Tsunoda gotowy na jazdę u boku Verstappena i zostanie mistrzem świata
Młody Japończyk podzielił się swoimi przemyśleniami na temat przyszłości w F1. 22-latek nie ukrywa, że czuje się bardzo mocny po dobrym początku tego sezonu i otwarcie mówi o zostaniu mistrzem świata w barwach Red Bulla.Yuki Tsunoda to na razie jedno z większych pozytywnych zaskoczeń sezonu 2022. Japończyk pozbierał się po dość przeciętnej debiutanckiej kampanii i w tym roku jest zupełnie innym kierowcą. Nie dość, że nie popełnia tak szkolnych błędów, to na dodatek regularnie pokonuje Pierre'a Gasly'ego, a jego dorobek sięga już 11 punktów.
O sporym talencie reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni mówi się nie od dzisiaj wśród ludzi związanych z F1. Jeszcze przed rozpoczęciem swojej przygody z tą serią zbierał spore komplementy od samego Helmuta Marko. Teraz, gdy spisuje się już na miarę swoich oczekiwań, sugestie o tym, że to materiał na mistrza świata wyglądają zupełnie inaczej. Sam kierowca również tego nie ukrywa:
"Czego oczekuje od swojej przyszłości w F1? Oczywiście mistrzostwa świata. Poza tym przyjemnie byłoby się ścigać u boku Maxa. To obecnie najlepszy kierowca w stawce - naturalnie obok mnie!", mówił zawodnik AlphaTauri w wywiadzie dla RacingNews365.
"Nauczyłem się już od niego wielu rzeczy, kiedy tylko przyszedłem do Red Bulla. Gdybym miał teraz z nim jeździć, stałbym się jeszcze lepszy. A żeby zostać mistrzem świata, musiałbym go pokonać, a jeśli to uczyniłbym, mógłbym poczuć się jak jeden z najlepszych kierowców F1. Max to swego rodzaju cel, do którego muszę dążyć. Liczę, że w przyszłości będę mógł jeździć z nim w jednym zespole."
Tsunoda przyznaje również, że wpływ na jego lepszą dyspozycję w 2022 roku ma nauka, jaką wyciągnął ze startów u boku Gasly'ego. Francuz przez wielu ekspertów jest uważany jako niedoceniany kierowca:
"Jeśli chodzi o samą jazdę, wiele się nauczyłem. Natomiast przede wszystkim wziąłem od niego lekcje na temat tego, jak przygotować się do wyścigu. Pod tym względem była między nami spora różnica na początku poprzedniego roku. Szczególnie dotyczyło to przygotowań do sezonu."
Japończyk nie omieszkał też wspomnieć o postaci Helmuta Marko, który miał niemały wpływ na jego karierę. I choć Austriak jest fanem talentu 22-latka, nie szczędzi mu też licznych słów krytyki. To jednak podoba się samemu zainteresowanemu:
"Lubię go. Kiedy się ścigamy, są momenty, w którym jest dla mnie surowy, aczkolwiek jeśli o mnie chodzi, podoba mi się to, jakie ma podejście do młodych kierowców."
Na zakończenie Tsunoda odniósł się także do ekscytacji związanej z powrotem GP Japonii do kalendarza. 22-latek nie może już doczekać się tej rundy, zważywszy na to, że w 2021 roku Verstappen wywalczył mistrzostwo świata, ścigając się z silnikiem Hondy. To z kolei ma przyciągnąć na trybuny rzeszę japońskich fanów:
"W Japonii jest mnóstwo kibiców, którzy uwielbiają F1. Zobaczymy, jak ułoży się to GP Japonii. Jest też sporo fanów Maxa. Wygrywał on przecież, mając japońską jednostkę napędową, a to uszczęśliwiło tamtejszych kibiców."
komentarze
1. Gumek73
Ja bym na jego miejscu nie popadał w taki hurraoptymizm. Kilka lepszych występów jeszcze o niczym nie świadczy i może się okazać, że tą serią będzie kilka bardzo słabych, bo już niejednokrotnie Tsunoda pokazywał że potrafi, a że duszę ma wojownika, to wiele mu nie potrzeba.
Aczkolwiek życzę mu jak najlepiej, bo mistrza z Japoni to jeszcze świat nie widział.
2. Frytek
Płynie trochę ten Japończyk oj płynie. Za szybko na takie gadanie. Dopiero co Gasly chwalił się że jest na poziomie Maxa i Lando i Charlesa aż tu nagle klops ,może za szybko się pochwalił albo nie potrzebnie
3. ekwador15
tak, pokona Maxa i zdobędzie tytul xD grunt to wierzyć w siebie
4. Glorafindel
3. ekwador15
Na pewno takie cuda nie będą miały miejsca w RB.
5. Michael Schumi
Yukiemu zdecydowanie brakuje pokory i utrzymania języka za zębami. Nie chciałbym takiego kierowcy. Nie dość, że od debiutu wydzierał się na swojego inżyniera zwracając się do niego bardzo agresywnie, bardzo klął, robił mnóstwo błędów to jeszcze przyznał się, że jego styl życia jako sportowca był kiepski i zamiast trenować to nawalał pada od konsoli i musieli go ściągnąć do siedziby zespołu w Alpha Tauri, aby się wziąć za niego.
6. belzebub
Hahahaha.
Każdy, a przynajmniej większość która ściga się w tej czy innej serii wyścigowej chce zostać mistrzem, tylko chciejstwo to jedno, a talent który do tego jest potrzebny, to drugie. Z całym szacunkiem, może z czasem Yuki osiągnie poziom Gasly'ego, ale to nie materiał na poziomie Verstappena, Hamiltona, Alonso. Tsunoda chyba za bardzo dosłownie wziął sobie słowa, że do mistrzowskiego bolidu wystarczy wsadzić niemal każdego i można zdobyć majstra. Ale to tak oczywiście nie działa. Tsunoda uważam, może jakieś umiejętności ma, tylko jego wybór do F1 pewnie był podyktowany tym, że RBR potrzebował kogoś ze swoich młodych adeptów, z którymi jest posucha. Inaczej mówiąc lepszego kandydata na tą chwilę nie mieli. W ogóle Tsunoda miał być od samego początku nr 2, a nie jedynką. Chyba coś się mu pomerdało.
Na razie w głównym zespole jeździ Perez i w tym sezonie wykonuje super robotę. Gdyby wsadzić tam Tsunodę to patrząc przez pryzmat jego problemów z psychiką nie dałby rady z Verstappenem, bo by go objechał jak wcześniej Gasly'ego czy Albona.
7. jmformates
Kolejny raz artykuł zrobiony w sposób clickbaitowy i zredagowany niewłaściwie, tak by wyszło że jest jak najbardziej pewny siebie i gotowy do walki o mistrza, a nic takiego nie płynęło z wersji źródłowej dla holenderskiej wersji racingews. On został tylko podpytany o tą kwestię, a jego odpowiedzi w oryginale miały zupełnie inny wydźwięk, tymczasem przedstawiono to, jakby udzielił odrębnego artykuły o swoich ambicjach mistrzowskich itd. Po prostu słabe dziennikarstwo i brak skupienia się na narracji samego rozmówcy. Szkoda.
PS. widzę, że niektórzy tutaj wytykają mu problemy z psychiką - czym się według Was one objawiają? Że poprzeklinał trochę? Znowu wychodzi zwracanie uwagi tylko na niego, podczas gdy przeklinają wszyscy? Naprawdę nikt nie bierze pod uwagę, że puszczane jest tylko to, co potencjalnie zwróci uwagę odbiorców? Po za tym i tak mocno ogarnął tą sprawę. Z psychiką mogło być krucho rok temu, jak wszyscy się na niego rzucili za niewiadomo co, od 2 wyścigu, teraz to już zupełnie inny kierowca i nie popełnia głupich błędów, nie rozwala się, jedyna szkoda jaką zrobił przez 7 weekendów to uszkodzone koło podczas kwalifikacji w Monako, gdzie Gasly rozwalił samochód w Barcelonie i zaliczył już 5 kontaktów podczas samych wyścigów. Tsunoda wyciągnął naukę z tamtego roku i jeździ bardzo dobrze. Jedyny słaby wyścig, który wziął na siebie że po prostu mu nie wyszło to Australia. W Miami miał popsute hamulce co zdradził kilka dni temu Yamamoto i to bylo powodem słabej jazdy, w Monaco zespół całkowicie wtopił strategię i zesłali go z P11 na P18 po 1 pitstopie, który mu od razu zruinował wyścig. Reszta jego wyścigów była bardzo dobra.
Agresywne zwracanie się do inżyniera? Dokładnie miało miejsce raz i szczerze na jego miejscu chyba też bym nie wytrzymał, bo jego inżynier cały czas gadał i go pospieszał na torze ulicznym, gdzie szybciej już jechać nie mógł co potwierdził potem sam Tost. Szkoda, że Norris kiedy powiedział to samo w Sochi i zignorował polecenie inżyniera to wszyscy się litowali nad niedolą brytyjczyka. Inni kierowcy też mieli swoje momenty.
Polecam zacząć traktować kierowców równo, a nie wypominać komuś coś, gdzie u innych nawet nikt nie zwraca na to uwagi.
8. olejny
Tsunoda na razie jest w sferze marzeń.Ale marzenia się spełniają jeśli jest się wytrwałym,cierpliwym,stanowczym itd.Wiele wody upłynie w rzekach aby to się ziściło.Ale to co wydaje się dzisiaj niemożliwym,a za jakiś czas staje się możliwym.Być może dojdzie do tego,ale na razie musi dużo włożyć w to wysiłku na wielu poziomach w tym fachu,a jakie będą efekty,to czas pokaże.
9. Globtrotter
@7 każdy artykuł Trzoska to clickbait.
Szkoda, że na głównej stronie nie ma przy tytule nazwiska autora. Byłoby wiadomo w co nie wchodzić.
10. xandi_F1
ja też jestem gotowy na jazdę u boku Maxa. Ciekawe kiedy będą robić te przejazdy po torze podczas weekendu jak to w Miami robili.
11. Krukkk
Artykul artykulem, ale preferuje skupic sie na obserwacjach zaczerpnietych z toru i popatrzec na tabele. A co tam tabela Nam powie...?
P11. Yuki Tsunoda 11pkt. A za Nim wielkie nazwiska takie jak Alonso i Vettel.
12. Sebolinho
Czy Wy widzicie tylko i wyłącznie brak pokory w wypowiedziach kierowców? Huraoptymizm? Przecenianie własnych możliwości i umiejętności?...dlatego do niczego w życiu nie dojdziecie, a szczytem Waszych możliwości jest wylewanie żali w internecie.
Gość jest przede wszystkim pewny siebie, a pewność siebie i pewność własnych umiejętności w tym sporcie jest jednym z głównych czynników do osiągnięcia sukcesu. Każdy, powtarzam każdy kierowca znajdujący się w F1, chce zostać mistrzem świata. Nikt tam się nie znajduje po to żeby sobie tam być i tylko kręcić kierownicą. Są tam po to by osiągnąć cel jakim jest mistrzostwo świata. Są tacy którzy mówią o tym głośno i wyraźnie jak Tsunoda i są tacy którzy wspominają o tym bez większego rozgłosu. Czy to źle że Yuki otwarcie to przyznaje? Nie. Tą wypowiedzią pokazuje że jest pewny siebie i własnych możliwości, że wie czego chce i że zamierza dążyć do tego celu. Gość jest po prostu ambitny i to nie jest nic złego. W dodatku szybko się uczy. Bardzo się zmienił jako kierowca i jako człowiek względem poprzedniego sezonu. Może być z niego kawał dobrego kierowcy. I nie, nie jestem jego fanem....ba nie bardzo go lubię, ale jestem obiektywny.
13. Frytek
@12
Zazwyczaj jest tak, że im ktoś bardziej się chwali tym mniej ma lub potrafi. Tacy co się nie chwalą nie zajmują się pierdzieleniem głupot tylko robią swoje i osiągają cel.
Krowa która dużo muczy mało mleka daje.
Ja wolę ludzi pokornych i ambitnych którzy czynami udowadniają swoją wartość a nie gadaniem.
Mam nadzieję że te przechwalanki Tsunody są tylko wyjęte z kontekstu. Większość prawdziwych mistrzów nie chwali się tylko robią swoje i nie mówię tu tylko o F1
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz