Teraz Mick Schumacher jest łączony z transferem do Astona Martina
Silly season w tym roku wystartował w Formule 1 wyjątkowo wcześnie. Przed siódmą eliminacją mistrzostw świata w tym roku, GP Monako, przyszła pora na spekulacje dotyczące przyszłości Micka Schumachera.Wcześniej w prasie pojawiały się informacje dotyczące ewentualnych ruchów Fernando Alonso i ekipy Alpine, która mocno chce znaleźć miejsce dla swojego protegowanego, Oscara Piastri. Wiele mówiło się także o ściągnięciu do F1 nie tylko amerykańskiego zawodnika, ale i mocnym wejściu w świat Grand Prix drugiej amerykańskiej ekipy.
Ostatnie plotki skupiają się jednak na ekipie Astona Martina i Micku Schumacherze, który miał znaleźć się na szczycie listy życzeń brytyjskiej ekipy.
Póki co zespół z Silverstone nie może zaliczyć początku nowego sezonu do udanych. Po sześciu rundach ma na swoim koncie tyle samo punktów w klasyfikacji konstruktorów.
Zespół wzbudził nie lada kontrowersje w Hiszpanii, przywożąc tam bolid łudząco podobny do konstrukcji Red Bulla RB18. Mimo oczyszczenia z zarzutów kopiowania przez FIA, niesmak cały czas pozostaje, a sprawa o szpiegostwo przemysłowe może się jeszcze rozwinąć z uwagi na wewnętrzne śledztwo Red Bulla, który chce bliżej przyjrzeć się sprawie.
Mimo totalnej zmiany konstrukcji nowy Aston Martin nie zaliczył w Hiszpanii poprawy na jaką liczyli przedstawiciele zespołu, gdyż żaden z kierowców nie sięgnął nawet po drobne punkty.
Zdaniem serwisu Motosport.com w takiej sytuacji cierpliwość ma zacząć tracić Sebastian Vettel. Czterokrotny mistrz świata przed podpisaniem nowej umowy chciałby zacząć dostrzegać jakieś postępy.
Komentarze Niemca, który mocno angażuje się w kwestie społeczno-polityczne w ostatnim czasie sugerują, że ten poważnie rozważa wycofanie się ze sportu i skupienie na spokojnym życiu rodzinnym.
W związku z tym już wcześniej pojawiały się sygnały, że na taką ewentualność Lawrence Stroll jest skłonny zatrudnić w swojej ekipie dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso, który jeszcze nie przedłużył umowy z Alpine, a który przekonuje, że chce jeszcze przez kilka lat pozostać w F1.
Motorsport.com twierdzi jednak, że konkurencyjną ofertę ekipie z Silverstone rzuca Mick Schumacher.
Z doniesień wynika, że Aston Martin w planach ma poprawę sprzedaży swoich luksusowych samochodów w Europie, skupiając się głównie na rynku niemieckim. Nie trzeba wspominać, że posiadanie zawodnika z tego kraju, a jeszcze lepiej o najbardziej znanym nazwisku w sportach motorowych może stanowić bardzo dobrą podstawę marketingową.
Warto jednak również znaczyć, że ekipa Lawrence'a Strolla ma w sowich szeregach już jednego niemieckiego kierowcę pod postacią Nico Hulkenberga, który od czasu utraty fotela wyścigowego zalicza jedynie "gościnne" występy na zastępstwo. Tak było w pierwszych dwóch wyścigach sezonu, gdy Niemiec zastępował chorego na Covid-19 Vettela.
komentarze
1. Frytek
Dopiero co Papa twierdził ze chce zbudować zwycięski zespół i bolid. Ale wychodzi na to że to tylko jedna wielka reklama. Zmienił nazwę na Astona i wsadził tam znane nazwisko wypalającego się Vettela. Gdy ten ma już dość to chce kolejne nazwisko i też już raczej na skraju wypalenia Alonso. No ale żeby zatrudnić tylko nazwisko Schumacher (bo za nim stoi tylko potomek który niczym nie przypomina talentu ojca) to chyba przesada.
Naprawdę szkoda tego bardzo fajnego zespołu Force India i jego pracowników. Nie mają nawet wolnej ręki żeby zbudować bolid tylko muszą skupiać się na kopiowaniu innych.
Jedna wielka lipa i słaba reklama jak dla mnie. No ale jak ktoś nie ogląda F1 I słyszy że jeździ tam Aston Martin z Schumacherem w środku to może łyknie przynętę. Najwyraźniej tu chodzi tylko i wyłącznie o kasę a nie o osiągi
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz