Hamilton, Verstappen, Perez i Sainz z karnymi przesunięciami na starcie
Zgodnie z oczekiwaniami, wielu kierowców i zespołów zdecydowało się przyjąć kary silnikowe podczas weekendu na Monzy. Wśród nich znajdują się m.in. Lewis Hamilton, Carlos Sainz czy duet zawodników Red Bulla.Autodromo Nazionale di Monza jest jednym z torów, który za sprawą długich prostych oraz kilku szykan nie sprawia większych trudności ze skutecznych wyprzedzaniem. Nic więc dziwnego, że to właśnie tutaj zespoły najczęściej decydują się na karne oraz taktyczne wymiany silnikowe i nie inaczej jest w 2022 roku.
Zgodnie z doniesieniami medialnymi, jakie przewijały się w ostatnich dniach, aż sześciu zawodników otrzymało sankcje w postaci przesunięcia na starcie. Są to: Lewis Hamilton, obaj zawodnicy Red Bulla, Carlos Sainz, Valtteri Bottas oraz Yuki Tsunoda.
W przypadku siedmiokrotnego mistrza świata takie działanie nie jest żadnym zaskoczeniem, bowiem motor, który doznał poważnych uszkodzeń podczas GP Belgii, nadal próbują uratować inżynierowie z Brixworth. Brytyjczyk we Włoszech dostał nowy silnik spalinowy, turbosprężarkę, MGU-H oraz MGU-K.
Identyczne komponenty zostały zamontowane w maszynach Bottasa i Tsunody. Przy Japończyku warto jednak dopowiedzieć, że nawet bez tej kary byłby przesunięty o 10. pozycji na starcie. Wszystko przez zebranie pięciu reprymend na przestrzeni całego sezonu. Ciekawostką natomiast w przypadku zawodnika Alfy Romeo jest to, że otrzymał już siódme MGU-H w tym roku.
Sankcja dla Sainza również była przesądzona, lecz on oprócz kar silnikowych dostał także nieregulaminowe elementy skrzyni biegów. Z piątkowego raportu FIA wynika, że Ferrari wymieniło w jego bolidzie MGU-K oraz akumulatory, ale jasne jest, że w dalszej fazie weekendu dotknie to również innych komponentów jednostki napędowej.
Niespodzianką są za to kary dla obu kierowców Red Bulla. Tutaj należy mieć jednak na uwadze to, że żaden z nich nie wystartuje z końca stawki. Perez (10. miejsc) i Verstappen (5. miejsc) otrzymali bowiem tylko niedozwolony silnik spalinowy. W przypadku aktualnego mistrza świata Austriacy zapewne - z racji swojej olbrzymiej przewagi w klasyfikacji generalnej - wolą dmuchać na zimne i zabezpieczyć się przed końcówką sezonu. Przypomnijmy, że Holender całą nadprogramową pulę elementów dostał niedawno w Belgii.
komentarze
1. hubertusss
Naprawdę wszyscy poszli Leclerkowi na rękę oby on i Ferrari jak najlepiej to wykorzystał.
2. Grzesiek 12.
Jak tak dalej pójdzie... to cała dwudziestka będzie startować z końca stawki :D
3. Jakusa
Wbrew temu co napisane w artykule, na Monzy w rzeczywistości bardzo ciężko się wyprzedzało w ubiegłych latach. Zobaczymy jak w tym roku to będzie wyglądać.
4. patryko92
@3
RB raczej nie ma z tym problemu bo są najszybsi na prostych, aczkolwiek co mi mówi że Max tego wyścigu nie ukończy
5. Gumek73
@3
W treningach było widać że praktycznie w każdym zakrecie, także na Parabolice, można jechać bardzo blisko za rywalem, więc myślę że z wyprzedzaniem będzie lepiej niż w poprzednich latach.
6. Roxor
Będzie chociaż odrobina emocji.
7. Michael Schumi
Niech chociaż Leclerc to wygra, bardzo bym chciał, aby dostał małą nagrodę pocieszenia od losu w ten weekend, bo jego zespół niestety już dawno pozbawił go szans na walkę o tytuł.
8. Globtrotter
@1 Razem z LeClerc'em wystartuje jego największy rywal, który nie raz go pokonał, Włoch Grande Strategia. On kary na starcie na pewno nie dostanie
9. TomPo
Wszyscy rywale z tylu ale obawiam sie ze LEC i tak niewiele zdziala, bo jak zwykle LOLrarri znajdzie jakis sposob by to popsuc. Oby nie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz