Stroll skomentował plotki o zmianie dyscypliny sportowej
Kierowca Astona Martina odniósł się do sugestii, jakie zaczęły się piętrzyć podczas weekendu w Zandvoort. Te mówiły o tym, że Kanadyjczyk rozważa zamienienie F1 na tenis.I nie był to wcale żaden żart ze strony nieprzyjaciół Lance'a Strolla. Najpierw taką nowiną na falach podcastu The Race podzielił się znany dziennikarz, Ben Anderson, a później na antenie Sky F1 wspomniał o niej David Croft.
Kibice F1 zresztą sami nie byli zdziwieni takimi pogłoskami, ponieważ motywacja Kanadyjczyka w mistrzowskiej serii od dawna jest podawana w wątpliwość. W dodatku potężne straty do Fernando Alonso również odgrywają w tym swoją rolę. 24-latek wyznał natomiast, że nie zamierza zmieniać dyscypliny sportowej w najbliższym czasie:
"Cóż, jeżeli mam wziąć udział w tourze, muszę trochę popracować nad bekhendem, bo nie uważam, abym był z nim na właściwym poziomie. Chodzi o to, że lubię myśleć, że jestem całkiem dobry, natomiast nie wiem, czy jestem już przygotowany na rywalizacje z Djokoviciem czy Alcarazem", mówił Lance, cytowany przez Motorsport.
"Crofty albo ktoś inny sobie to wymyślił. Być może walnął sobie kilka piw na kanapie na początku sierpnia, rozmyślając o mojej grze w tenisa. Naprawdę nie wiem! Muszę go o to zapytać, bo to dziwne. Nie wiem, skąd mu to przyszło do głowy. To bardzo kreatywne, aczkolwiek nie myślałem o przerzuceniu się na tenisową karierę."
Stroll podzielił się jednak bardzo ciekawym spostrzeżeniem, gdy został zapytany o to, czy wyobraża sobie, że pewnego dnia obudzi się i zdecyduje się na zakończenie przygody ze ściganiem:
"Pewnego dnia każdy z nas się obudzi i podejmie taką decyzję. Uważam, że dotyczy to każdego kierowcy w stawce. Myślę natomiast tylko o wyścigu i na pewno chcę dalej się ścigać. To właśnie to uwielbiam robić."
komentarze
1. Pszf
On ma 24 lata? Jak się uprze to jeszcze i 15 lat pojeździ, o ile ojcu się szybciej interes nie znudzi.
2. Addd
@1 Dokładnie, może pobić rekord jeśli chodzi o liczbę startów w F1
3. Raptor Traktor
Mam nadzieję, że Alonso pokona go w tym roku o przynajmniej 200 punktów.
4. Gumek73
A może to była ,,delikatna" sugestia w jego kierunku :)
5. TomPo
Niech zmieni F1 na cokolwiek, chocby na lapanie komarow, aby tylko zniknal z F1.
6. Frytek
Normalne dzieci bawią się PlayStation, gdy im się zabiera to płacz i lament.
Bogate dzieci bawią się w F1, dopóki tatuś nie chce słyszeć płaczu dziecka, to nie zabierze mu tej zabawki.
Papa Stroll musi w końcu dorosnąć i dojrzeć do świadomości ,że nie wszystko co chcą dzieci jest dla nich dobre. A w tym wypadku to nie jest dobre dla wszystkich, inne dzieci też chcą pobawić się w F1 I pokazać że na to zasługują
7. seybr
@6 Papa Stroll nie nie musi, on jedynie może. Źle to odbierasz. Lance nie jest bananowym dzieciakiem, gdzie wyłącznie liczą się imprezy, zakupy i nic więcej. Lance miał znacznie łatwiej bo stała za nim kasa. Ojciec nie musiał inwestować w syna, ale to zrobił. Każdy zdrowy, normalny rodzić inwestuje w swoje dziecko. W tym wypadku jest F1. W innym może chciałby zostać pilotem, może naukowcem badającym kosmos. Wtedy też by w syna zainwestował. Każdy wie, Papa dostał od swojego ojca kawał grosza, do tego znaną markę. Ale nie przepił tego, tylko zbudował imperium. Z tym płaczem to jak z bólem dupy. Takie to Made in Poland. Bo kur... komuś jest lepiej. Nicko R. miał dobry start. Ojciec Kubicy też pomagał, oczywiście nie miał takich finansów, ale się przestawiał aby Robert mógł się dostać do F1. Dorosnąć to muszą typki którzy mają ból dupy. Lance będzie jeździł dopóki stary będzie miał w tym interes.
8. Addd
Stroll jest za bardzo hejtowany
9. Frytek
7. seybr
Ja rozumiem, że rodzic pakuje kasę w swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej. To normalne i każdy tak robi.
Ale Papa Stroll to mega mózg, kupił zespół F1 nie z kaprysu dziecka, on widzi w tym biznes i robi z tego biznes. Problem w tym ,że on ma ambicje na bycie na topie jego zespołu a nie aby jeździł jak Haas. Inwestuje, podkupuje inżynierów I robi wszystko aby to osiągnąć.
Ale najsłabszym ogniwem jego planów jest właśnie jego syn. W pewnym momencie będzie musiał go zastąpić, bo nici z planów. Lawrence nie jest najgorszym kierowcą jak inni synowie bogaczy ,ale aby mieć najlepszy zespół trzeba mieć najlepszych kierowców a syn jest po prostu przeciętny.
Najlepszego zespołu nie buduje się z takimi kierowcami. Papa zrobił pierwszy krok i zatrudnił Alonso, teraz będzie musiał postawi drugi krok, czyli dojrzeć do decyzji zastąpienia syna kimś innym
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz