Mercedes oskarżony o sabotowanie Hamiltona. Wolff: wezwaliśmy policję
Toto Wolff dał upust swoim emocjom po tym, jak jego zespół został oskarżony o sabotowanie Lewisa Hamiltona. Cała sprawa ujrzała światło dzienne z powodu e-maila rozesłanego do akredytowanych dziennikarzy i najważniejszych osób w F1.Toto Wolff potwierdził, że mail został wysłany zaraz po GP Kanady, a w sprawę bardzo szybko zaangażowana została policja, która ma ustalić, kto wysyłał nieprawdziwe i oszczercze informacje.
O mailu po raz pierwszy poinformował serwis Sky Sports F1. Sprawa może mieć jednak swojej drugie dno, gdyż łudząco przypomina to, co jeszcze nie tak dawno działo się w sprawie Christiana Hornera. Wtedy również przedstawiciele mediów oraz najważniejsze osoby w F1 otrzymały anonimowe maile ze zdjęciami i zrzutami rzekomych rozmów szefa Red Bulla z molestowaną pracownicą.
Mail został napisany tak, aby sugerować, że autor jest pracownikiem zespołu, czemu stanowczo zaprzeczył Toto Wolff.
"To nie jest od członka naszego zespołu" mówił 52-letni szef Mercedesa. "Gdy otrzymujemy tego typu maile, a dostajemy ich tony, to wkurzające. Zwłaszcza, gdy ktoś mówi o śmierci i tego typu rzeczach. W tym przypadku poinstruowałem wszystkich, aby działać z pełną mocą. Zaangażowaliśmy w to policję."
"Sprawdzamy adresy IP, sprawdzamy telefony, wszystko po to, aby zatrzymać takie internetowe nadużycia. Ludzie nie mogą ukrywać się za swoimi telefonami, komputerami i kierować takie nadużycia w stronę zespołów czy kierowców."
Zawarte w liście teorie Wolff określił mianem "teorii spiskowych" kreowanych przez "lunatyków" i stwierdził, że ludzie stojący za nimi powinni udać się do terapeutów.
"Nie wiem skąd takie teorie spiskowe i co myślą ci lunatycy" mówił. "Lewis jest częścią zespołu od 12 lat, mamy przyjacielskie relacje, ufamy sobie wzajemnie. Chcemy zakończyć współpracę dobrym wynikiem, a częścią mistrzostw świata konstruktorów jest sprawianie, aby oba bolidy wygrywały."
"Tak więc do wszystkich tych szaleńców: idźcie do psychiatry."
Część wspomnianego wyżej maila zamieszczamy poniżej:
"Niektórzy z nas w zespole są niezadowoleni z systematycznego sabotowania Lewisa, jego bolidu, jego strategii doboru ogumienia, jego wyścigowej strategii, jego mentalnego zdrowia i nieprofesjonalnemu sposobowi w jaki Toto, George oraz inni znęcają się nad nim."
"Lewis jest wykluczony i dzieją się pewne podstępne rzeczy, o których ludzie muszą wiedzieć. Zadawaj pytania, a prawda wyjdzie na jaw, wszystko jest zapisane w danych i zarejestrowane."
"Z wyjątkiem Bono [Pete'a Bonningtona, inżyniera wyścigowego Hamiltona] i tych z nas, którzy kochają Lewisa, pozostali są na niebezpiecznym kursie, który może zakończyć się zagrożeniem życia dla Lewisa, innych kierowców czy nawet publiczności."
"Strategia niedogrzanych opon jest gwarancją śmierci."
komentarze
1. devious
TeamLH i wszystko jasne :)
Nawet Toto ma ich dość :D
A niedługo fani Ferrari też zaczną, niech tylko Lewis dostanie jakąś głupią strategię (a w Ferrari to obowiązkowe), albo przegra kilka kwali z Leclerckiem to zacznie się "jazda", grożenie śmiercią Fredowi i Charlesowi itd.
2. ekwador15
no mail może i fałszywy, ale ciągłe obciążenie Lewisa testami różnych rzeczy jest faktem. Russell sobie jeździ i szlifuje ustawienia pod kwali i wyścig, a u Lewisa czesto jakies ekstremalne eksperymenty i wracanie do ustawień dopiero w sobotnim treningu.
3. hubos21
@2
Może sam chce takie próby robić.
4. giovanni paolo
2. Dla takiego enżiniera z niemal 20 letnim doświadczeniem w F1 to powinna być pestka. Dlaczego zespół, który zdobył z enżynierem 17 tytułów mistrzowskich miałby polegać na poradach żółtodzioba, który ma tylko jeden wygrany wyścig i ciągle dostaje lanie od starego mistrza?
5. Fan Russell
1 Przynajmniej Russell będzie miał w spokój
6. Raptor Traktor
Hamiltonowa błazenada, jakoś się nie dziwię. Im bardziej popularny sportowiec, tym durniejsi są jego fani.
7. fan_93
Co to dopiero będzie jak w Ferrari się nie odnajdzie, aż nie mogę się doczekać
8. Frytek
@7. fan_93
A nie odnajdzie się na pewno. To jest naprawdę świetny kierowca ale niestety nigdy nie imponował gdy miał równie dobrego partnera. Pokazał to nie raz i tym razem będzie to samo. Tym bardziej że Charles jest już zżyty z Ferrari a Lewis będzie nowy i nikt pewnie nie będzie go klepał po główce gdy pójdzie coś nie tak.
Leclerk potrafił znieść naprawdę duże wtopy i porażki teamu i nie sądzę aby Lewis był na to odporny. Będzie to kolejna porażka Hamiltona niestety. Obym się mylił, ale nie sądzę. Tyle że jego kibice mogą to znieść gorzej od niego i zacznie się znowu hejt, tym razem Ferrari
9. Manik999
Usunięty
10. BlahFFF
@8. Frytek, mysle, ze jednak wie co robi, i co go czeka. W koncu Ferrari to stan umyslu i zachowuje sie tak samo praktycznie co sezon. Z drugiej strony, ciekawie bedzie zobaczyc kiedy go szlag trafi po ktoryms z kolei "please wait, we're checking" ;-)
11. Proctor
Ktoś mi powie co Manik999 napisał że jego komentarz został usunięty?
12. Danielson92
@8
,,Tyle że jego kibice mogą to znieść gorzej od niego i zacznie się znowu hejt, tym razem Ferrari''
Nie pomyślałeś o tym, że hejt Ferrari może też zacząć się od przeciwników Hamiltona ? Zawsze uderzając w Hamiltona trafiali także w Mercedesa. Teraz będzie się obrywało Ferrari. Wystarczy spojrzeć na takiego Deviousa , że już o tym błaźnie Giovanni Paolo nie wspomnę .
13. Manik999
@Proctor - wypowiedziałem się niepochlebnie o brytyjskich kibicach. Ale chyba za ostro. ;)
14. gargarnel
Tak przypadkiem, Hamilton lepiej pojechał w Barcelonie :-) Oczywiście to nie ma związku z tymi mailami.
To jednak mógł być przypadek, ale Mercedesowi opłaca się teraz wypromować Russella kosztem Hamiltona, który odchodzi po sezonie. Potrzebują pilnie gwiazdy. Dla mnie nie ma żadnego zaskoczenia, że Hamiltonowi nie idzie w tym sezonie. Jak ogłosili, że przechodzi do Ferrari, to byłem pewien, że będzie miał przesrane w Mercedesie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz