Villeneuve: Hamilton musi być agresywny, aby zdobyć ósmy tytuł
Były mistrz świata, Jacques Villeneuve, zabrał głos na temat przyszłości Lewisa Hamiltona. Kanadyjczyk uważa, że 37-latek musi pogodzić się z utratą mistrzowskiego tytułu i być bardziej agresywny, jeśli chce zdobyć rekordową, ósmą koronę.Nie milkną echa związane z kontrowersyjnym zakończeniem sezonu 2021. Wszystko przez decyzje FIA związane z oddublowaniem się niektórych kierowców. To właśnie w takich okolicznościach Lewis Hamilton stracił mistrzowski tytuł na rzecz Maxa Verstappena.
Dla Brytyjczyka miał być to potężny cios i obecnie nie wiadomo, czy będzie kontynuował karierę w F1. Wszystko ma zależeć od wniosków wyciągniętych przez Federację, a kolejni eksperci zabierają głos w tej sprawie.
Znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi - Jacques Villeneuve - również nie omieszkał odnieść się do tego wątku. Kanadyjczyk, który w 1997 roku zdobył swoją mistrzowską koronę także w dość niecodziennych okolicznościach, stwierdził, że wyścig w Abu Zabi był "dobry dla sportu", gdyż Hamilton będzie chciał wrócić mocniejszy:
"To dobre dla tego sportu. Lewis musi bowiem powrócić i spróbować wygrać swoje ósme mistrzostwo świata. Musi być jednak agresywny, jeżeli chce tego dokonać. Było to oczywiście dość kontrowersyjne, ale zawsze tak jest, gdy o wszystkim decyduje ostatnia runda", powiedział były kierowca Williamsa, cytowany przez Motorsport.
Zapytany wprost o to, czy Hamilton będzie ścigał się w królowej motorsportu w sezonie 2022, Villeneuve odpowiedział:
"Kto wie? Nikt nie spodziewał się przecież, że Rosberg nie wróci już, aż nagle pewnego ranka obudził się i zakomunikował wszystkim, że już nie obchodzą go wyścigi. W przypadku Lewisa raczej tak nie jest, ale kto wie?"
Pomijając już wszystkie kontrowersyjne kwestie, Kanadyjczyk przyznał, że Verstappen zasłużenie zdobył mistrzowski tytuł za sezon 2021:
"Wszystko zależy od tego, czy jesteście kibicami Maxa czy Lewisa. To było naprawdę ekscytujące, oglądając cały sezon. Jednak Max zasłużył na to mistrzostwo. Był na czele przez cały rok."
komentarze
1. Angry Tiger
Niestety ale chomik jest już pogrążony. Nie pobije już żadnych rekordów. Niech się cieszy z tego co ma bo dostał to w prezencie. Zresztą dla prawdziwego kibica jego tytuły są nic nie warte.
2. Frytek
@1
Rozumiem że chcesz podroczyć się z fanatykami Hamiltona. Ale dlaczego uważasz że tytuły są nic nie warte? Należą mu się choćby za to że zaryzykował zmieniając zespół. Później musiał tylko prowadzić bolid I się nie rozbijać.
Jeśli ktoś zagra w loterię i wygra to powiesz że mu się nie należy. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana a w przypadku Lewisa mógł to robić wiele razy.
Ktoś te tytuły musiał wygrać. Lewis miał mega bolid I brak konkurencji to je wygrał, więc coś są warte
3. iceneon
Że też są jeszcze ludzie, którzy nie ignorują największego dzbana tego forum Angry Tigera.
4. sismondi
Tak zdobytego mistrzostwa jak Max to bym nie chciał ...
5. Krzeto
@4 Dlaczego nie? Chłopak jeździł dobrze cały sezon, wie że stracił dużo pkt nie ze swojej winy, a do tego w końcówce miał gorszy bolid. Jeżeli dla Ciebie całosezonowa praca sprowadza się do jednego weekendu to trochę to przykre. Jak dziecko cały czas dobrze się uczy, a pewnego razu dostanie zła ocenę, a mimo to miałby bardzo dobra średnia, to też byś powiedział że te wszystkie poprzednie się nie liczą? Fakt że ostatni wyścig był kontrowersyjny ale był tylko jednym z całego sezonu pozdrawiam
6. SebastianM
@1 Jakie ty głupoty wypisujesz.... prawdziwy kibic takich sformułowań nie używa.... dostał ?.. od kogo??... wykorzystał szansę a szczęście sprzyja lepszym to wszystko . Nie masz bladego pojęcia co to jest sport i co to jest rywalizacja. Wiele jeszcze w życiu musisz się nauczyć, pokory przede wszystkim. Szersze spojrzenie na świat przychodzi z wiekiem, nie sądzę bowiem, żebyś miał więcej, jak naście lat, bynajmniej Twoje wypowiedzi na tym forum i nie tylko ( łatwo człowieka poznań po toku rozumowania, więc i na wirtualnej czytuję Twoje "przemyślenia ") o tym świadczą. Życzę szerokich horyzontów .
7. Ilona
4. "Zdobytego tak jak Max" mówisz? czyli zdobytego po rewelacyjnym sezonie, pomimo straty wielu punktów nie ze swojej winy, bez dominującego bolidu, z zespołem który nie wygrywa klasyfikacji konstruktorów, pokonując jednego z najbardziej utytułowanych kierowców? No masz rację, kto by tam chciał zdobyć mistrzostwo w taki sposób.
8. amol
Panowie spokojnie, @Angry Tiger to zwykły kolejny sezonowiec, niedługo go już tu nie będzie.
Każdy tytuł mistrza świata jest wart tyle samo, nawet ten ostatnio zdobyty przez Maksa.
@Angry Tiger możesz lubić lub nie Lewisa, ostatecznie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia, ale Lewis nie popełnia praktycznie żadnych błędów, jeździ perfekcyjnie w deszczu, jest bardzo mocny w kwalifikacjach, do tego trzyma formę przez tyle lat, pobił wszystkie rekordy jakie były, jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1, jeśli to jest dla Ciebie nic nie warte, to oznacza, że nie masz bladego pojęcia o tym co wypisujesz.
9. Midnight
@1 Ja w pełni zgadzam się z Tobą i nic nie będę dodawał w tym temacie. Jeżeli ktoś pisze, że nie masz bladego pojęcia o tym co piszesz i nazywa Cię dzbanem i sezonowcem to o czym tu w ogóle mowa? Pisz swoje i miej swoje zdanie na temat papierowego mistrza, z nieprzychylnych komentarzy po prostu się śmiej a fanatycy Hamstera niech się dalej pienią. Tylko niech uważają, żeby wściekliźny nie dostali. :D
10. Ilona
8. "Lewis nie popełnia praktycznie żadnych błędów"- Lewis popełnia błędy, tak jak każdy, nie jest żadnym wyjątkiem. Spokojnie w ostatnim sezonie można wyliczyć kilka.
"pobił wszystkie rekordy jakie były, jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1" tutaj coś całkiem Ci się odkleiło. Póki co nie pobił wszystkich rekordów i nie jest najbardziej utytułowanym, istnieje jeszcze ktoś taki jak Michael Schumacher.
11. fpawel19669
@10 Zapomniałaś, że niektórzy, co bardziej zapalczywi zaliczyli mu ostatni sezon za mistrzowski, bo Maxowi się "nie należał" :)
12. Angry Tiger
@Midnight Oczywiście że się śmieję! Beka w c*** :D
13. Ilona
11. No właśnie próbuję przywrócić im kontakt z rzeczywistością.
14. AMG_1398
@11
mam wrażenie, że ewentualny ósmy tytuł Hamiltona nic nie zmieni, bo ludzie przez czystą zawiść i tak będą go podważać :D
15. Aeromis
Hamilton nie potrzebuje być agresywny by zdobyć tytuł, wystarczy mu to co ma w sobie najlepsze - dominujący bolid. :>
16. Faustus
@10
Powiedz mi Ilonko jakich to znaczących rekordów jeszcze nie pobił, w czym ustępuje Michaelowi? Tylko nie wyliczaj jakichś poślednich, bo to nie wypada, podaj te znaczące, jeszcze przez niego nie pobite.
Przynajmniej dla mnie te najważniejsze, to ilość: WDC (tu akurat remis ze wskazaniem na Brytyjczyka, bo wszystko jeszcze przed nim), zwycięstw w wyścigach czy zdobytych pole position. Inne to tylko poślednia statystyka...
Nie umniejszając nic Schumacherowi oczywiście.
Młodszym kierowcom (którzy podkreślam - prawdopodobnie mogą mieć w przyszłości możliwość zdobycia zbliżonej liczby rekordów) jeszcze baaaaaardzo dużo do Hamiltona brakuje. I wcale nie jest powiedziane, że się do tych rekordów zbliżą, bądź je przekroczą. Ale trzymam kciuki by znalazł się ktoś, kto potrafi się do nich zbliżyć, choćby w odległej przyszłości. Kiedyś rekordy Niemca wydawały się niedoścignione. Czas to zweryfikował...
17. Faustus
Zapomniałem dodać, że uzyskane w bezkonkurencyjnym samochodzie, więc przez niektórych "bywalców" tego portalu mogą być uznawane za *********. Rekord to rekord, czy się to komuś podoba lub nie. Sam się nie zdobył. Zapracowało na niego liczne grono ludzi, a kierowca to sfinalizował, czyli dołożył swoje niezaprzeczalne umiejętności. Nie każdy jednak byłby w stanie to osiągnąć - nawet w kosmicznym bolidzie. Czynnik ludzki jest nie do przeskoczenia. A samochód bez kierowcy wiadomo ile jest wart...
18. Davien 78
@16 Jeszcze nie pobił w ,,kombinatorstwie" rekordu. Tu Sch jest niedościgniony. Musi jeszcze 3 x kogoś staranować w finałowym wyścigu o tytuł jak to 2 x zrobił Sch w 1994 ( taran Hilla) i 1997 (taran Villneueva). I jeszcze by zaparkować w Monako przy kościele tak by główny rywal czasu nie poprawił w Q3. W tej chwili Sch dzierży tę potrójną koronę deklasując konkurencje do zera. A co do reszty to poczekamy na koleżankę skoro mówi że jeszcze wiele rekordów Sch jest do pobicia to zaraz ,,poczytamy" Sam ciekaw jestem. Myślałem że już wszystkie pobił rekordy za wyjątkiem 8 tytułu który mu FIA zajumała. I teraz wszyscy dziennikarze piszą ,,stracił w kontrowersyjnych okolicznościach" No ale wiadomo na murzyna nie powiesz dziś murzyn tylko Afroamerykanin ( na tego z Afryki to chyba Afroafrykanin trzeba) . Na kotwicę nie powiesz że głupek skończony tylko angry tiger czy jakoś tak. No to też nie powiesz że okradziono Hamiltona z 8 tytułu tylko trzeba zachować poprawność polityczną i pitolić że ,, stracił w kontrowersyjnych okolicznościach" z naciskiem na słowo stracił bo to może wskazywać laikowi że np stracił bo mu się but rozwiązał i zamiast dodać gazu to zahamował, albo gumę złapał itp.
Jeszcze by można skomentować słowa koleżanki ,,że Max zasłużył..." ale dam sobie już spokój. Szkoda słów.
19. Faustus
Dodam jeszcze te kilka pobitych, choć już nieco mniej spektakularnych:
- najwięcej startów z pierwszego rzędu,
- najwięcej miejsc na podium,
- najwięcej punktów w historii,
- najwięcej okrążeń na prowadzeniu w wyścigach F1.
Brakuje pobicia rekordu:
- liczby okrążeń na prowadzeniu w wyścigach F1 - raptem 18,
- liczby startów w wyścigach F1 (tu króluje Kimi, Michael dopiero 4),
czy liczby sezonów z co najmniej jednym wyścigiem F1.
To jeszcze mało się chłopina narobił żeby dogodzić sceptykom i "wielbicielom" Michaela?
Schumacherowi słusznie należy się podziw (ale nie w kwestii taranowania przeciwnika, chęci do pobicia rywala z toru czy "parkowania" w najmniej odpowiednim miejscu - co zresztą powtórzył Rosberg :-D).
Ale czy jest najbardziej utytułowanym kierowcą F1? Śmiem wątpić. Liczby mówią same za siebie: w najważniejszej kwestii jeszcze remis, 6 znaczących przewag i tylko 3 "poślednie" rekordy do wyrównania/pobicia. O innych szkoda pisać. Oj, Ilonka... trochę więcej obiektywizmu życzę.
20. Faustus
Sprostowanie:
zamiast "- liczby okrążeń na prowadzeniu w wyścigach F1 - raptem 18," powinno być "liczby najszybszych okrążeń - raptem 18".
21. amol
@10 Ilona
Lewis Hamilton jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1.
Zrównał się z liczbą tytułów mistrzowskich, tu są na równi, poza tym wszystkie rekordy Schumachera zostały pobite,
Liczba zwycięstw GP
Liczba Pól position.
Liczba najszybszych okrążeń w wyścigu itp.
tym samym jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1.
22. Glorafindel
Hamilton musi tylko i wyłącznie być uczciwie traktowany aby zdobyć 8 tytuł. Nic więcej.
Gdyby nie FIA i ustawienie wyników ostatniego GP już miałby 8 tytułów mistrza świata. Jednak FIA chciała nowego mistrza, nowej twarzy, nowej gwiazdy, bo Hamilton zbliża się do emerytury, więc takowego sobie wybrali.
Nic więcej nie stało na przeskodzie aby Hamilton wygrał 8 tytuł. Jeśli F1 dalej będzie forsować swoich czego by Hamilton nie zrobił 8 tytułu nie zdobędzie.
23. Glorafindel
5. Krzeto
Czy 1 dziecko które bardzo dobrze się uczy ale okazuje się pod względem średniej słabsze od 2 dziecka, a mimo to nauczycielka to temu 1 dziecku przyznaje nagrodę za najlepszą średnią jest sprawiedliwe?
To oczywiście nie wina dziecka że zostało faworyzowane i coś mu podarowano niesprawiedliwe bo na przestrzeni sezonu też się na pracowało. Ale co z dzieckiem które było lepsze, a mu coś zabrano z niewiadomych przyczyn?
Nie można winić Verstappena za zaistniałą sytuację wypaczenia wyniku. Ale szczycenie się mistrzostwem wygranym w taki sposób jest niedorzeczne. Późniejsze wypowiedzi Maxa też raczej go kompromitują. No i zachowanie jako kierowca w ostatnich wyścigach jawnie i z premedytacją dążąc do kontaktu z rywalem również nie stawiają go w najlepszym świetle.
Na przestrzeni całego sezonu, po 21 weekendach, Verstappen miał tyle samo punktów co Hamilton. Pisanie że coś mu się należy za cały sezon jest niedorzeczne i absurdalne. Mistrza wyłania się po 22 wyścigach, nie 21. W 22 wyścigu wygrał Hamilton co sprawia że na przestrzeni całego sezonu to On jawi się jako najlepszy kierowca. Jednak ze względów pozasportowych doszło do wypaczenia wyniku ostatniego wyścigu i przyznania mistrzostwa pod stołem. To jest niedopuszczalne.
24. I_am_speed
@Glorafindel
Jesteś debilem.
25. Davien 78
Chyba raczej zdecydowały o tym pomarańczowe trybuny a w zasadzie wpływy ze świerzej gwiazdy do kasy FOM. I tłumy wielbicieli nakręcone na całym świecie przez ludzi pokroju pana Gutowskiego pseudo dziennikarza (znanego hejtera Hamiltona i Mercedesa). Pani Aldony która podobno na gali mistrzów sportu chciała ogłosić Ver zwycięzcą plebiscytu na najlepszego sportowca Polski. I była ździwiona że to Lewandowski wygrał.
26. Andrzej369
@16,17 Rekordy dość szybko padają w F1, ze względu na przyrastającą ilość GP, o ile się ten trend nie zmieni. Co do młodych kierowców - uważam, że młodzież obecnie jest w stanie osiągnąć poziom Hamiltona, ale teraz wszystko będzie zależeć komu będą pasować nowe bolidy, a komu nie, bo różnica może być spora. Inną przyczyną dla której przez jakiś czas może być ciężko bić rekordy, będą starania F1 i FIA do tego by unikać wieloletniej dominacji któregoś z zespołów.
27. Davien 78
...świeżej... przepraszam
28. Ilona
16. Faustus 21. amol
Dobrze wiecie, że chodzi o najważniejszy rekord czyli liczbę tytułów. Wyrównanie rekordu nie jest pobiciem rekordu. Hamilton pobije go jeśli zdobędzie ósmy tytuł i tyle, nie ma tu większej filozofii. W związku z tym nie jest "najbardziej utytułowanym kierowcą w historii f1" tylko co najwyżej JEDNYM Z najbardziej utytułowanych, a takie celowe pomijanie tego faktu jest raczej brakiem szacunku do Schumachera i jego osiągnięć.
18. Davien 78
Co tam znowu ci sie uroiło? Ja nie jestem twoja koleżanka przede wszystkim. Naucz sie chociaż czytać ze zrozumieniem jak już wypisujesz te farmazony. Chociaż wiem, to i tak za dużo w twoim przypadku.
29. Angry Tiger
Hahaha ale jaja! Davien 78 szuka sobie koleżanek w internecie bo w realnym świecie żadna nie zechce takiego trutnia bez pracy, żyjącego na garnuszku rodziców i dzień w dzień żłopiącego piwsko przed telewizorem. I jeszcze byki wali, co za analfabeta...
30. Faustus
Nie rozumiem po kiego grzyba ludzie pokroju bargiela vel kotwicy vel złego tygrysiątka (prawie 100% podobieństwo do DragonEnterQt z Wirtualnej Polski w dyskusjach poświęconych F1) psują powietrze na tym portalu. Nie wnoszą nic do dyskusji poza jałowymi "tekstami" pełnymi szyderstw, jadu czy nieudolnie zawoalowanej nienawiści do wszystkich, którzy nie zgadzają się z linią ich pokrętnego rozumowania.
Nie rozumiem też moderatorów, którzy z nieznanego mi powodu tolerują chamstwo, które się tu przez ww. podobnych rozpanoszyło i psuje reputację portalu. Chyba, że lubią folklor idiotyzmów, szydery i wiecznego obrażania oponentów. Zaglądam tu siłą rozpędu tylko dlatego, że od czasu do czasu można przeczytać coś ciekawego w treści artykułów i bardzo rzadko w komentarzach. To właśnie one mnie odstręczają od tego portalu. Pojawiają się jacyś sezonowcy plujący jadem dookoła, wmawiając wszem i wobec, że to inni są be ale nie oni. Że ich racja jest, cytując klasyka, "mojsza niż twojsza". Znajdzie się ktoś kompetentny, kto położy wreszcie temu kres?
Do Ilony:
zdaję sobie sprawę, że miłość jest ślepa. Ale nie trzeba się z nią aż tak obnosić. To z lekka żenujące. A czy ja pomijam albo deprecjonuję osiągnięcia Schumachera? Pomijając liczbę tytułów to nie Hamilton jest czasem górą? Mylę się? Zmieniające się trendy, specyfikacje techniczne, ułatwienia/utrudnienia w prowadzeniu bolidów powodują, że ktoś zawsze będzie lepszy. I bałwochwalstwo nie jest w stanie tego zmienić.
31. Ilona
30. Faustus, nie wiem o czym teraz do mnie piszesz, jaka znowu miłość? Od początku odnoszę się do liczby tytułów, a Ty wyjeżdżasz z innymi rekordami jakbym je jakkolwiek negowała. Dla mnie z lekka żenujące jest pisanie, że Hamilton pobił wszystkie rekordy jakie były i jest najbardziej utytułowanym kierowcą f1, a jednocześnie pomijanie Schumachera na taki komentarz odpowiadałam, a reszte to sam sobie dopowiedziałeś.
32. Faustus
@31
Ilona chyba już za późna pora, bo logika Ci się rozjeżdża (i nie wiesz o czym do Ciebie piszę :-D). Także czytanie ze zrozumieniem się kłania, bo Ci trochę szwankuje - w którym miejscu wyraźnie zaznaczyłem, że to właśnie Hamilton jest najbardziej utytułowanym kierowcą ever? Poddałem tylko w wątpliwość tą kwestię w odniesieniu do Schumachera. Czy przez to umniejszam jego zasługi albo je deprecjonuję? NIE!
A Ty jak w powiedzeniu: "dziad swoje, a baba swoje". Widocznie Twoja prawda jest "twojsza niż mojsza", jak w otumanionym przedstawicielstwie narodu pokazanym w ironiczny sposób przez Koterskiego. W tytułach jest remis ze wskazaniem na Hamiltona i chyba nie muszę Ci tłumaczyć jak dziecku dlaczego? Poza tym inne rekordy mające jakiekolwiek znaczenie/liczące się w statystykach i światku F1 (oprócz tych pomijalnych) są już dawno przez Brytyjczyka pobite z kretesem. Cóż, były to za Niemca inne czasy, ale porównywanie tego jest bez sensu - świat się zmienia i postępuje do przodu zamiast się uwsteczniać :-D
JA NIE PISZĘ O HAMILTONIE JAKO NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANYM KIEROWCY F1 tylko o kierowcy, który przekroczył jeszcze niedawno nieosiągalne (a ustanowione przez Schumachera) limity! I w tym aspekcie jest już lepszy/ma większe osiągnięcia od Niemca. Kto by pomyślał - jak można pobić te rekordy, to takie niegodne...
A skoro nie jesteś w stanie tego pojąć, to niestety powiedzenie, że miłość jest ślepa oddaje Twoje bałwochwalstwo w sposób już komiczny. Jeśli dalej tego nie rozumiesz, to nie będę się z Tobą użerał, bo szkoda mojego czasu. Twój subiektywny stosunek do wielu aspektów przewyższa jakikolwiek obiektywizm. To można by tylko porównać do "fanbojstwa" zwolenników Hamiltona czy Verstappena. I ta Twoja mantra: "celowe pomijanie tego faktu jest raczej brakiem szacunku do Schumachera i jego osiągnięć". Wydumałaś to sobie i tyle. Ja nie okazuję braku szacunku do Niemca, ale już go tak nie podziwiam jak kiedyś, mimo że miał wiele brudnych zagrywek, które deprecjonowały jego osiągnięcia.
Jedynie życzę mu powrotu do świadomego i ruchowego funkcjonowania (niestety pełne ozdrowienie byłoby cudem i oby było), bo bycie warzywem i wegetacja to nie jest stan, na który zasługuje.
Miłych snów życzę.
33. Aeromis
@32. Faustus
Podrywasz Ilonę jak ci z filmu "Głupi i Głupszy". Powodzenia racze nie wróżę. :>
34. Skoczek130
@sismondi - możesz pomarzyć, tak jak my wszyscy, o pozycji do jakiej doszedł Max. Więc tego typu stwierdzenje, że nie chciałbyś takiego tytułu, brzmi komicznie.
@amol - i piszesz to po sezonie, w którym Hamilton popełnił więcej błędów od rywala i przegrał defacto tytuł lepszym bolidem od rywala. ;)
35. Skoczek130
@Ilona - @Davien78 to zapewne bezrobotny osobnik z zaburzeniami osobowości, który mieszka z mamą, na której żeruje. Przez upośledzenie społeczne jedynym *oknem na świat" jest internet. Pewnie robi sobie dobrze przed zdjęciami kobiet, o których może pomarzyć. Trzeba mu wybaczyć...
36. Skoczek130
@Faustus - nie porównuj Schumachera i Hamiltona, bo obrażasz Niemca. Schumi nie przyszedł na gotowe do Ferrari, jak Hamilton. Nie oszukujemy się. Hamilton to wybitny kierowca, ale jego sukcesy są nieporównywalnie mniej wartościowe. Tak jak miał z górki przez ostatnie lata to nikt nie miał. Defacto przez posiadanie przez lata bezkonkurencyjnego sprzętu ciężko poważne traktować jego sukcesy. Trochę to dla niego krzywdzące. W zeszłym roku miał rywala w porównywalnym sprzęcie i był gorszy - popełnił więcej błędów i częściej pękał. W drugiej połowie sezonu miał sprzęt o osiągach zdecydowanie lepszych od Maxa, więc nie da się obiektywnie ocenić. Wszyscy są zgodni, że Holender był na przestrzeni sezonu lepszy. Mimo wielkich sukcesów trzeba na te rzeczy spojrzeć.
37. Fan Russell
@36 Mercedes to też Niemcy ;)
38. Faustus
@36
Niemiec ma teraz inne zmartwienia (powrót do zdrowia i normalności) niż przejmowanie się moimi luźnymi wnioskami. A z tym obrażaniem szewca (z niem.) to pojechałeś po bandzie (nawet mnie to rozbawiło poniekąd). Nie porównuj osiągnięć jednego i drugiego deprecjonując Brytyjczyka. Jego osiągnięcia są na tą chwilę oszałamiające i nic tego nie zmieni. A tym bardziej zaklinanie, a to że miał samochód nie z tej bajki, że przyszedł na gotowe, itp. dyrdymały. A może był u wróżki i ta mu przepowiedziała, żeby za wszelką cenę przeszedł do Mercedesa, bo to da mu 6 tytułów WDC i kilka nie mniej ważnych rekordów? Nie tędy droga. Obydwaj żyli w innych epokach, mówiąc na wyrost. Inny sprzęt, liczba wyścigów, punktacja, itp. A upływający czas pokazuje, że porównania nie mają większego sensu. Idąc tą drogą, to może pokuszę się o stwierdzenie, że 5 WDC J. M. Fangio jest więcej warte niż 7 Schumachera. To były dopiero wyzwania i wymagania stawiane przed kierowcami i samochodami. No i odniesienie zwycięstwa w wieku 46 lat to jest dopiero wyczyn. Dlatego nie pokusiłem się o porównanie tylko o przedstawienie surowych danych, a te mówią jasno, że wszelkie (no prawie, poza 3 poślednimi) rekordy Schumachera zostały daleko z tyłu i tylko pasjonaci jeszcze o nich co nieco wiedzą. Ja na to patrzę z pozycji komentatora a nie "porównywacza".
Wypisując takie farmazony jak w pierwszym zdaniu Twojego postu dajesz świadectwo swojemu "zauroczeniu" :-D Schumacherem. Poczytaj moje poprzednie posty zanim zaczniesz bezrefleksyjnie klepać na klawiaturze.
Śmieszy mnie to ciągłe podkreślanie bezkonkurencyjnego sprzętu czy "wszystkiego z górki". Jest to może jego winą, że otrzymał takie narzędzie i takie "ułatwienia"? Miał wielkie szczęście, że wstrzelił się idealnie w okres dominacji Mercedesa. Ale dla kilkunastu bywalców tego portalu to wręcz zbrodnia i papierowe osiągnięcia. I tu można przytaczać kolejno bzdurne powody powstania tej "papierologii", które zakłamują rzeczywistość osiągnięć Brytyjczyka.
A bałwochwalstwo wobec niektórych kierowców bije tu rekordy braku obiektywizmu, przesłaniając osiągnięcia innych. Ale na to nic nie poradzę. Mogę tylko uśmiechać się z politowaniem.
Pozwolę sobie na zacytowanie części mojego poprzedniego postu, może to rozjaśni (choć mam poważne ku temu wątpliwości) niektórym w głowach, żeby nie powiedzieć dosadniej:
"Rekord to rekord, czy się to komuś podoba lub nie. Sam się nie zdobył. Zapracowało na niego liczne grono ludzi, a kierowca to sfinalizował, czyli dołożył swoje niezaprzeczalne umiejętności. Nie każdy jednak byłby w stanie to osiągnąć - nawet w kosmicznym bolidzie. Czynnik ludzki jest nie do przeskoczenia. A samochód bez kierowcy wiadomo ile jest wart..."
Teraz tylko pozostaje mi czekać na obrzucenie mnie "zaszczytnym" tytułem "fanboy" Hamiltona, którym ku rozczarowaniu owych "obiektywnych" niestety nie jestem.
39. andy_chow
@Faustus Nie ma sensu kopać się z koniem. Jedna rzecz mnie niesamowicie cieszy to ile czopków musiał zjeść Angry Tiger przez te lata dominacji Hamiltona.
40. Danielson92
@38,, A może był u wróżki i ta mu przepowiedziała, żeby za wszelką cenę przeszedł do Mercedesa, bo to da mu 6 tytułów WDC i kilka nie mniej ważnych rekordów? Nie tędy droga.''
Najlepsze jest to, że gdy ogloszono transfer Hamiltona do Mercedesa, to Skoczek uparcie twierdził, że to koniec kariery Lewisa, że nic już więcej nie osiągnie. Miał popełnić życiowy błąd wówczas. Teraz ten sam Skoczek twierdzi, że Hamilton poszedł na gotowe :-)
Po prostu podjął ryzyko, które się opłaciło.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz