Ricciardo nie wyklucza rocznej przerwy od F1
Daniel Ricciardo przyznaje, że jest otwarty na możliwość zrobienia sobie rocznej przerwy od ścigania jeżeli miałoby mu to pomóc znaleźć konkurencyjny fotel w Formule 1.Australijczyk znalazł się w mało ciekawej sytuacji po wcześniejszym zakończeniu umowy z McLarenem, ale może liczyć na sowite odszkodowanie w wysokości nawet 20 milionów dolarów. Opcje na znalezienie konkurencyjnego fotela na przyszły sezon w F1 są jednak bardzo ograniczone i sprowadzają się w zasadzie już tylko do Alpine, z którym dwa lata temu rozstawał się w nie najlepszych relacjach.
Ricciardo nie miałby problemu ze znalezieniem sobie miejsce w innych seriach wyścigowych, ale jak przekonuje wieku 33 lat liczą się dla niego tylko starty w Formule 1.
"Nadal uwielbiam ten sport" mówił zawodnik z Perth. "Przez te wszystkie, nazwijmy to przeciwności losu nie straciłem pewności w siebie. Oczywiście mieliśmy trudne weekendy, podczas których nic nie mogłem zrobić jak tylko pokazać emocje."
"Nadal kocham ten sport i chcę być w nim konkurencyjny. Chcę znaleźć się we właściwym miejscu. Nigdy nie chciałem być kierowcą, który robi statystykę. Jeżeli jestem tutaj, chcę być tutaj w jakimś celu. Nie wiem co to oznacza dla mojej przyszłości. Jeżeli [przerwa] będzie wiązała się z właściwą szansą, chcę z niej skorzystać."
"Jeżeli to będzie miało sens, przerwa jest dla mnie opcją. Tylko tymi wyścigami jestem zainteresowany na tym etapie kariery. Kocham F1. To tutaj widzę siebie jeżeli mam się ścigać. Jeżeli gwiazdy nie będą mi sprzyjały i w przyszłym roku wszystko nie będzie miało dla mnie sensu i jeżeli będę musiał zrobić sobie przerwę, aby się zresetować, jeżeli to będzie właściwym kierunkiem, to chcę z tego skorzystać."
Ricciardo przyznaje, że od czasu jego rozstania z McLarenem jego telefon ciągle dzwoni a oprócz różnych propozycji pojawiają się także słowa wsparcia.
Jednym z chętnych na angaż Ricciardo ma ponoć być Gunther Steiner, szef Haasa, pytanie tylko czy sam zainteresowany chciałby podjąć ryzyko i związać się z amerykańską ekipą.
"Mój telefon cały czas dzwoni, a to dobry sygnał" mówił kierowca. "Ze względu iż byłem na wakacjach chciałem odłożyć telefon, ale to miłe i pozytywne, że ludzie dzwonią."
"Ludzie troszczą się o mnie, ale również wspierają mnie. Dziwnie to zabrzmi w moich ustach, ale Honey Badger cały czas tutaj jest, a te wszystkie troski przyjmuję z uśmiechem na ustach."
"Nic nie ukrywam. Nie podpisałem żadnego kontraktu. Mówię wszystko i nie ma nic czego nie mogę wam zdradzić. Obecnie jestem wolnym strzelcem."
komentarze
1. Manik999
Dalsza egzystencja dla Daniela mija się z celem, chyba ze trafi do Alpine. Jest jeszcze młody, więc może okrasić swoją karierę sukcesami np. w WEC.
2. Cyfrowy5
Taaa, a ja wciąż czekam aż Mika Häkkinen powróci z rocznej przerwy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz