Mercedes obawia się, że w Monako nie będzie tak szybki jak w Hiszpanii
Po spektakularnym wręcz wzroście osiągów W13 na torze pod Barceloną Toto Wolff studzi nadzieje kibiców na podobny występ Mercedesa w Monako.Podczas weekend wyścigowego na torze pod Barceloną Mercedes dostarczył do W13 długo wyczekiwany pakiet poprawek, który miał pomóc mu uporać się z efektem podskakiwania auta na prostych i w zasadzie miał stanowić dla jej obecnego projektu ostatnią deskę ratunku.
W Hiszpanii Mercedes odżył i znalazł się w sytuacji, w której mógł walczyć z czołowymi ekipami o podium, a być może nawet o zwycięstwo, bo nie wiemy jak potoczyłby się wyścig Lewisa Hamiltona, gdyby nie jego kolizja z Kevinem Magnussenem do jakiej doszło już na pierwszym okrążeniu.
Poprawa osiągów w szybkich patiach toru miała się jednak odbyć kosztem wydajności W13 w wolnych zakrętach, co wyraźnie widać było po osiągach bolidu w trzecim, krętym sektorze Circuit de Barcelona-Catalunya.
"W ten weekend byliśmy wyjątkowo wolni w wolnych zakrętach w ostatnim sektorze" mówił Toto Wolff dla serwisu Racefans.net.
Austriak zwrócił jednak uwagę, że głównie działo się tak ze względu na "przegrzewanie" i wysokie temperatury jakie panowały przez cały weekend w Hiszpanii, a "w Monako może być inaczej."
Temperatura toru pod Barceloną momentami przekraczała 50 stopni Celsjusza, a obiekt ten jest jednym z najbardziej wymagających jeżeli chodzi o ogumienie w całym kalendarzu mistrzostw świata F1. Monako dla odmiany jest znacznie mniej wymagające w tym względzie, a firma Pirelli dostarczy tam mieszanki opon z drugiego końca twardości, czyli trzy najbardziej miękkie C3,C4 i C5.
Obawy Mercedesa co do słabszej formy w ten weekend mogą również potwierdzać jego występy w Monako z ostatnich lat, gdyż ekipa na krętym ulicznym torze zawsze radziła sobie nieco gorzej.
"Monako w przeszłości nie było dla nas najszczęśliwszym miejscem, być może dlatego, że nasz bolid miał rozmiary słonia" żartował Wolff. "Jestem jednak ciekawy jak to się ułoży w ten weekend."
"Nadal mamy trochę problemów z rozgrzewaniem opon. Moje oczekiwania względem Monako są niższe niż na inne tory. Nie wiem czy potrafię naukowo wyjaśnić dlaczego tak uważam, ale to będzie dla nas kolejny ważny punkt nauki, aby przynajmniej pomóc nam powrócić do tej gry."
komentarze
1. Grzesiek 12.
A ja myślałem że Hamilton powalczy zwycięstwo:D
2. hubos21
@1
Z Russellem?
3. I_am_speed
Ale jak to przecież oni już w Hiszpanii by bez problemu wygrali gdyby nie pech z pierwszego okrążenia, przecież Lewis jechał najszybszym bolidem.... Toto już naprawdę się gubi w tych swoich wypowiedziach i głaskaniu Hamiltona.
Wygląda na to, że wyeliminowali swój największy problem - porpoisingu tylko, że jednocześnie pozbyli się swojego największego atutu czyli prędkości w wolnych zakrętach. Nie trzeba być geniuszem aerodynamiki żeby wiedzieć dlaczego tak jest, to całkiem logiczne.
Na pewno całościowo zrobili jakiś postęp ale moim zdaniem za dużo to się nie zmieni. Na pewno to trochę myślenie życzeniowe z mojej strony bo Mercedesa nie darzę najmniejszą sympatią ale myślę, że wyścig w Hiszpanii nie był odpowiednim wyznaczniekiem realnej formy Mercedesa ze względu na splot różnych czynników i losowych wydarzeń oraz to jaką różnice robiła odpowiednia strategia.
Zanim ktoś mi znowu zarzuci hejtowanie dodadam tylko, że Lewis rzeczywistoście pojechał doskonale i negowanie tego jest głupotą ale to co wygadywał do niego Toto po wyścigu było po prostu żałosne.
4. FREVKY
W Monako jest najwięcej nierówności i pochyłości asfaltu, przez co i tak trzeba wysoko zawiesić bolidy, więc jak dla mnie logicznym byłby powrót do starej podłogi i ponowne podwyższenie zawieszenia. Poprzednia konfiguracja W13 dawała przewagę właśnie w wolnych zakrętach, w Monako chyba maksymalnie jedzie się koło 280-290 kmh i nie korzysta się z 8 biegu (chyba, że w celu oszczędzania paliwa), więc ten tor dla Mercedesa pierwotnie miał być najmocniejszym punktem w kalendarzu. Zobaczymy co wymyślą.
5. jogi2
Nie ma czego się obawiać.
Znając charakterystykę ścigania w Monaco i ostatni ciąg fartów Russella można spać spokojnie. Po warunkiem, że sam go nie rozbije.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz