Steiner wysłał kolejne ostrzeżenie Schumacherowi
Pracownicy Haasa powoli zaczynają tracić cierpliwość do kolejnych błędów niemieckiego kierowcy. Coraz więcej pojawia się głosów, że 22-latek po prostu wypadnie z F1, a Guenther Steiner daje jasno do zrozumienia, że tak dalej nie może być, jeśli chodzi o jego wybryki.Nie dalej jak dwa tygodnie temu szef Haasa, Guenther Steiner, po raz pierwszy publicznie zasugerował, że miejsce Micka Schumachera w jego zespole może być zagrożone. Oto jedna z części jego wypowiedzi, jaką udzielił niemieckiemu Sport Bild:
"Nie możesz być wiecznie w F1. Jest spora kolejka kierowców, którzy chcą się do niej dostać. Jestem pewny, że [Mick] wie doskonale, iż nikt na niego nie będzie czekał. Owszem pracuje bardzo ciężko, ale to naprawdę trudne. To nie jest łatwy biznes", mówił 57-latek.
Wypowiedź Steinera była wówczas poniekąd komentarzem do krytycznych opinii, jakie przewijają się od początku roku w kontekście młodego Niemca. Popełnia on masę prostych błędów, a na dodatek mocno odstaje od Kevina Magnussena. Bilans punktowy między nimi wynosi obecnie 0:15.
Niektórzy wręcz wyganiają 22-latka z ekipy Haasa, chcąc znaleźć miejsce dla utalentowanych kierowców jak Oscar Piastri czy Nyck de Vries. Schumacher też do nich niewątpliwie należy, natomiast jego częste wpadki przyczyniły się do tego, że jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania.
Zasugerował to po GP Monako ponownie Steiner. Mick podczas tego wyścigu zaliczył bowiem kolejną potężną kraksę, a Haas ma przez to kolejny olbrzymi wydatek:
"Jeżeli chodzi o Micka, taka spora kraksa nie może być satysfakcjonująca. Musimy zobaczyć, jak potoczą się dalej nasze losy", powiedział Włoch, cytowany przez SpeedWeek.
Słów krytyki wobec Niemca nie szczędził również były kierowca wyścigowy, Christian Danner:
"Pod względem czystej prędkości potrafi jeszcze się utrzymać, ale jeśli chodzi o wypadki, sprawy nie mogą tak wyglądać. Wyrządza wielomilionowe szkody, a w przypadku takiej ekipy jak Haas pieniądze muszą być lepiej wydawane", oznajmił Niemiec w wywiadzie dla Sport1.
"Jaką radę mam dla niego? Musi sam znaleźć rozwiązanie. Żadna rada mu nie pomoże. Przede wszystkim musi kończyć wyścigi bez wypadków. Wtedy Guenther będzie tylko o tym czytał."
Warto dodać, że przed weekendem w Monako pojawiły się plotki mówiące o tym, że Schumacher wcale nie musi opuścić F1, jeśli faktycznie Haas rozstałby się z nim. Jego usługami ma bowiem interesować się Aston Martin, który nie jest pewny dalszych losów Sebastiana Vettela.
komentarze
1. Elf
No to będzie widowisko
2. Tomek_VR4
Jak Schumacher dalej będzie rozbijał tak bolidy to zaraz im kasy na rozwój zabraknie
3. CzerwonyByk
Sorry, ale redaktora trochę poniosło, kiedy wymienia Piastri'ego, jako utalentowanego kierowcę i zaraz po tym dodaje, że: "Schumacher też do nich niewątpliwie należy". Wygląda to, co najmniej mało smacznie. Mick powinien dla własnego dobra odejść z F1, bo dalsze jego takie perypetie doprowadzą u niego do jakiejś depresji.
4. Mikus1982
Usunięty
5. Frytek
@4
No faktycznie Steiner ma powody do zadowolenia i nie powinien narzekać.
Schumacher jeździ świetnie i nie powoduje szkód.
On jeździ tragicznie i do tego powoduje masę szkód. Tu jest mowa o wielu wielu milionach i żadnego z niego pożytku. Jeśli Steiner by nie narzekał to znaczy że coś z nim nie tak
6. berko
@Mikus1982
Po twojej wypowiedzi wnioskuję że nie masz więcej niż 15 lat. Wracaj zatem do czytania książek i rozwiązywania rachunków, a F1 odstaw na bok na następne lata.
7. Michael Schumi
Co by o nim nie mówić to ma rację. Jak lubiłem zawsze oglądać wyścigi jego ojca to Mick zupełnie nie nadaje się do F1. Powoduje wiele błędów, mocno rozbija bolid (już drugi raz w tym roku) no i ma słabe wyniki. Jeździ już drugi sezon, gdzie dla porównania taki Guanyu Zhou, debiutant, ma już na koncie 1 pkt. - zdobyty w swoim pierwszym wyścigu w karierze. Niestety, ale nazwisko to nie to samo. Rzadko zdarza się, by duet ojciec-syn odniósł sukces w F1. Udało się to tylko takim jak Villeneuve (Gilles był niezły, niestety nie pokazał wszystkiego, bo zginął w 1982 r.), Hill oraz Rosberg (jedyni z tytułami jako ojciec i syn).
8. rowers
Przeglądnąłem sobie dla przypomnienia wyniki Micka od początku sezonu i wygląda to wiadomo bardzo średnio. Ale co innego wzbudziło moją uwagę. Prawie w każdym wyścigu gdzieś tam obok Micka jest Riccardo w McLarenie. To jest w ogóle jakiś abstrakcyjnie niski poziom. Nie wiem co się z nim stało, zawsze podobało mi się jak jeździł w RedBullu. Mimo, że nie uważałem go nigdy za topkę, ale zawsze ceniłem go jako solidnego z najwyższej półki. Nie wiem czy taka presja na nim ciąży i nie potrafi sobie z tym poradzić, no bo nie wiem co innego. Byle tylko nikt nie mówił, że nie radzi sobie z hamulcami ...
Myślę, że to chyba będzie ostatni sezon Daniela w F1, bo niestety ale nic się nie poprawia, a jest co raz gorzej. Szkoda mi go mocno. Ciężko płacić komuś tyle pieniędzy, a on nie jeździ jakkolwiek sensownie.
9. berko
@8. rowers
Niestety ale masz rację. Ricciardo znacznie obniżył loty i skończyły się wymówki na usprawiedliwienie słabej dyspozycji. Szkoda bo zawsze mu kibicuje. Teraz na przestrzeni tych kilku lat, odejście z RB było złą decyzją.
10. Manik999
Ciężko mi sobie wyobrazić Micka w przyszłorocznej stawce. Musi się wyraźnie poprawić, zwłaszcza na tle Kevina. Nie widzę również Daniela - nie zdziwię się, jak dojdzie pomiędzy nim a Pato O'Wardem do zamiany miejsc. Zak Brown był na Indy 500, co pokazuje, jak poważnie traktuje tamtejszą rywalizację i zapewne swoich kierowców zza oceanu. Daniel liczył na odrodzenie swojej kariery w McLarenie - niestety jego kariera w F1 w McLarenie została dobita.
11. SpinOff
Stroll i Schumacher, ach cóż to byłby za duet :D
12. slipperyfinger
Ciekawe kto jest pierwszy w kolejce do zastąpienia Schumachera.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz