Wolff sugeruje, że Mercedes może zastosować koncepcję Red Bulla
Toto Wolff po drugim wyścigu sezonu nie mógł być wyjątkowo zadowolony, ale potrafił dostrzec pozytywne wnioski odnośnie W14, wbijając przy okazji szpileczkę w Red Bulla, który zaledwie dwa tygodnie temu żartował, że Aston Martin stanowi kopię jego bolidu.Ekipa Mercedesa po inauguracji sezonu w Bahrajnie podjęła decyzję o zmianie koncepcji swojego auta i wiele wskazuje na to, że za kilka tygodni będzie ono wyglądało bardziej podobnie do Red Bulla niż obecnie. Toto Wolff zażartował, że Red Bull będzie mógł na nim umieścić swoją mała naklejkę jeżeli będzie chciał.
Szef Mercedesa twierdzi, że nie ma żadnych przeciwwskazań, aby zespoły kopiowały od siebie rozwiązania i wybierały te, które zapewniają im najlepsze osiągi na torze.
Inżynierowie w Brackley mają już pracować pełną mocą nad nową koncepcją W14, która powinna pojawić się w ciągu najbliższych siedmiu wyścigów, a cel jest tylko jednak- przywrócić Mercedesa do walki w czołówce.
"Hmmm, pytanie co ma stanowić dla ciebie wyznacznik osiągów? Jeżeli spojrzymy na Red Bulle, to są one po prostu bardzo szybkie, ale z tego co widzę to coraz lepiej rozumiemy nasze auto" mówił Wolff po wyścigu w Arabii dla Sky Sports F1.
"Przyglądam się z optymizmem przyszłości, gdyż musimy jedynie zmusić auto do pracy w innym oknie pracy. Zmieniamy nadwozie, to jak pracuje podłoga i wszystkie te sprawy związane z mechaniką."
"Przyglądamy się pewnym obszarom, a ekipa w Brackley pracuje pełną parą i dobrze widzieć, że możemy na tym polegać w niedzielne popołudnia."
Dopytywany o kierunek rozwój W14, Wolff nie miał skrupułów przyznać, że nie obchodzi go kto wymyśla najlepsze rozwiązania w obecnej erze regulacji technicznych, przyznając, że bez względu na to jak one będą wyglądać i tak prawdopodobnie znajdą się w bolidzie Mercedesa.
"Nie wiem. Możecie nazywać to koncepcją Red Bulla czy Aston Martina, ale ostatecznie, nawet gdyby wyglądały one jak dwupoziomowe angielskie autobusy też byśmy je skopiowali, gdyby były szybkie. Jak Red Bull chce to będzie mógł przykleić drobną naklejkę [na naszym bolidzie]."
Co ciekawe po pierwszym wyścigu sezonu nieco inaczej rozwój W14 widział detektor techniczny ekipy, Mike Elliott, który zapewniał, że nowe rozwiązania będą oparte o własne pomysły Mercedesa. Nie wykluczone, że jest to pierwszy sygnał słabnącej pozycji inżyniera w strukturze zespołu.
komentarze
1. hubertusss
Poddali się. Lepiej późno niż wcale. Widać było, że to lipa. I teraz pytanie czy oni wiedząc, że to lipa wystawili to auto na ten sezon i będą pracować w trakcie nad autem 2024 czy jeszcze wierzyli w tą lipną konstrukcję?
Mercedes to największa porażka rewolucji aerodynamicznej. Brak przewagi wcześniej zaczętych prac i nie ograniczonego budżetu najbardziej uderzył w ten zespół.
2. rowers
Pytanie na czym to wszystko polega i gdzie tak na prawdę leży problem. Bo każdy twierdzi, że koncepcja jest lipna, tylko że lipna koncepcja Mercedesa jak widać jest mniej więcej na poziomie Astona, którego każdy nazywa klonem RBR oraz trochę przed również określaną przez wszystkich genialną i innowacyjną koncepcją Ferrari. To RBR po prostu świetnie wykorzystuje te rozwiązania, które wdrożył i testował sobie je cały zeszły sezon. I to, że AM nadrobił tyle tempa, nadal nie czyni go zespołem jakkolwiek na poziomie RBR a jedynie na poziomie Mercedesa, który nie działa. To jest jasne i logiczne, że nikt nawet w średnim terminie nie zbliży się do RBR w jego koncepcji bo nikt nie ma na to pieniędzy. RBR też sie rozwija i nie stoi w miejscu. Merc mógł osiągnąć coś więcej tylko czymś innym, inną koncepcją, ale prawdopodobnie jest ona po prostu trudniejsza w rozwoju.
3. TomPo
Zmienic koncepcje to jedno, a umiec z niej wyciagnac dobre osiagi, to zupelnie inna para kaloszy.
No ale wiadomo, ze dobre rozwiazania sie kopiuje, tak jak wszyscy kopiowali dmuchany dyfuzor od jakiegos nic nie znaczacego zespolu Brawn-a.
4. Manik999
Zobaczymy, jak sobie poradzą. Pokładali duże nadzieje w swojej koncepcji, porpoising trochę zmylił ich trop. Myśleli bowiem, że to ich największy problem, a zwyczajnie osiągnęli sufit. Ograniczenia budżetowe nie pozwalają już na rozwijanie 2-3 koncepcji jednocześnie. Ja osobiście nie krytykowałbym ich decyzji - po pierwsze nie mieli za bardzo wyjścia, po drugie chcieli iść swoją drogą. Trzeba mieć świadomość, że F1 to walka na polu kreatywności i innowacyjności. Kopiując rozwiązania rywali, tak na prawdę dalej jest się w tyle. Obóz Mercedesa ewidentnie jest nie tyle w kryzysie formy, bo jako taką mają, ale personalnej. Dotąd ta machina działała idealnie. Nie są już jednak najlepsi, dlatego też wkrada się presja i wzajemny brak zaufania. Toto dobrze wie, że utrzyma Lewisa w zespole tylko, jeśli zapewnią mu mistrzowską maszynę. A to może potrwać. Anglik nie jest już jednak dwudziestoparolatkiem.
5. hubertusss
@2 jeden człowiek nie jest w stanie wynieść w głowie całej koncepcji RB i zastosować ją w AM. Wynoszenie na różnego rodzaju nośnikach już było przerabiane i po czasie wychodziło na jaw. Tak więc AM może być klonem RB tylko w jakimś stopniu na pewno nie 1 do 1. Dlatego jest na równi z nie trafioną koncepcją MB a nie tak dobry jak RB.
6. jan_ka
Dobrze ze mieli odwagę zaproponowac coś zupełnie nowego i jeszcze lepiej, że się z tego wycofują gdy widzą błąd. Oby wróciła walka na torze!
7. Tomus1
Czuję coś, że pachnie kolejną aferą budżetową. Jak Mercedes chce zbudować praktycznie nowy bolid przy limicie finansowym?
Cięcia na kateringu?
8. rowers
@7, to ogółem jest możliwe, tylko niewiele rozwiną ten nowy bolid potem. Może nie włożyli za dużo w ten co mają wiedząc, że może coś wyjść, tego nigdy nie wiemy. Wystarczy spojrzeć na AM, który w zeszłym sezonie 2 razy wprowadził gigantyczne zmiany, plus kombinowali z wieloma tylnymi skrzydłami. Jak widać da się. Tu jest też kwestia, że np. AM musi zapłacić za wynajem tunelu, a Mercedes nie. AM musi zapłacić za silnik, skrzynię, zawieszenie, a Mercedes nie. Oczywiście upraszczam, bo koszt produkcji, pierwotne koszta wdrożenia, ale z pewnością Mercedes tego nie robi wszystkiego dla AM charytatywnie, tylko żeby zarobić. Poza tym za silniki i inne komponenty płaci jeszcze McLaren oraz Williams. Idąc dalej, rozwój silnika nie wlicza się w limit budżetowy. Więc to czysty zysk dla producenta silnika jeśli to dobrze rozpiszą wszystko.
9. Krukkk
@8. Wszystko sie zgadza, tylko Mercedes zanotowal juz dwie porazki:
1. Koncepcja plaszczki a nie konkurencyjnego bolidu.
2. Kiedy zrozumieli blad nr 1 poszli lezec w siedzibie FiA zamiast do fabryki budujac nowy bolid od podstaw.
Trzecia porazka bedzie kopiowanie koncepcji Bykow, bo bazuja tylko na tym co widac z zewnatrz i to nie gwarantuje zamerzonego efektu. Jezeli mam racje, to zainkasuja czwarta porazke i gwozdz do trumny.
No i trzeba pamietac o tym, ze inzynierowie Mercedesa to zupelnie inna ekipa niz u Bykow.
Wedlug mnie nie chodzi tutaj o pieniadze, a o mysl techniczna badz poprawne skopiowanie patentu Bykow, gdyz skopowianie praktycznie calego nadwozia i podwozia to nie kopiowanie byle dyfuzora albo skrzydla.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz