Zespoły niezgodne w kwestii odejścia od koców grzewczych
Królowa motorsportu w najbliższej przyszłości zamierza zakazać używania elektrycznych koców grzewczych. Jednakże najlepsze zespoły nie chcą nawet słyszeć o takim pomyślę - w przeciwieństwie do tych mniejszych. Chcąc zadowolić obie strony, F1 będzie musiała pójść na pewne kompromisy.Włodarze mistrzowskiej serii od dłuższego czasu snują plany o całkowitym odejściu od koców grzewczych przeznaczonych dla opon. Pierwotnie zakaz ten miał pojawić się wraz z nową erą regulacyjną w 2021 roku, ale po sprzeciwie ze strony ekip i ostrzeżeniach od firmy Pirelli - F1 wycofała się na jakiś czas z tego pomysłu.
Teraz temat ten znowu powrócił, a wszystko po to, aby obniżyć koszty. Obecnie zespoły wydają około 280 000 euro na zakup 40 koców elektrycznych. Nic więc dziwnego, że mniejsze teamy optują za zakazem stosowania takich rzeczy. Odmienne zdanie mają natomiast najwięksi, czyli Red Bull oraz Mercedes. Obie te stajnie obawiają się niebezpieczeństw związanych z niedogrzanymi oponami.
Auto Motor und Sport, powołując się na swoje źródło, informuje jednak, że takie tłumaczenia nie trafiają do przedstawicieli tej pierwszej grupy ekip:
"W kwalifikacjach bolidy czasami czekają kilka minut przy wyjeździe z alei serwisowej, by zająć dobrą pozycję na torze. W trakcie tego procesu opony całkowicie się ochładzają i potem wszystko jakoś normalnie działa", mówi jeden z menadżerów zespołu.
Niemiecki serwis donosi także, że chcąc zadowolić wszystkie strony, F1 wymyśliła ciekawy kompromis. Polegałby on na stopniowym przystosowywaniu się do życia bez koców grzewczych.
W sezonie 2022 zespoły miałyby do dyspozycji tylko 20 koców grzewczych (zamiast 40) i nie byłyby one przeznaczone dla opon przejściowych oraz deszczowych. Zmiany dotyczyłyby także temperatury dogrzania "slicków". Obecnie ogumienie można rozgrzać do 90 stopni, a w kolejnych dwóch latach granica ta obniżałaby się po 20 stopni.
Plan włodarzy królowej motorsportu zakłada, że od 2024 roku będzie obowiązywał całkowity zakaz używania koców grzewczych. Taka propozycja będzie omawiana podczas spotkania Komisji F1, które odbędzie się w środę 13 października w Londynie.
komentarze
1. waterball
Pomysł ze stopniowym odejściem od koców przez zmniejszenie ich ilości jest raczej chybiony. Producenci mając mniejszy zbyt podniosą ceny i korzyści finansowe diabli wezmą ...
2. Prodigy22
Hamilton już pokazał jak się jezdzi w q na zimnych oponach. Bolidy, które słabiej dogrzewają opony będą w czarnej dupie. 280tys to jest promil wydatków
3. SpookyF1
Dramat! Te opony z boksów i tak wyjeżdżają za chłodne. Bywa, że stwarza to niebezpieczeństwo na torze. Jak nie będzie kocy to czołówka światowa typu Maldonado, Grosjean, Mazepin i spółka wyjeżdżając z boksów nie wyrobią się na zakręcie i uderzą w bandę w pit lane. Dramat.
Tak jak pisze @2, taka kasa to ułamek. Nie wiem o co idzie, ale ciężko uwierzyć, że chodzi o marne 280tys. Taki Verstappen rozbija bolid i koszt leci na 1.5mln.
Dramat czym staje się Formuła 1. Aż odechciewa się oglądać :/
4. hubertusss
MI się wydaje, że problem nie jest w kocach ale w cenach. Po prostu świat się nauczył, ze do f1 ceny są mnożone kilku jak nie kilkunastokrotnie tylko dlatego, że to do f1.
5. Jacko
@2. Prodigy22
Bierzesz pod uwagę tylko koszty zakupu, a trzeba to np. jeszcze wozić po całym świecie. Ogólnie im mniej urządzeń i sprzętu, tym mniej kilogramów i miejsca w transporcie, tym mniej pracy i czasu na zwijanie oraz rozwijanie "garażu", a także tym mniej pracy i treningów dla samych mechaników.
Jakby nie patrzeć, każde takie uproszczenie ma bezpośrednie przełożenie na ekonomię. Natomiast czy jest to dobry pomysł czysto sportowo - sam nie wiem...
6. SpookyF1
@5 Zawsze można jakoś ustandaryzować te koce, może przydałyby się innym seriom? Niech będą na stanie toru dla każdego garażu/ekipy do wielosezonowego użytku. Faktycznie, jeśli ekipa ma je wozić to bez sensu jest. Nie takie głowy jak my tam siedzą i na pewno jakby chcieli to by wykminili jakiś dyngs albo wihajster żeby sprawę zorganizować porządnie.
7. Purrek
Przecież to jest zwyczajnie niebezpieczne, nawet na track dayach koce to standard, a oni chcą "uatrakcyjnić" wyścigi koszt cofnięcia poziomu do wyścigów sebków pod biedą.
8. ekwador15
absurdalny pomysl. jakiś menadżer mówi, że kierowcy czasem stoją w pitlane i czekają na zielone swiatło, opony się schładzają i jakoś jest dobrze. to jest wkalkulowane ryzyko gdy sytuacja tego wymaga, pozniej się okazuje że okrążenie wyjazdowe to było za mało, by doprowadzić opony do odpowiedniej temp. bez koców grzewczych pierwsze wyjazdy w piątek będą się konczyć jak wyjazd Grosjeana w Belgii, kiedy obrócił się przy wyjeździe z pitu na twardych oponach.
i teraz tak, chcą modyfikować tor SPA w celu zwiekszenia bezpieczeństwa, bo ostatnio Norris się tam rozbił podczas deszczu, gdzie wiadomo, że niższa przyczepność i niebezpiecznie, a teraz usuwają koce zmniejszając bezpieczeństwo.
absurd, niszczenie tego sportu. tak mozna podsumować ten pomysl. ciągłe szukanie oszczędności. to jest drogi sport, zawsze taki był i już mocno zjechano z dozwolonymi wydatkami, by ci mniejsi mogli się zbliżyć a tu dalej kasa i kasa. niedługo lepsze wyposażenie będzie na jakims track day, gdzie amatorzy przyjeżdżają sie pobawic na torze.
9. Vendeur
Idiotyczny jest ogólnie zapis "zakazu stosowania kocy grzewczych". Bo to teoretycznie nie zabraniałoby stosowania pieców, czy innych ogrzewaczy, jak dmuchawy itp. Jeśli już zakazywać, to po prostu ogrzewania opon, a nie używania kocy... Ale jak zwykle, F1 zarządzają debile i nie potrafią logicznie myśleć.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz