FIA bliżej przyjrzy się uginającym skrzydłom w bolidach F1
Międzynarodowa Federacja Samochodowa zamierza bliżej przyjrzeć się kwestii uginających się przednich skrzydeł w bolidach F1. W tym celu wydano specjalną dyrektywę, która podczas GP Belgii ma umożliwić FIA dokonanie pomiarów za pomocą kamer umieszczonych na bolidach.Federacja świadoma jest problemu i podczas pierwszej sesji treningowej na torze Spa-Francorchamps wybrane auta będą miały umieszczone w okolicy przedniego skrzydła dodatkowe kamery, mające rejestrować uginanie się elementów aerodynamicznych przy dynamicznym obciążeniu w trakcie pokonywania okrążenia.
Z doniesień wynika, że tylko część bolidów zostanie wyposażone w dodatkowe urządzenia ze względu na brak wystarczającej ilości sprzętu. Na chwilę obecną nie wiadomo też, które zespoły zostaną wyznaczone do takich prób.
Dyrektywa techniczna opisującą tę kwestię w szczegółach oznaczona została jako TD034G i została rozesłana do wszystkim ekipom przez szefa departamentu bolidów jednomiejscowych FIA, Nicolasa Tombazisa. W ten sposób zespoły zostały poinformowane o konieczności zainstalowania na swoich bolidach dodatkowych urządzeń rejestrujących podczas pierwszej sesji treningowej przed GP Belgii.
Dyrektywa dokładnie opisuje sposób montażu i kierunek w jakim ma być skierowany obiektyw kamery. Aby ułatwić interpretacje zebranych danych auta wyznaczone do kontroli będą musiały również nakleić w odpowiednich miejscach specjalne znaczniki, kontrastujące z malowaniem elementów aerodynamicznych.
Oprócz monitorowania ugięcia się samych płatów skrzydła FIA poprosi ekipy o umieszczenie znaczników na końcówkach skrzydeł w celu pomiaru ich elastyczności.
Biorąc pod uwagę iż piątkowe sesje odbywają się poza regulaminem parku zamkniętego, FIA wzięła także pod uwagę ewentualność zmiany przedniego skrzydła i ograniczyła pole manewru ekip w tym zakresie.
Jednym z wymogów ma być zamontowanie kamery na ponad połowie wszystkich pomiarowych kółek w danej sesji, chyba, że pojawi się czynnik siły wyższej, który uniemożliwi taki scenariusz, jak uszkodzenie auta czy problem techniczny.
Dyrektywy techniczne FIA nie stanowią części regulaminu F1 i często są to dokumenty niepubliczne, przesyłane jedynie do wiadomości zespołów. Mają na celu doprecyzowanie lub wyjaśnienie spornych przepisów lub uszczelnienie szarych stref zanim te zostaną załatane w przyszłych regulaminach.
Dyrektywa rozesłana do ekip przed GP Węgier ma na celu jedynie umożliwić FIA dokładniejsze zbadanie skali uginania się skrzydeł w poszczególnych autach, po tym jak od początku sezonu napłynęło do Federacji wiele zapytań w tym temacie.
Elastyczność skrzydeł w F1 sprawdza się podczas każdego weekendu wyścigowego, ale robi się to cały czas za pomocą statycznych testów, przykładając siły w odpowiednich punktach, określonych regulaminowo. Do takich pomiarów najczęściej dochodzi w garażach.
Zespoły znające procedurę pomiarową są więc w stanie przygotować skrzydła, które przechodzą statyczne testy FIA, ale na torze ich konstrukcje wyraźnie zmieniają swoją geometrię.
Warto zaznaczyć, że FIA już wielokrotnie zaostrzała procedury testowe, ale za każdym razem inżynierowie ekip wykazują się kreatywnością i potrafią na swoją korzyść wykorzystywać kwestię testów statycznych.
Niewykluczone więc, że zapowiedziane przez FIA czynności pomiarowe mają na celu opracowanie nowych, szczelniejszych testów obciążeniowych.
komentarze
1. Lulu
Pewnie . Przecież ukradziono RBR dwa zwycięstwa. Nie taka była umowa, zielony stolik nadal działa
2. hubos21
Jak w RB uginało się tylne skrzydło to nie trzeba było kamer bo HAM gołym okiem to widział jak za VER jechał :)
3. mm27m
przyjrzą się bliżej czyli wcześniej przyglądali się z 2m, teraz przyjrzą się z 0.5m
:)
co tu jest do przyglądania?
na onboardach widać jak wraz ze wzrostem prędkości skrzydło idzie w dół, a potem, na dohamowaniu szybciutko wraca do pierwotnej pozycji.
najważniejsze że HAM wspiera Ralfa :D
4. hubos21
@3
FIA o tym wie ale kreatywność inżynierów ich przerasta.
5. Lulu
Tak tak nie dalej jak trzy tygodnie temu FIA ogłosiła że nie widzi nic nadzwyczajnego w przednich skrzydłach by musieć reagować. Wystarczyły dwa przegrane wyścigi i odciski na kolankach Maxa i Christiana aby FIA jednak zmieniła zdanie . To już jest farsa . Zielony stolik ma się dobrze
6. giovanni paolo
5. Oczywiście masz rację, jesteś najmądrzejszy.
8 maja 2021 (hiszpania), hamilton według swoich słów, podczas jazdy dostrzegł, jak tylne skrzydło red bulla mocno się unosi w strefie hamowania
12 maja 2021 fia zapowiada zwiększenie obciążenia podczas testów od 18 czerwca (francja)
23 maja 2021 (monako) wolff grozi, że pójdzie do sądu, jeżeli fia nic nie zrobi
w między czasie Vasseur poddaje w wątpliwość kwestię zmiany przepisów podczas sezonu (a nie była to rzecz z zakresu bezpieczeństwa), Budkowski mówi, że zostali poszkodowani bo Renault miało lekkie wagą, ale uginające się tylne skrzydło, Ferrari mówi, że mieli uginające się tylne skrzydło
4 czerwca 2021 (baku) fia nakazuje stosować kropki na tylnych skrzydłach do monitorowania uginania się tylnego skrzydła
hiszpania (kwestia elastyczności po raz pierwszy się pojawiła) - monako - baku (wprowadzone rozwiązanie w postaci znaczników) - francja (zmienione testy)
kwestia poboczna mówiąca wiele o równości traktowania przez fia
25 maja 2021 Marko oczekuje wyjaśnień w sprawie giętkiego przedniego skrzydła mercedesa
12 lipca 2021 Marko kolejny raz oczekuje wyjaśnień w sprawie giętkiego przedniego skrzydła mercedesa
sprawa elastyczności przedniego skrzydła ma ukręcony łeb aż do września 2023, gdy pojawiła się jakaś tam dyrektywa, rychło w czas
Czy w 2021 roku było kilku asów o wątpliwej moralności? Oczywiście że byli, teraz też są. mercedes zawsze legalny, red bull zawsze nielegalny, bo w 2010 roku ukochany oszust newey coś tam zrobił.
7. Litwak
@6 przecież RedBull to oszuści, kto przekroczył budżet w 2021, jeszcze dostali tak śmieszna karę. Prawda jest taka, że zespoły zaczynają doganiać RB i zaczyna im się dupsko palić. To McLaren ma coś nielegalnego, a to Mercedes skrzydło. Najbardziej toksyczne zespół w F1 jak można w ogóle im kibicować to jest wstyd i żenada.
8. Lulu
@6 Dobrze że w tym przydługim wywodzie nie cofnąłeś się do 1984 roku . Temat nie istniał do póki RBR wygrywał. Teraz zaczyna się znowu donoszenie a to na Mercedesa , a to na McLarena .
9. tytus83
A nie prościej pozwolić wszystkim na uginające się skrzydła?
10. Lulu
@ 9 . Prościej było by zrobić wiele rzeczy ale w ten sposób FIA straci możliwość wspierania wybranego zespołu.
11. hubos21
@9
Skrzydła są i będą elastyczne ale jakiś limit i tak muszą wprowadzić.
12. giovanni paolo
7. Dążenie do przestrzegania przepisów przez rywali to toksyczność. Wspaniałą laurkę wypisałeś sobie i sobie podobnym.
8. Tak jak temat rozwiązań stosowanych przez RBR w erze hybrydowej nie istniał aż do roku 2021, gdy mercedes miał rywala, nad którym nie miał przewagi. Bardzo szybko zaczęli łatać rozwiązania typu tylne skrzydło, które się uginało a które było obecne w wielu zespołach, albo "niebezpiecznie szybkie" pit stopy. W 2022 roku znowu było szukanie rzekomych, nielegalnych rozwiązań, jak ta nieszczęsna deska. Był problem z tylnym skrzydłem zespołu Strolla, a nie było problemu z agresywnie uciętym tylnym skrzydłem mercedesa, które aż krzyczało "generuję brudne powietrze za sobą", ale skoro to mercedes wymyślił, to zaakceptujmy to.
Nawet ta szopka urządzona przez mercedesa w 2022 z łopatkami na przednim skrzydle miała na celu ukaranie Ferrari a nie mercedesa, bo Ferrari szykowało na 2023 rok przednie skrzydło z większym efektem outwash. Ale znowu inne rozwiązanie, które mercedes faktycznie chciał wprowdzić i też miało ten sam efekt, czyli przednie skrzydło z wyciętymi łopatkami na bocznym elemencie przedniego skrzydła, zostało uznane za legalne i "z duchem przepisów".
13. dexter
Zacznijmy moze od tego, ze kazde skrzydlo wygina sie podczas pracy. Zaleta jest oczywista: na zakretach, gdzie strome skrzydlo generuje wiekszy nacisk, skrzydlo jest postawione. Na prostych, gdzie wazny jest maly opor powietrza, staje sie bardziej plaskie, poniewaz przy wiekszych predkosciach jest wypychane w dol przez obciazenie powietrzem. Gdyby dorosly czlowiek stanal na takim skrzydle, ugieloby sie ono troche, ale nie pekloby. Ale! - to bardzo wazne: jesli skrzydlo sie ugnie, nie jest to nielegalne automatycznie. Poniewaz wszystko w bolidzie Formuly 1 troche sie ugina i porusza. Nie mozna zbudowac niczego, co byloby w 100% sztywne. Tak samo jest z kazdym budynkiem lub samolotem. Wysoki budynek zawsze kolysze sie troche na wietrze - nawet musi, bo jesli nie zbuduje sie go tak, aby byl elastyczny, to w rzeczywistosci peknie. Kilkusetpietrowy drapacz chmur w Nowym Jorku czy Frankfurcie przesuwa sie u gory o kilka metrow w porownaniu z ziemia. Podczas testow skrzydlo Airbusa A380 czy Boeinga 747 porusza sie na szpicy o siedem metrow w gore i w dol. A jesli wygina sie np. podczas turbulencji, to jest nawet dobrze, bo mniej peka. Podobnie jest z pojazdem Formuly 1. Pytanie tylko: jak bardzo moze sie ugiac? Ostatecznie zasada mowi: jesli auto (caly pojazd) przejdzie testy FIA, ktore a propos zawsze przeprowadzane sa na torze i jesli je przejdzie, to wszystko jest w porzadku. Inna kwestia jest, czy jest to w duchu sportu, gdy ugina sie wiecej? Czesto mona zobaczyc jak wszystko sie porusza na obrazie z kamery telewizyjnych, zwlaszcza na obrazie w zwolnionym tempie, ale to legalne.
I na kazdym wyscigu FIA ma swoj garaz (podobnie jak kazdy zespol wyscigowy) z takim mostem w srodku na ktory toczy sie auto. Nastepnie pojazd jest podnoszony na trzech sworzniach i jest testowany. Przeprowadzane sa rozne pomiary, a taki test stanowi wowczas punkt referencyjny. Kazdy zespol robi to okolo cztery razy podczas weekendu wyscigowego - zespoly roba to niezaleznie i z checia, aby wiedziec czy pojazd jest legalny. Poniewaz jesli po sesji (kwalifikacjach lub wyscigu) FIA przetestuje bolid i znajdzie cos, co jest nielegalne, naprawde ryzykujesz dyskwalifikacje. Jesli cos jest, FIA nie waha sie zdyskwalifikowac zespolu i nie ma znaczenia jak sie nazywasz: Mercedes, Ferrari, Red Bull czy Williams... Bo to byloby niesprawiedliwe (niesprawiedliwe w sensie sportowym). Więc to robisz i robisz to chetnie, aby uniknac dyskwalifikacji. To prawie jak ogolna kontrola ruchu drogowego, podczas ktorej musisz na przyklad miec w dokumentach wszystko, co zostalo zmienione w twoim samochodzie. Bo jesli tak nie jest, policjant moze zakazac prowadzenia pojazdu.
14. dexter
Zatem teraz po roznych sesjach FIA wybiera wyrywczo pojazdy, ktore maja np. problemy z waga, aby zmierzyc zbiornik albo zmierzyc wysokosc tylnego skrzydla itp. Oczywiscie jest to bardzo ograniczone i mozesz miec szczescie jesli cos zrobiles (zwykle tego nie robisz). A jesli FIA testuje i niestety trzeba powiedziec, ze ma bardzo ograniczone mozliwosci testowania (ale robi to czesto), to na przyklad w przypadku przednich skrzydel umieszcza sie ciezarki na plytach koncowych - moze to byc 40, 50 i czasem 100 kg. Ale nawet te 100 kg na plycie koncowej przedniego skrzydla, to nic w porownaniu z tym, co przednie skrzydlo uciągnie przy pelnej predkosci bolidu F1 (jesli naprawde auto ma pelne obciazenie aerodynamiczne, to skrzydlo porusza sie znacznie duzo wiecej). Jesli na przednim skrzydle stanie powiedzmy 100-kilogramowa osoba, to mniej wiecej nic sie nie stanie, poniewaz obciazenie, jakie ciagnie pojazd Formuly 1 na pelnych obrotach jest wielokrotnie wieksze. Skrzydlo zbudowane jest wyjatkowo stabilnie, poniewaz carbon w srodku, tzn w swojej strukturze zawiera jeszcze metal, ktory wzmacnia calosc. Wlokno weglowe to po prostu material, ktory zapewnia duza stabilnosc, a jednoczesnie jest b. lekki. Ale to oczywiscie oznacza, ze jest dosc drogie.
15. BlahFFF
@13. dexter, no tak, tylko do tej pory test byl "statyczny" - przykladano odpowiednie obciazenie w trakcie postoju. Teraz, nagle, zmienia sie, czy rozszerze o test w trakcie jazdy, oceniany na podstawie kamer i markerow. To generalnie cos na co zwracano uwage od lat, ale zabrano sie za to dopiero teraz. Moze to przypadek, moze nie, ale generalnie takie nagle zmiany nie powinny byc dokonywane w trakcie sezonu.
16. hubos21
@15
Mogli zaostrzyć testy tylnych skrzydeł w trakcie sezonu to dlaczego nie mogą przednich?
17. BlahFFF
@16. hubos21, ja ogolnie jestem zdania, ze takich zmian nie powinno sie wprowadzac w trakcie sezonu, a pomiedzy, gdzie mozna od razu zaprojektowac odpowiednio element wg zmienionych, czy bardziej szczegolowo sprecyzowanych przepisow.
18. dexter
Witaj @hubos21,
"Skrzydła są i będą elastyczne ale jakiś limit i tak muszą wprowadzić."
w F1 jest cos takiego jak regulamin techniczny, gdzie napisane jest dokladnie co i jak, tak? Ponadto FIA przeprowadza testy, poniewaz co jakis czas pojawia sie nowa dyrektywa w przepisach tech. I temat w tym miejscu jest dla mnie zamkniety, bo jesli komponenty sa zbudowane zgodnie z regulaminem technicznym i przechodza przez wszystkie testy FIA, to nie rozumiem, o co wlasciwie chodzi?
19. dexter
@hubos21,
jest jeszcze jedna rzecz: zespol wyscigowy regularnie konsultuje sie z FIA, to nie jest tak, ze nie ma zadnej komunikacji. Zespol rowniez moze zlozyc protest. Ponadto w dzisiejszych czasach prawie nie ma miejsca na interpretacje, ktora zespoly moga wykorzystac na swoja korzysc. Glowna wada przepisow technicznych jest jednak to, ze w przypadku sporu dziennikarze i kibice bez pomocy ekspertow z trudem rozumieja tekst prawa i wtedy pojawiaja sie rozne teorie spiskowe.
20. dexter
@giovanni paolo
"Był problem z tylnym skrzydłem zespołu Strolla, a nie było problemu z agresywnie uciętym tylnym skrzydłem mercedesa, które aż krzyczało "generuję brudne powietrze za sobą", ale skoro to mercedes wymyślił, to zaakceptujmy to."
Glownym zadaniem inzynierow jest postawienie na kola relatywnie niezawodnego i szybkiego prototypu (zgodnie z przepisami tech.). Inzynierow zasadniczo nie interesuje to, czy auto generuje "Dirty Air" za soba.
21. dexter
@giovanni paolo
Widzisz, to ma troche komiczny smaczek. Od GP Kanady w stawce sa cztery zespoly, ktore moga wygrac wyscig. Do Red Bulla, Ferrari i McLarena dolaczyl teraz Mercedes. Cztery najlepsze zespoly dzieli trzy dziesiete sekundy. Najmniejszy blad i weekend wyscigowy sie konczy. A gdy tylko przeciwnicy sie zblizyli, Red Bull patrzy dokladnie konkurencji na palce (ba! - McLaren dysponuje nawet szybszym autem). Za zamknietymi drzwiami producent oranzady narzekal, ze przednie skrzydla McLarena i Ferrari w ostatnim czasie za bardzo sie wyginaja. Akurat Red Bull, ktory mistrzem czy matka w wyginaniu elementow aerodynamicznych! Oczywiscie Red Bull tez to robi, ale jak to czesto bywa, kopia jest bardziej ekstremalna niz oryginal. Inzynierowie z mistrzowskiego zespolu chcieli wykorzystac Astona Martina do protestu rozpowszechniajac propagande, ale Aston Martin pokazal im tylko chlodne ramiona. Zapewne dlatego, ze sami prowadza rozwoj w tym kierunku.
I niewiele by to pomoglo, poniewaz skrzydla przechodza testy obciazeniowe FIA. Dopiero po pewnym docisku konce skrzydel zaczynaja sie opuszczac lub klapy obracaja sie do tylu. Kazdy zespol ma swoja wlasna metode. Jedyna wazna rzecza jest to, ze przednie skrzydlo traci docisk przy okreslonej predkosci. W szybkich zakretach kierowcy wyscigowi lubia miec pojazd, ktory jest dyskretnie podsterowny. Ta ukierunkowana zmiana balansu pojazdu jest jednym z faktorow w erze pojazdow zbudowanych na koncepcji aerodynamicznej tzw. "groundeffect". Dlatego Mercedes zrobil tez krok do przodu dzieki nowemu przedniemu skrzydlu. I to jako najwiekszy wrog patrzac przez okulary RB ...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz