy obwiniać ...
11. Blaz
Jeżeli by nawet zasugerował taką decyzje to co z tego nie ma to żadnego znaczenia. A gdyby na tym okrążeniu zaczął padać deszcz to wszyscy by mówil że Ferrari wielkie jest a Michael to prorok.
Tyle
12. gedzior
Zgadzam się z Blaz - to był zwykły hazard i gdyby się udało byłoby w tym tyle samo loterii co w ich przegranej. Ale szara masa chce winnego... tak jakby dopatrywali się w tym sabotażu... Poza tym, czy szanowny mistrz nie może się sam wypowiedzieć? Dla mnie Schumi, poza jego wiedzą, którą można zastąpić, jest dodatkiem reklamowym dla Ferrari, która woli mieć ikonę F1 przy sobie, niż gdyby miał się pojawić gdzie indziej. Stąd prognozuje jego obecność w sezonie 2010 w tym samym miejscu.
13. ajs46
tytul powinien brzmiec.... krytykowanie schumachera ,tak bedzie bardziej po polsku
14. Ra-v
Nie wiem jak to bylo i nie mowie ze to byla decyzja MSC ale jesli on ma jakis wpływ na decyzje podejmowane przez zespol to niech lepiej doradza w sprawie Massy... Jestem niemal pewien ze Kimi nei ma ochoty korzystac z jego pomocy a Massa wrecz przeciwnie... MSC był dobry ale jako kierowca, w Ferrari kierowcy juz sa a ludzie od strategii i innych spraw znaja sie na swoich zadaniach na pewno lepiej niz schumacher... a jak go tak korci szefowanie to niech sobie team kartingowy załozy i tam rządzi. Uwazam go za swietnego kierowce ale tylko kierowce i nikogo wiecej...
15. wojtkar1
przy Braynie każdy może byc mistrzem a schumacher wszystkie tytuły zdobył z nim
16. pz0
Gdyby deszcz spadł parę minut wcześniej wszyscy by mówili, że genialne. Po prostu nie trafione i tyle. Dwa lata temu na nie pamiętam na którym torze Kowal zasuwał na deszczówkach po suchym torze i jakoś nikt w Renault nie poleciał. Rok temu na Silverstone puścili Rubensa na pełnych deszczówkach zamiast na przejściowych i było trafione. Tego na 100% nikt nie przewidzi. To jest element tej gry, raz się uda raz nie. Myślę że Schumi nie przedłuży kontraktu. Pójdzie do Brawna.
17. walerus
no właśnie Marti brak.... a co do ferrari to pozbyli się Rosa Browna Todt odszedł i teraz rzeczywiście dobrego bosa nie widać na horyzoncie - ja się poddaje.....
18. niza
też mi się wydaje, że Schumacher pójdzie za Brawnem
19. Hamilton_Mistrz
Z Schumachera taki strateg jak z Massy mistrz świata
20. Skoczek130
Hamilton_Mistrz - chyba "(...) z Hamiltona mistrz świata". Massa przecież nie jest mistrzem.
21. Shallan
To, że tego tematy w ogóle pojawiają się w mediach świadczy o tym, że Ferrari jest w rozsypce. Mają problemy wewnętrzne, dlatego obwiniają siebie nawzajem, a w takich warunkach nie zrobią niczego konstruktywnego.
22. robtusiek
Jak zobaczyłem jakie opony zakładają Kimiemu pomyślałem że to może być fantastyczny pomysł, ale parę minut później już wiedziałem że totalna porażka. Nie ma co się nikogo czepiać, poprostu zagrali VA BANQUE i przegrali. Jedyne za co ich moża skarcić to że eksperymentowali na Kimim który to miał pewną zdobycz punktową, zamiast na Masie który był w ogonie.
23. pz0
robtusiek, na Massie nie bardzo można było przeprowadzić tego eksperymentu, bo po prostu Kimiemu akurat w tym momencie kończyło się paliwo, a Massę mogli spokojnie przetrzymać aż do deszczu.
24. elin
Shallan - to gazety szukają sensacji, w Ferrari mają problemy, ale nie obwiniają się nawzajem przed kamerami. Wszystko ma pozostać wewnątrz zespołu, dlatego prasa tak szuka sensacji - kto ,zadecydował o zmianie opon w bolidzie Kimiego ... - Ferrari ,na ten temat nie chce się wypowiadać, tylko w oficjalnym oświadczeniu piszą, że była to decyzja zespołu ..., stąd te wszystkie spekulacje o konfliktach wewnątrz itp.
25. lukasz1
Wszyscy się w Ferrari tłuką o stołki :)
26. Marti
@ dziarmol - skoro wywołałeś mnie do tablicy, to spróbuję rozwiązać to "spiskowe zadanie" :))))) nie wierzę, że Zientarski nie wpadł na pomysł obwinienie Michaela hehehe ;-) a na poważnie to podzielam zdanie m.in. Raven89 i Żylety. Nie wiem ile MSC ma w Ferrari do powiedzenia w kwestii doboru opon, cieżko mi sobie wyobrazić, aby on sam wpadł na ten pomysł, by w tym momencie wyścigu dać Kimiemu opony deszczowe. Raczej też inżynier wyścigowy Kimasa nie powiedział do niego "słuchaj, Schumacher proponuje, byś zjechał na pit po deszczówki, odpowiada ci taka propozycja czy nie?". Jedynie co mógł zasugerować taką zmianę igdy tak było, to napewno dostanie małą reprymendę od Stefano :-)Nie wiem jakie Schumi ma konkretnie zadania w Ferrari, nie zostało to oficjalnie ogłoszone. Moim zdaniem lepiej by zrobił, gdyby nie został konsultantem w swoim bylym zespole, niech sobie radzą bez niego, a że sobie nie radzą, to widzimy - Ferrari zaczyna upadać jak domek z kart, po dawnej świetności pozostały zgliszcza, ewidentnie brak im nie tylko takiego kierowcy jak Schumacher, ale także brak Todta i Brawna. Moje obawy, że po odejściu tej trójki, Scuderia dosłownie się rozsypie, okazały się słuszne. To już nie jest ten team sprzed lat, "następca Schumachera" jakoś marnie motywuje zespół etc. Wracając do roli Schumiego-konsultanta. Odnoszę wrażenie, że szuka on jakiegoś zajecia, czegoś, co zaabsorbowało by go w podobnym stopniu co ściganie się, na pewno ma sporo wolnego czasu i chce go czymś zapełnić. Postaw się dziarmol na jego miejscu - 40 lat, za tobą wielka i intensywna kariera, przed tobą połowa życia, kasy masz jak lodu, ale coś trzeba robić, by się nie zanudzić, ale co? Ciężko byłemu sportowcowi "na emeryturze" znaleźć zajęcie, które by go pochłaniało podobnie jak uprawiany wcześniej sport, tym bardziej kierowcy wyścigowemu. Schumi dostał propozycję od Ferrari ,więc ją przyjął, na pewno nie dla pieniędzy, raczej nie odczuje z tej "fuchy" tych dodatkowych 10 milionów na koncie. Czy obecna praca w Ferrari sprawia mu satysfakcję - wątpię, dlatego nie oczekuję, że przedłużą z nim umowę. Możliwe, że Schumi będzie współpracował z innym zespołem, pomysł @ pz0 (Schumacher-Brawn w BrawnGP) nie jest zły, Button już jednak głosno powiedział co o tym sądzi :-) sorry za długość komenta i za stylistykę, brak czasu na poprawki, ale Ty dziarmol napewno zrozumiesz o co mi chodzi ;-)
27. pz0
Marti, Schumi już pociągną za sobą Brawna do Ferrari. Teraz Brawn może go pociągnąć do siebie, mało tego, w tym momencie zastanawiam się czy (i tu teoria chyba nieco z kosmosu) Schumacher nie będzie chciał się połasić na jeszcze jeden tytuł u boku Brawna. Button to sobie może gadać, najwyżej wyleci i się zwolni miejsce dla Schumiego. W przypadku powrotu BGP może odnieść jeszcze jeden gigantyczny sukces finansowy. Jeszcze niedawno byłem święcie przekonany że Schumi już nie wróci na tor, ale obecnie uważam to za mało prawdopodobne, ale jednak w jakimś małym stopniu możliwe. Brawn zawsze prowadził Michaela do sukcesu, więc czemu teraz nie?
28. jeremi
Jeżeli Schumi odejdzie z Ferrari a wszystko na to wskazuje, to prawdopodobnie właśnie do BGP i to dla Vettela, wygląda na to, że w Ferrari nie ma na razie opcji zatrudnienia Vettela a BGP i Brawn to poprostu wyśmienita okazja dla spełnienia dążeń Schumiego tym bardziej, że Ferrari znalazło się na równi pochyłej z tendencją spadkową.
29. Shallan
@elin - przed kamerami może się nie obwiniają, wiadomo, że media wszystko wyolbrzymiają. Jednak skoro tego typu informacje się pojawiają, atmosfera w zespole jest napięta, start sezonu koszmarny więc ludzie w ekipie wytykają sobie błędy nawzajem.
30. dziarmol@biss
@Marti - wbrew pozorom zrozumiałem :-))) obwinianie Schumachera o obecne niepowodzenia(nieszczęsne opony) Scuderii jest śmieszne, to tak jakby obwiniać Leo Beenhakkera o korupcję w polskiej piłce. Schumacher pomaga (lub chce pomagać) z sentymentu do tego zespołu
W Ferrari brak wodza który poprowadzi do zwycięstwa (środki ku temu mają wszak) i niestety kierowcy , wiem że to co napiszę to dla Ciebie "obelga" :)) ale taki dream team to właśnie Alonso Kubica jak w tej bajce "i nie ma mocnych"
31. Paweł Krzewina1
popelnili poprostu blad
32. sivshy
@pz0: Moim zdaniem, raczej Schumi nie połasi się na przejście do Brawna z jednego, prostego powodu. Otóż w opinii większości osób, i fanów F1 i tych, którzy F1 się nie interesują, ale jej byłą już niestety ikonę znają, funkcjonuje jedno, bardzo proste równanie: Schumacher=Ferrari. Stąd Schumi jeśli wiąże swoją przyszłość z F1, to na pewno nie z jakimkolwiek innym teamem. A z tym powrotem do kokpitu, aby powalczyć o mistrzostwo, też się nie zgadzam. Schumacher zdobył w F1 wszystko co dało się zdobyć i nie będzie chciał rozmienić tego na 'drobne'. Mimo, że z Brawnem miałby szansę na sukces, to tak na prawdę może być różnie. Bo forma zespołu nie musi być już tak wysoka, jak w tym roku, nie mówiąc już o tym, że dwuletnia absencja Schumiego też musiała zrobić swoje. Fajnie sobie czasem pofantazjować, ale czasem przyda się ktoś, kto ściągnie na ziemię, gdy wymyka się to trochę spod kontroli ;]
33. Marti
Osobiście także wątpię, aby Schumi powrócił do kokpitu F1. Wydaje mi się, że jest człowiekiem, który nie zmienia zdania gdy podejmie jakąś ważną decyzję. Wg. mnie nigdy nie będzie comeback'u. I dobrze. Chcę go pamiętać jako mistrza świata, kierowcę-legendę a nie wielkiego kierowcę, który wrócił do ścigania, które okazało sie kompletnym fiaskiem. MSC zakończył karierę we właściwym momencie - gdy znajdował się w czołówce, lub kto woli - wiedział kiedy "zejść ze sceny". Nie musi już wracać, ponieważ nic nikomu nie musi udowadniać. Fajnie by było, gdyby został menadżerem Vettela, lecz Seba póki co nie chce miec nikogo takiego u boku i twierdzi, że sam da sobie radę. Myslę, że nauka j. polskiego byłaby dla Schumiego ciekawą formą wypełnienia czasu. Tak, to jest właściwe zajecie dla niego! Nauczy się polskiego i będzie mógł zostać ekspertem w polsatowskim studio, dzięki czemu pan Zientar może sobie "zejść ze sceny" hehehehe :D ;))) @ dziarmol - jeśli dojdzie do takiego duetu, to się wszyscy przekonamy w jakim stopniu będzie bajecznie ;)
34. pz0
sivshy, Marti - na początku zaznaczyłem ''teoria chyba nieco z kosmosu''. Również mocno w to wątpię, ale nie uznaję za niemożliwe. sivshy, dla mnie to równanie jest nieprawdziwe. Bardziej prawdziwe wydaje się Schumi=Brawn. Wszystkie tytuły Schumacherowi dał Brawn, a nie Ferrari. Zwróć uwagę że obaj jednocześnie się pojawili w Ferrari i obaj jednocześnie z Ferrari zniknęli. Marti, Zientar nawet wtedy nie zejdzie ze sceny. Ktoś musi być przecież gospodarzem
35. elin
pz0- zupełnie nie w temacie ..., ale mam pytanie ( bez żadnych podtekstów ). Chyba można powiedzieć, że jesteś fanem Brawn GP, a jednocześnie nie cierpisz wszelkiego typu ustawiania punktacji przy tzw. zielonym stoliku i faworyzowania " kogoś " przez sędziów... A, ostatnio udało mi się przeczytać, że Brawn GP " to wzorzec dla wizji Mosleya - dobrze zarządzany, tani, dobry zespół F1 z klienckim silnikiem "... I tu nasuwa się " mała teoria spiskowa ", że byłby to idealny zespół (przykład - cięcia kosztów dla innych ) do zdobycia tytułu mistrza ... ???
36. pz0
elin, nie wiem czy jestem fanem BGP, chyba jeszcze nie. Jest jeszcze za wcześnie. Przyznaję jednak że ten team coraz bardziej mnie ''kręci''. Czy to dobrze zarządzany zespół? Tego też jeszcze nie wiem, znowu musimy poczekać. Okaże się. Czy tani? Znowu raczej nie. Ten bolid był robiony za olbrzymie pieniądze od Hondy. Honda przecież dysponowała prawdopodobnie największym budżetem w 2008. Jeżeli się okaże że BGP będzie miało wsparcie od FIA, sędziów i innych Bernich, to z pewnościa fanem tego zespołu nie będę, ale to może się zmienić. W 2007 nie trawiłem McLarena i Hamiltona, właśnie ze względu na ''zielone stoliki''. W 2008 już się to zmieniło. W końcu odpowiem na Twoje pytanie :-) Bardziej idealnym zespołem według wizji Maxa jest chyba jednak Williams, albo RedBull, bo były zrobione za zdecydowanie mniejsze pieniądze jak BGP i oba te teamy mają ''silniki klienckie''. Oba te zespoły są też naprawdę nieźle zarządzane. Obawiam się jednak że Brawn może mieć wsparcie od Maxa, bo teoretycznie to jest nowy zespół i może się powtórzyć historia z 2007 i Hamiltonem w roli głównej.
37. sivshy
@pz0: Jest to równanie sprzeczne, co nie zmienia faktu, że istnieje ono w świadomości kibiców. Gdy Ferrari osiągało sukcesy, Brawn jako dyrektor techniczny, czy jakoś tak, raczej zwykle w mediach stał nieco z boku, więc towarem komercyjnym było połączenie Ferrari+Schumacher, który ludzie kupili i który ciągle funkcjonuje w ich mózgach. W związku z tym Schumi raczej wolałby być do końca kojarzony z tym teamem, jeżeli zależy mu ciągle na opinii kibiców (a pewnie tak jest). Nie mówię tu o osobach bardziej zagłębionych w temat, jak ty ja, i część odwiedzających ten portal. Chodzi o masy. Co do BGP, to rzeczywiście może w tym roku dostawać fory, kiedy tylko będzie to potrzebne. Podobnie jak Williams. Wszystko po to, aby ułatwić obydwóm teamom utrzymanie się w F1. Williams już od paru lat cienko przędzie, a i Brawn nie będzie miał łatwo, gdy skończy się kasa od Hondy. Wtedy tytuł mistrzowski będzie towarem, który sponsorzy kupią i rzucą szmalem. Bernie nie będzie chciał również, aby Toyota, która ma podobno nóż na gardle, podzieliła los Hondy, więc chyba los dyfuzorów jest przesądzony. Zresztą, tutaj nasuwa się kolejna teoria spiskowa-dlaczego jednym zabroniono 'pomysłowego dyfuzora', a innym na niego pozwolono. Jeśli chciano w ten sposób ratować te trzy drużyny, to myślę że misja się powiodła...
38. elin
Raczej myślę, że jeśli jakiś zespół będzie faworyzowany w tym sezonie, to jednak zdecydowanie Brawn GP, bo tak naprawdę, to mało kogo interesuje, że bolid był budowany za pieniądze Hondy ( nawet niektórzy na tym forum uważają, że zbudowano go w ciągu kilku tygodni ). Dla większości osób, Brawn GP, jest zespołem nowym, który do ostatniej chwili " walczył "o możliwość startów po wycofaniu światowego giganta Hondy, praktycznie nie testował, od nowa musi zdobywać sponsorów, a mimo to już na starcie pozostawił daleko w tyle takie ikony F1 jak McLaren, czy Ferrari ... Czyli, przy obecnym światowym kryzysie i próbach zmian w F1 - idealny kandydat do tytułu mistrza ... Ale, jak będzie faktycznie, to zobaczymy dopiero w trakcie sezonu i mam nadzieję, że okaże się, iż moje myślenie było błędne ! pz0- dziękuję za odpowiedż, zależało mi na Twojej opini właśnie dlatego, że chodziło akurat o zespół Brawn GP
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz