Alonso o obronie przed Hamiltonem: to było ważne dla Estebana i Maxa
Dwukrotny mistrz świata skomentował swoją niedzielną walkę z Lewisem Hamiltonem. Hiszpan twierdzi, że "robił, co tylko mógł, aby utrzymać za sobą Brytyjczyka", gdyż wiedział, iż jest to ważne dla Estebana Ocona i Maxa Verstappena.Byli koledzy zespołowi z McLarena stoczyli niesamowitą batalię w końcówce GP Węgier. Znacznie szybszy Lewis Hamilton próbował wyprzedzić Fernando Alonso, który nie zamierzał tak łatwo oddawać pozycji. 40-letni weteran przez 10 okrążeń skutecznie bronił się przed atakami zawodnika Mercedesa i dopiero na 65 "kółku" skapitulował.
Znakomite manewry defensywne Alonso działały na korzyść nie tylko triumfatora węgierskiej rywalizacji, Estebana Ocona, ale również rywala Hamiltona w walce o mistrzowski tytuł - Maxa Verstappena. Gdyby kierowcy Alpine udało się utrzymać na piątym miejscu Brytyjczyka, przewaga w klasyfikacji kierowców nad Holendrem nie byłaby aż tak duża. Mimo wszystko dwukrotny mistrz świata był zadowolony ze swojej jazdy:
"Starałem się, jak mogłem. Wiedziałem, że trudno będzie utrzymać za sobą Lewisa, ale było to ważne dla Estebana, ponieważ chodziło o zwycięstwo. Hamilton jechał przecież bardzo szybko. Natomiast było to też ważne dla Maxa, wiec robiłem wszystko, jak najlepiej", mówił przed kamerami Ziggo Sport.
"W tamtym momencie przewaga Lewisa była ogromna. Każde okrążenie, które utrzymywaliśmy go za sobą, było jak mały cud. Oczywiście zwycięstwo dla zespołu jest niesamowite. Mieliśmy szczęście przy pierwszym starcie, aczkolwiek w innych rundach mieliśmy pecha, więc nie będziemy za to przepraszać."
W trakcie walki na linii Alonso-Hamilton ten drugi często narzekał przez radio na agresywne zachowanie Hiszpana. Hiszpan także nie omieszkał odnieść się do tych komentarzy:
"Lewis zawsze narzeka. FIA nic mi nie powiedziała, więc wszystko jest jak najbardziej w porządku."
Po wyścigu dwukrotnemu mistrzowi świata postanowił podziękować również sam Verstappen:
"Tak dziękuję. Robił to naprawdę dobrze", oznajmił kierowca Red Bulla w rozmowie z Ziggo Sport.
Max Verstappen ???? Fernando Alonso
? Krampon F1 (@F1Krampon) August 1, 2021
?????Alonso: "Denedim. (I Tried)" pic.twitter.com/TQ8GTBZoqj
komentarze
1. nonam3k
I to się szanuje .
2. maca
ale jaki miał interes dla maxa
3. jmformates
@3 Bo nie lubi Hamiltona i się z tym nie kryje ;)
4. Mayke27
Widać ciągle boli 2007 i liczba tytułów Lewisa
5. Woa-VooDoo
#3 szkoda komentować.
#2 Bo wywiad z Alonso przeprowadzał Ziggo sport - holenderska stacja telewizyjna.
Gdyby przeprowadzała niemiecka to by powiedział, że to dla dobra Vettela a gdyby hiszpańska , że dla dobra Sainza.
6. sliwa007
Na szczęście Hamilton pojechał dalej i znów prowadzi w tabeli - właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Alonso jak zwykle sfrustrowany tym co osiągnął Hamilton i w dalszym ciągu ma z nim problem, no ale cóż, tyle mu zostało - może sobie pogadać przed kamerami.
7. belzebub
@5 Nie ma to jak teorie spiskowe. ;) a @3 ma rację. Alonso z Hamiltonem po słynnym 2007 sezonie nie lubią się wzajemnie. Inna sprawa, że Alonso miał wczoraj niezły ubaw, jak Ham się męczył i narzekał, a to że nie wygrał z tego powodu, to chyba dla Hiszpana była taka kropka nad i. :)
8. AndrzejOpolski
Alonso walcząc z Hamiltonem wykonał świetną pracę dla swojego zespołowego kolegi, który pewnie dzięki temu wygrał wyścig. Natomiast patrząc na roszady związane z DSQ Vettela to można przypuszczać, że Alonso mógł spokojnie zająć 3 miejsce gdyby nie walczył z Lewisem lecz zajął się Sainzem, od którego miał lepsze tempo i w końcowym rozliczeniu Alpine miałoby dwóch kierowców na pudle.
9. belzebub
@6 No tak psychofan Hamiltona się odezwał, typowy przypadek, klapki na oczach i heja. Nikt nie może krytykować księciunia Hamiltona.
Nie zapominajmy, że to dopiero połowa sezonu, a szczęście Hama może kiedyś się skończyć i to nie on może świętować po zakończeniu sezonu.
10. belzebub
@8 Nie mógł łatwo tego zrobić i wyprzedzić Sainza. Miał co prawda świeższe opony, ale nie mógł wyprzedzić swego rodaka. Pewnie z tego powodu, że na tym torze tak łatwo się nie wyprzedza, a bolid Alpine to nie Mercedes. Poza tym zaczął błyskawicznie zbliżać się Hamilton, więc musiał zacząć się bronić. Gdyby z kolei agresywniej atakował Ferrari, mogłyby by ucierpieć tylko opony. Stąd pewnie taka decyzja Ferdka.
11. cinek76
Fajna walka , szkoda tylko ze aston tak zpieprzyl
12. Jakusa
Nie ma szans na to by Alonso wyprzedził na torze Sainza. Hamilton jechał 10 okrążeń za Alonso mimo, że doganiał Hiszpana w tempie 3.5s na krążeniu ... To mówi samo za siebie ...
13. FanHamilton
@3 Co samo Vettel. Vettel pomógł Rosberga Monaco 2015
14. sliwa007
9. belzebub
Rozpędź się i walnij głową w ścianę, może ci pomoże.
15. MarPOL_82
@14 jemu już nie pomoże.
16. AMG44
Belzebub spoko jesteś za Verstappenem bardzo mocno inni nie. Ale nie zamianiaj się w drugiego kotwice(Bargiela)
17. indrid cold
Ferdek chociaż tak chce wziąć udział w walce o tytuł mistrza he he.
sliwa007. -Przez wiele lat na tym forum czytałem Twoje wpisy z dużym szacunkiem......
18. mcjs
@6. sliwa007
Śliwa, Twój komentarz jest nie na miejscu. Alonso nie ma żadnego problemu z Hamiltonem. Zapytali go, to odpowiedział, a przy okazji wbił mu szpileczkę. Naprawdę myślisz, że rozładowuje swoje frustracje? Fernando się dobrze bawi i możemy tylko żałować, że nie ma maszyny pozwalającej mu walczyć z Lewisem jak równy z równym, dopiero byłyby emocje.
Zazwyczaj chętnie czytam co masz do przekazania, bo fajnie się wypowiadasz i potrafisz uzasadnić swoje zdanie. Rozumiem, że lubisz Hamiltona, ale w tej wypowiedzi trochę Cię poniosło.
19. MasterF
Usunięty
20. MasterF
@sliwa007 idź pobaw się w ciuciubabke na autostradzie
21. MasterF
Szczęście hamitlona nie może wiecznie trwać. Oby karma wróciła i lewis skończy jak Schumacher, albo i gorzej :)
22. Glorafindel
@18 mcjs
Nie bez powodu Alonso wbija te szpilkę Hamiltonowi, a tym powodem jest to że to byli koledzy zespołowi. Nie przepadali za sobą gdy jeździli razem i rywalizowali o mistrzostwo, a zespół wolał jednak postawić na Hamiltona zamiast na Alonso i stąd takie a nie inne podejście Alonso do całej sprawy.
Ale to dobrze. Kierowcy na torze nie muszą się lubić, a widać więcej emocji dają gdy za sobą nie przepadają. Alonso zawsze gdy tylko mógł starał się jak najbardziej uprzykrzyć życie Hamiltonowi i w drugą stronę tak samo. To daje dodatkowy smaczek i emocje.
23. sliwa007
18. mcjs
Alonso to jeden z moich ulubionych kierowców, nigdy nie miałem i nie mam problemu z tym by powiedzieć, że w McLarenie miał "pod górkę", tak samo jak nie mam problemu by uznać go za bardziej kompletnego zawodnika niż ... Hamilton.
Kibicuję mu od czasów w Renault, gdy zdobywał tytuły i życzę mu jak najlepiej, ale Alonso to Alonso. Lubi mieszać w mediach i tu również taki miał cel. Ma dwa tytuły, Hamilton 7 i ciągle jest na szczycie. Alonso pomimo tego, że umiejętności ma przynajmniej takie jak Hamilton to jednak nie miał tak dobrego sprzętu i widać, że to go boli o czym od czasu do czasu daje znać. Czy to nie jest przejaw frustracji? Myślę, że jest.
Uważam, że zawodnik na tym poziomie powinien mieć trochę więcej dystansu do tego co było, ale to tylko moje zdanie.
24. Soto
Całkowicie jest to zrozumiałe, że trzymając Lewisa za sobą grał na zwycięstwo swojego zespołu. Umiejętności Ferdynand ma, więc misja zakończyła się sukcesem. Trochę mnie jednak dziwi ten nagły przejaw dobroci dla Maxa. Widać gdzieś w środku boli go to, że Hamilton dał mu lanie w swoim pierwszym sezonie.
25. weres
Całkiem zabawne jak Lewis zniszczył psychicznie Fernando, co wywiad hiszpana to wychodzi.
26. adriano77
Nie rozumiem pseudofanów Hamiltona. Czyste fakty są takie, że Alonso i Hamilton byli partnerami w 2007 r. w McLarenie. To, że Lewis był faworyzowany wie każdy, a mimo to wynik końcowy to remis. Hiszpan pokazał klase w Monaco, gdzie miejsce Brytyjczyka.
Wczoraj? Wolniejszy bolid, zużyte opony i co? Hamilton trafia na Alonso i ma ogromne problemy z jego wyprzedzeniem. Zamiast się spinać i pisać, który z nich jest lepszy, lepiej obu uznać za świetnych i legendarnych kierowców i cieszyć się po prostu z takiej walki i liczyć na więcej. Amen.
27. XandrasPL
Dajcie Fernando RedBulla chociaż. On by ich tam rozniósł w drobny mak.
28. Mayke27
To była walka jakiej wszyscy oczekują czysta dwóch wg mnie najlepszych kierowców
29. weres
Adriano próbował powtórzyć słowo widziane na forum, ale nie wyszło;p
30. polskaplonie
jaki koleżeński się qrwa znalazł (Alonso)
31. ekwador15
fernando zazdrości Lewisowi sukcesów. wielkie osiagniecie blokowac na takim torze, gdzie wyprzedzanie jest bardzo trudne i podążanie za drugim kierowcą. tor skrojony pod obronę wolniejszym autem. ale to tylko pokazuje, gdyby nie DRS. nikt by nie wyprzedzil
32. Raptor202
@31 Twój ból dupy o przegraną Hamiltona jest piękny XD
33. devious
@5 Woa-VooDoo
"#2 Bo wywiad z Alonso przeprowadzał Ziggo sport - holenderska stacja telewizyjna.
Gdyby przeprowadzała niemiecka to by powiedział, że to dla dobra Vettela a gdyby hiszpańska , że dla dobra Sainza."
Pomieszałeś kierowców. Twój przykład to w 100% styl Hamiltona - Alonso nie owija w bawełnę i mówi jak jest, podobnie zresztą jak Max - dlatego obaj mają zaciętych wrogów, może Alo mniej niż kiedyś, bo kiedyś to był wręcz wrogiem nr 1 dla wielu. Ale nadal mają...
Natomiast Lewis to mistrz słodkiego pierdzenia - przecież dla niego na każdym torze są "najlepsi kibice na świecie". Doszło do tego, że jak nie było kibiców to stwierdził, że ścigał się właśnie dla najlepszych krzesełek jakie widział :D (to żart oczywiście, ale pasuje do fałszywych wypowiedzi Lewisa).
O hipokryzji Lewisa i jego PR-owym "bullshicie" możnaby książkę napisać - tylko po co, każdy nie będący zaślepionym fanatykiem to wie.
Ja mam alergię na takie coś.
A Alonso? On faktycznie lubi Maxa i na każdym kroku to powtarza, że nawet jak miał przerwę to oglądał F1 tylko dla Maxa. Bo obaj to kierowcy wyścigowi z krwi i kości, walący prosto z mostu, czasami może gadający głupoty (komu się nie zdarza?) ale nigdy nie robiący tego z premedytacją, fałszywie.
34. Woa-VooDoo
#33 Większość kierowców to "mistrze słodkiego pierdzenia " a do tego schematycznych wypowiedzi, które są wcześniej ułożone. Z tym, że Alonso jest inny, świetnie się odnajduje, wie jaka walka napędza teraz formułe, będąc przy tym naturalnym. No i fakt, lubi lub podziwia Maxa.
Nie chcę mi ciągnąć tematu i pisać , bo to mało istotne. Ważne, że walka była dobra i zgadzamy się co do hipokryzji Hamiltona.
35. kombajn2
"było to też ważne dla Maxa, wiec robiłem wszystko, jak najlepiej"
Hmm czyżby ktoś tam rozważał scenariusz Alanso za Pereza?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz