6. i 10. miejsce na mecie GP Las Vegas nie jest tym o czym marzą kierowcy i kibice Ferrari. Charles Leclerc nie dysponował jednak dzisiaj tempem pozwalającym mu skutecznie przebijać się do przodu. Lewis Hamilton z kolei musiał zmierzyć się z konsekwencjami kompletnie nieudanej czasówki. Startując z ostatniego miejsca już na pierwszym okrążeniu odrobił wiele pozycji, aby na metę wjechać 10. Mimo takiej formy Charles Leclerc mocno chciałby w ostatnich dwóch wyścigach... chociaż raz wygrać w tym sezonie.
Charles Leclerc, P6
"Mam mieszane uczucia. Nie jestem zadowolony z ukończenia wyścigu na szóstym miejscu, ale patrząc na mój występ, nie zostawiłem nic na stole. Stoczyłem kilka dobrych pojedynków i podejmowałem właściwe ryzyko, więc pod względem osobistym jestem zadowolony z dzisiejszej jazdy."
"Pierwszy przejazd był ciekawy, z dobrymi manewrami wyprzedzania i przebijaniem się do przodu, ale po naszym pit-stopie zrobiło się trudniej. Nasza prędkość maksymalna nie była najmocniejsza, więc ciężko było walczyć z rywalami. Trochę nadrabiałem hamowaniem, ale przy Oscarze [Piastrim] w DRS-ie Kimiego [Antonelliego] trudno było ich dogonić, aby powalczyć o więcej pozycji."
"Zostały nam dwa wyścigi i chcemy zakończyć sezon mocnym akcentem, przywożąc zwycięstwo dla całego zespołu. Dam z siebie wszystko."
Lewis Hamilton, P10
"To był trudny wieczór, zdecydowanie nie taki, do którego będę wracał z sentymentem. Dobrze wystartowałem i na pierwszym przejeździe zyskałem sporo pozycji. Kontakt z Albonem na drugim stincie spowodował uszkodzenia, które wpłynęły na tempo i utrudniły zbliżenie się do Hulkenberga."
"Z pozytywnych rzeczy, udało się wrócić do punktów, a każdy punkt ma znaczenie w klasyfikacji konstruktorów. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy przyszli w tak ogromnej liczbie mimo naprawdę zimnej pogody."
© Ferrari


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się