Alonso rzucił nowe światło na rozstanie z Alpine i wydarzenia z 2007 roku
Dwukrotny mistrz świata udzielił bardzo ciekawego wywiadu, w którym poruszył wiele pokrętnych historii z jego kariery. Wątki najbardziej interesujące dotyczyły zeszłorocznego rozstania z Alpine oraz współpracy z McLarenem w sezonie 2007.Rozmowa ta została udzielona BBC i mocno w niej oberwało się Otmarowi Szafnuerowi, który miał największy wpływ na decyzję Fernando Alonso o przejściu do Astona Martina po sezonie 2022. Jak dobrze wiadomo, ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę w jego przypadku, ponieważ w tym roku wywalczył już 6 podiów, czyli sześciokrotnie więcej niż za czasów startów w Alpine.
Zważywszy na taki stan rzeczy, Hiszpan nie mógł zrozumieć, jak Amerykanin starał się bronić zeszłorocznych działał swojego zespołu, który nie chciał dać mu dłuższego, nowego kontraktu. Należy jednak zaznaczyć, że cały wywiad przeprowadzono przed piątkowym trzęsieniem ziemi w Enstone:
"Nie uważam, żebym czuł się nieszanowany. Prawda jest jednak taka, że rozmowy nt. przedłużenia umowy zajęły więcej czasu niż sądziłem, bo rozpoczęliśmy je już w Australii w 2022 roku. Trwały one bardzo wolno i nie chodzi o moją stronę. Byłem gotowy [na przedłużenie] i zadowolony. Bolid był szybki, więc byłem też usatysfakcjonowany osiągami i możliwościami na przyszłość", mówił Alonso.
"Swoje zrobiło zatem to powolne tempo rozmów i brak przelania tego nawet na papier. Do tego doszły komentarze odnośnie wieku i innych rzeczy, które dalej robią. Chodzi o ogólny sposób, w jaki oni i Otmar je robią. Po tym roku powinien siedzieć po prostu cicho. Nie powinien nic komentować. Nie po takich wynikach Astona Martina i rzeczach, które osiąga. On natomiast jest wciąż dumny z tej niesamowitej decyzji."
Zapytany wprost o to, czy Alpine nie doceniło jego wkładu w ten zespół, 42-latek odpowiedział:
"100% i nadal to robię. Gdy w każdy weekend dajesz z siebie wszystko, pomijając rzeczy, które zrobiłem dla Renault, podchodzi się do tego trochę personalnie, zwłaszcza kiedy ktoś wątpi w twoją formę, wiek i podobnego tego rodzaju rzeczy. W takich okolicznościach chcesz udowodnić, że znajdujesz się w najlepszym momencie swojej kariery. Rezultaty mówią same za siebie i to najlepsza do tego droga."
W rozmowie z BBC Alonso nie omieszkał docenić swojego obecnego teamu, natomiast bardzo interesująco opowiedział też o różnicach w postrzeganiu siebie przez opinię publiczną. Fernando niejednokrotnie uderzał już w brytyjskie media, a w minionym sezonie serialu Netflixa podzielił się słynnym cytatem, że "znajduje się po ciemnej stronie F1". Teraz postanowił rozwinąć nieco ten wątek:
"F1 to świetne show zarówno na torze, jak i poza nim i trzeba grać w niej jakąś postać - jakakolwiek jest ci przypisana. Należy umieć "sprzedać" daną historię, dając do zrozumienia, która jest dobra, a która zła. W każdym wyścigu, dyskusji czy polemice zawsze znajdzie się dobra i zła siła oraz dobre i złe chłopaki."
"Generalnie ludzie czy tam media stawiają mnie zawsze po tej złej stronie, szczególnie gdy zrobię coś złego czy coś w tym stylu. Dla mnie to w porządku i nie mam nic przeciwko. Najważniejszą tego częścią jest to, że ludzie nadal ciebie [tutaj] chcą i interesują się tym, ile lat masz wpisane w danej umowie, bo analizują to pod kątem ścigania się dla nich w przyszłości. A wszystko, co dzieje się poza tym, to po prostu część tego cyrku."
"Zawsze tak było. Jestem może Hiszpanem oraz Latynosem, przez co nie miałem za dużego wsparcia. Być może to jest powód, dla którego nie mamy tego pociągu medialnego. Jesteśmy tylko małym państwem z południa Europy i bierzemy wszystko na siebie, co jest złe, nie mając z tym problemu."
Jako przykład takiego zachowania ze strony mediów wskazał wydarzenia ze słynnej czasówki do GP Węgier w 2007 roku, kiedy został oskarżony o celowe przedłużenie swojego pit-stopu przed decydującymi okrążeniami. Na tym najbardziej ucierpiał jego ówczesny największy rywali i partner, Lewis Hamilton:
"Kwestie, które pojawiły się w niektórych publikacjach lub programach, mogły prowadzić do pewnych nieporozumień. Np. na Węgrzech w 2007 roku nikt nie posłuchał mojej wersji, prawdy ani faktów. Zakomunikowałem, że nigdy nikogo nie wstrzymywałem. Po prostu założyli mi stare ogumienie w czasie kwalifikacji."
"Jest też komunikacja radiowa i decyzja sędziów, którzy napisali, że nałożyli na mnie karę wynikającą z artykułu, jakiego nie było. Dali mi tę karę, precyzując, że nie jest ona związana z żadnym artykułem. I chodzi właśnie o takiego rodzaju rzeczy. Zresztą mój zespół złożył protest przeciwko mnie, co jest pierwszym takim przypadkiem w historii sportu. Łącząc te wszystkie rzeczy i nie dostrzegając pewnych faktów, naturalnie ciężko jest wytłumaczyć niektóre nieporozumienia."
komentarze
1. Fan Russell
Na Węgrzech Alonso wykonał słuszną dobrą robotę blokując Hamiltona 2014 oraz 2021? zemsta za 2007 ;)
2. wro40i4
Może w końcu kilka par oczu się otworzy po przeczytaniu tego kawałka ze starymi oponami na kwalifikacje. I to chyba wyjaśnia "formę" Lewisa w tamtym sezonie.
3. fan_93
Propaganda brytolskich baranów.. dlatego od samego początku nie trawie tego "Mistrza" #44
4. bartexar
Ale odklejka xD
Alosno jak zawsze doskonały w robieniu panny lekkich obyczajów z logiki i siebie jako ofiary każdego jednego wydarzenia.
A fani oczywiście przyklaskują bo najważniejsze to dokopać winnemu całego zła Hamiltonowi.
Alonso jest i zawsze był toksycznym manipulantem i żaden wywiad tego nie zmieni choćby go udzielał w CNN, u Oprah Winfrey czy spowiadał się królowi Hiszpanii.
Jego bajeczka o skromnym chłopaku skończyła się prawie z momentem gdy jego kariera się rozpoczęła, czyli gdy przejął go Flavio Briatore.
5. bartexar
Te Węgry 2007 to w ogóle ciekawy przypadek, przez to że Alonso miał złe opony McLaren złożył protest na swojego zawodnika? XD a sam Fernando chodził dumny z siebie jak paw
6. Moria
@ 4, 5
Idealnie w punkt .
Jak zawsze biedny Alonso i cały świat przeciwko niemu .Nawet sędziowie wymyślają nieistniejące przepisy żeby tylko go gnębić ;-))))
7. Proctor
Bez względu na wszelkie okoliczności i jak pechowo potoczyła się jego kariera, drugiego tak zajebistego kierowcy jak Fernando Alonso F1 nigdy nie będzie miała więc whapeerdollcie się od niego głupie polaczki i nauczcie się szacunku do kogoś komu NIGDY nie dorośniecie do pięt!
8. fan_93
@4 @6 tak tak, odezwali się tutaj wielcy zwolennicy Oponeo i pokazują swoje mądrości
9. Mcin
Za mało dał mechanikom pod stołem to dostał stare opony.
10. Sebolinho
@8 Odezwał się ten który totalnie nic nie wnosi swoimi wypocinami. Jedynie co potrafisz, to na każdym kroku okazywać swoje anty nastawienie do Hamiltona. Na 8 wpisów, spłodziłeś dwa, i w obu wyraziłeś to o czym wspomniałem. Tak, tak odezwał się anty-Hamiltonowiec i pokazuje swoje mądrości. xD
11. fan_93
Żebyś wiedział, że jestem anty od kiedy tylko zaczęto się nad nim użalać i miał fory na każdym kroku żeby zaraz nie urazić go bo ma inny kolor skóry. Primadonna od 2007 roku która powinna być w cyrku lub Hollywood a nie w F1. I żebyś wiedział że nie czekam na nic tak w F1 jak tylko usłysze że ta gwiazdeczka odchodzi
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz