Haas: Schumacher musi zdobyć punkty, aby zostać w naszym zespole
Gene Haas przekonuje, że przyszłość Micka Schumachera w jego ekipie jest w rękach samego Niemca. Aby zachować posadę koniecznie musi zdobyć jakieś punkty w ostatnich czterech wyścigach sezonu.Właściciel zespołu Haasa obecny był podczas wyścigu Nascar w Las Vegas, gdzie przy okazji został zapytany o kwestie składu swojego zespołu F1, po tym jak do mediów przedostają się doniesienia o kolejnych rozmowach z nowymi kandydatami.
Haas przyznał, że "przyszłość Micka [Schumachera] jest w rękach Micka."
Mick Schumacher to syn 7-krotnego mistrza świata F1, Michaela. W dotychczas rozegranych w tym roku 18 wyścigach zdobył 12 punktów, a kolejna okazja do powiększenia jego konta nadarzy się już w najbliższy weekend na torze Circuit of the Americas w Austin- domowym wyścigu Haasa.
Do końca sezonu pozostają jeszcze cztery wyścigi, w których młody Niemiec, zdaniem właściciela zespołu, ma szansę na uratowanie swojego fotela.
"Po prostu czekamy. Potrzebujemy, aby Mick zdobył jakieś punkty i zamierzamy dać mu jak najwięcej czasu, aby zobaczyć do czego jest zdolny" mówił Haas dla Associated Press. "Jeżeli chce z nami zostać, to musi nam pokazać, ze potrafi zdobywać więcej punktów. Na to czekamy."
Zespół Haasa nieźle rozpoczął sezon, ale w jego trakcie zaczął tracić formę. Kevin Magnussen od początku sezonu zdobył 22 punkty, a amerykański zespół obecnie ma tyle samo punktów co ekipa Alfy Romeo. Walka o ósme miejsce w konstruktorach będzie więc równie ciekawa co o czwarte miedzy McLarenem i Alpine.
"Zaczęliśmy rok z dużymi sukcesami, ale myślę, że dalsza część sezonu nie była zbyt dobra i wydaje się, że po prostu powróciliśmy do naszej zwykłej formy" stwierdził Gene Haas. "Po prostu musimy z tego wyjść. Formuła 1 jest bardzo trudna. Kiedy zaczynałem, między liderami, a końcem stawki było 6 sekund różnicy i mieliśmy regułę 107 procent. Teraz wszyscy mieścimy się w 2 sekundach, więc jest o wiele trudniej i nie ma już słabych ekip."'
Podczas gdy na początku sezonu punkty dla ekipy Haasa zdobywał głównie Kevin Mgnussen, Mick Schumacher seryjnie wręcz rozbijał auta, co negatywnie odbiło się na budżecie zespołu i rozwoju samej konstrukcji.
"W tym sporcie, będąc debiutantem nie można tak robić, gdyż jest to zbyt kosztowne" mówił Haas. "Jeżeli popełnisz błąd przy wyborze kierowcy, strategii czy doborze opon, to kosztuje cię to miliony dolarów."
"Uważam, że Mick ma ogromny potencjał, ale wiecie, że kosztował nas fortunę. Uszkodził wiele bolidów, co kosztowało nas dużo pieniędzy, których nie mamy. Jeżeli zdobywasz punkty, jesteś [Maksem] Verstappenem i rozbijasz auta, to można sobie z tym poradzić. Ale jeżeli jeździsz z tyłu stawki i rozbijasz auta, to zupełnie inna sytuacja."
Gene Haas zapytany czy Schumacher będzie miał wszystkie cztery wyścigi na potwierdzenie swoich umiejętności punktowania, odpierał: "Jeżeli wygra kolejny wyścig to zostaje. Wszystko co pomiędzy będzie stanowiło szarą strefę."
Do fotela wyścigowego w Haasie przymierzany jest również dobrze znany Antonio Giovinazzi, a także Nico Hulkenberg, który w tym roku wziął udział w dwóch wyścigach dla Astona Martina.
komentarze
1. Raptor Traktor
Schumacher wybitny nie jest, tylko czy oni naprawdę mają kogoś sensownego w zanadrzu, żeby go zastąpić?
2. goralski
Niby o RIC coś tam przebąkiwali, ale obecnie to obydwoje są równie kiepscy - MSC się rozbija, choć trochę się poprawił. Jednak pozostaje kwestia informacji zwrotnych...
RIC z kolei jest w dole swojej formy - pytanie czy to punkt kulminacyjny czy równia pochyła?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz