Perez chce wrócić silniejszy w sezonie 2024
Sergio Perez wierzy, że miniony rok sprawi iż w sezonie 2024 powróci "mocniejszy", dzięki wnioskom jakie wyciągnął z trudnej kampanii w sezonie 2023.Mimo iż Perez zakończył mistrzostwa na najlepszej pozycji w całej swojej karierze, ustępując jedynie Maksowi Verstappenowi, jego sezon był daleki od ideału.
Meksykanin nieźle rozpoczął zmagania wygrywając dwa z pierwszych czterech wyścigów, ale to co nastąpiło później mogłoby podłamać skrzydła niejednemu kierowcy.
Liczne błędy, frustracja i rozczarowujące wyniki zawodnika, który dysponował prawdopodobnie najszybszym bolidem w historii F1, sprawiły, że ten kończył mistrzostwa z mniej niż połową punktów jakie zdobył Max Verstappen. Dla kontrastu Holender w tym samym aucie sięgnął po rekordowe 19 zwycięstw, a najbardziej pamiętny rekord Meksykanina z zeszłego roku to pięć wyścigów z rzędu bez awansu do Q3.
"Ujmijmy to w ten sposób: myślę, że ostatnie kilka miesięcy było dla mnie naprawdę trudne" mówił Perez cytowany przez RaceFans.net. "Przeszedłem od walki o mistrzostwo do jazdy na naprawdę trudnej łodzi i naprawdę nie miałem pewności siebie w bolidzie. Kiedy tak się dzieje, kierowcy naprawdę trudno jest wykorzystać cały potencjał. Stawało się to więc pewnym ograniczeniem."
Perez przyznaje, że po GP Kataru, które postrzega jako swój najgorszy weekend wyścigowy w karierze, poświęcił sporo czasu na pracę z inżynierami w fabryce. Nocny wyścig Meksykanin ukończył ostatecznie na 10 pozycji po tym jak otrzymał karę za liczne wyjazdy poza tor. Max Verstappen wygrał ten wyścig po starcie z pole position.
"Byłem w takiej dziurze, że po Katarze naprawdę usiedliśmy wspólnie i zrozumieliśmy sporo rzeczy jeżeli chodzi o ten bolid" mówił. "To były udane rozmowy. Oczywiście źle, że do tego doszło, ale na swój sposób to było coś dobrego, co pomogło wzmocnić nasz zespół."
"Katar to najgorszy weekend jaki pamiętam w tym sporcie, prawdopdobnie też najgorszy w całej mojej karierze. Było tak źle, że pomyślałem sobie iż nie mogę być tak słaby i że coś się dzieje. Poświęciliśmy trochę czasu, aby zrozumieć co dzieje się z autem."
W połowie sezonu presja na barkach Pereza została zwiększona, gdy Red Bull podjął decyzję o zmianie Nycka de Vriesa przez Daniela Ricciardo w siostrzanym zespole AlphaTauri. Media natychmiast podchwyciły temat i otwarcie sugerowały, że Red Bull szykuje grunt pod powrót Australijczyka do głównego zespołu, a co poniektórzy sugerowali, że Perez może nie dotrwać na swoim fotelu do końca kontraktu, który wygasa pod koniec 2024 roku.
"Szczerze, nie myślałem o tym" mówił. "Jako kierowca, byłem bardziej skupiony na tym, aby móc cieszyć się weekendami."
"Miałem kilka trudnych weekendów, które nie były fajne. Jestem tutaj, gdyż cały czas kocham to co robię i jestem tutaj, gdyż nadal sprawia mi to przyjemność. Na tym się koncentrowałem i wiedziałem, że musimy to wszystko odwrócić."
"Zawsze powtarzam, że nie myślę o plotkach. Uważam, ze jest wielu kierowców, którzy chcą lepszego fotela wyścigowego. Tak działa ten sport. To część tego sportu. Skupiam się na sobie, na zespole, aby znaleźć się w jak najlepszej sytuacji jako kierowca."
"Jestem świadomy roku jaki miałem" mówił. "Uważam, że wiele się nauczyłem i jestem zadowolony z tego jak udało nam się odwrócić nasz sezon i wyjść z tego silniejszym, wykorzystując do tego gorsze dni."
komentarze
1. From1993
Perez chce wrócić silniejszy w kolejnym sezonie. Część szósta :) :) :)
2. Danielson92
@1 To tak jak Bottas w Mercedesie w wersji 2.0, 3.0 5,0. Wielkie zapowiedzi, deklaracje a potem brutalna weryfikację przez Hamiltona
3. TomPo
Jakbym slyszal Bottasa...
Nawet jakby wrocil silniejszy, to RBR i tak nie da mu nic wygrac. Im predzej to zrozumie, tym lepiej dla jego zdrowia psychicznego.
4. Gumek73
Chce wrócić silniejszy ?
To świetna okazja, aby udać się na siłownię, takie noworoczne postanowienie :)
5. Supersonic
Wróci silniejszy, bo ciężko będzie być gorszym niż w 2023 roku.
@2
Tylko Bottas nigdy nie jeździł tak słabo (w Mercedesie) jak Perez w zeszłym sezonie. W ogóle komentarze o tym, jak Perez jest lepszy niż Bottas były dla mnie kompletnie niezrozumiałe, a było ich sporo.
6. dexter
Trzeba trzymac kciuki. No i gdyby sportowiec myslal takimi kategoriami ala "nigdy nie pokonam Maxa Verstappena", natychmiast moze poszukac sobie innego zespolu. Gdyby nie bylo Maxa Verstappena, to Sergio Perez jest dzis mistrzem swiata - mimo trudnosci. Niemniej jednak Perez musi wiecej zrobic ze swoim bolidem, nawet majac Verstappena w druzynie. Kryzys jest w jego glowie. Ale potrzebuje jej, jesli chce przetrwac w tym zespole wyscigowym.
Z drugiej strony trzeba powiedziec, ze Niederlandczyk potrafi jezdzic tym autem opartym na platformie aerodynamicznej tzw. "groundeffekt" jak malo ktory kierowca w stawce (potrzebny jest nieco bardziej okragly styl jazdy, pojazdy sa sztywniejsze i nie mozna scinac zakretow tak jak kiedys). I Verstappen jest naprawde silny. Jego wskaznik wygranych jest wyjatkowy i wynosi 86,4 procent. Punkty zebrane w calym torcie moga rowniez wytrzymac wszelkie porownania historyczne. Udzial Verstappena wynosi tutaj 92,7 procent. Pokonal w ten sposob nawet Michaela Schumachera, ktory w swoim znakomitym sezonie 2002 zdobyl 84,7 procent wszystkich mozliwych punktow. Nowy rekord stanowi takze odsetek orazen na prowadzeniu w stosunku do wszystkich ukonczonych okrazen: 75,6 %. Niczym kanibal nie zostawil swojemu przeciwnikowi okruszka. To rekordy, ktore Verstappen ustawia na zawsze.
"Przeszedłem od walki o mistrzostwo do jazdy na naprawdę trudnej łodzi i naprawdę nie miałem pewności siebie w bolidzie. Kiedy tak się dzieje, kierowcy naprawdę trudno jest wykorzystać cały potencjał. Stawało się to więc pewnym ograniczeniem."
Auto moze coraz bardziej podchodzic do preferencji Verstappena, ale Perez musi tak zrobic, aby Red Bull postawil mu auto na gridzie, ktore pasuje do jego stylu jazdy. Albo musi dopasowac wlasny styl jazdy, co jest dosc trudne.
7. mm27m
@1-5:
śmiejecie się z tego biednego Pereza, a ja Wam powiem tylko jedno:
przyłączam się :D
Barrichello, Bottas, Perez, Webber - "skrzydłowi" i nic więcej, nic mniej :D
8. Addd
Według mnie do Marca będzie w grze o tytuł
9. dexter
@mm27m
Ile Ty masz lat, szesnascie? Ajajaj, jaki Ty jestes madry ...
Uwazam, ze sposob w jaki mowi Perez jest zrozumialy. Oczywiscie poczatkowo jestes zawiedziony, poniewaz nie udalo Ci sie osiagnac celu, ktory sobie wyznaczyles. Ale ostatecznie sa tylko dwa sposoby, aby sobie z tym poradzic: albo sie zalamiesz, albo wrocisz silniejszy. Nie sadze, ze pierwsza opcja wchodzi w rachube dla Pereza.
Zaufanie do samochodu jest oczywiscie niezwykle wazne dla kierowcow wyscigowych. W Formule 1 licza sie setne czesci sekundy. Jesli auto nie podchodzi calkiem dobrze, nie masz szans w tej ciasnej rywalizacji. Potem wahasz sie tu, oddajesz dziesiata tam. Jesli chodzi o atak na szpicy, jestes na przegranej pozycji. Nawet male rzeczy robia roznice w ostatecznym rozrachunku na takim poziomie.
I to bardzo zlozona sprawa. Zachowanie auta podczas jazdy zmienia sie praktycznie na kazdym okrazeniu, podobnie jak zachowanie opon. W zasadzie mozna powiedziec: jesli znasz swoj pojazd, jesli mu ufasz, to juz wiesz wczesniej co auto zrobi. Wtedy jezdzisz instynktownie i automatycznie postepujesz wlasciwie. Jesli jednak masz watpliwosci i musisz za duzo myslec, stracisz kluczowy czas.
Podoba mi sie, ze Sergio Perez jest samokrytyczny, bo wtedy czlowiek ma watpliwosci. Perez na pewno nie zapomnial jak sie prowadzi, a raczej analizuje, dlaczego nie byl w stanie wykorzystac swoich umiejetnosci w 100 procentach. Powinien opierac sie na swoim doswiadczeniu, a takze na tym, co moze zdzialac za kierownica. Sergio Perez nie bedzie Maxem Verstappenem, ale na pewno nie jest tak zlym kierowca wyscigowym, aby sie z niego wysmiewac.
10. mm27m
@Dexter: 44 lata już mam ;)
co do pereza - w tonie żartobliwym pierwsza cz. mojego wpisu była, natomiast druga - bez analizy - już nie.
jedynym wyjątkiem był Rosberg, nie był aż tak dobry jak Ham ale był blisko, znacznie bliżej swojego kolegi z zespołu niż pozostali wymienieni przeze mnie wcześniej kierowcy.
dlatego przy kierowcach z najwyższej półki jak verstappen, hamilton, schumacher inni będą tylko numerami dwa, i nic więcej.
p.s. nie wyśmiewałem się, perez jest solidny, ale umówmy się, powtarzanie przez niego że będzie rywalizował z verstappenem jak równy z równym po laniu jakie dostał w ub roku, przegranych pozycjach na ostatnich okrążeniach z lecrerkiem i alonso, niekwalifikowaniu się do Q3 - jest, mówiąc delikatnie, mało poważne i nieobiektywne ;)
11. antonelli-herta
Perez pisząc się do RBR wiedział, że tak będzie VER będzie mocniejszy od niego a zespół będzie grał na Holendra. Warto pamiętać, że wówczas kontrakt z RBR był "być albo nie być w F1" dla Pereza.
A umowę musi mieć naprawdę dobrze skonstruowaną - inaczej wywaliliby go w trakcie 2023 zastępując byle czym albo chociażby Albonkiem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz